W ostatnim meczu sezonu 2016/2017 Athletic zmierzy się na wyjeździe z ekipa Atletico Madryt. Dla Basków mecz ten jest niezwykle istotny gdyż wciąż walczą o miejsce dające grę w Lidze Europy. Niestety na własne życzenie bo wystarczyło wygrać tydzień temu z Leganes by mieć niemal pewne 6 miejsce na koniec i prawdopodobnie grę w od fazy grupowej tych rozgrywek. A tak trzeba walczyć do końca. Na przeciwnym biegunie jest ekipa Los Colchonerros, która zapewniła już sobie 3 miejsce w tabeli i jedyna motywacją jaka będzie miała jest pożegnanie starego Vicente Calderon gdyż od nowego sezonu przenoszą się na o wiele większy obiekt – La Peineta, który z uwagi na sponsora będzie nosił nazwę Wanda Metropolitano. Być może będzie to również pożegnanie trenera Simeone, który możliwe że odejdzie po sezonie podobnie jak Valverde. Kto więc wygra w tym meczu pożegnań? O tym przekonamy się dzisiejszego wieczoru około godziny 19.00 kiedy zabrzmi ostatni dla obydwu zespołów w tych rozgrywkach gwizdek sędziego. Początek spotkania o godzinie 17.00 a poprowadzi je Pan Estrada Fernandez.

W poprzedniej kolejce jak już wspomniałem Athletic zmierzył się z Leganes i niestety pożegnanie rozgrywek na San Mames nie wypadło okazale bo Baskowie zawiedli swoich fanów zaledwie remisując z walczącymi o utrzymanie rywalami, który dzięki bramce Szymanowskiego w drugiej połowie meczu wywalczyli jeden punkt zachowujący ich ligowy byt. Wcześniej bramkę dla Los Leones strzelił Aritz Aduriz. Również podopieczni trenera Simeone wywalczyli jedno oczko rozgrywając swoje spotkanie w delegacji na Estadio Benito Villamarin. Wynik otworzył Dani Ceballos z Betisu natomiast do wyrównania doprowadził Savic.

Atletico zrealizowało swój cel minimum na ten sezon a więc zajęło jak najbardziej zasłużone 3 miejsce w tabeli La Liga i kolejny raz awansowało do Ligi Mistrzów. Dobre występy Los Colchonerros zanotowali również w rozgrywkach kontynentalnych gdzie potknęli się dopiero w półfinale ulegając odwiecznym rywalom białej części Madrytu. Od nowego sezonu przenoszą się na nowy, mogący pomieścić 75 tys. widzów obiekt – La Peineta, który jak już wspomniałem będzie nosił na razie nazwę sponsora – Wanda Metropolitano. Wszystko wydaje się iść w jak najlepszym kierunku ale i tak trudno szukać na twarzach fanów uśmiechów i objawów zadowolenia. Wszystko przez niepewną sytuację Diego Simeone. Główny architekt sukcesów drużyny, jej główny budowniczy, który tak naprawdę w ostatnich latach podniósł klub do rangi czołowych zespołów piłkarskich świata. To dzięki jego niesamowitej pracy i zaszczepieniu zawodnikom nawyku do tytanicznej wręcz pracy zarówno na boisku jak i poza nim udało się odnieść naprawdę spore sukcesy. Za sukcesami idą również odpowiednie gratyfikacje finansowe i można powiedzieć że to właśnie Argentyńczyk dał władzom klubu odpowiednie środki zarówno do wybudowania stadionu jak i sprowadzania kolejnych zawodników budując globalną markę Atletico. Pozostaje pytanie co się stanie jeśli odejdzie z klubu? Media spekulują o sprzedaży największej gwiazdy zespołu Antoine Griezmanna, który może trafić do Premier League. Wymienia się jeszcze Real Madryt ale wątpliwe jest by zdecydował się na pójście do największego rywala Atletico. Jeśli odejdzie Simeone i Griezmann to może nikt nie zatrzymać fali odejść bo w zasadzie nie ma klubu który pogardziłby zawodnikami Los Colchonerros szczególnie mając pieniądze na spore wydatki. A w kolejce czekają Carrasco, Saul, Gameiro, Gaitan czy Godin, choć ten ostatni deklaruje że raczej zostanie w klubie do końca kariery i jeśli już to na pewno nie przeniesie się poza Hiszpanię. Tak więc fanów gospodarzy dzisiejszego meczu czekają zapewne bardzo burzliwe miesiące i spora niepewność co do przyszłości zespołu. Ale dzisiejszego dnia zapewne na chwilę zapomną o wszystkich zmartwieniach bo czeka ich wielkie święto – uroczyste pożegnanie stadionu Vicente Calderon, który przez długie lata był ich i drużyny drugim domem. I tylko szkoda że władze klubu nie pozwoliły uczestniczyć w tym święcie kibicom Athletic, którzy nie dostali żadnych biletów na to spotkanie. Władze klubu tłumaczą to olbrzymim zainteresowaniem wśród miejscowych fanów ale z całym szacunkiem dla nich Athletic również niedawno żegnał swój stary stadion a fani drużyny przyjezdnej nie mieli problemów z wejściem na stadion do sektora kibiców gości. No ale taka decyzja już zapadła i o ile można ją zrozumieć i trzeba zaakceptować to raczej trudno się z nią zgodzić. Podobnie jak fani Athletic, którzy nie wejdą na stadion, również kilku podopiecznych trenera Simeone nie będzie mogło pożegnać obiektu i fanów na zakończenie sezonu z perspektywy murawy i meczowej 18-stki. Argentyńczyk przez ostatnie dni miał potworne problemy kadrowe i na niektórych treningach miał do dyspozycji zaledwie 14 graczy podstawowego składu. Wprawdzie w ciągu tygodnia sytuacja przedstawiała się coraz lepiej ale i tak nie jest wesoło przed meczem z Athletic, szczególnie w obronie gdzie tak naprawdę zostało do dyspozycji tylko dwóch defensorów. Juanfran oraz Vrsaljko mają kontuzje więc Cholo nie ma żadnego prawego obrońcy do dyspozycji. Za kartki karę muszą odcierpieć Filipe Luis, Jose Maria Gimenez a dyskwalifikację trzech meczów otrzymał Godin (to jego drugie spotkanie z kary). Tak więc pozostali tylko Lucas Hernandez oraz Savic. Na szczęście siła ofensywna zespołu nic a nic nie ucierpiała. Tak więc Simeone będzie musiał pokombinować trochę w defensywie i być może na prawą stronę obrony powędruje Thomas Partey a do środka cofnięty zostanie Saul Niguez. Wtedy roszady dotknął linię środkową gdzie ze skrzydła wróci zapewne Koke i będzie partnerował Gabiemu. W ataku zapewne pojawią się Carrasco i Griezmann. Pozostaje znaleźć im partnerów. Prawdopodobnie będą to na prawym skrzydle Gaitan lub Correa oraz Gameiro w środku.

Baskowie nie wykorzystali swojej szansy na praktycznie zapewnienie sobie gry w rozgrywkach grupowych Ligi Europy, których warunkiem była wygrana z Leganes i teraz muszą do końca walczyć z Villarrealem i Realem Sociedad o 5 i 6 miejsce. Szanse są spore bo rywale mają również mocnych przeciwników odpowiednio na wyjeździe Valencię oraz Celtę. Symulacji jest mnóstwo bo ostatecznie nawet zajęcie 7 pozycji daje grę w eliminacjach Ligi Europejskiej o ile Barcelona pokona w finale Copa del Rey drużynę Alaves. Tyle że wtedy trzeba przebijać się przez rundy kwalifikacyjne a to zakłóca całe przygotowania do sezonu. Ale o to w razie czego będzie się chyba martwił już nowy trener zespołu. Valverde najprawdopodobniej od nowego sezonu poprowadzi ekipę FC Barcelony a oficjalna informacja ma się pojawić dopiero po finale Copa del Rey. Tyle że w tym przypadku kibice są raczej spokojni o drużynę w której raczej trudno spodziewać się rewolucji. Jedynymi zawodnikami którzy mogą odejść są Laporte i ewentualnie Williams ale raczej wątpliwe jest by ktoś zdecydował się wpłacić klauzule odstępnego odpowiednio w kwotach 65 i 50 mln euro. Za to można spodziewać się sporych wzmocnień jak na warunki Athletic. O szczegółach zapewne będzie rozmawiał Josu Urrutia już w nowym trenerem. A na razie trzeba zakończyć sezon jak najwyżej w tabeli. Txingurri zabrał do Madrytu cały zespół łącznie z kontuzjowanym i nie mogącym zagrać Bovedą, który doznał skręcenia kostki na jednym z treningów. Poza nim na kłopoty zdrowotne w minionym tygodniu narzekali również Williams i Balenziaga. O ile występ naszego obrońcy jest raczej niezagrożony to już nie wiadomo co z Inakim, który miał problemy z więzadłami i trener zapewne do końca będzie zwlekał z ewentualnym umieszczeniem go w składzie na dzisiejszy mecz. W składzie ww dwójkę mogą zastąpić Susaeta i Lekue oraz ewentualnie na lewej obronie Enric Saborit. Poza tym możemy się spodziewać wszystkich podstawowych piłkarzy od pierwszej minuty meczu.

Faworytem spotkanie są gospodarze. Atletico mimo remisu w ostatniej kolejce z Betisem jest naprawdę w bardzo dobrej formie. Tyle że Atletico będzie grało praktycznie bez obrony i to jest jedyna szansa na to by ugrać cokolwiek w tym spotkaniu. Baskowie muszą zagrać wysokim pressingiem i jak najczęściej atakować gdyż tylna formacja na pewno będzie popełniać błędy. No i trzeba zatrzymać jakoś Antoine Griezmanna, który lubi strzelać naszej drużynie. W swojej karierze trafił aż 8 razy do siatki Basków i jest to zdecydowanie najbardziej ulubiona „ofiara" francuskiego napastnika. Mecze na Vicente Calderon zawsze tez należały do arcytrudnych bo wystarczy spojrzeć na statystykę odkąd ekipę prowadzi Simeone. Los Leones jeszcze nie wygrali ponosząc 4 porażki i tylko jeden remis od 2011 roku. Wtedy to wygrali ostatni raz po bramce Gaizki Toquero. W sumie zespół z Bilbao wygrał tylko 8 spotkań na 48 rozgrywanych na wyjeździe z Atletico co pokazuje że o remis może być niezwykle ciężko nie mówiąc już o wygranej. Miejmy nadzieję że może tym razem uda się Athletic wyjść zwycięsko z rywalizacji z Atletico na Vicente Calderom gdzie po raz pierwszy Los Leones zagrali w 1966 roku przegrywając 2-0.

Przewidywane składy:
Atletico: Oblak – Thomas, Savic, Saul, Lucas Herandez – Koke, Gabi – Carrasco, Gaitan – Griezmann, Gameiro.
Trener: Diego Simeone.

Athletic: Kepa – De Marcos, Yeray, Laporte, Balenziaga – Benat, San Jose – Williams, Raul Garcia, Muniain – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

Data: 21.05.2017 r. godz. 16.45
Miejsce: Madryt, Estadio Vicente Calderon.
Sędzia: Estrada Fernandez.