Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Powoli kończy się niezwykle intensywny ligowo – pucharowy miesiąc. Athletic ma za sobą już 5 spotkań z niewiele ponad 2 tygodnie a przed nami jeszcze dwa ostatnie na które trzeba zebrać wszystkie możliwe siły i osiągnąć jak najlepsze rezultaty. Pierwszy mecz już w najbliższy czwartek na bardzo nowoczesnym choć niewielkim obiekcie AFAS Stadium, którego gospodarzem jest ekipa AZ Alkmaar. Popularne Kalmary są jednym z trzech rywali w grupie Ligi Europy i spotkanie to może okazać kluczowe dla sytuacji w tabeli grupy H gdyż podopieczni trenera Van den Broma dość niespodziewanie przegrali pierwszy pojedynek na gorącym terenie w Belgradzie z tamtejszym Partizanem 3-2. Jeśli Alkmaar przegra z Athletic to może praktycznie odpaść z dalszej rywalizacji, szczególnie jeśli drużyna Serbska wygra w Augsburgu co nie jest wykluczone gdyż ekipa niemiecka prezentuje się również dość słabo. Ewentualne zwycięstwo Athletic daje Baskom świetną pozycję wyjściową w grupie przed trudnym dwumeczem z Partizanem i prostą drogę do awansu do rundy pucharowej. No i trener Valverde mógłby bardziej rotować składem co sprzyjałoby walce w rozgrywkach ligowych. Jak jednak będzie okaże się dzisiaj tuż przed 21.00 kiedy zabrzmi ostatni gwizdek sędziego tego spotkania Pana Ivana Kruzliaka ze Słowacji.
Wielkie Derby Kraju Basków nie zawiodły kibiców mimo tego ze zabrakło w nich bramek. Oba zespoły grały ładną, szybka pilkę, dążyły do zdobycia gola tyle że zawiodła skuteczność no i doskonale spisali się obaj bramkarze oraz środkowi obrońcy, którzy kilka razy ratowali swoje zespoły w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach. Niestety po raz kolejny Athletic może mówić o sporym pechu do rozjemcy tego spotkania gdyż kolejny raz zespół trenera Ernesto Valverde został skrzywdzony przez sędziego, który nie podyktował ewidentnego karnego za zagranie ręką w polu karnym Asiera Illarramendiego, który popełnił techniczny błąd przy blokowaniu strzału Aritza Aduriza i futbolówka po odbiciu się od uda trafiła w rękę wychodząc na rzut rożny. Poza tym sposob prowadzenia tego spotkania przez arbitra kompletnie nie pasował do charakteru tego meczu gdyż za ewidentne i brutalne faule nie pokazywał kartek a za sytuacje przy których w sumie nawet nie wiadomo czy był kontakt pomiędzy piłkarzami to gwizdał rzuty wolne i dawał żółte kartki. W każdym razie remis w sumie jest sprawiedliwym wynikiem jednakże pozostaje olbrzymi niedosyt i trochę niesmaku po tym spotkaniu.
Wielkie Derby Kraju Basków zawsze miały olbrzymi prestiż i znaczenie w rozgrywkach La Liga. Można powiedzieć ze zaraz po Gran Derbi są to chyba najbardziej znane pojedynki derbowe w Hiszpanii. Tym razem jednak będą miały podwójną wagę gdyż oba zespoły, jak to maja w zwyczaju w ostatnich latach dość kiepsko weszły w sezon. Szczególnie dotyczy to Athletic choć i ekipa Erreala patrząc na ich kalendarz i klasę zespołów nie może uznać początku sezonu za udany a najcięższe mecze dopiero nadejdą. Emocji na pewno nie zabraknie bo obydwa zespoły podchodzą do tego spotkania z należytą powaga i determinacja. Miejmy wiec nadzieje ze na Anoeta czeka nas kapitalne widowisko godne tych dwóch wielkich i niezmiernie zasłużonych drużyn dla całej piłki hiszpańskiej. Początek spotkania o godzinie 20.30.
Plan B nie zadziałał na El Madrigal z kilku powodów ale to już przeszłość. Na San Mames możemy się spodziewać Planu A trenera Eresto Valverde, który chyba właśnie z myślą o pojedynku z Królewskimi i późniejszym z Txuri-Urdin na Anoeta wystawił kompletnie rezerwowa ekipę przeciwko Żółtej Lodzi Podwodnej. Próby ratowania wyniku w drugiej części niedzielnego meczu spełzły na niczym ale przynajmniej zespołu nie nawiedziły kolejne kontuzje. Kibice pewnie zapomną niepowodzenie i kolejny sezon w którym ich zespół słabo startuje w rozgrywkach o ile dzisiejszy mecz z Realem Madryt zakończy się zwycięstwem. Bo Królewscy to wróg nr 1 w Bizkai i całego Kraju Basków i wygrana z nimi stanowi na fanów Los Leones cel nadrzędny nad wszystkimi innymi. To ma być prawdziwa piłkarska wojna na La Catedral a na murawie ma się lać krew pot i łzy. Początek tego wyjątkowego pojedynku o godz. 21.00.
Początek sezonu nie jest udany w wykonaniu Athletic. Trzy punkty w czterech meczach nie przynoszą dumy zespołowi trenera Ernesto Valverde a kibicow przyprawiają o cały szereg zmartwień. Tym bardziej ze tak naprawdę tylko w jednym spotkaniu drużyna zagrała tak naprawdę słabo i było to w pojedynku z Eibarem. Niedzielny mecz z Villarrealem nie był zbyt dobry w wykonaniu Athletic bo i taki być nie mógł gdyż Baskowie zagrali w mocno rezerwowym składzie przeciwko wypoczętemu i grającemu w najsilniejszym zestawieniu rywalowi. Przegrana 3-1 po golach Bruno, Gaspara i Leo Baptistao i honorowym trafieniu Aduriza choć spodziewana byłaby również do przełknięcia gdyby nie fakt ze tak naprawdę wygrana przeciwnicy zawdzięczają arbitrowi tego spotkania, który nie dość ze otworzył wynik gospodarzom dyktując karnego, którego nie powinno być gdyż Baptistao odzyskał piłkę po ewidentnym faulu na Gurpegim to w drugiej części meczu przy stanie 1-0 nie podyktował ewidentnego karnego dla przyjezdnych gdy jeden z obrońców przy stałym fragmencie gry o mało co nie urwał głowy naszemu kapitanowi przy jego próbie dojścia do dośrodkowania. Kto wie jak potoczyłby się wtedy mecz i jakim wynikiem zakończył? Ponieważ przeciwko sędziemu nie da się grac to nie dziwne ze Baskowie zrezygnowani dali sobie wbić kolejne bramki a w samej koncowce zmniejszyli straty po pięknej główce Aritza Aduriza, który dzięki tej bramce awansował na drugie miejsce wśród najlepszych napastników w Europie majac na swoim koncie już 8 bramek w obecnym sezonie. Przed nim jest Pierre-Emerick Aubameyang z Borussii Dortmund z 9 golami a za nim Cristiano Ronaldo z 7 bramkami.