Nowy rok zaczynamy od mocnego uderzenia. W losowaniu 1/8 finału Copa del Rey Athletic niestety nie miał szczęścia i jego rywalem będzie faworyt chyba wszystkich rozgrywek piłkarskich w jakich bierze udział a więc FC Barcelona. Pierwsze spotkanie na San Mames zapowiada się arcyciekawie bo co jak co ale jeśli Baskowie chcą powalczyć z Blaugraną o awans to muszą wywieźć korzystną zaliczkę z własnego obiektu gdyż w przeciwnym razie na Nou Camp ich szanse będą już tylko iluzoryczne. Jest to też jeden z klasyków w tych rozgrywkach gdyż obie drużyny dzierżą dwa pierwsze miejsca w liczbie zdobytych trofeów w tych prestiżowych rozgrywkach w Hiszpanii. Początek spotkania o godzinie 21.15. Mecz poprowadzi Pan Fernandez Borbalan.

W 1/16 finału tych rozgrywek zarówno Barcelona jak i Athletic z racji tego że są przedstawicielami La Liga w europejskich pucharach trafili na o wiele niżej notowanych rywali z Segunda Division. Mimo niewielkich kłopotów w pierwszych pojedynkach zarówno Katalończycy jak i Baskowie w sumie bezproblemowo awansowali dalej. Rywalem podopiecznych trenera Luisa Enrique byli zawodnicy Herculesa Alicante. W pierwszym meczu w mocno rezerwowym składzie Barca zremisowała 1-1. W rewanżu trzecioligowiec został odarty ze złudzeń bo na Nou Camp przegrał aż 7-0. Athletic z kolei wylosował dość mocną ekipę Racingu Santander. W meczu wyjazdowym podopieczni trenera Valverde wypracowali niewielka przewagę wygrywając 2-1 po dwóch trafieniach Raula Garcii. W rewanżu Los Leones potwierdzili swoją wyższość w bardziej okazały sposób wygrywając 3-0 a bramki strzelali Etxeita, Raul Garcia i Inaki Williams.

 

Ten sezon nie jest zbytnio udany dla ekipy trenera Luisa Enrique. Niemal na półmetku sezonu strata do Realu wynosi 3 oczka przy czym Królewscy mają zaległy mecz z Valencią, która delikatnie rzecz ujmując nie jest zbyt wymagającym rywalem w obecnych rozgrywkach. Dodatkowo Katalończycy muszą odpierać desperackie ataki Sevilli, która pod wodzą Sampaoliego idzie za nimi krok w krok i kto wie może wytrzyma tempo narzucone przez dwójkę gigantów La Liga. Do tego zespół nękają mniejsze lub większe kontuzje zawodników. Gdyby to jeszcze były jakieś nieznaczne urazy to zapewne nie miało by to wpływu na postawę zespołu ale pechowo jak już ktoś wypadnie ze składu do na dłużej. Kilka ładnych tygodni nie grał Iniesta, Mathieu wrócił do treningów wczoraj po urazie jaki doznał jeszcze w październiku. Ostatnio z urazem zmaga się drugi bramkarz Cillessen. Do tego dochodzi słaba forma niektórych zawodników w tym Neymara, który od dwóch miesięcy nie może trafić do siatki. Kompletnymi niewypałami okazały się transfery Vidala i Ardy Turana chociaż Turek ostatnio jakby zaczynał rozumieć o co chodzi w grze Barcy i być może jeszcze odpali. A Vidala zarząd chce się pozbyć już od dawna ale jakoś nikt nie przejawia chęci zakupu tego piłkarza. Być może jest to kwestia kwoty odstępnego gdyż Katalończycy na pewno nie chcą stracić na tym transferze za który zapłacili około 17 mln euro a teraz zawodnik rzekomo wart jest ok. 10 tyle że patrząc na jego występy a raczej brak to chyba nikt przy zdrowych zmysłach nawet tyle nie da. Słabo spisują się kupieni za spore pieniądze Andre Gomes a wręcz beznadziejnie Paco Alcacer. Mimo różnych kłopotów Barcelona to jednak Barcelona i zapewne wiele klubów na świecie chciałoby mieć aż takie „problemy". Bo Blaugrana to zespół w którym mecz może wygrać dosłownie jeden zawodnik – Messi, Suarez czy nawet Neymar. Trio MSN jest wręcz nie do zatrzymania i nawet jak jeden z zawodników będzie miał słabszy okres to pozostała dwójka godnie go zastąpi. Stąd mimo niezbyt porywającej ostatnio gry i można powiedzieć drodze pod górkę w obecnych rozgrywkach ekipa z Katalonii na pewno będzie do końca walczyć o tytuł gdyż forma zapewne jest szykowana na wiosnę a więc najważniejsze mecze w sezonie gdzie trzeba będzie walczyć na wszystkich frontach z jednakową intensywnością. A że Barca mierzy we wszystkie możliwe puchary tak więc nie będzie nigdzie taryfy ulgowej, szczególnie dzisiejszego wieczora w pojedynku z Athletic. Już patrząc na listę piłkarzy, która przyjechała do Bilbao widać że Luis Enrique chce rozstrzygnąć rywalizację już w pierwszym meczu na San Mames by na Nou Camp dać odpocząć przynajmniej kilku zawodnikom pierwszego składu. Powołanie dostali wszyscy najlepsi i zdrowi piłkarze:
Bramkarze: Ter Stegen, Masip,
Obrońcy: Pique, Jordi Alba, Digne, Sergi Roberto, Umtiti
Pomocnicy: Rakitic, Busquets, Turan, Iniesta, Rafinha, Mascherano, Andre Gomes,
Napastnicy: Suarez, Messi, Neymar, Paco Alcacer.
W Barcelonie zostali Denis Suarez, Aleix Vidal, Mathieu oraz kontuzjowany Cillessen. Na murawie możemy więc spodziewać się najmocniejszego składu z tridente MSN w ataku, Rakiticem, Busquetsem i Iniesta w pomocy oraz Sergi Roberto, Pique, Umtitim i Albą w obronie. Jedyna roszada może być na bramce gdzie prawdopodobnie zagra rezerwowy bramkarz Masip.

 

Baskowie po świętach przystąpili do treningów w mocno minorowych nastrojach. Kontuzje, choroba Yeraya Alvareza nie nastrajały optymistycznie przed pojedynkiem z Barceloną. Z zapowiadanego na styczeń pełnego składu na końcówkę rundy pozostały tylko mrzonki Na szczęście w ostatnich dniach można powiedzieć morale wystrzeliły w górę. Od poniedziałku do normalnych zajęć wrócił Benat i będzie mógł zagrać dzisiaj na San Mames. Znacznej poprawie uległ stan zdrowia Oscara de Marcosa i być może za 1 – 2 tygodnie będzie już gotów do gry. Przed końcem stycznia powinien do gry wrócić Ager Aketxe. No i najważniejsza chyba wiadomość nie tylko sztabu szkoleniowego ale i dla zawodników – Yeray Alvarez po operacji usunięcia raka jądra nie będzie musiał przechodzić dalszego leczenia i po zagojeniu się rany będzie mógł wrócić do normalnych treningów gdyż po przebadaniu piłkarza oraz wyciętej tkanki nie stwierdzono żadnych powikłań. Jest nadzieja że nasz stoper już za 2 – 3 tygodnie będzie mógł normalnie grać i kontynuować swoją karierę. Tyle że będzie musiał być pod stałą opieką lekarską i przechodzić bardziej szczegółowe badania. Oby teraz optymizm przelać na dobrą grę na murawie i powalczyć z Barcą o jak najlepszy wynik. O dobrych nastrojach najlepiej świadczy fakt żartów jakie robili sobie na treningach zawodnicy przy okazji wczorajszych urodzin Sabina Merino, któremu Iker Muniain niepostrzeżenie przylepił do pleców kartkę z napisem „Dziś są moje urodziny. Klepnij mniej w kark. Dziękuję.". Solenizant zanim się zorientował o co chodzi otrzymał kilka „klepnięć" ku uciesze całej drużyny. Valverde zdecydował się powołać na dzisiejszy mecz całą dostępną 20 osobową kadrę i dopiero tuż przed meczem zdecyduje kogo wpisać do protokołu meczowego. Jedynym, który nie będzie brany pod uwagę poza trójką kontuzjowanych jest Inigo Lekue, który we wtorek poczuł niewielki dyskomfort w prawej łydce i w środę nie odbył treningu wraz z resztą zespołu. Sztab medyczny woli jednak dmuchać na zimne, szczególnie do powrotu do zdrowia i treningów De Marcosa i Inigo zostanie na trybunach. Podobnie jak w przypadku Barcelony również Athletic wyjdzie na mecz w najsilniejszym możliwym składzie z Iraizozem na bramce, Balenziagą, Laporte, Etxeitą i Bovedą w obronie, San Jose i Benatem w drugiej linii oraz Muniainem, Raulem Garcią, Williamsem i Adurizem w ataku.

 

Faworytem tego mecz jest ekipa z Katalonii, która ma wręcz niewiarygodną ofensywę. Przeciwko niej Athletic wystawi osłabioną obronę bez Yeraya i De Marcosa. No ale może Boveda i Etxeita sprostają zadaniu choć niewątpliwie może być ekstremalnie ciężko. Tym bardziej że Neymar zapewne kiedyś się przełamie a nie ma chyba lepszej okazji ku temu niż jego ulubiony przeciwko obok Villarrealu. Brazyliczyk strzelił Żółtej Łodzi Podwodnej 8 goli a Baskom aż 7. Poprzednią ofiarą reprezentanta Canarinhos był Manchester City w październiku minionego roku. I tutaj pozostaje mieć nadzieję że piłkarz ten przełamie się dopiero w najbliższą niedzielę przeciwko swojej drugiej ulubionej drużynie. Dzisiejszy mecz będzie również 7 spotkaniem Blaugrany na San Mames od czasu powstania nowego stadionu co czyni ten zespół najczęstszym gościem w Bilbao. Bilans tych spotkań jest niestety wyjątkowo niekorzystny bo Athletic wygrał tylko 2 razy i aż 4 razy przegrał. Oby tym razem Los Leones poprawili tą niekorzystną statystykę.

Przewidywane składy:
Athletic: Iraizoz – Boveda, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Benat, San Jose – Williams, Raul Garcia, Muniain – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

Barca: Masip – Sergi Roberto, Pique, Umtiti, Jordi Alba – Rakitic, Busquets, Iniesta – Messi, Suarez, Neymar.
Trener: Luis Enrique Martinez

Data: 05.01.2017 godz. 21.15
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Fernandez Borbalan.