Pierwsze mecz rewanżowe w 1/16 finału Ligi Europy zostały rozegrane już w środę a w czwartkowy wieczór do boju o awans przystąpią ekipy APOELu oraz Athletic. Wynik pierwszej konfrontacji pozostawia spory niedosyt w obozie Basków oraz olbrzymie nadzieje w ekipie z Nikozji, której wystarczy minimalne zwycięstwo by przejść dalej. Cypryjczycy liczą mocno na wsparcie fanów bo GSP Stadium należy do najgorętszych obiektów nie tylko w rodzimej lidze ale i myślę że również w Lidze Europy. Podopieczni trenera Valverde z kolei będą liczyć na kontrataki z wykorzystaniem szybkich Muniaina, Williamsa i być może Villalibre, który być może dostanie zadanie zastąpienia niezastąpionego czyli kontuzjowanego Aritza Aduriza. Szykują się naprawdę emocjonujące zawody. Początek spotkania o godzinie 19.00 i poprowadzi je rosyjski sędzia Pan Vladislav Bezborodov.

APOEL mimo totalnej dominacji Athletic w pierwszym meczu potrafił się mocno odgryźć i strzelił dwa gole autorstwa Efrema oraz Gianniotasa. Wynik 3-2 na pewno mocno satysfakcjonuje ekipę Thomasa Christiansena, która wiele sobie obiecuje po Lidze Europy gdyż w w rodzimej lidze są niemal suwerenem. Najlepszym przykładem jest ostatni mecz na własnym stadionie z jednym z najgroźniejszych rywali w lidze, zajmującym pozycje wicelidera AELem Limassol pewnie wygranym 3-0 po bramkach Viniciusa, Moraisa oraz trafieniu z karnego De Camargo. Przewaga nad drugim w tabeli Apollonem wynosi sześć oczek co przy dyspozycji ekipy duńskiego szkoleniowca jest raczej nie do odrobienia. No chyba że w najbliższy poniedziałek przegrają na wyjeździe z Apollonem. Mecz z Athletic na własnym obiekcie jest paradoksalnie dla zespołu z Nikozji w bardzo złym momencie bo idealnie pomiędzy meczami z najgroźniejszymi rywalami w lidze. W poniedziałkowy wieczór piłkarze APOELu grali swój ostatni mecz i na pewno mogą odczuwać jego skutki w czwartkowy wieczór gdyż mieli o jeden dzień krótszy odpoczynek niż Baskowie. A zespół z Nikozji będzie musiał atakować co może być wodą na młyn dla ekipy trenera Valverde.

Baskowie wyszli z ostatniego meczu ligowego mocno pokiereszowani. Urazu doznali Aritz Aduriz oraz Aymeric Laporte. Tego pierwszego zabraknie przez około 3 tygodnie i powinien wrócic do kadry dopiero na mecz derbowy z Realem Sociedad. Uraz Francuza jest o wiele łagodniejszy bo chodzi o zwykłe stłuczenie miednicy, które powoduje mocny dyskomfort w czasie treningu. Nasz stoper odpoczywał przez dwa dni i w środę gdy cały zespół poleciał wczesnym rankiem do Nikozji miał wziąć udział w zajęciach w Lezamie. Są to niewątpliwie poważne straty kadrowe dla zespołu i Txingurri będzie musiał się mocno natrudzić by odpowiednio zestawić drużynę tak by była w stanie powalczyć o awans. Tym bardziej że w niedzielę czeka Los Leones mecz ligowy z Granadą, który trzeba wygrać by utrzymać kontakt z czołówką i trener musi mieć na uwadze także te zawody. No ale żeby nie było że tylko złe wiadomości docierały z Lezamy były też miłe chwile. Pierwsza z nich już w poniedziałek kiedy piłkarze zrobili niespodziankę trenerowi Valverde i w trakcie wywiadu jaki udzielał wparowali do sali i przynieśli mu wielki tort z okazji osiągnięcia 290 meczów na ławce trenerskiej Athletic i przejścia do historii. Drugą dobrą wiadomością był powrót do treningów Sabina Merino, który zaledwie po 4 tygodniach od operacji został dopuszczony do normalnych zajęć. Pojechał nawet na Cypr wraz z całym zespołem bo Txingurri zabrał aż 22 piłkarzy a w domu pozostali tylko Ci którzy narzekali na kontuzje. Lista prezentuje się następująco:
Powołania Valverde:
Bramkarze: Iraizoz, Remiro, Unai Simon
Obrońcy: Boveda, San Jose, Etxeita, Balenziaga, Saborit, Yeray, Lekue,
Pomocnicy: Elustondo, Eraso, Benat, Iturraspe, Susaeta, Mikel Rico, De Marcos, Raul Garcia
Napastnicy: Muniain, Williams, Villalibre, Sabin Merino.
W środowy wieczór piłkarze odbyli oficjalny trening na stadionie GSP w Nikozji. Zapewne po nim trener podał meczową 18-stkę która zostanie wpisana do protokołu. A jaki skład wyjdzie na dzisiejszy mecz? Na pewno trener będzie musiał znaleźć zastępstwo dla Aduriza i Laporte. Być może pozycję Aymerica zajmie Yeray i będzie dowodził całą obroną. Jego miejsce jako prawego – środkowego obrońcy powinien zająć Etxeita lub Boveda. Boki obrony zajmą Balenziaga i De Marcos. Najsilniejsze zestawienie powinni pojawić się w środku pola gdzie znajdą się Benat i San Jose. W ofensywie trzeba będzie znaleźć dublera dla Aduriza. Naturalnym następcą wydaje się być Williams choć być może trener da szanse Asierowi Villalibre. Na prawej stronie za Inakiego powinien się pojawić Susaeta. Pozostałe dwie pozycje raczej pozostaną bez zmian i zagrają Muniain i Raul Garcia.

Minimalnym faworytem tego meczu są piłkarze Athletic ale tylko z racji tego że mają niewielką przewagę z pierwszego spotkania. Problem jest jednak taki że grają na wyjeździe a tutaj podopieczni trenera Valverde nie radzą sobie za dobrze. Kluczem do awansu może być zdobyta bramka tyle że może być problem z jej strzeleniem gdyż najlepszy snajper Los Leones został w Bilbao. Być może uda się zagrać z kontrataku a wtedy szybkość Williamsa na szpicy może okazać się bezcenna. Na pewno jednak a stadionie w Nikozji będzie bardzo gorąco bo kibice będą żywiołowo dopingować swój zespół.

Przewidywane składy:
APOEL: Waterman – Milanov, Merkis, Yambere, Ioannou – Vinicius, Nuno Morais – Efrem, Bertoglio, Giannotas – Sotiriou.
Trener: Thomas Christiansen

Athletic: Iraizoz – De Marcos, Boveda, Yeray, Balenziaga – Benat, San Jose – Susaeta, Raul Garcia, Muniain – Williams.
Trener: Ernesto Valverde

Data: 23.02.2017, godz. 19.00
Miejsce: Nikozja, GSP Stadium (poj. ok 23 tys.)
Sędzia: Vladislav Bezborodov