Emocje pierwszej kolejki Ligi Europy za nami a przed nami maraton trzech spotkań w ramach 4, 5 i 6 kolejki La Liga. Athletic czekają teraz dwa mecze wyjazdowe oraz pomiędzy nimi pojedynek na San Mames. Na pierwszy ogień idzie ekipa UD Las Palmas i daleki wyjazd na Wyspy Kanaryjskie. Mecz będzie niezwykle ciężki bo Athletic będzie musiał przemóc zmęczenie daleką podróżą do Berlina na mecz Ligi Europy i zmierzyć się z rywalem, który mimo sporych osłabień kadrowych i niezbyt udanego początku sezonu, ma spore aspiracje sięgające nawet miejsc z Lidze Europejskiej. Takie same aspiracje ma ekipa trenera Zigandy tak więc dobry wynik na Estadio Gran Canaria byłby świetną okazją by wypracować przewagę nad jednym z bezpośrednich rywali. Początek spotkania na Estadio Gran Canaria wyznaczono na 18.30 a poprowadzi je Pan Gonzalez Fuertes.

Poprzednią kolejkę obydwa zespoły zakończyły z pełną pulą punktową. Las Palmas bez problemów pokonało na wyjeździe ekipę Malagi aplikując im 3 gole a tracąc tylko jednego. Strzelanie rozpoczął Viera w pierwszej połowie meczu. Wprawdzie na początku drugiej wyrównał Diego Gonzalez ale później gole Calleriego i Loica Remy załatwiły sprawę i pierwsze 3 oczka powędrowały na konto zespołu z Wysp Kanaryjskich. Athletic z kolei podejmował na własnym obiekcie ekipę beniaminka z Girony. Za sprawą trafień Muniaina i Aduriza również wygrał swoje spotkanie i awansował na czwartą pozycję w tabeli La Liga.

W Las Palmas lato było pełne zmian i zespół został poważniej osłabiony. Przede wszystkim odszedł trener Quique Setien, autor awansu do LA Liga i świetnej gry ekipy z Estadio de Gran Canaria, która zachwyciła kibiców w Hiszpanii. Po trenerze nastąpiła lawina bo kolejnym, który opuścił zespół był kapitan i mózg zespołu – Roque Mesa, który za jedyne 12,5 mln euro poszedł do Swansea. Za zawodnika tego kalibru jest to prawdziwa promocja. Kolejne odejścia to Sergio Araujo, Marko Livaja, Javi Varas, Montoro, Helder Lopes i Kevin-Prince Boateng i ten ostatni może być naprawdę sporym ubytkiem. Ze sprowadzonych zawodników największe wrażenie robią nazwiska Vitolo z Sevilli, który w dość dziwnej transakcji Atletico z ekipą z Andaluzji by ominąć zakaz transferowy jaki ciąży na Los Colchonerros trafił nr pół roku na Estadio Gran Canaria oraz sprowadzenie na zasadzie wolnego transferu Loic Remy, snajper Chelsea Londyn. Pozostałe transfery trudno uznać za wzmocnienia a raczej jako uzupełnienia składu, szczególnie że część z nich to wypożyczenia. Na razie z transferów najlepiej sprawdza się napastnik Jonathan Calleri wypożyczony z drugoligowego urugwajskiego Maldonado, który strzelił dwie bramki. Jest to na pewno ciekawy napastnik i wejście do La Liga ma dobre ale nie wiadomo jak będzie dalej bo np. w 2014 i 2015 r. w Boca Juniors całkiem nieźle sobie poczynał ale już w kolejne lata i występy na wypożyczeniach w Sao Paolo i West Ham to całkowita porażka. Włodarze klubu z Gran Canarii wierzą jednak że w parze z Loikiem Remy będzie strzelał. To jest też największe obok Jonathana Viery niebezpieczeństwo w zespole Las Palmas. W całym zamieszaniu z przebudową zespołu zapomniano jednak o tym co najważniejsze a więc utalentowanych zawodnikach ze świetnej szkółki Las Palmas bo to właśnie wychowankowie ciągnęli zespół pod wodzą Quique Setiena w Lidze Adelante i pokazywali piękną i ofiarną grę dla swojej drużyny w Primera Division. W tym okienku transferowym z zespołu rezerw awansował tylko Borja Herrera, lewy obrońca co jest tym dziwniejsze że nowym trenerem pierwszej drużyny został Manuel Marquez Roca, dotychczasowy szkoleniowiec rezerw, który powinien mieć rozeznanie na temat możliwości swoich byłych podopiecznych i szkółki piłkarskiej. Patrząc na niektóre transfery zespołu i ściąganie piłkarzy typu niespełniony włoski talent z drugoligowej Pescary 33 -letni Alberto Aquilani czy też obrońca Ximo Navarro z drugoligowej Almerii aż prosi się by lepiej dać szansę graczom ze szkółki, szczególnie że pod wodzą Marqueza wywalczyli awans do Segunda B Division więc potencjał w tym zespole na pewno jest. No ale trener raczej widzi to inaczej i zapewne póki szefostwo klubu będzie z niego zadowolone będzie prowadził zespół według własnego uznania. Na razie jednak ekipa Las Palmas jest w fazie „dotarcia" się i zrozumienia tego co chce od nich trener. Taktyka się praktycznie nie zmieniła poza niektórymi nowymi wykonawcami, których w pierwszym składzie jest całkiem sporo bo w meczu z Athletic możemy spodziewać się aż pięciu nowych piłkarzy, którzy przyszli w letniej pretemporadzie. Bedą to zapewne bramkarz Chichizola, środkowy obrońca Ximo Navarro, środkowy pomocnik Aquilani, skrzydłowy Vitolo oraz napastnik Calleri. Być może po dobrym występie przeciwko Maladze miejsce Halilovica na prawym skrzydle zajmie zajmie Loic Remy. Całość składu powinni uzupełnić w obronie na środku Aythami oraz po bokach Michel Macedo i Dani Castellano, w środku pomocy Javi Castellano a w ofensywie jako mediapunta Jonathan Viera. Dla Vitolo byłby to pierwszy od czterech lat mecz w barwach klubu, którego jest wychowankiem.

Athletic nie miał zbytnio czasu na przygotowania do meczu z La Palmas. Mecz z Herthą zakończył się około 23 w czwartek i zespół wrócił do Bilbao dopiero nad ranem tak więc pierwszy trening zaplanowano na godziny wieczorne. Sztab szkoleniowy postanowił przez te dwa dni jakie pozostały do spotkania na Wyspach Kanaryjskich nie forsować zbytnio swoich podopiecznych, tak więc w piątek był właściwie tylko rozruch a w sobotę już za zamkniętymi drzwiami skupiono się na stałych fragmentach gry. Na szczęście mecz z Herthą przebiegł bezboleśnie jeśli chodzi o urazy zawodników ale i pojedynku z Las Palmas nie obędzie się bez absencji z tego powodu bo do tradycyjnie już nieobecnych od dłuższego czasu Yeraya i De Marcosa dołączył Mikel Rico. Defensywny pomocnik narzekał od kilku dni na problemy z kostkami ale poza lekkim dyskomfortem nie wydawało się to poważne bo po zabiegach fizjoterapeutycznych zawodnik mógł dalej trenować. Tyle że w piątek i sobotę ból się nasilił i trener Ziganda po sugestiach sztabu medycznego doszedł do wniosku że nie ma sensu dalej forsować zawodnika żeby nie doznał poważniejszej kontuzji. Tak więc były pomocnik Granady został odstawiony na boczny tor i dołączył do Oscara de Marcosa z którym będzie wykonywał specjalistyczne ćwiczenia mające na celu wzmocnienie mięśni kostek. Nie było sensu ryzykować kolejnego ewentualnego skręcenia, które wzorem naszego prawego obrońcy wykluczyło by zawodnika na kilka tygodni z zespołu. Poza wspomniana już dwójką niedostępny w tym meczu jest również Yeray Alvarez, którego rehabilitacja póki co przebiega bez problemów i zawodnik nadrabia zaległości treningowe. Za kilka dni powinien przejść ostatni zabieg chemioterapii i później będzie już przygotowywał się do występów ligowych. Trener Ziganda po sobotnich zajęciach w Lezama zabrał do Las Palmas następujących zawodników:
Bramkarze: Kepa, Herrerin,
Obrońcy: Boveda, Saborit, Laporte, San Jose, Etxeita, Unai Nunez, Lekue,
Pomocnicy: Benat, Iturraspe, Susaeta, Vesga, Raul Garcia,
Napastnicy: Muniain, Williams, Aduriz, Sabin Merino.
W porównaniu do poprzedniego składu oprócz Mikela Rico zabrakło również miejsca dla Aketxe, Cordoby i Balenziagi. Tradycyjnie już wypadł ze składu Kike Sola. Tradycyjnie już możemy spodziewać się sporych zmian w składzie względem meczu z Herthą ponieważ Cuco uwielbia rotacje. Swoją drogą jest to ciekawa odmiana od tego co serwowali nam w poprzednich latach Valverde i Bielsa i jedyny problem jest taki żeby nie było za bardzo wychyłu w drugą stronę gdyż zestawianie ciągle różnych jedenastek też mija się z celem bo poza świeżością zawodników ważne jest również zgranie poszczególnych formacji. A w dzisiejszym meczu możemy się spodziewać sporych zmian. Raczej na pewno zagrają Kepa na bramce, Laporte na środku obrony i Muniain na lewym skrzydle. W obronie obok Aymerica zapewne zagra Nunez a na bokach obrony Saborit oraz Boveda. W drugiej linii powinniśmy zobaczyć powracającego Benata oraz rekonwalescenta Iturraspe. W ofensywie na pewno zobaczymy Raula Garcię, oraz Susaetę i Muniaina na skrzydłach. Rotacja być może dotknie również ataku bo trener Ziganda rozważa dwie opcje a więc wystawienie Williamsa lub Sabina Merino w ataku w miejsce Aduriza. Ponieważ jednak Williams grał poprzednie dwa mecze w pierwszym składzie tak więc raczej w ataku zagra Sabin Merino.

Faworytem tego meczu są gospodarze. Las Palmas wprawdzie ostatni mecz na własnym obiekcie przegrało 1-5 z Atletico ale i tak jest bardzo groźne na swoim stadionie i każdemu jest ciężko ich pokonać. Athletic wprawdzie ma całkiem niezły bilans meczów wyjazdowych z ekipą Las Palmas bo na 34 spotkania poniósł 13 porażek, 6 razy wygrał i aż 15 zremisował ale zawsze Baskom ciężko się grało na Wyspach Kanaryjskich. Ostatnia wygraną datuje się na 20 czerwca 1987 roku kiedy to zespół pod wodzą trenera Iribara wygrał 3-1 a trafieniami popisywali Felix Sarriugarte (2) oraz Fernando Quintanilla „Txirri". Jedyną bramkę dla gospodarzy strzelił Juani. Baskowie słabo sobie radzą na wyjazdach i jak dotychczas w lidze nie rozegrali dobrego meczu. Tym razem do niezbyt wysokiej formy dojdzie jeszcze zmęczenie no i rotacje co oznacza mniejsze zrozumienie się zespołu. Las Palmas będzie uskrzydlone wygraną na wyjeździe z Malagą oraz powrotem do zdrowia Vitolo, który i tak wzmocni dużą siłę ofensywną podopiecznych trenera Manuela Marqueza. Athletic ma niestety spore problemy w ofensywie natomiast świetnie spisuje się w obronie tak więc niewykluczone że możemy być świadkami dość nudnego meczu. Najsłabszą formacją zespołu trenera Marqueza jest obrona i żeby wygrać trzeba by było zmusić gospodarzy do defensywy tak jak to zrobiło Atletico ale zmęczonemu zespołowi trenera Zigandy może być ciężko zagrać bardzo intensywny mecz. Remis na pewno byłby dobrym rezultatem i miejmy nadzieję że Athletic osiągnie minimum taki wynik.

Przewidywane składy:
Las Palmas: Chichizola – Macedo, Navarro, Aythami, Dani Castellano – Aquilani, Javi Castellano – Halilovic, Viera, Vitolo – Calleri.
Trener: Manuel Marqueza

Athletic: Kepa – Saborit, Laporte, Unai Nunez, Boveda – Benat, Iturraspe – Muniain, Raul Garcia, Susaeta – Sabin Merino.
Trener: Jose Angel Ziganda

Data: 17.09.2017 r. godz. 18.30
Miejsce: Las Palmas, Estadio de Gran Canaria (poj. 32750)
Sędzia: Gonzalez Fuertes