Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl
^Powrót na górę!
Wracamy na chwilę do rozgrywek La Liga przed ostatnia w tym roku przerwą na mecze reprezentacji narodowych. Athletic po trzech dniach od meczu z Ludogortsem zmierzy się ze znajdującym się w strefie spadkowej Realem Valladolid na Estadio Jose Zorilla. Paradoksalnie mecz może być dość nieprzyjemny i ciężki bo i rywal zdeterminowany i w nogach mecz wraz z podróżą do Bułgarii. Jeśli do tego dodamy fakt że w tym sezonie Baskowie nie wygrali ani razu w meczu po rozgrywkach Ligi Europy, to sprawia że trudno liczyć na emocje w tym meczu a raczej trzeba przygotować się na nerwówkę i raczej brak fejerwerków. Tym bardziej że Valverde pewnie zarotuje składem i wpuści rezerwowych. Rywal za to będzie bardzo zdeterminowany by w końcu odbić się i w lepszych nastrojach spędzić te 2 tygodnie opracowując na spokojnie plan na kolejny morderczy czas w ligowym kalendarzu. No bo jeśli nie u siebie to gdzie Pucelanos mają zdobywać punkty? Początek pojedynku w niedzielę o 18.30 a poprowadzi go sędzia Cordero Vega.
Kolejny mecz w Lidze Europy przepchany kolanem i ze sporym fartem. Athletic wygrał w Razgradzie z miejscowym Ludogortsem i odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu w Lidze Europy. Niestety mecz jest do zapomnienia mimo iż zespół trenera Valverde zaliczył efektowną remontadę, po tym jak przegrywał od 20 minuty 1-0 a gola strzelił Marcus. Los Leones wystarczyły dwie minuty by najpierw wyrównać, a następnie zdobyć prowadzenie. Gole odpowiednio w 73 i 74 minucie strzelili Inaki Williams oraz Nico Serrano. Szkoda tylko że niemal do tego momentu zespół z Bilbao, mówiąc trywialnie po prostu „kopał się po czole" grając po prostu słabiutko i pozwalając naprawdę na bardzo wiele wyraźnie słabszemu rywalowi. No ale najważniejsze są punkty a te w komplecie powędrowały na konto Athletic, co oznacza że Baskowie awansowali na 6 miejsce w tabeli i póki co zajmują pozycję, która pozwoli uniknąć im dodatkowych dwóch spotkaniach kwalifikacyjnych jakie rozegrają zespoły z miejsc 9 – 24 co jest niezwykle istotne w bardzo napiętym terminarzu w obecnym sezonie.
Po dwóch tygodniach przerwy wracamy na boiska europejskie. Przed nami czwarta kolejka Ligi Europy i ważny pojedynek dla Athletic z perspektywy awansu do fazy pucharowej tych rozgrywek. Baskowie zmierzą się na wyjeździe z ekipą z Bułgarii – FC Ludogorets Razgrad. Mistrzem tego kraju z ubiegłego sezonu, który jednak nie przebił się przez kwalifikacje do Champions League i wylądował w w drugich co do prestiżu rozgrywkach. Mecz na pewno z gatunku tych trudnych bo nie dość że wyjazdowy to jeszcze na gorącym terenie w Bułgarii. Jednak jeśli się chce awansować do kolejnej rundy to właśnie takie mecze należy wygrywać, gdyż to jedyny z tych „łatwych" pojedynków w delegacji, które wylosowała ekipa trenera Valverde. Rywal jest do ogrania ale pod warunkiem że podopieczni Txingurriego przyłożą się do gry i zagrają na maksimum umiejętności. No i przede wszystkim poprawią skuteczność bo z tym ostatnio jest wręcz dramatycznie. Początek meczu w czwartkowy wieczór, nieco wcześniej niż poprzednie spotkania bo o 18.45. Pojedynek poprowadzi sędzia Anastasios Papapetrou z Grecji.
Kolejna frajerska strata punktów na San Mames. Co gorsze po naprawdę dobrym meczu Los Leones zaledwie zremisowali z Betisem 1-1 po trafieniach Fornalsa oraz Alexa Berenguera. Niestety ten remis raczej trzeba traktować w kategoriach porażki bo raz że to na własnym terenie, dwa że Verdiblancos to bezpośredni rywal Athletic w walce o europejskie puchary i w końcu trzy że rywale za plecami ekipy z Bilbao zdobyli punkty jak również Ci co są przed nimi również zwiększyli dystans. Jedynie co może cieszyć to gra, która mogła się podobać, a zawiodła koszmarna tego dnia skuteczność i równie koszmarne błędy w defensywie. Swoje dołożył niestety trener Valverde, który tyle samo zepsuł co później naprawił. Naprawdę Baskowie pudłowali w takich sytuacjach że aż trudno uwierzyć że piłka nie znalazła drogi do siatki. Tak więc początek listopadowych zmagań to falstart naszych pupili i miejmy nadzieję że przed ostatnią przerwą na mecze reprezentacji zdołają jeszcze choć trochę poprawić humory swoich fanów w kolejnych meczach, tym razem wyjazdowych z Ludogortsem w Lidze Europy oraz Valladolid w La Liga. Nie będzie jednak łatwo bo niestety ale krótko cieszył się nasz zespół pełnym składem i po Guruzecie i Jauregizarze teraz przyszedł czas na Sanceta, który zszedł z boiska z kontuzją kostki i dostępny do gry będzie prawdopodobnie dopiero po przerwie na kadrę.
Mecz z Mallorcą już za nami i tym razem niemal 6 dni przerwy do kolejnych zawodów. W kolejce numer XII Los Leones zmierzą się na San Mames z jednym z prawdopodobnie bezpośrednich rywali do europejskich pucharów, a więc Realem Betis Balompie. Ekipa trenera Pellegriniego mimo rokrocznych perturbacji ze składem, rejestracją i finansami kolejny sezon rozpoczęła całkiem dobrze i wygląda na to że będzie jednym z głównych rywali Athletic do walki o europejskie puchary. O ile ustabilizuje formę bo z tym niestety jest kiepsko gdyż właściwie każdy mecz to jest swoistego rodzaju wyliczanka i gra na krawędzi pomiędzy wygraną, remisem i przegraną. Jak będzie na San Mames gdzie Los Leones są wciąż mocni i będą za wszelką cenę szukać kolejnego kompletu punktów? O tym przekonamy się w niedzielny wieczór. Początek spotkania na zakończenie weekendu w prime timie czyli o 21.00.