Koniec sezonu zbliża się wielkimi krokami i La Liga przyśpiesza na swoim finiszu. Niedawno rozgrywaliśmy spotkanie 33 kolejki z Eibarem na wyjeździe a przed nami po 72 godzinach przerwy już kolejne tym razem na San Mames w Bilbao. Athletic podejmie ekipę Realu Betis Balompie. Rywal z Andaluzji nie walczy już o nic bo zapewnił sobie już utrzymanie co nie znaczy że będzie łatwo bo ekipa Verdiblancos może grać już na luzie a wtedy dużo rzeczy wychodzi o wiele lepiej niż jak się gra pod presją. Presja z kolei jest na ekipie gospodarzy, którzy wciąż walczą o zajęcie pozycji dającej grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Jest ona tym większa że Real Sociedad i Villarreal dość niespodziewanie wygrali swoje spotkania ligowe i strata do 5 i 6 pozycjia wynosi odpowiednio 4 i 2 oczka. Tak więc Los Leones na La Catedral muszą zdobyć komplet punktów. Początek spotkania zaplanowano na 21.30 i poprowadzi je Pan Gonzalez Gonzalez.
W poprzedniej kolejce obydwa zespoły zanotowały zwycięstwa. Goście dość niespodziewanie wygrali na Estadio Balaidos w Vigo po golu Brasanaca. Wygrana ta praktycznie przypieczętowała utrzymanie w La Liga. Z kolei Athletic musiał zmierzyć się na wyjeździe z Eibarem. W dramatycznych okolicznościach w ostatnich sekundach meczu udało się wywieźć 3 bezcenne punkty z niezwykle trudnego terenu a bohaterem Los Leones okazał się Raul Garcia. Athletic powrócił na 6 miejsce, ostatnie dające bezpośredni awans do Ligi Europy.
Nie tak wyobrażali sobie ten sezon kibice Verdiblancos. Aspiracje sięgały nawet miejsc pucharowych. Tyle że władze klubu nie uczą się na błędach innych. W lecie sięgnięto po Urugwajczyka Gustavo Poyeta. Na nic zdały się doświadczenie Realu Sociedad z Davide Moyesem, który słabo spisał się w La Liga. Poyet był również sprawy więc go zmieniono. Niestety tutaj również zabrakło wyczucia władzom Verdiblancos bo zatrudniony Victor Sanchez raczej lepszego poziomu niż Poyet nie zagwarantuje. Liga szybko zweryfikowała decyzję władz bo efekt nowej miotły skończył się po 5 spotkaniach. Wprawdzie Betis zdobył więcej punktów i odniósł kilka zwycięstw ale ani styl gry ani forma zbytnio nie zachwycały. Udało się zachować ligowy byt ale można odnieść wrażenie że z tą kadrą i lepszym trenerem można było się osiągnąć o wiele więcej. No ale po sezonie pewnie zostanie dokonana odpowiednia weryfikacja zarówno obecnego szkoleniowca jaki kadry. Zespół zapewne zostanie przebudowany i wzmocniony gdyż jest kilka pozycji na których są braki albo zawodnicy nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Władze będą musiały się również liczyć z tym że mimo słabszych występów kilku zawodników wpadło w okoko zagranicznym managerom a to oznacza być transfer do innej ligi. Mowa tutaj przede wszystkim o Danim Ceballosie, wychowanku Betisu i obrońcy Piccinim. Zatrzymanie ich będzie być może kluczowe dla drużyny. Drugim kluczowym zadaniem będzie znalezienie następcy dla Rubena Castro. Ten sezon wydaje się słabszy dla niego a nie widać na horyzoncie jakiegoś sensownego następcy. Wydawało się że może nim być Zozulya ale ten nie sprawdził się a gdy usiłowano wypożyczyć go do Rayo to szybko wrócił gdy kibice ekipy z Vallecas postawili veto w sprawie transferu ze względu na rzekome powiązania ze skrajnymi nacjonalistami Ukraińskimi. Zawodnik nie może już zagrać do końca sezonu i pewnie po jego zakończeniu klub pożegna się z nim. Spore nadzieje pokrywano w zakupionym z Romy – Sanabrii, który świetnie spisywał się rok wcześniej w Sportingu ale niestety okazuje się trochę „szklany" i ma spore wahania formy. Obiecująco wypadał wychowanek – Alex Alegria ale nie jest gotowy na pociągnięcie za sobą drużyny tak jak robi to Ruben Castro. Stąd też sporo zależy od weterana. Tyle że być może nie zobaczymy go w dzisiejszym meczu od pierwszej minuty. W ostatnich dwóch nie grał z powodu urazu i z przyczyn technicznych. Oba mecze Betis wygrał i prawdopodobnie także dzisiaj trener Victor Sanchez zdecyduje się na pozostawienie swojego najlepszego snajpera na ławce rezerwowych. Powodem takiej decyzji może być chęć wzmocnienia zespołu w walce powietrznej, która może zdecydować o losach meczu. A Ruben Castro raczej nie pomoże w walce z rosłymi i świetnie grającymi głową zawodnikami Athletic. Kolejna sprawa to ustawienie zespołu. Obecny trener preferuje ustawienie 5-3-2 z tym że na wyjazdach jednego napastnika zajmuje skrzydłowy bo szkoleniowiec liczy na dobrą grę w powietrzu Alexa Alegrii oraz wchodzących z drugiej linii środkowych pomocników i zamykających akcję na skrzydle również dobrze grających głową skrzydłowych. Czy ta taktyka sprawdzi się w meczu z Athletic zobaczymy ale raz już Athletic miał kłopoty grając na Benito Villamarin gdzie uległ Betisowi 0-1. Oby tym razem było inaczej.
Athletic wciąż liczy się w walce o europejskie puchary, która w tym roku jest wyjątkowo zacięta. Podopieczni trenera Valverde szczególnie na własnym obiekcie są niezwykle groźni i muszą tutaj wywalczyć jak najwięcej oczek. Mecze co trzy dni wymagają jednak wzmożonego wysiłku i pełnej kadry. Na szczęście urazy omijają póki co podstawowych graczy Athletic aczkolwiek potrzebne są rotacje by nie ryzykować zdrowiem zawodników. Po meczu z Eibar kilku piłkarzy narzekało na drobne problemy mięśniowe gdyż pojedynek na Estadio Ipurua jak to zwykle bywa w meczach derbowych był dość ostry i nikt nie oszczędzał kości. Najbardziej ucierpiał Iker Muniain ale Txingurri zdecydował się na lżejsze treningi i głównie skupiono się na odnowie biologicznej oraz zabiegach fizjoterapeutycznych. Trenowano również stałe fragmenty gry. Po zajęciach w środę, które były zamknięte dla publiczności Valverde podał listę powołanych, która przedstawia się następująco:
Bramkarze: Iraizoz, Kepa,
Obrońcy: Laporte, San Jose, Lekue, Etxeita, Balenziaga, Yeray,
Pomocnicy: Benat, Iturraspe, Susaeta, Mikel Rico, De Marcos, Raul Garcia,
Napastnicy: Muniain, Williams, Sabin Merino, Aduriz.
Jedyną zmianą w porównaniu do poprzedniego meczu jest dołączenie Etxeity w miejsce Bovedy. Również Eraso, Saborit, Elustondo i Remiro pozostaną na trybunach. W podstawowej jedenastce również może zajść jedna zmiana i Iturraspe zastąpi Benat. Jeśli trener Valverde zdecydował by się na jakieś rotacje to mogą dotyczyć skrzydeł czyli Muniaina oraz Williamsa, którzy byli najbardziej poobijani po meczu z Eibar. Zastąpiliby ich Lekue oraz Susaeta.
Faworytem spotkania jest ekipa trenera Valverde. Athletic w ostatnich pięciu spotkaniach zanotował aż cztery wygrane. Ostatnie dwa mecze na San Mames również zakończyły się wygranymi. Betis wyjechał z wygraną w 2012 roku kiedy to w sierpniu w debiucie Marcelo Bielsy wygrał aż 3 – 5. W sumie w 50 spotkaniach pomiędzy tymi zespołami aż 27 razy wygrywali gospodarze, 16 razy padł remis a 7 razy wygrywali goście. Zespołu trenera Victora Sancheza nie można jednak zlekceważyć bo potrafią strzelać bramki i wygrywać na wyjeździe. Na pewno podbudowała ich w tym ostatnie wygrana nad Celtą Vigo na Estadio Balaidos. Wcześniej na swoim stadionie pokonali niezwykle solidny w tym sezonie Eibar. Dwa wartościowe wyniki mogą podbudować zawodników i spowodować że uwierzą w swoje siły i zagrają bez kompleksów. I tak jak pisałem na początku bez żadnej presji a wtedy może im wyjść naprawdę bardzo dobry mecz w którym mogą pokusić się o zdobycz punktową.
Przewidywane składy:
Athletic: Kepa – De Marcos, Yeray, Laporte, Balenziaga – Benat, San Jose – Williams, Raul Garcia, Muniain – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde
Betis: Adan – Rafa Navarro, Mandi, Pezzella, Bruno, Durmisi – Alex Martinez, Dani Ceballos, Ruben Pardo – Brasanac, Joaquin – Alex Alegria.
Trener: Vicenta Sanchez del Amo
Data: 27.04.2017 r. godz. 21.30
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj.53332)
Sędzia: Gonzalez Gonzalez