Athletic od lat słynie ze świetnej szkółki młodzieżowej i doskonałego wyławiania młodych talentów piłkarskich, które poprzez sieć szkółek i klubów partnerskich trafiali do Lezamy a następnie do pierwszej drużyny. Lezama i wychowankowie to było i jest to co zawsze wyróżnia Los Leones i stanowi ich tożsamość. Jest to też oczko w głowie kibiców Athletic, którzy wybaczą wszystko ale nie niszczenie dorobku wielu lat i pewnego rodzaju tradycji. Już raz w 2009 roku rozegrała się batalia o Lezamę za którą głową zapłacił prowodyr całego zamieszania trener rezerw Kike Linero, którego zdymisjonował ówczesny prezydent klubu Fernando Garcia Macua ulegając presji kibiców. W najbliższych wyborach w 2011 roku Macua zapłacił posadą za swoją ignorancję. Teraz być może Urrutia i jego ludzie niestety ale podążają tą sama drogą.

Pod koniec września (sprawa ujrzała światło dzienne na początku listopada) władze klubu oraz Prezydent Josu Urrutia podjęli decyzję o wykluczeniu ze szkółki w Oion 150 młodych adeptów piłki nożnej urodzonych i pochodzących z terenu prowincji La Rioja. Chodzi o piłkarzy urodzonych w okresie od 2004 do 2009 roku, którzy uczęszczali do szkółki 1 – 2 razy w tygodniu w weekendy i grali w sparingach i turniejach organizowanych w Oion. Decyzja ta spotkała się nie tylko z oburzeniem rodziców dzieci ale również z częścią środowiska kibiców oraz byłych piłkarzy i trenerów Athletic. Najgłośniej i najbardziej dosadnie wypowiadali się Daniel Ruiz-Bazan „Dani", były kapitan zespołu i ostatni zawodnik, który wznosił w górę puchar za Mistrzostwo Hiszpanii, który urodził się w Kraju Basków ale jego rodzice pochodzą właśnie w dzielnicy La Rioja oraz trener Javier Clemente, który miał okazję trenować Daniego. Obaj dość ostro potraktowali decyzję Josu Urrutii zwracając uwagę na to że dość często zawodnicy z dzielnicy La Rioja grali w zespole Athletic dochodząc do zespołu poprzez szkółkę w Lezamie. Można tutaj wspomnieć Fernando Llorente, który wprawdzie urodził się w Pampleunie to jego rodzice pochodzą z La Rioja i przybyli do Kraju Basków jeszcze przed urodzeniem Llorente czy tez Santiego Ezquerro i Davida Lopeza. Jednym z zawodników dotkniętych wykluczeniem jest bratanek Daniego Aranzubii, byłego bramkarza Athletic oraz wnuk wspomnianego już Daniego Bazana.

Szkółka piłkarska Athletic w Oion powstała 9 lat temu staraniem poprzedniego prezydenta klubu Fernando Garcii Macuy w niewielkim zaledwie 2 tysięcznym miasteczku w oparciu o klub CD Oyonesa. Wszystko zaczęło się od wybudowania tam boiska z całym zapleczem. Po roku dołożono kolejne i otwarto szkółkę na piłkarskich adeptów z niedalekiego Logrones bo taki też był zamysł jej utworzenia. Szkółka ma doskonałe położenie, można powiedzieć że wręcz strategiczne bo mieści się zaledwie 5 kilometrów od stolicy dzielnicy La Rioja wspomnianego Logrones, w którym prężnie działa kilka klubów młodzieżowych jak choćby Comillas CF. Renoma szkółki szybko rosła i już wkrótce rodzice zapisywali zawodników bezpośrednio do niej z pominięciem innych klubów i decydowali się wozić swoje pociechy na treningi nawet kilka, kilkanaście kilometrów. Jak już wspomniałem również szkółki klubów Comillas FC oraz Berceo wysyłały swoich adeptów do Oion by trenowały według metod stosowanych w Lezamie. Poza tym szkółka zbierała niemal wszystkich młodych i utalentowanych zawodników z granic terytorium Bizkai. Jest, a właściwie był to naprawdę świetny projekt, który teraz został na pewno mocno ograniczony bo wykluczenie aż 150 młodych piłkarzy na pewno odbije się na jakości szkolenia. Prezydent Urrutia tłumaczył swoją decyzję relacjami szkółki z klubami Comillas i Berceo oraz zwrócił uwagę na to, że cały proces szkolenia i przystosowywanie zawodników pod kątem przyszłej gry w Athletic jest tak naprawdę sztuczny i nie ma nic wspólnego z filozofią klubu a jest wręcz sprzeczny z interesami Los Leones. Trudno zrozumieć o co chodziło prezydentowi Urruti, być może o to że kluby Comillas FC oraz Berceo trochę wbrew regułom umieszczały zawodników do których miały prawa w Oion i szkoliły swoich piłkarzy, których koszty szkolenia ponosił Athletic. Tyle że koszty funkcjonowania takiej szkółki są niewielkie, szczególnie jeśli ma się budżet ponad 100 mln euro i deklaruje się zyski rzędu kilkunastu milionów euro rocznie. A wśród 150 piłkarzy można znaleźć naprawdę kilku ciekawych zawodników i raczej nie wydaje się, że koszty pokrycia treningów odbywających się 1 – 2 razy w tygodniu plus udział w meczach sparingowych jakoś specjalnie nadszarpnie budżet. Co ciekawe prezydent nie widzi nic złego w tym żeby Ci zawodnicy na stałe przenieśli się do szkółki w Oion. Poza tym szczerze powiedziawszy trudno o większą arogancję lub nawet hipokryzję słysząc to wszystko z ust człowieka, który na każdym kroku usprawiedliwia przyjęcie do zespołu Malijczyka Yossoufa Diarrę, który w wieku 17 przyjechał do Navarry czy też Deiby Ochoy, Kolumbijczyka, który przyszedł z Comillas CF i poprzez fakt, że klub z Logrono jest oficjalną szkółką CD Oyonesy miał spełniać warunki by przejść do Athletic. Jeśli Ci zawodnicy spełniali wszystkie warunki i wpisują się w filozofię Los Leones według Urrutii to tym bardziej ma to miejsce w przypadku 150 dzieci z La Rioja uczęszczających do szkółki Athletic w Oion. No i ostatnia rzecz a więc wizerunek klubu, który moim skromnym zdaniem mocno ucierpiał. Nie mówiąc już o skautingu, który był w zasadzie darmowy bo trenerzy ze szkółki mieli właściwie darmowy wgląd w umiejętności i postępy sporej grupy zawodników, z których tych najzdolniejszych można byłoby przenieść pod opiekę Los Leones. W sumie sprawa uczęszczania tych dzieci to rzecz nie warta uwagi i w ogóle robienia zamieszania a Baskowie przy odpowiednim pokierowaniu tym wszystkim mogli by wiele na tym zyskać. A tak Comillas, Berceo, rodzice a może i klub Oyonesa mogą mieć żal do Athletic o takie postępowanie. Wizerunkowo stracili bo takie potraktowanie ludzi pcha kluby jak Comillas czy Berceo w ręce Alaves, Osasuny czy Realu Sociedad, które na pewno skorzystają z dostępu do wielu talentów oraz poszerzą swoją sieć skautingu. Zresztą Osa i Erreala mają swoje szkółki w Logrono (Txuri-Urdin) i okolicach (Viana - Osasuna) więc na pewno już zacierają ręce na myśl o możliwości przechwycenia kilku talentów.

Decyzja Urrutii mocno zaskoczyła kluby współpracujące z CD Oyonesą a więc Berceo oraz Comillas CF. Comillas CF stanowi nawet oficjalną szkółkę młodzieżową Oyonesy. Tyle że umowa kończy się w 2020 roku i pod znakiem zapytania jest jej kontynuowanie gdyż uniemożliwienie trenowania zawodników z tych dwóch klubów oznacza po prostu zerwanie tej umowy. Oba kluby otrzymują o swojego klubu patronackiego po 10 tys. euro rocznie (pieniądze te pochodzą z budżetu Athletic) i stanowi to poważny zastrzyk w budżecie. Do 30 czerwca przyszłego roku według zapowiedzi Urrutii nic w tym temacie się nie zmieni i umowa będzie obowiązywać ale co będzie dalej tego nikt nie wie. Na razie jeśli wierzyć słowom szefów tych zespołów to żadne decyzje nie zostały podjęte a w klubach martwią się nie tylko o pieniądze ale i o swoje kadry bo np. w Comillas trenuje około 18 piłkarzy baskijskiego pochodzenia i mogą oni uciec do szkółki Athletic a to mocno by nadszarpnęło potencjał kadrowy zespołów młodzieżowych. Szkoda by było aby Athletic przed nierozsądną decyzję swoich władz stracił potencjał szkoleniowy tych dwóch klubów. Póki co z Comillas CF do Athletic trafiło sześciu zawodników: Ander Dulce, Deiby Ochoa, którzy graja z Baskonii, bracia Rodrigo i Guillermo Esteban oraz Pepe Blanco i Juan Jose Gomez.

Dziwną decyzję podjął Josu Urrutia i naprawdę trudno się z nią zgodzić. Wydaje się, że komuś po prostu zabrakło wyobraźni bo naprawdę nic nie stało na przeszkodzie by po prostu pozostał status quo a wtedy obie strony by na tym zyskały. No chyba że Urrutia planuje rozbudowę szkółki w Oion i jak sam przyznał młodzi adepci piłki powinni być związani z Athletic a nie tylko trenować w szkółce. Tyle że na razie żadnych takich planów nie ma i chyba nie będzie a to oznacza że 150 adeptów piłki nożnej ot tak ma zabronione trenowanie w szkółce. Nie zyskał na tym nikt a są wręcz same straty. Pozostaje mieć nadzieję że może ktoś pójdzie po rozum do głowy i jeszcze zmieni tą decyzję. No i ktoś przynajmniej przeprosi te dzieci i ich rodziców za to co się stało oraz wytłumaczy im dlaczego tak się stało bo póki co nikt tego nie zrobił a Urrutia w jednym z wywiadów stwierdził że nawet nie ma za co przepraszać i z czego się tłumaczyć.

Najgorzej jednak że tak naprawdę skrzywdzone zostały dzieci, bo jak wytłumaczyć dziecku co ma 8 – 13 lat, że przez jakąś bzdurną i bezsensowną decyzję nie będzie mógł zagrać w ulubionej koszulce Athletic czy też nie wyjdzie na murawę więcej ze swoim przyjacielem, tylko dlatego że ten trenuje w Oion a on pochodzi z La Rioja i jest w Comillas.