^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 17 gości oraz 0 użytkowników.

Miało być inaczej a było jak zawsze. Athletic wciąż nie może pokonać ekipy trenera Diego Simeone na nowym San Mames. Tym razem skończyło się wynikiem 1-2 a gole strzelali Correa i Carrasco dla Los Colchonerro oraz już w doliczonym czasie gry Raul Garcia, który zmniejszył rozmiary porażki. Mecz mógł się podobać ale niestety nie fanom Los Leones, których podopieczni byli pod pełną kontrolą zespołu z Madrytu a trener Ziganda podobnie jak wcześniej Ernesto Valverde czy nawet Marcelo Bielsa został upokorzony taktycznie przez Cholo Simeone, który w meczach z Athletic robi po prostu co chce z zespołem Basków. Wynik i tam zamazuje faktyczny przebieg spotkania bo przyjezdni byli o wiele lepsi i gdyby nie błędy sędziego to rezultat byłby zapewne wyższy. Na szczęście jednak nie wypaczył stanu rywalizacji. A Kuko powinien sobie puszczać środowe spotkanie jako materiał poglądowy z zakresu taktyki.

Mecz przebiegał według schematu znanego od kilku sezonów. Athletic grał, starał się atakować ale to Atletico w pełni kontrolowało poczynania na boisku. Teoretyczna przewaga Los Leones i rzekome prowadzenie gry były tak naprawdę fikcją i jedyne co to nabijało statystyki ale różnica taktyczna co najmniej klasy na korzyść Los Colchonerros była aż nadto widoczna.. Tak naprawdę to w większości przypadków zawodnicy trenera Zigandy robili dokładnie to na co pozwolili im goście z Madrytu. A kiedy trzeba było obnażyli braki zarówno Zigandy jak i zespołu Los Leones. Podopieczni trenera Simeona dali się po prostu wyszaleć Baskom a kiedy chcieli to po prostu robili swoje mimo ambitnej gry gospodarzy. Na szczęście obydwa zespoły stworzyły naprawdę niezłe widowisko i kibice mieli co oglądać gdyż akcje płynnie przenosiły się pod oba pola karne, było sporo sytuacji podbramkowych tak więc 90 minut na pewno nie można by było uznać za zmarnowane.

Kto wie jak potoczył by się ten mecz gdyby Aduriz wykorzystał rzut karny podyktowany w dość kontrowersyjnych okolicznościach przez Pana Estradę Fernandeza. W 41 minucie spotkania Filipe Luis za bardzo zagubił się w dryblingu i wysoki pressing Athletic spowodował stratę piłki przez Brazylijczyka w okolicach pola karnego Atletico. Lewy obrońca próbował jeszcze rozpaczliwie ratować sytuację wślizgiem ale zrobił to tak niefortunnie że owszem trafił w piłkę ale ułamek sekundy później wyprostowaną nogą w stopę Raula Garcii, który próbował przejąć piłkę. Cała sytuacja miała miejsce dokładnie na linii pola karnego i arbiter zdecydował się wskazać na „wapno". Sytuacja kontrowersyjna bo z jednej strony atak na piłkę i w rezultacie jej wybicie a z drugiej bardzo niebezpieczna gra obrońcy gości i trafienie w nogi rywala. Można zaryzykować stwierdzenie że z każdej decyzji tutaj arbiter spokojnie się wybroni i dużo zależy od interpretacji a ta była pomyśli gospodarzy. Gdyby jednak sędzia nie zdecydował się na interwencję to również nie popełniłby błędu i trudno by było mieć do niego o to pretensje, tym bardziej że siedząc przed telewizorem mamy do dyspozycji powtórki a tam trzeba byłoby podjąć decyzję w ułamku sekundy. Niestety nawet korzystna decyzja dla Athletic nic nie dała bo Aritz Aduriz fatalnie wykonał karnego i Jan Oblak nie miał większych problemów w obrona tego strzału. Nasz napastnik po raz pierwszy od półtorej roku zmarnował jedenastkę. Poza tą sytuacją w pierwszych 45 minutach mieliśmy dwie doskonałe sytuacje dla Atletico w których Gaitan i Griezmann (fatalne zachowanie Balenziagi, który złamał linię spalonego) nie wykorzystali pojedynków oko w oko z Kepą. Dwie interwencjami popisał się również Oblak broniąc niebezpieczne strzały Muniaina i Raula Garcii.

O wiele ciekawiej było w drugiej połowie, gdyż bardziej „na serio" zdecydowali się zagrać przyjezdni z Madrytu. I od początku tej części meczu częściej przebywali w okolicach pola karnego Athletic, który zepchnięty do defensywy miał olbrzymie kłopoty z wyprowadzeniem jakiegokolwiek ataku. Szczególnie ciężko było upilnować Griezmanna, który grał na całej szerokości boiska i pojawiał się tam gdzie najmniej spodziewali się tego obrońcy Los Leones. I właśnie tak padła pierwsza bramka w 55 minucie spotkania. Francuz znalazł się na lewej stronie pola karnego, świetnie prostopadłym podaniem przerzucił piłkę ponad obrońcami do wychodzącego na czystą pozycję Koke, ten będąc sam w obrębie jedenastki (gdzie był Balenziaga gdy do rywala wyszedł Laporte???) podał wzdłuż bramki do Correi, który dokończył dzieła. 0-1 i praktycznie powtórka z rozrywki z ostatnich sezonów. Siedem minut później mogło i powinno być 0-2 gdyby nie Kepa i Griezmann, który zamiast dalej walczyć wolał się kłócić o karnego. Griezmann dostał świetne podanie na wolne pole ale za daleko wypuścił sobie piłkę z którą minął się również wychodzący Kepą i gdy napastnik Atletico zobaczył że nie ma szans na dojście do futbolówki to próbując przeskoczyć nad naszym portero po prostu zahaczył o niego i wyłożył się na murawie. I szczerze powiedziawszy sędzia gdyby chciał to mógłby spokojnie zagwizdać rzut karny i pretensji do niego nie można by było mieć żadnych. Athletic inicjatywę odzyskał dopiero około 70 minuty kiedy w świetnej sytuacji do zdobycia bramki znalazł się Raul Garcia ale niestety jego uderzenie z woleja poszło ponad bramką. W odpowiedzi znowu dał sobie znać Griezmann, który ładnie wyszedł w polu karnym do podania Saula i nawet trafił do siatki ale sędzie z sobie tylko wiadomych powodów odgwizdał pozycję spaloną mimo że gołym okiem było widać że jej nie było. Poważny błąd arbitra. Tyle że już w następnej akcji nie było już żadnych wątpliwości i Carrasco po kolejnym doskonałym prostopadłym podaniu od Griezmanna wykorzystał sytuację sam na sam z Kepa i skierował piłkę do siatki. Wydawało się że jest już po meczu gdy w 79 minucie z murawy musiał zejść Aritz Aduriz, który poczuł dyskomfort mięśniowy. Za niego wszedł Inigo Cordoba i o dziwo akcje Athletic nagle były coraz lepsze bo zaczęły funkcjonować skrzydła gdzie grali prawdziwi skrzydłowi a Raul Garcia przeszedł na szpicę. Końcówka meczu to już prawdziwe oblężenie bramki Oblaka, który świetnie obronił bardzo groźne uderzenie Muniaina, które zmierzało idealnie w róg bramki. Obrońcy świetnie blokowali strzału Nuneza i Lekue. W końcu w drugiej minucie doliczonego czasu gry Athletic dopiął swego. Z lewej flanki dośrodkował Balenziaga, w polu karnym znalazł się Raul Garci, który dostawił nogę i piłka wylądowała w siatce. Athletic zmniejszył rozmiary porażki i w sumie zasłużył na honorowe trafienie. Szkoda że Athletic nie przeprowadzał więcej takich akcji w tym meczu bo może wynik byłby inny.

Atletico zagrało do bólu efektywnie i nie zwykło wybaczać błędów. A niestety Athletic popełnił ich trochę za dużo. Szczególnie w defensywie gdzie fatalnie spisywał się Balenziaga, który notorycznie łamał linię spalonego i w ogóle nie asekurował Laporte'a gdy ten wychodził do piłkarzy Atletico pozwalając wchodzić pomocnikom za plecy stoperów. Pozostali defensorzy również mają co nieco na sumieniu. Zdecydowanie najpewniejszym punktem był Inigo Lekue, który wprawdzie w ataku zagrał słabiej ale przynajmniej w tyłach radził sobie bardzo dobrze, na tyle że Carrasco, Correa czy Griezmann woleli schodzić na lewą flankę wyczuwając gdzie jest najsłabsze ogniwo w obronie Los Leones. Nieźle spisała się druga linia, która na niewiele pozwalała rywalom. Atletico nie dochodziło do pozycji strzeleckich zza pola karnego, całkiem nieźle obaj pivoci przesuwali się na skrzydła. Jedyne czego zabrakło to gra w ofensywie choć Iturraspe starał się jak mógł. Nieźle wypadła formacja ataku, która robiła co mogła by zdobyć bramkę, szczególnie Muniain i Raul Garcia ale niestety świetnie spisywała się defensywa Los Colchonerros. Atak spisywał się dobrze tylko wtedy gdy zawodnicy grali na swoich pozycjach, co najlepiej pokazała końcówka meczu. Niestety wciąż w słabej formie jest Aritz Aduriz, który gdyby nie zmarnowany karny to chyba jego udział w meczu byłby niezauważony. Dobrze zagrał Muniain, który często zmieniał pozycje, starał się rozgrywać i raz po raz nękał defensorów i bramkarza Oblaka. To samo można powiedzieć o Raulu Garcii. Nieźle zagrał Susaeta, który może nie był efektywny ale świetnie wspierał Lekue a obronie a i w ataku starał się wywierać presję, rozciągał defensywę i był bardzo aktywny.

Jak już wspomniałem na początku mecz mógł się podobać i był całkiem dobry. Szkoda że Athletic nie udało się zdobyć choćby punktu ale Atletico to jedna z czołowych drużyn na świecie i naprawdę trzeba zagrać wyjątkowe spotkanie żeby coś osiągnąć. Taktycznie zespół Simeone jest doskonale ułożony a i sam Argentyńczyk jest doskonałym trenerem od którego Ziganda powinien się uczyć tego jak ustawiać sobie rywala i wygrywać mecze. Tak samo powinni uczyć się zawodnicy Los Leones od Griezmanna jak grać w ataku. Francuski napastnik świetnie rozpracował obronę Athletic przez pierwsze 45 minut i w drugiej połowie wraz z kolegami miał ułatwione zadanie bo wiedział, którą stroną atakować i gdzie są słabe punkty gospodarzy, czego niestety nie potrafili zrobić podopieczni Kuko. Bo futbol to nie tylko taktyka, bieganie i technika ale również mądrość boiskowa i odpowiednia reakcja na wydarzenie boiskowe.

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Kepa – Lekue, Nunez, Laporte, Balenziaga – San Jose, Iturraspe (56' Benat) – Susaeta (56' Williams), Raul Garcia, Muniain – Aduriz (79' Cordoba).
Trener: Jose Angel Ziganda

Atletico: Oblak – Gimenez, Savic, Godin, Filipe Luis (79' Lucas Hernandez) – Partey, Koke, Saul – Correa (72' Gabi), Griezmann, Gaitan (60' Carrasco).
Trener: Diego Simeone

Wynik: 1 – 2
Bramki: 90' Raul Garcia – 55' Correa, 73' Carrasco
Żółte kartki: Filipe Luis, Partey
Posiadanie piłki: 56% - 44%
Strzały: 12 – 16
Strzały celne: 7 – 9
Spalone: 3 – 2
Rzuty rożne: 6 – 0
Podania: 511 – 423
Dośrodkowania: 32 – 5
Faule: 12 – 12
Widzów: 43499
Sędzia: Estrada Fernandez jako główny oraz Martinez Munuera i Martin Garcia na liniach.

 

fot. strona oficjalna - www.athletic-club.eus

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United