Wszystko wskazuje na to, ze trener Ziganda zostanie pożegnany wraz z ostatnim gwizdkiem sezonu 2017/2018 i od nowych rozgrywek Los Leones będą mieć innego opiekuna. W zasadzie można powiedzieć, że kibice nie wyobrażają sobie innego scenariusza bo o ile są w stanie znieść naprawdę wiele, nawet liczne porażki ale nie poniesione w tragicznym stylu, bez ładu, składu, walki, grając niekiedy gorzej niż drużyny na zapleczu Primera Division. Bo tak naprawdę Athletic nie ma stylu i nic w tym zespole nie funkcjonuje a Ziganda nie potrafi nic zmienić zarówno w przerwach między meczami jak i nawet w jego trakcie. Niestety prowadzenie pierwszego zespołu przerosło Kuko. Tak więc znalezienie nowego szkoleniowca jest priorytetem. I prawdopodobnie trener jest już wybrany bo przerwę na mecze reprezentacji prezydent Josu Urrutia wykorzystał na poszukiwanie nowego szkoleniowca. A kto nim zostanie? Dziennikarze spekulują, że są trzy opcje.

Pierwszą i chyba najpoważniejszą jest Thomas Tuchel. Gdy Athletic rozgrywał swój mecz z Barceloną na trybunach w loży honorowej trudno było szukać prezydenta Josu Urrutii, który nie poleciał z drużyną do stolicy Katalonii. Według dziennikarzy próżno było go szukać również w Bilbao. Co się więc stało z Josu Urrutią że nikt nie mógł go znaleźć i nikt nie wiedział gdzie jest? Co takiego spowodowało że prezydent klubu opuścił nie tylko mecz swojego klubu co raczej się nie zdarza, a szczególnie już w takim rywalem jak Barcelona? Odpowiedzi należy szukać poza Krajem Basków a konkretnie w Niemczech. Jak donoszą dziennikarze Urrutia miał wrócić w poniedziałek do Bilbao właśnie z Niemiec gdzie miał dogadywać z z Tuchelem nową umowę. Potwierdzeniem tego miała być informacja samego Tuchela, którą przekazał słynny były obrońca Bayernu Lothar Mattheus, który w poniedziałek miał się spotkać z byłym trenerem Dortmundu w sprawie sprowadzenia go do zespołu z Bawarii jako następcę Juppa Heynckesa. Mattheus miał powiedzieć dziennikarzom, że rozmawiał z Tuchelem i ten powiedział że jest w trakcie negocjacji z innym klubem i nie będzie dostępny w lecie dla Bayernu. To rozgrzało falę spekulacji na temat tego kogo ma zastąpić Tuchel, Wymieniano w tym gronie Arsenal, PSG i nawet Chelsea. Tyle że wszystkie media opierały się na doniesieniach Bilda i Kickera, które poza słowami byłego obrońcy Bayernu nie miały żadnego potwierdzenia i rozpoczęły ta falę spekulacji. Dziennikarze angielscy próbowali się dowiedzieć czegoś w Arsenalu ale jedyną informację jaką otrzymali to taka że Arsene Wenger ma jeszcze rok kontraktu i nikt na razie nie będzie rozmawiał na temat nowego trenera. Niestety jak zwykle w przypadku Athletic cały zarząd i wszyscy nabierają wody w usta jeśli chodzi o nowego trenera jednak na pewno Tuchel był/jest jednym z głównych kandydatów na trenera Athletic i prawdopodobnie rozmowy z nim w sprawie objęcia stanowiska w klubie odbyły się. Pytanie jaki jest ich rezultat.

I tutaj dochodzimy do drugiego kandydata w świetle ostatnich informacji dochodzących z Niemiec i Francji. Le Parisien, L'Equipe i Bilba podały że niemal pewne jest objęcie przez Tuchela stanowiska szkoleniowca PSG z którym po sezonie ma pożegnać się Unai Emery. Szejkowie są niezadowoleni z postępów poczynionych przez klub na arenie międzynarodowej i chcą trenera, który to wszystko odpowiednio poukłada. Spore nadzieje pokładają właśnie w niemieckim szkoleniowcu. W odpowiedzi na doniesienie z Francji, dziennikarze przedstawili drugiego kandydata na stanowisko trenera Los Leoens i miałby nim być były trener Celty Vigo oraz Sevilli – Eduardo Berizzo. Urrutia nie ukrywał w wywiadach że chciałby powrotu zespołu do stylu prezentowanego przez Marcelo Bielsę. I trzeba przyznać, że Berizzo wydaje się idealnym kandydatem. Jest niemal kalką El Loco i jego najwierniejszym uczniem. Zarówno Celta jak i Sevilla pod jego kierunkiem spisywały się naprawdę bardzo dobrze grając atrakcyjny dla oka futbol. Wprawdzie jego przygoda z ekipą z Ramon Sanchez Pizjuan skończyła się przedwcześnie i w dość dziwnych okolicznościach (zwolnienie niby za słabe wyniki w niedługim czasie po wykryciu raka prostaty) ale zawodnicy i kibice bardzo dobrze wspominają trenera. Urrutia w ten sposób chciałby również zyskać w oczach kibiców u których jego akcje nie stoją wysoko po ostatnich wpadkach. A ponieważ zbliżający się sezon jest sezonem wyborczym (wybory odbędą się w przyszłym roku) to jeśli obecny prezydent chce dalej kandydować bądź umieścić na stanowisku prezydenckim jednego ze swoich protegowanych nie może już zaliczyć takiej wpadki jak z Zigandą. Szczególnie że zespół czeka dość spora przebudowa a tutaj trzeba doświadczonego trenera z odpowiednim warsztatem. No i dobrze by było, żeby to był trener z zewnątrz, który oceni zawodników tylko i wyłącznie według ich umiejętności, podejścia do treningów, talentu i formy a nie według swoich upodobań bo tak było trochę w przypadku Zigandy czy też Valverde (przypadki Vesgi, Kike Soli, Unaia Lopeza, Aketxe itd.). W przypadku Toto Berizzo pozostaje jedno pytanie – o zdrowie trenera, który przeszedł operację usunięcia raka prostaty ale póki co nie ma informacji jakoby choroba dalej się rozwijała.

Trzecim i chyba ostatnim kandydatem na stanowisko trenera jest Asier Garitano. Wprawdzie media hiszpańskie przez pewien czas sugerowały, że Garitano jest głównym kandydatem do objęcia sterów w Athletic ale ostatnio sprawa ucichła. Być może jest to spowodowane informacjami o Tuchelu i Berizzo. Trochę też dodał od siebie Garitano, który w wywiadach pytany o pracę w Athletic zaprzeczał twierdząc że wprawdzie ma umowę z Leganes tylko do końca sezonu ale nie ma zamiaru póki co negocjować z innymi klubami i decyzję podejmie dopiero po zakończeniu rozgrywek. W każdym razie na pewno nie było żadnego kontaktu i rozmów z Athletic.

Zapewne nazwisko nowego trenera poznamy dopiero wraz z końcem sezonu i na razie są to tylko spekulacje. W każdym razie jedno miejmy nadzieję jest pewne a więc pożegnanie się z Zigandą, który łagodnie rzecz ujmując kompletnie nie sprawdził się w ekipie Los Leones i poza destrukcyjnym działaniem na zespół trudno znaleźć jakiekolwiek pozytywy z działalności Kuko przez ten rok pracy z pierwszą drużyną.