Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Bardzo szybko minęły 3 dni odpoczynku jakie dal swoim podopiecznym trener Ernesto Valverde. W dniu dzisiejszym cały zespół żebrał się w ośrodku w Lezamie i rozpoczął przygotowania do niezwykle ważnego pojedynku z Getafe na San Mames. Na zajęciach licznie pojawili się fani Athletic według niektórych źródeł nawet w liczbie ok. 1 tys., którzy chcieli na żywo w akcji zobaczyć nowy nabytek klubu a wiec Raula Garcie. Piłkarz pojawił się na murawie w towarzystwie swojego kolegi z Osasuny – Kike Soli tuz przed 10.30 i wbrew przewidywaniom został bardzo ciepło przyjęty przez zgromadzona publiczność. Miejmy nadzieje ze tak samo zostanie przywitany na San Mames w najbliższym meczu. Zresztą nasz snajper przez większość czasu trenował wraz z Raulem i wprowadzał go do klubu. Również kilkanaście minut zawodnik rozmawiał z kapitanem zespolu Carlosem Gurpegim.
Bez ambicji, bez chęci z dużą doza arogancji, pychy i zbytniej pewności siebie. Tak można określić to co widzieliśmy w wykonaniu Athletic w pojedynku z Eibar na Estadio Ipurua. Los Leones zagrali fatalne spotkanie i mimo widocznej przewagi taktycznej i technicznej, która była o ich stronie przegrali zupełnie zasłużenie z o wiele ambitniejszymi i przede wszystkim bardziej chcącymi grac i wygrać podopiecznymi trenera Mendilibara. Zlekceważenie rywala na poziomie La Liga jest niedopuszczalne, bez względu na to jaki to jest klub bo brak szacunku do przeciwnika to tak naprawdę brak szacunku do samego siebie. Podopiecznym trenera Valverde należy się solidna bura a fanom przeprosiny za to co zaprezentowali na murawie w Eibar. Bo sezon zaczyna się Superpucharem a nie stanowi jego końcówki. Tym bardziej zdobywcom tego trofeum nie przystoi tak grac. A Rusznikarze jeśli dalej będą grac z taka ambicja i determinacja to nie tylko bez problemów utrzymają się w La Liga ale mogą powalczyć spokojnie o środek tabeli jeśli nie nawet wyżej.
Można powiedzieć ze jest to swoistego rodzaju bomba transferowa jeśli chodzi o klub Athletic. Baskowie robili podchody pod tego zawodnika od kilku ładnych lat. Pierwsze wzmianki o jego sprowadzeniu miały miejsce w czasach gdy grał w Osasunie Pampeluna ale wtedy zespół z Bilbao nie było stać na taki transfer a jego macierzysty klub dostał naprawdę świetna ofertę od Los Colchonerros. Miał trafić na San Mames zamiast Herrery ale ostatecznie się nie udało. Później zamiast niego przyszedł Benat Etxabarria bo sam zawodnik jak i jego klub nie byli zbyt skorzy do zaakceptowania warunków transferu. Ale ostatecznie Los Leones dopięli swego i od dzisiaj piłkarz ten jest „własnością" Athletic. Raul Garcia Escudero, ofensywny pomocnik Atletico Madryt z dniem dzisiejszym przeniósł się do Athletic Bilbao i związał z klubem 4 letnim kontraktem ważnym do 2019 r. z klauzula odstępnego wynosząca 40 mln euro.
Wprawdzie Osasuna Pampeluna spadła z Primera Division ale Kraj Basków może w dalszym ciągu cieszyć się Małymi Derbami pomiędzy dwoma druzynami z tego regionu. Role zespołu z Pampeluny z powodzeniem przejęła ekipa z nieodległego od Bilbao Eibar. Oczywiście głównym spotkaniem w Baskonii jest odwieczna wojna pomiędzy Los Leones a Txuri-Urdin ale spotkanie z ambitna drużyną z pogranicza Bizkai i Gipuzkoi na pewno przysporzy sporo emocji fanom zgromadzonym na Estadio Ipurua, które tym spotkaniem zainauguruje odnowiona trybunę, która powiększy pojemność obiektu z 5250 miejsc do ok. 6500. Niewielka zmiana ale na pewno korzystna dla obiektu i kibiców, którzy gorąco dopingują swoja drużynę w tym niewielkim mieście i potrafią stworzyć niesamowita atmosferę. Tak wiec szykuje nam się ciekawe spotkanie, pełne walki na całej długości i szerokości boiska. Początek o godzinie 18.30.
Skuteczność, skuteczność i jeszcze raz skuteczność. Pomimo wygrania i zgodnie z przedmeczowymi oczekiwaniami awansu do fazy grupowej rozgrywek Ligi Europy Baskowie powinni dostać solidna porcje gwizdów od swoich fanów dość licznie zgromadzonych na San Mames. Podopieczni trenera Ernesto Valverde okazali się minimalistami i wygrali w najmniejszym z możliwych rozmiarów po naprawdę bardzo ładnym trafieniu z dystansu Gorki Elustondo, który zaskoczył Volesaka w 24 minucie spotkania umieszczając futbolówkę idealnie w długim roku. Tyle ze to powinna być bramka dobijająca rywali na co najmniej 3-0 a nie otwierająca wynik spotkania. Przed tym strzałem Los Leones zmarnowali co najmniej trzy 100 procentowe okazje do zdobycia bramki, w tym dwa pojedynki sam na sam z Volesakiem, które zaprzepaścili Benat i Susaeta. Nie popisał się również Elustondo, który mógł strzelić druga bramkę ale z 3 (!!!) metrów trafił wprost w bramkarza. W drugiej połowie Baskowie kontynuowali swój festiwal partolenia doskonałych okazji do zdobycia bramki ale na szczęście nie sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło ze niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić i zespół trenera Valverde dowiózł korzystny rezultat do końca spotkania. Tak wiec komplet hiszpańskich drużyn zameldował się w fazie grupowej europejskich pucharów.