Wielkie Derby Kraju Basków. Jeszcze w minionym sezonie byłby to jeden z hitów rozgrywek La Liga aspirujący spokojnie do miana co najmniej meczu kolejki. Na dzień dzisiejszy jest to pojedynek przegranych obecnego sezonu, zespołów, które miały spore aspiracje a kompletnie zawiodły kibiców. Nieco lepiej spisała się ekipa Erreala, która przynajmniej w pojedynczych meczach pokazywała naprawdę fajny futbol ale czasami brakło jej szczęścia. Wprawdzie ekipa Txuri-Urdin wciąż ma jeszcze iluzoryczne szanse na zajęcie 7 miejsca w tabeli i awans do rundy eliminacyjnej Ligi Europy ale raczej wątpliwe jest by to się im udało bo rywali mają naprawdę ciężkich a awans może im dać tylko komplet wygranych i sprzyjające wyniki w innych spotkaniach. Za to Los Leones zawiedli na całej linii a ich mecze to niemal samo pasmo fatalnej gry i wstydu dla kibiców, którzy musieli oglądać żenujące spektakle nawet na własnym obiekcie. Tak więc raczej trudno nastawiać się w dzisiejszym meczu na jakiś spektakularny futbol. Początek spotkania o godzinie 16.15 a poprowadzi je Pan Sanchez Martinez.

W poprzedniej kolejce obydwie drużyny spisały się katastrofalnie. Sociedad niespodziewanie przegrał na wyjeździe ze spadkowiczem z Malagi tracąc dwie bramki, które strzelili Adrian i En-Nesyri. Jeszcze gorzej spisał się Athletic, który poległ na własnym boisku z Levante aż 1-3. Wprawdzie Los Leones jako pierwsi zdobyli gola po przepięknym trafieniu Raula Garcii ale jeszcze przed przerwą za sprawą dwóch również bardzo ładnych trafień Bardhiego przegrywali z popularnym Żabami. Wynik na 1-3 ustalił kapitan zespołu Morales upokarzając obronę zespołu z Bilbao 70-metrowym rajdem podczas którego ograł czterech obrońców i wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.

Zarówno Athletic jak i Real Sociedad są niemal w identycznej sytuacji. Piłkarze obydwu zespołów, władze klubu i kibice chcieliby by sezon ten jak najszybciej się skończył. Jak już wspomniałem drużyny spisywały się katastrofalnie zarówno na krajowym podwórku jak i w europejskich pucharach. Txuri-Urdin w przeciwieństwie do ekipy z Bilbao zdecydowali się jednak na zmianę trenera i w połowie marca z posady wyleciał Eusebio Sacristan a jego pozycję do końca sezonu przejął opiekun rezerw Imanol Alguacil. I trzeba powiedzieć że była to całkiem niezła decyzja bo efekt nowej miotły podziałał na tyle, że w kolejnych czterech meczach drużyna zdobyła 10 oczek i gdyby nie porażka z Malagą to Sociedad mogłoby się włączyć do walki o europejskie puchary. Niestety najprawdopodobniej pozostanie im również dogranie sezonu do końca i prawdziwa rewolucja w zespole jaka szykuje się latem. I tutaj mamy kolejne podobieństwa z ekipą Los Leones bo drużyna z La Catedral również będzie w dość sporej przebudowie ze stanowiskiem trenera włącznie. I ta ostatnia sprawa w przypadku obydwu baskijskich drużyn jest póki co wielką niewiadomą. Giełda nazwisk jest spora i o ile w przypadku Athletic zapewne szkoleniowiec został już prawdopodobnie znaleziony i stosowna umowa podpisana, to już po sąsiedzku w Gipuzkoi ten temat nie był specjalnie poruszany. Media jednak lubią spekulować. Na liście szkoleniowców mieli znaleźć się Franck De Boer a ostatnio Unai emery, który niedawno oświadczył że nie będzie prowadził PSG w przyszłym sezonie. Baskijski szkoleniowiec miał kłopoty z odpowiednimi wynikami w Paryżu ale na krajowym podwórku zdobył wszystko co było do zdobycia i to w naprawdę świetnym stylu. Gorzej poszło w rozgrywkach kontynentalnych. Ale Ligue1 a Primera Division to dwie różne sprawy i po pracy Emerego w Valencii a później w Sevilli (dwa razy z rzędu wygrana w Lidze Europy), właśnie La Liga wydaje się jego ulubioną ligą. Na pewno byłby bardzo dobrym wyborem Sociedad. Ale to nie wszystko bo Erreala musi też wzmocnić skład gdyż może czekać ich kilka spektakularnych odejść. Informację o zamiarze zakończeni kariery przekazał fanom wieloletni kapitan zespołu Xabi Prieto, zęby na Aritza Elustondo i Alvaro Odriozolę ostrzy sobie kilka klubów w La Liga i nie tylko. Wysoko na liście życzeń w Anglii jest Mikel Oyarzabal. Może to być ciekawe okienko transferowe bo póki co o transferach do klubu nie słychać. Oczywiście nie znaczy to że działacze nie pracują nad nimi bo gotówkę na nowych piłkarzy jak najbardziej mają gdyż po transferze Inigo Martineza do Athletic i zakupie Hectora Moreno wciąż pozostało im do wydania około 32 mln euro jakie zarobili na transferach w poprzednim sezonie. Tyle że bez dobrego trenera nic to nie da o czym przekonali się w obecnych rozgrywkach. Stąd póki co szkoleniowiec jest priorytetem. A na razie trzeba dograć sezon do końca.

W identycznej sytuacji jest Athletic. Sytuacja Zigandy jest przesądzona i wydaje się że nic już go nie uchroni przed wylotem z drużyny. Pozostaje jego następca i tutaj tak jak nagle było wiele spekulacji tak wszystko ucichło. Klub też przestał nagle się skupiać na osobie trenera a bardziej na transferach na San Mames. I tutaj lista jest imponująca bo co rusz pojawiają się ciekawe nazwiska a kilka transferów już zostało zaklepane. Josu Urrutia trzyma jednak karty mocno przy orderach tak więc ostateczną listę piłkarzy jak i trenera poznamy dopiero po zakończeniu rozgrywek. Zapewne trener już jest wybrany a nam pozostaje jedynie domyślać się co do nazwiska osoby. W każdym razie trudno się spodziewać żeby było gorzej niż za obecnego szkoleniowca gdzie Athletic bije kolejne negatywne rekordy a na stadionie jest coraz mniej fanów. Tak więc również w przypadku Los Leones będzie to ciekawe lato skupione na gruntownej przebudowie zespołu i ławki trenerskiej.

Txuri-Urdin przystąpią do tego meczu w nieco lepszej formie i na pewno będą o wiele bardziej wypoczęci. Trener Alguacil w ostatnim spotkaniu z Malagą dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom jak Elustondo, Navas, Illarramendi, Mikel Oyarzabal i Willian Jose, którzy póki co spędzili na murawie najwięcej minut. Obydwa zespoły nie mają też większych kłopotów kadrowych. W ekipie z San Sebastian do treningów po urazie wrócił bramkarz Moya ale nie wiadomo czy od razu wskoczy do pierwszego składu. Poza tym kontuzjowani są Carlos Martinez oraz kapitan zespołu Xabi Prieto. Niepewny jest występ Agirretxe. W Athletic jest podobna sytuacja bo również dwóch piłkarzy jest niedostępnych. Na pewno większą stratą jest nieobecność Aritza Aduriza, który nie może poradzić sobie z urazem mięśniowym. Zresztą i tak nasz najlepszy snajper jest ostatnio zmiennikiem Williamsa bo Ziganda na siłę usiłuje z niego zrobić napastnika. Drugim kontuzjowanym graczem jest Etxeita, który wydawało się że poradził sobie z urazem ale na jednym z treningów odnowił się i nasz stoper musi dalej przechodzić rekonwalescencję.

Obaj trenerzy nie zaskoczyli powołaniami. Trener Alguacil po piątkowych zajęciach zamkniętych dla publiczności zdecydował się na 19 zawodników, których lista prezentuje się następująco:
Bramkarze: Rulli, Moya,
Obrońcy: Elustodno, Odriozola, Llorente, Raul Navas, Moreno, De la Bella, Rodrigues,
Pomocnicy: Illarramendi, Zubeldia, Pardo, Zurutuza, Canales,
Napastnicy: Oyarzabal, Januzaj, Juanmi, Bautista, Willian Jose.
Do składu wrócił Raul Navas i Bautista ale ten ostatni zapewne nie zostanie wpisany do protokołu meczowego. Poza trójką kontuzjowanych zawodników z wysokości trybun mecz oglądną również Tono oraz Guridi.
Trener Ziganda zdecydował się na taką samą 18-stkę jaka wyselekcjonował na mecz z Levante a więc:
Bramkarze: Kepa, Herrerin,
Obrońcy: Martinez, Yeray, San Jose, Nunez, Lekue, Balenziaga
Pomocnicy: De Marcos, Benat, Iturraspe, Susaeta, Mikel Rico, Raul Garcia, Cordoba
Napastnicy: Muniain, Williams, Sabin Merino.
Z przyczyn technicznych w Bilbao pozostali Saborit, Vesga i Kike Sola.

Derby nie mają swojego faworyta bez względu na to gdzie są rozgrywane, szczególnie te baskijskie pomiędzy Realem a Athletic. Tylko czy zobaczymy w nich fajerwerki na miarę prestiżu jakim się cieszą? Tutaj może być problem. Pozostaje liczyć na to że Sociedad odnajdzie formę sprzed meczu z Malagą a powracający do składu zawodnicy zagrają o wiele lepiej niż ich zmiennicy na La Rosaleda. No i Athletic zagra co najmniej tak samo dobrze na wyjeździe jak ostatnio z Villarrealem czy też Realem Madryt. Bo jeśli zobaczymy Los Leones z pojedynków z Levante i Deportivo to mogą to być dość jednostronne derby zakończone podobnym wynikiem jak przyjazd Girony (5-0 dla Txuri-Urdin). Żeby cokolwiek osiągnąć podopieczni trenera Zigandy muszą wyeliminować zagrożenie płynące ze strony Oyarzabala i Williana Jose oraz uniemożliwić swobodę rozgrywania Illarramendiemu. Może to się okazać Mission Impossible gdyż trener Ziganda, co pokazał w meczu z Levante nie potrafi wyznaczyć tego typu zadań swoim zawodnikom.

Spotkanie to na pewno będzie bardzo trudne dla Inigo Martineza. Zawodnik ten po raz pierwszy przyjedzie na Anoeta w roli gościa po swoim odejściu w zimie do Athletic. Kibice już szykują dla niego specjalne przyjęcie i na pewno nie będzie ono zbyt miłe gdyż nie mogą się pogodzić z jego odejściem do największego rywala. Fani wydrukowali tysiące banknotów o nominale 10 euro z podobizną zawodnika, które będą rozrzucane po stadionie. A sam Inigo raczej dobrze wspomina baskijskie derby na Anoeta gdzie jeszcze w koszulce Sociedad spisywał się bardzo dobrze strzelając dwie bramki w tym jedną niezwykłej urody w debiucie. W dniu 2 października 2011 roku gdy trenerem Athletic był Marcelo Bielsa, Martinez w 59 minucie zdecydował się na strzał niemal z połowy boiska i przelobował Gorkę Iraizoza. Wtedy jego drużyna przegrała 1-2. O wiele lepiej było w sezonie 2016/2017 kiedy trafił w 82 minucie a jego ówczesna drużyna zwyciężyła 3-1. Miejmy nadzieję że i tym razem Inigo zaliczy bardzo dobry występ, najlepiej okraszony bramką czym pomoże swojej drużynie w zdobyciu kompletu punktów.

Przewidywane składy:
Sociedad: Rulli – Odriozola, Moreno, Navas, de la Bella – Illarramendi – Zurutuza, Zubeldia – Oyarzabal, William Jose, Januzaj.
Trener: Imanol Aguacil

Athletic: Kepa – De Marcos, Nunez, Martinez, Balenziaga – Iturraspe, San Jose – Susaeta, Raul Garcia, Cordoba – Williams.
Trener: Jose Angel Ziganda

Data: 28.04.2018 r. godz. 16.15
Miejsce: San Sebastian, Estadio Anoeta (poj. 32,200)
Sędzia: Sanchez Martinez