^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 14 gości oraz 0 użytkowników.

Kolejna strata punktów na San Mames i kolejny remis Los Leones w meczu, który spokojnie mógł się zakończyć wygraną. Tym razem winą za taki stan rzeczy mogą się podzielić arbiter tego spotkania Pan Del Cerro Grande, który nie podyktował dwóch ewidentnych karnych dla zespołu z Bilbao a kropkę nad i postawił swoją nieudolnością trener Jose Angel Ziganda, który jak zwykle ma w zwyczaju swoimi „ciekawymi" zmianami i pomysłami taktycznymi zepsuł cały wysiłek zespołu i w sumie niezłą grę, która powinna się zakończyć zdobyciem pełnej puli punktów. Szkoda tego remisu bo w przypadku zwycięstwa Los Leones mogli wciąż liczyć się w walce o europejskie puchary gdyż mecze bezpośrednich rywali ułożyły się niemal idealnie dla Basków, którzy odrobiliby 2 oczka do 6 miejsca w tabeli. Niestety ten remis ostatecznie zamyka sprawę celów Athletic na ten sezon. Po czterech latach z rzędu w europejskich pucharach czas się z nimi pożegnać – oby tylko na jeden sezon.

Wprawdzie Celta w końcowym rozrachunku więcej miała z gry ale tak naprawdę Athletic powinien zamknąć sprawę już w pierwszej połowie spotkania. Doskonałe okazje, niemal 100% mieli dwukrotnie Raul Garcia oraz raz Inaki Williams. Poza tym Williams wypracował rzut karny po błędzie obrońcy Celty i faulu gdy wychodził na czystą pozycję. Zamiast rzutu karnego sędzia z sobie tylko znanych powodów pokazał Williamsowi żółtą kartkę za rzekomą symulkę. Athletic w sumie mógł mieć jeszcze jednego karnego, zaraz na początku meczu kiedy Cabral tak beznadziejnie usiłował opanować piłkę że zagrał ręką ale sędzia chyba uznał przypadkowość tego zagrania choć przy błędzie technicznym trudno o takowy. Celta za to niemal w ogóle nie zagroziła bramce Kepy oddając w sumie jeden strzał z którym bez problemu poradził sobie nasz portero. Podopieczni trenera Unzue w zasadzie ograniczyli się do utrzymywania się przy piłce.

W drugiej części wszystko szło po myśli Basków do mniej więcej 75 minuty. W międzyczasie udało się zdobyć bramkę po ładnie rozegranym stałym fragmencie gry, chyba pierwszym w tym sezonie. Dośrodkowywał Susaeta, na krótkim słupku urwał się obrońcom Raul Garcia i ładnie strzelił glową. Celtę wprawdzie uratował początkowo słupek ale było to odroczenie egzekucji gdyż z dobitką na 5 metrze pospieszył Unai Nunez i zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Athletic. Celta wprawdzie ponownie przejęła inicjatywę ale ponownie bliżej zdobycia gola byli Baskowie, którzy powinni otrzymać kolejną jedenastkę po tym jak w polu karnym Inaki Williams wyprzedził Sergi Gomeza a ten nie widząc innego sposobu na powstrzymanie naszego atakującego popchnął go co poskutkowało upadkiem zawodnika w czerwono-białej koszulce i przez to nie mógł zakończyć akcję strzałem. Kolejną akcję Athletic miał w 67 minucie meczu ale pokazowo zepsuł ją Williams. Od 70 minuty nieco mocniej przycisnęła Celta, głównie za sprawą zmian gdy na boisku zameldowali się Sisto, Hernandez oraz kilka minut później Mendez. Wprawdzie początkowo Celestes słabo szło ale z „pomocną" dłonią przyszedł.... trener Athletic. Ziganda po raz 1058 postanowił zmienić Raula Garcię i zagrać 4-3-3 z trzema środkowymi pomocnikami w linii. I po raz 1058 to się nie udało bo się udać nie mogło z tym trenerem. Bo Athletic tak grać po prostu nie umie., co wielokrotnie pokazał w tym sezonie. A dlaczego nie umie? Bo Ziganda nie potrafił ich tego nauczyć. No i pod bramką Kepy zaczęły się dziać dantejskie sceny. Celta była bardzo blisko wyrównania i aż cud że zrobiła to dopiero w 90 minucie meczu kiedy chaos w obronie Basków wykorzystał Mendez wyrównując stan meczu. W samej końcówce Celta miała na nodze jednego ze swoich zawodników piłkę meczową ale nie wykorzystała sytuacji. Właściwie to Kepa uratował Athletic przed porażką popisując się efektowną paradą wybijając piłkę zmierzającą idealnie w okienko jego bramki. Szczerze powiedziawszy szkoda bo fani chyba wywieźli by Zigandę na taczkach z La Catedral bo już w momencie zmiany Raula Garcii na Benata i przejścia na 4-3-3 dało się słyszeć z trybun buczenie i gwizdy niezadowolonych kibiców, którzy jakby czuli jak to się skończy. Bo patrząc na to co robi Ziganda można z góry zakładać, że wszelkie jego próby czegokolwiek są z góry skazane na niepowodzenie.

Ten remis to praktycznie porażka Athletic i trudno się dziwić fanom, którzy pożegnali Zigandę gromkimi gwizdami. Niestety przyjdzie nam się męczyć z tym trenerem jeszcze przez 8 kolejek i miejmy nadzieję, że więcej Zigandy w klubie nie zobaczymy. Szkoda tylko że sporo winy z trenera ściągnął arbiter tego meczu, który dał spore alibi Kuko nie dyktując, co najmniej dwóch rzutów karnych. Ziganda dokończył dzieło Pana Del Cerro Grande nie tylko zmianami ale i w ogóle kolejnym beznadziejnym składem. Pierwsze pytanie to czemu nie wystąpił od pierwszej minuty Aduriz? Wprawdzie nasz napastnik miał drobny uraz w przeciągu tygodnia ale wydawał się zdrowy skoro trener zdecydował się go umieścić w meczowej 18-stce obok Muniaina a kosztem Sabina Merino. Drugie pytanie to co robił w podstawowej jedenastce Balenziaga? Niestety po meczu okazało się, że Mikel zszedł z boiska z urazem. Czy Zigandę nic nie nauczyła sytuacja z meczu z Marsylia kiedy wystawił od początku lewego obrońcę, tuż po przebytej rekonwalescencji i zakończyło się to urazem? Trzecie pytanie to czemu zespół, który na swoim stadionie powinien atakować i grać ofensywnie wychodzi z dwoma defensywnymi pomocnikami i bez rozgrywającego? Takie ustawienie można zrozumieć w spotkaniach wyjazdowych kiedy gra się najczęściej z kontry ale na własnym obiekcie? Naprawdę trudno pojąć co wyprawia Ziganda i czym się kieruje bo cokolwiek zrobi jest niestety wbrew logice i temu co można zaobserwować u najlepszych trenerów. Nie mówiąc już o taktyce, która jest beznadziejna, szczególnie jeśli Kuko zaczyna w niej grzebać. Jeszcze bazowe ustawienie 4-2-3-1 działa czasami całkiem nieźle, jak do 75 minuty w tym meczu ale w momencie gdy trener zmieni w niej cokolwiek rozpoczyna się katastrofa a zespół po prostu nie wie co ma robić na boisku. To tylko pokazuje jedno – zawodnicy nie trenują żadnego alternatywnego ustawienia i wariantu gry na treningach. I tutaj pojawia się ostatnie pytanie – co robi zespół na treningach skoro przez całe rozgrywki nic nie funkcjonuje tak jak powinno a w meczu z Celtą Baskom wyszedł chyba pierwszy, no może drugi stały fragment gry w całym sezonie? Na to prawdopodobnie nigdy nie otrzymamy odpowiedzi.

Jeśli chodzi o zawodników to mimo słabego wyniku trudno kogokolwiek zganić za grę. Każdy w zasadzie zagrał co najmniej nieźle jeśli nie dobrze. Oczywiście dotąd aż zespół grał w swoim nominalnym ustawieniu a więc 4-2-3-1. Później wszystko się posypało i za to trudno winić piłkarzy, którzy trudno żeby grali dobrze w ustawieniu 4-3-3 skoro tego po prostu nie umieją bo nikt ich nie nauczył. O dziwo świetnie spisał się na środku ataku Inaki Williams, który wprawdzie tradycyjnie partaczył pod bramką rywala jeśli chodzi o strzały ale za to powinien wywalczyć dwa rzuty karne. Poza tym był bardzo aktywny i mógł również zapisać na swoim koncie asystę ale Raul Garcia spudłował praktycznie na pustą bramkę. Swoje zrobili Susaeta oraz Cordoba. Dwie sytuacje fatalnie spartolił Raul Garcia ale i tak zagrał naprawdę bardzo dobrze i zaliczył asystę przy bramce Nuneza. Zresztą popularny Rulo sam powinien ją strzelić ale piłką pechowo odbiła się od słupka. Bardzo dobre zawody zaliczyli obaj defensywni pomocnicy. Lobotka, Wass i Radoja prawie w ogóle nie mogli sobie pograć. Oczywiście wszystko do czasu aż Ziganda nie zaczął mieszać w ustawieniu. W zasadzie kopią tego jest obrona, która posypała się dopiero przy zmianie taktyki. Poza tym ani Aspas ani Maxi Gomez niewiele mogli zrobić.

Teraz Baskowie mają dłuższą przerwę bo kolejny mecz zagrają na zakończenie 31 kolejki La Liga gdy wyjadą na niegościnny teren – Estadio La Ceramica gdzie spotkają się z dość słabo się ostatnio spisującym Villarrealem. Tyle że nawet dołująca Żółta Łódź Podwodna to za silny rywal dla ekipy prowadzonej przez Zigandę, który już sam zadba o to by jego drużyna przegrała albo co najwyżej zremisowała mecz.

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Kepa – De Marcos, Nunez, Inigo Martinez, Balenziaga (81' Lekue) – Iturraspe, San Jose – Susaeta, Raul Garcia (78' Benat), Cordoba (71' Aduriz) – Williams.
Trener: Jose Angel Ziganda

Celta: Sergio Alvarez – Mallo, Sergi Gomez, Cabral, Otto – Radoja (73' Mendez), Lobotka, Wass (62' Hernandez) – Aspas, Gomez, Boye (62' Sisto).
Trener: Juan Carlos Unzue

Wynik: 1 – 1
Bramki: 56' Nunez – 90' Mendez
Żółte kartki:
Posiadanie piłki: 45% - 55%
Strzały: 12 – 13
Strzały celne: 2 – 3
Rzuty rożne: 4 – 5
Spalone: 5 – 3
Podania: 386 – 479
Dośrodkowania: 19 – 22
Faule: 10 – 10
Widzów: 33657
Sędzia: Del Cerro Grande jako główny oraz Yuste Jimenez i Alvarez Canton na liniach.

 

fot. strona oficjalna www.athletic-club.eus

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United