^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 10 gości oraz 0 użytkowników.

Czar dobrej gry prysł a z zapowiedzi trenera Zigandy na konferencji prasowej o wyjeździe po punkty i chęci skomplikowania sytuacji w tabeli jak zwykle wyszło nic. No bo jak jest się trenerskim dyletantem to tak wygląda. Los Leones ponownie wyszli na mecz ustawieniem 4-3-3 i do tego mocno cofnięci, bez żadnego pressingu. A każdy nawet najsłabszy trener w La Liga wie że żeby cokolwiek osiągnąć z Sevillą należy zagrać wyższym pressingiem i siąść na obrońcach, którzy często się gubią i przez to zespół traci sporo bramek. Cofnięcie się na własną połowę jest taktycznym samobójstwem. No ale „geniusz" Kuko nakazuje mu robić wszystko odwrotnie i to że Los Leones przegrali tylko 2-0 po golach Muriela i Vazqueza w pierwszej połowie to prawdziwy cud gdyż tylko na przerwę Baskowie mogli zejść z bagażem co najmniej 4 bramek i to w bardzo optymistycznym wariancie.

Jak już wspomniałem Ziganda wyszedł na mecz w ustawieniu 4-3-3 z Vesgą, San Jose i Benatem w drugiej linii oraz Cordobą i Susaetą na skrzydłach, którzy mieli wspomagać najbardziej wysuniętego Williams, który ponownie pełnił funkcję wysuniętego napastnika. Już z samego założenia to się nie mogło udać z Inakim na środku napadu. Powód prosty – Inaki nie nadaje się na wysuniętego snajpera i to wie każdy szanujący się kibic i trener Athletic od tych prowadzących najmłodsze roczniki do trenera rezerw włącznie. Jak widać Kuko tego wciąż nie wie i zatrzymał się w swojej niewiedzy jeszcze na etapie zespołu rezerw gdzie prowadził Inakiego. W każdym razie efekt „cudownej" taktyki Zigandy dał się poznać już na początku spotkania gdy Correa trzy razy miał okazję pokonać Kepę ale na szczęście nasz bramkarz dwa razy zastopował skrzydłowego Los Nervionenses a raz wyręczył go Inigo Cordoba wybijając piłkę na rzut rożny. W 15 minucie meczu ponownie nasz portero ratował zespół przed utratą bramki odbijając ładny i celny strzał Sarabii. W 20 minucie meczu w końcu zrobiło się bardziej nerwowo w polu karnym rywali bo na strzał z dystansu zdecydował się Cordoba ale Rico nie miał problemów z wyłapaniem tego uderzenia. Cztery minuty później Sevilla powinna prowadzić 1-0. Świetną centrę w pole karne posłał Correa, idealnie z drugiej linii wszedł Muriel, który zgubił obronę ale jego uderzenie głową z kilku metrów trafiło w poprzeczkę. Niestety w 26 minucie nie było już ratunku dla Basków. San Jose popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki, przechwycił ją Vazquez i podał na wolne pole do Muriela, który w sytuacji sam na sam z Kepą nie dał mu żadnych szans. Pięć minut później było już po meczu. N'Zonzi wypatrzył w polu karnym Vazqueza i posłał dokładne dośrodkowanie. Pomocnik Sevilli wyskoczył wyżej od Yeraya i głową wpakował piłkę do siatki. Vazquez przy tej akcji faulował Yeraya ale to nie zmienia faktu, że zawodnicy w obronie kryli na radar a i żaden z pomocników nie poszedł za rywalem. Wygrywając 2-0 gospodarze odpuścili i powinni zostać dwa razy skarceni przez Basków. Niestety w ataku biegał Inaki Williams a więc zawodnik, który w ogóle nie nadaje się na snajpera. Bo prawdziwy napastnik wykorzystał by dwie 100% sytuacje do zdobycia bramki. Najpierw w 33 minucie spartolił sytuację sam na sam z bramkarzem a jedenaście minut później dostał idealną centrę na około 7 metr od bramki Rico i mając czystą pozycję przestrzelił. Williams w tej sytuacji mógł zrobić wszystko – przyjąć piłkę, zapytać bramkarza w który róg bramki chce dostać gola i to wykonać. Niestety wybrał najgorzej jak mógł a więc na siłę strzelał głową mimo że centra jaką dostał nie była na taki strzał a na przyjęcie i dopiero uderzenie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa tego spotkania.

Na drugą połowę wyszli Aduriz, Raul Garcia i Benat, którzy mieli wzmocnić ofensywę. Ziganda popełnił już na początku błąd bo nie zostawił sobie żadnej alternatywy na później a co gorsza w przypadku kontuzji zespół musiałby grać w osłabieniu. No ale Kuko podjął ryzyko co też mu się chwali bo próbował zmienić wynik. Gra Athletic wyglądała o wiele lepiej i częściej zagrażali bramce Sevilli tyle że niestety poza sporą przewagą niewiele z tego wynikało. Oczywiście poza tym że Athletic o wiele częściej gościł w okolicach pola karnego Los Nervionenses i stanowił realne zagrożenie dla bramki Rico. Tyle że zabrakło ostatniego podania otwierającego drogę do bramki. Za to podopieczni trenera Montelli mogli podwyższyć prowadzenie ale dwa razy w niemal beznadziejnych sytuacjach ratował swoich kolegów Kepa Arrizabalaga. Najpierw wyciągnął świetne uderzenie w długi róg Nolito a później wygrał pojedynek jeden na jeden z Vazquezem. Wynik 2-0 tak jak wspominałem to najniższy wymiar kary jaki mógł spotkań ekipę Los Leones.

Mecz właściwie już w momencie wyjścia był przegrany. Ziganda ponownie próbuje ustawienie 4-3-3 i ponownie okazuje się to fiaskiem. Jak widać w przedsezonowej przerwie drużyna nie wypracowała wariantów alternatywnych jak to robią wszystkie klasowe zespoły. No ale tam na ławkach siedzą trenerzy z krwi i kości a nie totalny amator, który po prostu nie potrafi nic albo prawie nic a jeśli mu coś wyjdzie to tylko przez przypadek. W każdym razie na dzień dzisiejszy tak to wygląda a niestety pojedynek z Sevillą jest tego kolejnym przykładem. Nad grą zawodników raczej nie ma co się pastwić bo grali tak jak potrafili w tym ustawieniu czyli mizernie. No ale to nie ich wina że trener nie potrafi ich niczego nauczyć, opracować schematów gry. Ten mecz był też potwierdzeniem tego że Williams na środek ataku się kompletnie nie nadaje i wystawianie go tam to krzywda dla zespołu i dla niego samego. Wykończenie akcji na poziomie zerowym tak samo jak myślenie o tym co ma zrobić. Nasz pseudonapastnik miał dwie 100% sytuacje do zdobucia bramki ale w każdej z nich popisał się po prostu brakiem rozumu. Najpierw w sytuacji sam na sam strzelał na siłę wprost w bramkarza później w kolejnej zamiast próbować przyjąć ten uderzał głową i to zupełnie niecelnie będąc kompletnie niepilnowanym. To mogło zmienić obraz meczu. Po stracie bramki też nie dokonał żadnych korekt w składzie a mógł np. przestawić Vesgę na pozycję mediapunta na której już grał i spisywał się nieźle. No ale nasz „geniusz" taktyki chyba nie przewiduje takiego czegoś albo po prostu nie uznaje. A szkoda bo miałem okazję oglądać wielokrotnie zespół rezerw i Mikel radzi sobie na tej pozycji naprawdę nieźle. No ale cóż jak widać Ziganda dalej błądzi i światełka w tunelu niestety nie widać. Pozostaje tylko jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie w La Liga i może łutem szczęścia próbować coś zdziałać w Lidze Europy o ile przygoda ta nie skończy się na czwartkowym pojedynku z Olimpique Marsylia.

Statystyka meczu:
Składy:
Sevilla: Rico – Layun, Mercado, Lenglet (86' Kjaer), Escudero – N'Zonzi, Banega – Sarabia, Vazquez, Correa (90' Pizarro) – Muriel (68' Nolito).
Trener: Vincenzo Montella

Athletic: Kepa – Lekue, Yeray, Inigo Martinez, Saborit – Iturraspe (46' Benat), Vesga (46' Raul Garcia), San Jose – Susaeta, Williams, Cordoba (46' Aduriz).
Trener: Jose Angel Ziganda

Wynik: 2 – 0
Bramki: 27' Muriel, 32' Vazquez
Żółte kartki: Correa, Nolito – Saborit, Inigo Martinez, San Jose
Posiadanie piłki: 49% - 51%
Strzały: 18 – 10
Strzały celne: 8 - 3
Spalone: 4 – 6
Rzuty rożne: 8 – 4
Podania: 456 – 469
Dośrodkowania: 12 – 18
Faule: 14 – 13
Widzów: 25185
Sędzia: Undiano Mallenco jako główny oraz Alonso Fernandez i Prieto Lopez de Cerain na liniach.

 

fot. strona oficjalna www.athletic-club.eus

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United