Okienko transferowe jest już wprawdzie zamknięte ale dla większości klubów to dopiero początek wytężonej pracy bo druga runda rozgrywek minie błyskawicznie i trzeba będzie już przygotowywać się do kolejnego sezonu. Również zarząd Los Leones nie próżnuje w tym zakresie nie tylko zabezpieczając obecną kadrę przed zakusami możniejszych klubów ale próbując również wzmacniać zespół. Niestety plotki transferowe o odejściach najlepszych zawodników nie omijają Athletic.

 

Czwartkowe popołudnie było wyjątkowe dla Yeraya Alvareza, który udał się do Pałacu Ibaigane w celu podpisania nowego kontraktu. Dobre występy zaowocowały przedłużeniem umowy o trzy lata do 2022 roku oraz klauzulą odstępnego w wysokości 30 mln. Wzrost kwoty odstępnego wprawdzie znaczny ale i tak nie zabezpiecza Los Leones przed ewentualną stratą piłkarza bo dla klubów które się nim interesują (m.in. Barcelona) jest to stosunkowo niewielka kwota jak na skalę talentu naszego stopera. Być może klub chce postąpić podobnie jak w przypadku Aymerica Laporte'a, który po potwierdzeniu swoich umiejętności aż sześć razy odnawiał umowę i teraz jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w klubie z klauzulą odstępnego w kwocie 65 mln euro. Athletic rozpoczął negocjacje z zawodnikiem jeszcze przed stwierdzeniem u niego nowotworu jąder. Rozmowy przerwano na chwilę na czas diagnozy i operacji ale jak potwierdził sam zawodnik prezydent Urrutia cały czas go wspierał stwierdzając że to tylko chwilowa przerwa w rozmowach i nawet jak będzie potrzeba długiego leczenia by dojść do zdrowia to nie przeszkodzi to w nowym kontrakcie.

Skoro zostało już wspomniane nazwisko Aymerica Laporte to powraca jego temat przenosin do ManCity. Trener Guardiola jest olbrzymim fanem talentu francuskiego stopera i podobno za wszelką cenę chce go w niebieskiej części Manchesteru. Wydawało się że po zakupie młodego Stones'a z Evertonu temat ostatecznie upadł ale trener The Citizens jest bardzo niezadowolony z postawy swojej obrony i podobno w lecie ma dojść do rewolucji w tej formacji.

Francuz to jednak nie jedyny zawodnik Athletic łączony z wielkimi klubami. Kolejnym jest Inaki Williams, którego według niemieckiej prasy chętnie widziałaby u siebie Borussia oraz Liverpool. Szczególnie niemiecki klub jest zainteresowany gdyż jego szeregi miałby opuścić Pierre-Emerick Aubameyang, który ma obrać kierunek albo na Madryt do Realu albo na Wyspy Brytyjskie. Pytanie tylko czy klub z Signal Iduna Park zdecyduje się wyłożyć kwotę 50 mln euro co byłoby rekordem transferowym nie tylko Borussii ale i całej Bundesligii. Transfer może być o tyle realny że Gabończyk wielokrotnie już podkreślał że chce opuścić tego lata szeregi Teutonów na rzecz innego, większego klubu.

Poza póki co plotkami na temat odejścia Laporte'a i Williamsa są również wieści na temat potencjalnych wzmocnień zarówno pierwszej drużyny jak i niższych kategorii wiekowych. Według dziennikarzy z Kraju Basków Jose Marii Amorrortu miał się kontaktować z ojcem Mikela Merino – Miguelem, byłym graczem Osasuny, który jest jednocześnie agentem swojego syna. Cel jeden a więc sprowadzenie piłkarza na San Mames w letnim okienku transferowym. Mierzący 188 cm i ważący 78 kg ofensywny pomocnik podobno źle się czuje w Dortmundzie nie tylko z powodów osobistych ale i dlatego że nie może znaleźć się w zespole. Poza tym trener Thomas Tuchel nie stawia na młodego piłkarza który chce po prostu grać. Władze Athletic są bardzo zdeterminowane na pozyskanie młodego pomocnika. Tak samo jak innego gracza Osasuny wciąż jednak grającego w Pampelunie – Berenguera. Po fiasku podejścia do Oyarzabala obaj są priorytetami Los Leones. Być może Amorrortu przeprowadzi ten transfer przy pomocy Osasuny, która ma zapewniony preferencyjny wykup z niemieckiego klubu. W każdym razie rozmowy pomiędzy zainteresowanymi stronami mają być dość mocno zaawansowane.

Athletic testuje również wielu młodych zawodników mających być przyszłością klubu. Obecnie na testach przebywa 19 nastoletnich piłkarzy. Wśród nich jest jeden z najbardziej utalentowanych napastników SD Amorebiety – Ibrahima Dieng. Senegalczyk od kilku lat przebywa w Kraju Basków gdzie podjął naukę i treningi w miejscowym klubie. Mierzący 190 cm snajper jest graczem bardzo podobnym do Inakiego Williamsa, dysponującym olbrzymią szybkością i sprawnością fizyczną. Wskutek kontuzji podstawowych graczy zespołu wskoczył do pierwszej drużyny i w 20 meczach strzelił 3 gole. Wyczyn byłby zapewne niegodny uwagi gdyby nie to że zespół prowadzony przez Aitora Larranzabala zdobył za faule na nim aż 5 rzutów karnych nie licząc kilku asyst przy golach kolegów. Co ciekawe piłkarz rozpoczął treningi piłkarskie zaledwie 3 lata temu i poczynił tak olbrzymie postępy że błyskawicznie znalazł się pod okiem skautów Los Leones.

Kolejnym obiecującym piłkarzem wśród 19 młodzieżowców jest Youssuf Diarra, Malijczyk trenujący od niespełna roku w klubie Txantrea w Pampelunie. Gracz ten wywołal sporo kontrowersji wśród fanów i opinii publicznej w Bilbao gdyż przez wielu jest On przykładem zbyt dużego poluzowania zasady Cantery a nawet jej złamania. Piłkarz urodził się w Bamako i w wieku 8 lat wraz z rodzicami przyjechał do Lleidy gdzie jego ojciec pracował na farmie. Do 17 roku życia przebywał w Katalonii i dopiero w sezonie 2015/2016 przeniósł się do Navarry gdzie podjął naukę w szkole. W lecie oficjalnie dołączył do cantery Txantrei gdzie jak dotychczas strzelił 9 bramek. O ile Dieng można powiedzieć że spełnia wymagania Cantery (jest pełnoprawnym wychowankiem klubu Amorebieta, gdzie rozpoczął treningi) to już nie można tego powiedzieć w przypadku Diarry, który nie spełnia żadnej z zasady klubu. Oczywiście nikt mu nie zabroni przyjść do szkółki w Lezamie ale awans do pierwszej drużyny może być mocno oprotestowany przez fanów i opinię publiczną. Transfer podobno mocno forsuje Amorrortu. Co z tego wyniknie nie wiadomo ale kibice mogą mieć spory kłopot z przełknięciem takiego wzmocnienia szkółki, która jest ich oczkiem w głowie.