^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 86 gości oraz 0 użytkowników.

Za nami pierwszy mecz 1/8 finału Copa del Rey i niesamowite emocje na San Mames. Athletic po naprawdę świetnym meczu, pełnym dramaturgii zdołał wywalczyć skromną zaliczkę pokonując Barcelonę 2-1 dzięki bramkom Aduriza oraz Williamsa. Bramkę dla ekipy Blaugrany zdobył Lionel Messi po ładnie bitym rzucie wolnym oraz fatalnej interwencji Gorki Iraizoza, który nie dość że spóźnił interwencję to jeszcze tak fatalnie wybijał piłkę że ta trafiła w poprzeczkę i następnie weszła za linię bramkową. Niestety nie obyło się bez kontrowersji bo Pan Fernandez Borbalan poprowadził ten mecz mocno po „gospodarsku" nie dyktując karnego za faul na Neymarze oraz puszczając chamskie zachowanie Aritza Aduriza wobec stopera Umtitiego, które uderzył bez piłki w obojczyk za co powinien wylecieć z boiska. Być może arbiter sugerował się „wartością dodaną" zawodników w tej sytuacji, co nie zmienia faktu że były to fatalne błędy mające wpływ na końcowy wynik spotkania.

Pierwsza połowa to prawdziwy popis ekipy trenera Valverde. Wysoki pressing, z którym nie za bardzo mogli sobie poradzić przyjezdni i świetnie ustawiony w drugiej linii Iturraspe, który czyścił co się tylko dało i rzadko kiedy piłka była w stanie przejść nie tylko jego ale również Mikela San Jose choć to właśnie Ander pojawiał się praktycznie wszędzie na całej szerokości boiska. Już na początku meczu Baskowie kilka razy zatrudnili Ter Stegena ale bez większego zagrożenia bramkowego. Najbliżej był Mikel San Jose po rzucie rożnym bitym przez Iturraspe z lewej strony pola karnego ale strzał naszego defensywnego pomocnika nabiegającego na krótki słupek wylądował w bocznej siatce. Podopieczni trenera Luisa Enrique za to odpowiedzieli bardziej konkretnie bo w 9 i 11 minucie meczu przeprowadzili dwie szybkie akcje lewym skrzydłem gdzie najpierw Neymar dośrodkował ale Messi nie zdążył dojść do piłki w polu karnym i wbić jej do siatki a chwilę później Alba próbował odegrać przed pole karne również do Messiego ale Argentyńczyk fatalnie spudłował. Później gra przeniosła się bardziej na połowę Barcelony, która nie mogła sobie poradzić z ekipą Los Leones, która wyszła wyżej i zamykała rywali już w okolicach ich pola karnego. Blaugrana zaczęła się gubić a niecelne wybicia zakończyły się dla nich tragicznie. Najpierw w 25 minucie podanie Iniesty przeciął Iturraspe, piłke przejąl San Jose, podał do Aduriza, ten na prawe skrzydło do Raula Garcii. Były ofensywny pomocnik Atletico podciagnął do końcowej linii i miękkim dośrodkowaniem posłał piłkę na długi słupek gdzie znalazł się kompletnie niepilnowany Aduriz, który bez problemów wbił ją głową do siatki. 1-0 i euforia na San Mames. Jeszcze nie ostygły emocje po bramce a Katalończycy dostali drugą. W 27 minucie kibice wstali z miejsc by owacją na stojąco wesprzeć Yeraya Alvareza. Ta sytuacja chyba mocno zdeprymowała Jordiego Albę, który źle wybił piłkę, Ander Iturraspe zgrał ją głową do Aduriza, ten piętą do Williamsa, który nie zastanawiając się ani chwili wypalił z woleja na bramkę. Futbolówka z potężną prędkością wpadła do siatki obok bezradnego Ter Stegena, który nawet nie był w stanie zareagować. Baskowie nie zamierzali odpuszczać i dalej mocno naciskali rywali, którzy z dużym trudem wychodzili z własnej połowy a kiedy tylko mogli próbowali zagrozić bramce. W 35 minucie meczu przy rzucie rożnym doszło do wyjątkowo nieprzyjemnego incydentu, niestety z udziałem Aritza Aduriza. Nasz snajper próbując urwać się Umtitiemu i wyjść na pozycję uderzył rywala pięścią w ramię/obojczyk i powinien wylecieć z boiska. Adurizowi upiekło się bo arbiter nie zauważył incydentu co oczywiście nie tłumaczy kretyńskiego zachowania snajpera. Swoją drogą ciekawe było zachowanie piłkarzy Barcelony łącznie z samym poszkodowanym, który chwycił się za szyję (?) i leżał jak nieprzytomny na murawie a nikt z kolegów nie pospieszył mu z pomocą i nawet nie wzywał lekarzy. Szczególnie Ter Stegen, który jak gdyby nigdy nic spokojnie przechadzał się koło leżącego kolegi. Tak czy tak Aduriz powinien wylecieć i co do tego nie ma wątpliwości, bez względu a to w co został uderzony Umtiti i za co się trzymał. Niestety w kolejnych akcjach nie obyło się bez kontrowersji. Po powrocie na murawę Umtiti chciał wyjaśnić sprawę z Adurizem co kosztowało go żółtką kartkę. Taką samą zobaczył Aritz w sumie nie wiadomo za co bo piłkarze jedyne co wymienili to „uprzejmości" bez żadnych rękoczynów więc karanie ich upomnieniami było z lekka bezsensowne. W 44 minucie z dystansu przymierzył Neymar a Gorka Iraizoz efektowna robinsonadą przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. Minutę później po centrze Balenziagi bliski strzelenia bramki na 3-0 był Williams ale z wielkim trudem obronił Ter Stegen. W ostatniej akcji meczu ponownie nie popisał się Pan Fernandez Borbalan. Z piłka w pole karne wpadł Neymar, próbował ograć Etxeitę i wystrzelił w powietrze jak z katapulty upadając na murawę. Sędzia nakazał grać dalej ale powtórki okazały się bezwzględne bo niewielki kontakt z Brazylijczykiem był i arbiter powinien wskazań na „wapno". Być może zasugerował się niewspółmierną reakcją zawodnika do ewentualnego kontaktu co podobnie jak w przypadku przewinienia Aduriza jest marnym wytłumaczeniem „ślepoty" sędziego. Na tym skończyła się pierwsza część meczu.

Niestety Athletic nie wytrzymał narzuconego przez siebie tempa z pierwszych 45 minut i druga połowa była o wiele gorsza. Już w 52 minucie Baskowie stracili bramkę. Faulowany przed polem karnym był Neymar, do piłki podszedł Messi i uderzył celnie, niemal w środek bramki. Niestety Iraizoz nie tylko spóźnił interwencje to jeszcze nieudolnie próbował wybijać piłkę tak że ta wylądowała na poprzeczce a później przekroczyła linię bramkową mimo kolejnej nieudolnej interwencji Gorki. Barcelona zdobyła bramkę kontaktową i teraz to Katalończycy byli w uderzeniu a fani na La Catedral mieli powody do obaw o końcowy wynik. Tyle że podopieczni trenera Luisa Enrique grali naprawdę fatalnie i poza Neymarem, który jako jedyny prezentował się dobrze i po prostu chciał grać nikt więcej nie zbliżył się poziomem nawet do niskich stanów średnich. Najlepszym przykładem na to była sytuacja Messiego, który bezsensownie kiwał się w polu karnym na 5 metrze zamiast po prostu strzelić do siatki. Skończył się interwencją San Jose i dalekim wybiciem przez obrońców. Dobrą sytuację spartolił jeszcze Alba a Neymar popisał się ładnym strzałem zza pola karnego, który zostało przeniesione ponad poprzeczkę przez Gorkę Iraizoza. Ostatnie 10 minut regulaminowego czasu gry Athletic grał w podwójnym osłabieniu po tym jak najpierw czerwo w 74 minucie otrzymał Raul Garcia a chwilę później w 80 minucie Ander Iturraspe, którzy zobaczyli swoje drugie żółte kartki za faule na Neymarze. Jeszcze w ostatniej minucie doliczonego czasu gry piłkę na wagę remisu miał na nodze Messi ale trafił w słupek a dobitka Paco Alcacera w zasadzie na pustą bramkę wyszła poza boisko. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2-1 i Los Leones jadą na Nou Camp bronić niewielkiej zaliczki.

 

Jedyne czego można się czepić w tym meczu to aż dwie czerwone kartki jakie dostali zawodnicy Los Leones. O ile jednak trudno winić za nie zawodników, którzy przypłacili olbrzymim zmęczeniem nieustanną presję na piłkarza Blaugrany to słowa nagany należą się za to trenerowi Valverde, który zamiast ściągać piłkarzy którym groziło wykluczenie z meczu to zdejmował tych którzy nie byli zagrożeni. Niezrozumiała była zmiana Saborita, który do spółki z Balenziagą świetnie radził sobie z Messim i nie miał na swoim koncie upomnienia w przeciwieństwie do nie radzącego sobie z szybkimi rywalami Raula Garcii. Wpuszczenie Ikera za byłego pomocnika Atletico byłoby chyba o wiele lepszym rozwiązaniem i może obyłoby się bez kolejnej czerwonej kartki dla Andera Iturraspe. Skoro już jesteśmy przy naszym defensywnym pomocniku to tutaj jego występ nawet mimo wykluczenia można określić jako po prostu genialny. To był Ander jakiego znamy z najlepszego okresu z czasów Marcelo Bielsy. Doskonale zdominował środek pola, był tam gdzie było jakiekolwiek zagrożenie, doskonale przewidywał i ustawiał się bo to właśnie jego dwa przechwyty zainicjowały akcje bramkowe. Szkoda że nie będzie mógł zagrać w rewanżu. Świetnie spisywał się cały blok defensywny, który nie dopuścił do zbyt wielu zagrożeń bramki Gorki Iraizoza. Barcelona miała może 2 – 3 doskonałe okazje do zdobycia bramki co jak na klasę i potencjał ekipy Luisa Enrique jest po prostu mizerią. Kluczem jednak była druga linia i współpraca pomiędzy San Jose i Iturraspe, którzy zagrali pokazowe spotkanie. Bardzo dobrze spisała się nasza ofensywa. O ile lewa flanka mocno kulała (Saborit + Balenziaga) ale jej zadanie było zupełnie inne to prawe skrzydło grało wręcz wzorcowo. Dość powiedzieć że rajdy Jordi Alby w całym meczu można policzyć na palcach jednej ręki co nie zdarza się nawet w pojedynkach z Realem Madryt. Dzięki temu udało się powstrzymać Neymara choć było bardzo ciężko. Świetnie współpracowali ze sobą Raul Garcia, Aduriz i Williams. Obie akcje po których padły bramki było naprawdę doskonałe a w szczególności asysta piętą Aritza do Williamsa, który bez namysłu uderzył z woleja i Ter Stegen nawet nie drgnął gdy piłka leciała do siatki. Jedynym zawodnikiem, któremu należą się słowa nagany to Gorka Iraizoz. Bramka z rzutu wolnego strzelona przez Messiego całkowicie obciąża konto naszego bramkarza, który nie dość że spóźnił interwencję, która szła blisko środka bramki to jeszcze tak nieporadnie wybijał piłkę ze ta trafiła w poprzeczkę i weszła za linię bramkową. Żałosne były też próby Iraizoza przekonania sędziego że gola nie było bo futbolówka wyraźnie znajdowała się poza linią. Naprawdę nasz portero mógł sobie darować taki teatrzyk.

 

Mecz Pucharu Króla z Barca jak zawsze był bardzo wyjątkowy dzięki fanom i zawodnikom Los Leones. Ponad 500 kibiców ustawiło się na trasie przejazdu autobusu z zawodnikami i utworzyło szpaler z racami przez który piłkarze dostali się na stadion. Zawodnicy obydwu zespołów wyszli na murawę w w koszulkach z napisem „Animo Yeray" aby dodać otuchy swojemu koledze z zespołu, który zmagał (zmaga?) się z rakiem jądra. W 27 minucie meczu (numer 27 na koszulce nosi właśnie Yeray) cały stadion wstał i zgotował piłkarzowi owacje na stojąco a piłkarze dedykowali swoje bramki właśnie koledze z drużyny. Po meczu zawodnicy rozdali kibicom klubowe piłki i maskotki.

 

Składy:
Athletic: Iraizoz – Boveda, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Iturraspe, San Jose – Williams (83' Elustondo), Raul Garcia, Saborit (68' Muniain) – Aduriz (78' Eraso).
Trener: Ernesto Valverde

Barca: Ter Stegen – Sergi Roberto, Pique, Umtiti (87' Paco Alcacer), Jordi Alba – Rakitic (71' Andre Gomes), Busquets, Iniesta – Messi, Suarez, Neymar.
Trener: Luis Enrique Martinez

Wynik: 2 – 1
Bramki: 25' Aduriz, 28' Williams – 52' Messi
Żółte kartki: Raul Garcia, Iturraspe, Aduriz – Umtiti, Iniesta, Jordi Alba, Busquets
Czerwone kartki: Raul Garcia i Iturraspe – za dwie żółte.
Widzów: 45722
Sędzia: Fernandez Borbalan jako główny oraz Cabanero Martinez i Canelo Prieto na liniach.

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United