Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Athletic, w większości występujący w mocno rezerwowym składzie na murawie stadionu El Sadar, nie podołał zadaniu i przegrał z Osasuna 2-0 po golach Nino i Javi Martineza. Mimo porażki nie były to złe zawody w wykonaniu podopiecznych trenera Valverde. Txingurri chciał w niedzielny wieczór sprawdzić kilku rezerwowych zawodników oraz dać pograć tym piłkarzom, którzy później rozpoczęli przygotowania i właściwie nie mieli kiedy zaprezentować swoich umiejętności i formy. Dotyczyło to przede wszystkim Aymerica Laporte, Ruiza de Galarrete oraz Mikela San Jose. Szanse otrzymali również niedawni młodzieżowcy z kadry trenera Zigandy a wiec Sabin Merino oraz Lekue. O ile nasz napastnik został zmieniony w drugiej części meczu to lewy obrońca rozegrał cale zawody. Jedynym zawodnikiem spośród powołanych na ten mecz z którego usług nie skorzystał trener Athletic był Iago Herrerin, który odpoczywał przed czwartkowym pojedynkiem z Interem Baku.
Patrząc na ostatnie treningi wydaje się ze Valverde ma już obsadzone niemal wszystkie pozycje w pierwszej drużynie. Szkielet zespołu zostanie raczej niezmieniony w stosunku do poprzedniego sezonu być może z jednym wyjątkiem i jest nim obsada pozycji bramkarza. W poprzednim sezonie układ był jasny bo Iraizoz grał w lidze oraz w Lidze Mistrzów, natomiast Herrerin w Copa del Rey, Lidze Europy i ewentualnie zastępował Gorke w razie kontuzji w meczach ligowych. W obecnym sezonie może być różnie gdyż Txigurri mocno stawia na Iago, który jest podstawowym portero w sparingach wewnętrznych oraz częściej gra w sparingach. Szkoleniowiec zapytany na pomeczowej konferencji prasowej o wybór bramkarza stwierdził ze sprawa jest otwarta i tak naprawdę nikt nie ma zapewnionego miejsca w pierwszym składzie, które trzeba wywalczyć na murawie. Być może Valverde szykuje zmianę warty w bramce gdyż z Lezamy dochodząc informacje ze Txigurriemu imponuje u Herrerina jego zwinność, odwaga, szczególnie w wyjściach jeden na jeden, gra na przedpolu oraz świetna gra nogami. W tym ostatnim chodzi przede wszystkim i wybicia, które są dokładniejsze niż Iraizoza, poza tym Iago więcej widzi na murawie i potrafi zagrać dokładnie na skrzydło do nie obstawionego partnera podczas gdy Gorka w zasadzie posyła długie podania tylko na głowę do Aduriza. Jedyny problem Herrerina to momentami nieodpowiedzialne, ryzykowne zachowanie, które może kosztować zespół stratę bramki ale to jest jak najbardziej do wyeliminowania. Jeśli chodzi o Iraizoza to nasz podstawowy dotychczas portero jest na pewno zdecydowanie lepszy na linii jak również ma doskonały refleks.
Tak jak się spodziewano po meczu Ligi Europy, trener Ernesto Valverde da odpocząć prawie wszystkim podstawowym zawodnikom, którzy grali w czwartek i niedzielny mecz z Osasuna, którego początek zaplanowano na godzinę 19.00 będzie testem dla rezerwowych, którzy otrzymają szanse pokazania swoich umiejętności i załapania się do kadry pierwszej drużyny na przyszły sezon bo kilka miejsc nie obsadzonych zapewne pozostało.
W niedzielny poranek zespół uda się do Pampeluny. Na pokładzie klubowego autokaru na pewno nie pojawia się De Marcos, Etxeita, Balenziaga, Benat, Eraso, Susaeta, Iturraspe i Aduriz. Iturraspe nie pojawi się na treningach przez najbliższe 3 tygodnie bo uraz okazał się poważniejszy niż przypuszczano. Zawodnik naderwał mięsień czworoglowy uda co a pewno jest dość niepokojące gdyż jest to trzeci zawodnik w tej pretemporadzie z podobna kontuzja. Zresztą Iturraspe już w poprzednim sezonie w drugiej rundzie miał dwukrotnie urazy. Jest to na pewno spory zgryz dla sztabu medycznego, który w najbliższych dniach ma się zebrać i przeanalizować sytuacje bo częstotliwość tych urazów jest dość niepokojąca. Również trener Valverde wydaje się podenerwowany ta sprawa ponieważ komplikuje mu to poważnie optymalne przygotowanie do rozgrywek.
Pierwszy mecz III rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy na San Mames wypadł dość okazale. Athletic bez większych problemów pokonał Inter Baku aplikując ekipie z Azerbejdżanu 2 bramki autorstwa debiutującego w pierwszej drużynie Javiera Eraso, który doskonale zaprezentował się publiczności. Mimo ze mecz mógł się naprawdę podobać to można tez czuć pewien niedosyt bo 2-0 to najniższy wymiar kary jaki powinni otrzymać przyjezdni bo trochę nieskuteczności Basków i w dużej mierze swojemu bramkarzowi zawdzięczają to ze nie wyjechali z większym bagażem bramek. Podopieczni trenera Valverde rozegrali naprawdę dobre spotkanie pokazując olbrzymia przewagę nad rywalami nie tylko pod względem taktycznym ale przede wszystkim technicznym tak wiec nie powinni mieć problemów z awansem.
„Jesteśmy szczęśliwi ze możemy być tutaj i zagrać przeciwko jednej z najlepszych i największych drużyn w Lidze Hiszpańskiej. Nie czujemy żadnej presji bo jeśli wygramy to zostaniemy powitani w naszym kraju jak najwięksi bohaterowie, jeśli natomiast przegramy to cóż, tak bywa". Te słowa trener Zaura Svanadze najbardziej pokazują dysproporcje sil w dzisiejszym spotkaniu. Athletic oficjalnie rozpoczyna sezon 2015/2016 mecze w III rundzie kwalifikacyjne przeciwko Interowi Baku z Azerbejdżanu i jest murowanym faworytem to awansu. Jest tylko jeden problem a wiec motywacja i forma. Trudno zmotywować się na rywala, który po wygranej na wyjeździe, grając sporo czasu z przewaga jednego zawodnika na swoim boisku musiał walczyć w dogrywce o awans do następnej rundy. Z kolei o motywacje u rywala nie będzie trudno bo to chyba najlepszy zespół w historii tego klubu przeciwko jakiemu grali. Dla Azerow mecz na San Mames to zupełnie inny, niemal nieosiągalny świat. Drugi problem Basków w tym meczu to forma a raczej jej chwilowy brak. Wprawdzie zespół mocno pracuje nad nią ale to jeszcze nie ten etap przygotowań żeby ona wypaliła na odpowiednim poziomie. Można powiedzieć ze dzisiejszy mecz dla podopiecznych trenera Valverde to cos podobnego do sparingu tyle ze o większym kalibrze. O emocje w tym spotkaniu będzie raczej trudno, jeśli Athletic będzie próbował grac na pół gwizdka a rywale nie będą próbowali wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Początek pojedynku o godz. 20.45.