Ipurua znowu zdobyta! Drugi raz z rzędu Los Leones przywieźli komplet punktów z oddalonego o niewiele ponad 30 kilometrów Eibaru. Podobnie jak w ostatnim meczu i tym razem zadecydowała jedna jedyna bramka. Egzekutorem okazał się Aritz Aduriz, który wykończył głową doskonałe dośrodkowanie Inaki Williamsa. Tym sposobem Athletic kończy pierwszy miesiąc zmagań pod wodzą trenera Zigandy z wynikiem 4 wygranych oraz 2 remisów. Po raz pierwszy też od 8 lat ekipa Los Leones nie straciła bramki w pierwszych dwóch meczach sezonu. Ostatni raz takiego wyczynu dokonał Joaquin Caparros w rozgrywkach 2009/2010. Co ciekawe w tamtym sezonie ekipa Caparrosa pokonała w pierwszym meczu Espanyol 1-0 a w drugim w takim samym stosunku bramek Xerez prowadzone przez... Zigandę. Póki co Athletic jest też jedną z trzech drużyn obok Barcy i Leganes, która nie straciła bramki w obecnym sezonie. I oby tak było dalej.

Mecz nie był specjalnie emocjonujący. Athletic wyszedł na niego w mocno rezerwowym składzie i całkowicie przemodelowaną obroną, w której znalazło się miejsce dla aż trzech nowych zawodników. A ponieważ w drugiej linii i ataku również nie obyło się bez zmian to i gra nie wyglądała jakoś rewelacyjnie, było mnóstwo błędów i nieporozumień. Eibar miał więcej z gry ale, szczególnie w pierwszej połowie to Athletic mógł zdobyć więcej niż 1 bramkę, gdyby tylko nie zabrakło skuteczności i zrozumienia na murawie. Po jednym golu o mało co a ni sprezentowalib rywalom stoperzy obydwu drużyn – Ramis po stronie Eibaru i Unai Nunez po stronie Athletic. Obaj tak niefortunnie podawali do swoich kolegów że o mało co a napastnicy wyszliby sam na sam z bramkarzem. W obu przypadkach koledzy naprawili w porę te pomyłki. Niestety w 39 minucie nie dało się już naprawić błędu krycia Ramisa i Aduriz potężnie uderzył głową piłkę na 5 metrze a ta przełamała ręce Dmitrovica i wpadła do siatki. Wcześniej świetnie przebitkę w środku pola wygrał Unai Nunez, futbolówka poleciała na prawe skrzydło gdzie znalazł się sam Williams. Obrońcy wprawdzie sygnalizowali spalonego ale powtórki pokazały że nie miało to miejsca i nasz skrzydłowy pognał za futbolówką w okolice narożnika pola karnego, tam ją opanował i dośrodkował do wchodzącego środkiem Aritza a ten dopełnił formalności. Inaki był też największą zmorą zawodników Mendilibara, których często ogrywał jak dzieci. Na początku drugiej połowy pokazał próbkę swojej techniki kiedy pięknie założył siatkę Jose Angelowi ale niestety jego podanie do Cordoby nie doszło. No ale po pierwszej połowie mielismy wynik 0-1 dla Athletic. Eibar jak już wspomniałem miało przewagę ale poza dwoma strzałami w światło bramki autorstwa Inuiego oraz Capy ale Kepa nie miał żadnych problemów z wyłapaniem piłki.

Nieco lepsza była druga część meczu ale tylko pod tym względem że w końcu Eibar było bardziej groźne i przejęło całkowicie inicjatywę a Athletic skoncentrował się na kontratakach. Tyle że z tej przewagi niewiele wynikało bo raz że dyspozycja strzelecka napastników Rusznikarzy pozostawiała wiele do życzenia a dwa i tak nie stworzyli sobie zbyt wielu okazji do wyrównania gdyż dobrze grała defensywa gości z Bilbao. Najlepszą okazję zmarnowali Charles w 68 minucie kiedy spudłował z kilku metrów po centrze Bebe oraz w 70 minucie Kike Garcia, który z 5 metrów uderzył wprawdzie celnie ale sobie tylko znanym sposobem Kepa zdążył zareagować i wybić piłkę w pole. Ta ostatnia centra również w wykonaniu Bebe powinna zakończyć się bramką. Podopieczni trenera Zigandy swoje okazje do podwyższenia prowadzenia również mieli, najlepszą dokładnie pomiędzy wspomnianymi dwiema akcjami Eibaru. Aduriz zgrał piłkę do Williamsa, który popędził na bramkę, ograł Ramisa i niestety pod naciskiem drugiego stopera, który zdążył wrócić spudłował z 11 metra będą dokładnie na wprost bramki Dmitrovica i mając właściwie czysty strzał. Jeszcze dwie okazje miał Kike Garcia w 73 i 83 minucie kiedy najpierw uderzał głową na bramkę ale tym razem Kepa nie miał problemu z wyłapaniem futbolówki a za drugim razem posłał piłkę ponad bramką. W doliczonym czasie gry środkowy pomocnik gospodarzy – Jordan dostał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartę i stało się jasne że Eibar już nie ma szans na odrobienie strat. Athletic wygrał 1-0 i dopisał sobie pierwsze 3 oczka w obecnym sezonie.

Trudno ocenić zawodników Athletic za to spotkanie. Z jednej strony zespół zagrał słabo ale udało się wywieźć komplet punktów z co by nie mówić bardzo trudnego terenu. Dodatkowo mimo naprawdę eksperymentalnego ustawienia obrony i drugiej linii zespół nie stracił bramki a zagrożenie w polu karnym tak naprawdę zaczęło się w drugiej połowie gdy na murawie pojawiła się większa liczba napastników Eibaru. Wiele zastrzeżeń można mieć do ofensywy ale drużyna grała bez klasycznego rozgrywającego. Najsłabiej z formacji ataku spisał się Aduriz, który poza zdobyciem bramki popisywał się jedynie niecelnymi zagraniami i kilka razy zepsuł dobrze zapowiadające się akcje. Rozgrzesza go trochę bramka. Nieźle spisał się Raul Garcia, których harował na całej długości i szerokości boiska, pojawiał się z prawej i lewej strony, wyciągał obrońców przed pole karne przez co nasi skrzydłowi mogli bez problemów wchodzić w pole karne. Garcia pokazał świetną grę bez piłki i do pełni szczęścia zabrakło albo gola albo asysty. Zdecydowanie najlepszym graczem był Inaki Williams, który świetnie wprowadził się w mecz będąc zmorą zawodników rywali, zanotował asystę i w zasadzie sam mógł rozstrzygnąć wynik meczu gdyby nie to ze jak zwykle stał na bakier ze skutecznością. Całkiem przyzwoicie zagrał Inigo Cordoba i tylko szkoda że koledzy z drużyny jeszcze nie do końca mu ufają i nie zawsze chcą podawać piłkę. Oby radził sobie tak dalej. Sporo ożywienia do gry wniósł Muniain grający na mediapunta. Brak fajerwerków na murawie zaprezentował Susaeta ale zagrał co najmniej solidnie i z Lekue napędzali sporo akcji ofensywnych. Dobrze spisała się druga linia i defensywa, która świetnie radziła sobie z rozbijaniem akcji rywala. Można mieć uwagi co do kreatywności drugiej linii, która była po prostu słaba. I to w zasadzi wszystko co można powiedzieć na temat tego meczu. Najważniejsze są jednak 3 oczka i to one pojechały do Bilbao.

Statystyka meczu:
Składy:
Eibar: Dmitrovic – Capa, Paulo Oliveira, Ramis, Jose Angel – Dani Garcia (83' Rivera), Jordan, Pena (46' Bebe) – Charles, Kike Garcia, Inui (63' Enrich).
Trener: Jose Luis Mendilibar

Athletic: Kepa – Boveda, Unai Nunez, Laporte, Saborit – Vesga, San Jose – Williams (81' Lekue), Raul Garcia, Cordoba (66' Muniain) – Aduriz.
Trener: Jose Angel Ziganda

Wynik: 0 – 1
Bramka: 38' Aduriz
Żółte kartki: Jordan, Kike Garcia – Boveda
Czerwona kartka: 90' Jordan – za dwie żółte
Posiadanie piłki: 56% - 44%
Strzały: 14 – 9
Strzały celne: 5 – 4
Spalone: 2 – 5
Podania: 428 – 339
Dośrodkowania: 23 – 11
Faule: 14 – 11
Rzuty rożne: 4 - 3
Widzów: 5948
Sędzia: Sanchez Martinez jako główny oraz Aguilar Rodriguez i Gallego Garcia na liniach.