Athletic zakończył pierwszą fazę przygotowań do sezonu 2017/2018. Jej kulminacją była dwa sparingi rozgrywane w piątek i sobotę, w których rywalami były zespoły odpowiednio FC Brugge oraz Realu Valladolid. W najbliższych dniach wszystko podporządkowane jest przygotowaniom do meczu z Dinamem Bukareszt w ramach eliminacji do Ligi Europy, które dla Los Leones rozpoczną się już w najbliższy czwartek. Będzie to jednocześnie przejście do drugiej fazy przygotowań a więc przesunięcie ciężaru przygotowań z treningów bardziej kondycyjnych na szlifowanie techniki i przede wszystkim taktyki. Temu mają służyć zbliżające się spotkania w ramach europejskich pucharów oraz sparingi.

W piątkowym meczu przeciwko FC Brugge Athletic wystąpił w następującym składzie:

Herrerin – De Marcos, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Benat, Vesga – Susaeta, Raul Garcia, Muniain – Aduriz (85' Kike Sola).

Ziganda szybko pożałował że wystawił przeciwko mistrzom Belgii swoich najlepszych na razie zawodników jakich ma do dyzpozycji. Mecz bowiem był bardzo intensywny a arbitrzy tego spotkania Panowie Niclas Laforge (I połowa) i Bram van Driessche (II połowa) pozwolili na bardzo agresywną grę. Zawodnicy czasami mocno przesadzali z agresją i niekiedy złośliwościami a Raul Garcia ujrzał nawet bezpośrednią czerwoną kartkę w 69 minucie i Los Leones ostatnie 20 minut grali w osłabieniu ale wytrzymali to kondycyjnie mimo tylko jednej zmiany przez 90 minut. Na drobne urazy po meczu w ekipie Athletic narzekał przede wszystkim Iker Muniain, który był niemiłosiernie kopany przez rywali. Wzajemna kopanina gorzej skończyła się dla ekipy gospodarzy bo kontuzji nabawił sie Poulain, którego zastąpił weteran 41-letni Simmons.

Sam mecz zakończył się wynikiem 2-0 dla przyjezdnych a autorem obydwu bramek był wyrzucony z boiska Raul Garcia. Nasz ofensywny pomocnik najpierw wykończył podanie Aritza Aduriza z lewego skrzydła na długi słupek gdzie strzałem z woleja z ostrego kąta nie dał najmniejszych szans Horvathowi. Druga bramka to ładna akcja ze skrzydła Muniaina, ścięcie do środka i faul obrońcy w polu karnym po którym arbiter wskazał na „wapno". Całe spotkanie można uznać za udane dla Los Leones. Zagrali ładną, szybką piłkę na wysokiej intensywności i pressingu przez całe spotkanie. Jak skuteczni byli w presji i intensywności gry najlepiej świadczy fakt że lider FC Brugge pierwszy swój strzał oddał dopiero po godzinie gry. Dobrze grała defensywa, która znowu mogła się wykazać gdy rywal grał w przewadze. Dobrą pracę w tym okresie gry wykonała druga linia z Vesgą i Benatem. Świetnie spisał się również Iago Herrerin, który bardzo pewnie interweniował, popisał się kilkoma efektownymi paradami i wyjściami, szczególnie gdy Baskowie grali w osłabieniu.

W sobotę z kolei w meczu z Valladolid trener Ziganda zrobił sobie przegląd zawodników rezerwowych, którzy nie mieli okazji wystąpić dzień wcześniej z Belgii. I tutaj sparing nie wypadł tak okazale bo zespół nie poradził sobie z drugoligowcem i przegrał 1-2 mimo tego że jako pierwszy wyszedł na prowadzenie już w 4 minucie meczu po świetnym crossowym podaniu Villalibre i uderzeniu z woleja Inigo Cordoby. Athletic od początku meczu dominował i miał sporą przewagę mogąc strzelić kolejne bramki ale niestety zabrakło trochę szczęścia (strzał Lekue w poprzeczkę) i trochę zrozumienia gdyż zespół grał w mocno eksperymentalnym składzie. Niestety wszystko popsuło się w 36 minucie kiedy wyrównał Jose po fatalnej stracie Unaia Nuneza po której wyszedł sam na sam z bramkarzem i nie miał problemów ze skierowaniem piłki do siatki. Na drugą połowę Valladolid wyszedł z kompletnie zmienionym składem i uzyskał przewagę, którą udokumentował drugą bramką autorstwa Nacho Martineza po centrze Antonito. Wprawdzie po zmianach w drugiej części gry gdy na murawie pojawili się Unai Lopez, Kike Sola i Nolaskolain oraz Sequin Athletic jeszcze trochę przycisnął ale nie udało się wyrównać stanu meczu.

W meczu tym wyróżniającymi się zawodnikami ze strony Athletic byli Inigo Cordoba, Inigo Lekue, Aitor Sequin oraz Asier Villalibre. Cała czwórka biegała i walczyła na całego czego nie można powiedzieć o reszcie zawodników, którzy trochę przeszli obok tego meczu. Jest to o tyle dziwne że w końcu wszyscy walczą o dostanie się do pierwszego zespołu, gdyż póki co kadra jeszcze nie jest domknięta. Pozytywem na pewno jest postawa młodych piłkarzy co napawa optymizmem.

Skład w meczu z Valladolid:
Unai Simon – Boveda (85' Sillero), Unai Nunez, San Jose, Saborit (Andoni Lopez) – Iturraspe (85' Nolaskoain), Mikel Rico – Lekue, Aketxe (68' Unai Lopez), Cordoba (68' Seguin) – Villalibre (68' Kike Sola).