^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 116 gości oraz 0 użytkowników.

 

Po emocjach związanych z Liga Mistrzów czas wrócić do ligowej rzeczywistości, która będzie nam towarzyszyła przez najbliższy tydzień. W przeciągu  8 dni Athletic rozegra 3 spotkania z rywalami na których obowiązkiem jest zdobyć komplet oczek. Na pewno nie będą to łatwe spotkania ale przy potencjale Los Leones i grze na poziomie na jaki spokojnie ich stać nie powinno być problemu z wygranymi. Na pierwszy ogień idzie nowa drużyna Joaquina Caparrosa a wiec Granada CF. Nie jest to rywal z wysokiej polki ale na pewno grający solidny futbol i potrafiący walczyć w każdym meczu wiec czeka nas ciekawy pojedynek gdyż Baskowie po prostu muszą zdobyć komplet oczek. Początek spotkania o godzinie 18.00.

 

Poprzednia kolejka nie była zbyt udana dla obydwu zespołów. Nasi dzisiejsi rywale zaledwie bezbramkowo zremisowali na swoim stadionie z Villarrealem. Gorzej spisali się Los Leones, którzy z wyjazdu na Nou Camp w Barcelonie nie przywieźli ani jednego punktu przegrywając 0-2 po trafieniach Neymara. Gdyby nie gra podopiecznych trenera Valverde można by ten wynik jeszcze przełknąć ale ze była po prostu bardzo słaba i to na tle dość słabej Barcelony to trudno się z nim trochę pogodzić. Po trzech kolejkach ligowych Granada wyprzedza o punkt Athletic zajmując 6 miejsce a gospodarze dopiero 13.

 

Klub z ostatniej stolicy Maurów a Półwyspie Iberyjskim należy do najzdrowszych finansowo w całej La Liga. Wprawdzie wielu pieniędzy nie ma i transfery jeśli są to głównie bezgotówkowe ale za to dług jest u nich minimalny a piłkarze mogą liczyć na całkiem przyzwoite kontrakty płatne zawsze w terminie. Do tego dochodzi przyjemny stadion Los Carmenes oraz piękne miasto. W pierwszy sezonie po powrocie do Primera Division klubowy obiekt był wypełniony po brzegi fanami spragnionymi piłki na najwyższym poziomie. W ostatnim sezonie jak również w obecnym trochę ta fascynacja opadła i jest już o wiele łatwiej znaleźć wolne miejsca na stadionie. Niestety wszystko przez wyniki drużyny, które z roku na rok są coraz słabsze i drużyna desperacko walczy o utrzymanie się w hiszpańskiej elicie piłkarskiej. Fanom już zdecydowanie nie wystarczy minimalizm klubowych decydentów ani coroczne rewolucje kadrowe gdzie piłkarze hurtowo odchodzi i przychodzą. Trudno się identyfikować z takim zespołem. Przykładowo w tym sezonie przyszło 31 zawodników a odeszło 27. Oczywiście część z nich powróciła z wypożyczeń do macierzystych klubów, części z nich właścicielem była Granada i po powrocie do Andaluzji zostali odesłani gdzie indziej albo zwolnieni z kontraktów. I tak jest mniej więcej co roku i jakoś udaje się przetrwać tyle ze nie o to chodzi fanom. Tym razem jednak może być o wiele gorzej bo drużyna straciła wielu wartościowych zawodników, których nie zastąpiono piłkarzami o równoważnych umiejętnościach. Trochę to dziwne bo na Sigueirze, Brahimim, Allanie i Brayanie Angulo klub zarobił  21 mln euro a wydal ok. 5 mln na zawodników dość anonimowych. Zresztą pozostałe transfery z klubu tez trudno zrozumieć bo pozbyto się Diego Buonanotte, Dani Beniteza, Hassana Yebdy i Belkalema a wiec zawodników o naprawdę dobrych umiejętnościach jak a Granade. W zamian sprowadzono piłkarzy o których cokolwiek powiedzieć jest naprawdę trudno. No może co nieco wiadomo o Ihonie Cordoba, który zagrał kilka ciekawych spotkań w Espanyolu jak również anonimowy nie jest Javi Marquez, który po odejściu z Los Pericos wciąż nie może odzyskać dawnej formy a kiedyś ocierał się nawet o reprezentacje La Furia Roja. Pozostali zawodnicy to tzw. „no name’y”. I co ciekawe nawet taka polityka kadrowa nie zmniejsza oczekiwań władz klubu, które sięgają górnej polowy tabeli La Liga. To niby ma zagwarantować nowy trener zespolu Joaquin Caparros, który po perturbacjach z Levante gdzie już był bliski podpisania kontraktu ale w ostatniej chwili szefostwo Granotes wystawiło go do wiatru, podpisał dwuletnia umowę z ekipa z Andaluzji. Jest to tez powrót szkoleniowca w rodzinne okolice bo sam pochodzi z Utrery pod Sewilla. Pytanie tylko ile trener wytrzyma na swoim stanowisku bo niecierpliwe szefostwo klubu może długo nie wytrzymać. A jak wiadomo z doświadczenia w Athletic Caparros potrzebuje czasu oraz bezgranicznego wsparcia zarządu by mógł osiągać jakiekolwiek wyniki. To naprawdę dobry trener dla solidnych zespołów ligowych środka tabeli i bardzo dziwne jest ze władze Lewante tak łatwo się go pozbyły. Tyle ze bez odpowiednich zawodników nikt nic nie zdziała a niestety w Granadzie poza El Arabim trudno szukać kogoś wybitnego a Marokańczyk w dzisiejszym meczu nie zagra z powodu kontuzji. Wprawdzie Andaluzyjczyk ma jeszcze kilku solidnych zawodników ale do gry trzeba przynajmniej dobra pierwsza jedenastkę a na dzień dzisiejszy w Granadzie jej nie ma bo większość solidnych piłkarzy jakich ma w kadrze jest daleko od formy a pozostałych jak na razie trudno uznać za wartościowych na poziomie La Liga. Do tego wniosku doszedł nawet Caparros, który woli wystawiać w ataku zaledwie 18-letniego, kompletnie nieopierzonego Nigeryjczyka Isaaca Successa z drużyny rezerw niż doświadczonego Rikiego i młodego ale mającego za sobą grę w La Liga Cordobe. I wydaje się ze młodziutki Nigeryjczyk rozpocznie dzisiejszy mecz w pierwszym składzie obok Ortuno. Dwójkę napastników wspierać powinni Piti na prawym skrzydle oraz Rochina na lewym. Pomoc w środku uzupełnią Iturra oraz Fran Rico. Czteroosobowy blok obronny powinni stworzyć Nyom na prawej stronie, cofnięty z lewego skrzydła do tylu Juan Carlos oraz dwójka stoperów w osobach Murillo i Babina. Na bramce powinien stanąć doświadczony Roberto Fernandez.

 

Baskowie po remisie z Szachtarem w środowym meczu Ligi Mistrzów nie mieli zbyt dużo czasu do przygotowania się do dzisiejszego spotkania. Ledwie dwa treningi musiały wystarczyć trenerowi Valverde na przestawienie zespolu z jednego rywala na drugiego. A niestety jest co przestawiać bo dość niespodziewanie drużynę dopadły kontuzje i to w najmniej odpowiednim momencie. Txingurri szykował na sobotni mecz niewielkie rotacje w składzie, których być może będzie musiał zaniechać bowiem kontuzji w meczu pucharowym doznali Aketxe oraz Ibai Gomez. Wprawdzie nasz skrzydłowy na sile mógłby zagrać w dzisiejszym spotkaniu ale ponieważ to nie jego pierwszy uraz przeciążeniowy w tym sezonie tak wiec będzie musiał odpocząć. Aketxe był próbowany na pozycji rozgrywającego gdzie trener wciąż szuka alternatyw. Benat wprawdzie nie gra źle ale zdecydowanie za mało dynamicznie i jest dość bierny w pressingu. Próbowany był Unai Lopez i trzy dni temu Ager ale ta ostatnia próba zakończyła się fiaskiem ze względu na uraz, który wyklucza piłkarza z gry do listopada. Tak wiec na placu boju o pozycje ofensywnego pomocnika pozostał Benat oraz Unai Lopez i niewykluczone ze właśnie tego drugiego zobaczymy dzisiaj w podstawowym składzie. Jakby tego było mało na wczorajszych zajęciach, zamkniętych dla publiczności uraz mięśnia zasygnalizował Aymeric Laporte. Wprawdzie badania wykluczyły poważny uraz ale i tym razem Txingurri wolał nie ryzykować i dać odpocząć swojemu najlepszemu obrońcy. Tak wiec na środku defensywy będzie wymuszona rotacja i najprawdopodobniej zobaczymy w składzie Mikela San Jose. Oto jak wygląda lista powołanych na dzisiejszy mecz:

 

Bramkarze: Iraizoz, Herrerin

 

Obrońcy: San Jose, Bustinza, Iraola, Etxeita, Balenziaga

 

Pomocnicy: Erik Moran, Benat, Iturraspe, De Marcos, Susaeta, Mikel Rico, Gurpegi, Unai Lopez,

 

Napastnicy: Toquero, Muniain, Aduriz, Viguera, Guillermo.

 

Nowością są powołania dla Toquero i młodego Bustinzy. Poza lista z przyczyn technicznych znaleźli się Kike Sola oraz Aurtenetxe. Na razie można się spodziewać dwoch zmian w składzie a wiec San Jose za Laporte oraz ktoś na skrzydło za Ibaia Lopeza. Być może będzie to Viguera albo nawet Toquero, Możliwe ze na prawej flance biegać będzie Guillermo, który mocno aspiruje do pierwszego składu i wobec beznadziejnej formy Susaety może być ciekawa alternatywa. W grę wchodzi oczywiście wspomniana przeze mnie zmiana Unaia Lopeza za Benata. Reszta składu raczej pozostanie bez zmian.

 

Faworytem dzisiejszego meczu jest Athletic. Baskowie są bardzo mocni na swoim stadionie o czym przekonało się Levante w ostatnich dniach sierpnia. Granada również niezbyt dobrze wspomina swoje wyprawy na San Mames gdzie w ubiegłym sezonie przegrała aż 4-0. Również trener Caparros nie ma dobrych wspomnień z San Mames jeśli chodzi o mecze w barwach innych zespołów. W 9 spotkaniach Andaluzyjczyk tylko 3 razy wracał do domu z tarcza i było to dość dawno bo jeszcze za czasów gdy prowadzil Seville i później Deportivo. Będzie to tez jedyny członek ekipy przyjezdnej, który zostanie powitany na La Catedral z największym szacunkiem i prawdziwa kibicowska miłością. Bo San Mames kocha sympatycznego Andaluzyjczyka tak samo jak Caparros kocha Athletic i który wielokrotnie powtarzał w wywiadach ze zawsze najciężej psychicznie jest mu nastawić się na mecz na La Catedral przeciwko „jego” Athletikowi. Legenda w Kraju Basków obrosła już postawa Caparrosa w jednej z telewizyjnych audycji podsumowującej kolejkę La Liga gdzie na wypowiedz prowadzącego dziennikarza o „klubie Bilbao” z miejsca zareagował ze nie ma takiego klubu i nigdy nie istniał bo jest tylko Athletic Club czym wprawił w dość spore zakłopotanie dziennikarza. Trudno nie lubić Caparrosa i bardzo pozytywnie nie wspominać jego okresu w drużynie Los Leones gdzie zostały położone fundamenty pod dzisiejsza postawę i sukcesy klubu, które w pewnej części można mu przypisać. Miejmy nadzieje ze nasz zespół zagra dzisiaj dobre zawody i pokona drużynę Granady, jednak będzie to jedno z tych nielicznych spotkań w La Liga w których fani na La Catedral w bardzo niewielkim stopniu będą się cieszyć z ewentualnej wygranej i nie sprawi im ona tak wielkiej satysfakcji.

 

Przewidywane składy:

 

Athletic: Iraizoz – Iraola, Gurpegi, San Jose, Balenziaga – Iturraspe, Mikel Rico – Susaeta, Unai Lopez, Muniain – Aduriz.

 

Trener: Ernesto Valverde

 

Granada: Roberto – Juan Carlos, Murillo, Babin, Nyom – Rochina, Fran Rico, Iturra, Piti – Success, Ortuno.

 

Trener: Joaquin Caparros

 

Data: 20.09.2014 godz. 18.00

 

Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53 tys.)

 

Sedzia: Teixeira Vitienes II

 

Komentarze   

#1 Joxer 2014-09-20 18:38
Boze co ten Iturraspe zrobil... jemu ta reprezentacja na mozg odwalila...

Piekna asysta Andera....szkod a tylko ze zlemu zawodnikowi...

0-1 po bramce Cordoby...
#2 LaLiga 2014-09-20 18:49
Nie wiem jak Roberto obronil strzal Aduriza.... a tu bach i 0:1 po naszym bledzie. 45 minut na zachowanie twarzy.
#3 Joxer 2014-09-20 18:57
Nie tylko na zachowanie twarzy ale uratowanie dupska Iturraspe, ktory zaczyna byc drugim kandydatem na lawe po Susaecie...jesz cze w sierpniu cos tam gral..ale przyszedl wrzesien i Ander gra z glowa w chmurach...
#4 Joxer 2014-09-20 19:52
Masakra...nie wiem co oni wyprawiaja ale to jest tragedia a nie gra...totalne zero pomyslu...

Druga polowa i tak o niebo lepsza od pierwszej ale to tylko pokazuje w jak dramatycznej formie jest nasz zespol...i do tego gra kompletnie bez jaj...

Cos czuje ze trzeba bedzie zweryfikowac tegoroczne plany... z walki o puchary mozemy powoli przygotowywac sie na walke o utrzymanie...na dzien dzisiejszy z taka gra na nic wiecej nas nie stac...

You have no rights to post comments