Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Po katastrofie w starciu z Realem Sociedad czeka nas drugi mecz z rzędu na San Mames. Tym razem rywal dużo słabszy bo ostatni z beniaminków La Liga, ekipa Elche. Nie będzie to łatwe spotkanie bo po pierwsze zespół z Lewantu gra o utrzymanie i całkiem nieźle im to idzie, a po drugie zapewne będzie mocno podbudowany remisem z Realem Madryt, który udało się ugrać w ostatniej kolejce. Inna sprawa to taka że San Mames dzięki nieudacznictwu trenera Garitano nie jest już twierdzą nie do zdobycia gdzie drużyny mają obawy przed przyjazdem, a wręcz przeciwnie, przyjeżdżają jak po swoje. Ostatnie trzy mecze na La Catedral to zaledwie trzy celne strzały na bramkę z gry, nie licząc oczywiście rzutu karnego Kodro. Na 7 spotkań udało się wygrać zaledwie 4 i to w sytuacji gdy do Bilbao przyjechały tylko dwa zespoły z czołówki i to będące spokojnie w zasięgu gospodarzy.– Sevilla i Sociedad. Jak będzie tym razem? O tym przekonamy się w niedzielne popołudnie. Początek spotkania o 14.00 a poprowadzi je sędzia Melero Lopez.
To były najsłabsze derby Kraju Basków od ładnych paru lat. Niestety wszystko przez zespół trenera Garitano, który zawiódł na całej linii i wprawdzie przegrał tylko jedną bramką autorstwa Portu to jednak był to żałosny występ zupełnie niegodny nie tylko Athletic ale i rangi tego spotkania. Jeśli prawdą jest to co od pewnego czasu przekazywali dziennikarze z Kraju Basków, ze to spotkanie miało być głównym wyznacznikiem tego czy Garitano zostanie na stanowisku trenera czy nie to w dniu jutrzejszym Prezydent Elizegi powinien wręczyć szkoleniowcowi wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym gdyż tak żałośnie grającej drużyny w tak prestiżowym meczu to dawno nie oglądaliśmy.
Trudno tutaj winić za cokolwiek zawodników Athletic. Mieli chęci do gry, starali się próbowali ale po prostu nie byli w stanie nic zrobić bo nie byli kompletnie przygotowani taktycznie do tego spotkania. Trener Alguacil podręcznikowo rozpracował Los Leones i nie tylko upokorzył pod tym względem Garitano ale po prostu pokazał jak miernym jest On trenerem. W sumie ciężko powiedzieć co przez półtorej tygodnia od meczu z Villarrealem zrobił Gaizka Garitano i jaki plan miał na ten mecz bo na boisku nie było widać kompletnie nic.
Za nami chyba najkrótsza przerwa świąteczna w historii La Liga i wracamy na boiska Primera Division z przytupem. Przed nami Wielkie Derby Kraju Basków a więc najbardziej prestiżowe starcie w rozgrywkach dla obydwu ekip, które należą do najbardziej utytułowanych w Hiszpanii. Liczymy oczywiście na spore emocje jak na spotkanie derbowe przystało choć postawa Erreala i Athletic w ostatnich meczach nie zachwyca i raczej rozum podpowiada że może być z jakością tego meczu dość kiepsko. Tak czy inaczej zapewne obydwa zespoły będą chciały zakończyć rok dobrym wynikiem by w nowy 2021 wejść z jak najlepszym dorobkiem punktowym. Będzie to też pojedynek dwóch zespołów będących na szczycie tabeli jeśli chodzi o liczbę wychowanków w pierwszym składzie. Athletic ma aż 18 zawodników, którzy przeszli przez szkółkę w Lezamie, natomiast Erreala ma ich 16. Los Leones tym spotkaniem zaczynają serię trzech meczów na własnym obiekcie i po Txuri-Urdin zmierzą się jeszcze z Elche (niedziela godz. 14.00) oraz z Barceloną (środa godz. 21.00). Początek spotkania z Sociedad zaplanowano na sylwestrowe popołudnie na godzinę 14.00 a poprowadzi je Sanchez Martinez.
Tylko i aż punkt zdobyli na La Ceramica podopieczni trenera Gaizki Garitano. Tylko bo prowadzili po pierwszej połowie 1-0 dzięki trafieniu Inakiego Williamsa i aż bo tradycyjnie już w drugiej części meczu nie zagrali prawie nic i tylko dzięki fatalnym celownikom rywali stracili jedną bramkę w 74 minucie spotkania za sprawą Yeremiego Pino. Niestety Basków nie było stać na więcej gdyż trener Garitano powielił swoje stare błędy a więc fatalne ustawienie zespołu, brak mobilizacji drużyny w przerwie i nienajlepsze zmiany. Naprawdę szkoda bo można było zdobyć kontakt punktowy z zespołami zajmującymi miejsca dające grę w europejskich pucharach, co jest celem drużyny na ten sezon. No i nie udało się w końcu pokonać na jego stadionie dość słabo dysponowanego i niewygodnego rywala.
Przed nami ostatnie spotkanie przed Świętami Bożego Narodzenia, ale nie ostatnie w roku gdyż jeszcze w Sylwestra pozostanie nam pojedynek derbowy z Realem Sociedad. Na początek jednak idzie równie groźna i dobra ekipa zajmująca miejsce dające grę w europejskich pucharach, na dzień dzisiejszy zajmująca 4 miejsce w tabeli z niewielką stratą do ścisłej czołówki. To będą niezwykle ciężkie zawody dla Basków gdyż Żółta Łódź Podwodna nie tylko jest niezwykle niewygodnym rywalem dla przybyszów z Bilbao ale naprawdę doskonale radzi sobie w lidze i nie przegrała meczu od 27 września gdy uległa FC Barcelonie na wyjeździe aż 4-0. Podopieczni trenera Garitano niestety nie mogą tego o sobie powiedzieć, tym bardziej jeśli chodzi o mecze w delegacji. Tak więc można się spodziewać raczej bólu zębów oglądając mecz na La Ceramica, chociaż jakiś tam wewnętrzny optymizm po pojedynku z Realem Madryt może podpowiadać że przy sporym łucie szczęścia dało by się wywieźć pozytywny wynik. Początek spotkania we wtorkowy wieczór a pierwszy gwizdek sędziego Medie Jimeneza zabrzmi o godzinie 22.00.