Ostatni mecz Athletic w 2016 roku nie przyniósł emocji bo i przynieść nie mógł. Athletic bez problemów przypieczętował swój awans do kolejnej rundy Copa del Rey wygrywając z Racingiem 3-0 a strzelcami bramek zostali Etxeita, Raul Garcia i Inaki Williams. Szczególnie mógł się podobać gol strzelony przez Raula Garcie, który ładnym strzałem z woleja wykończył podanie Aritza Aduriza. Poza tym samo spotkanie wyglądało bardziej jak sparing bo o ile Racing zagrał naprawdę bardzo ambitnie, parę razy zmusił do wysiłku Iraizoza ale różnica klas pomiędzy zespołami była naprawdę spora i gdyby tylko podopieczni Valverde chcieli i przyłożyli się bardziej do swoich obowiązków to mogliby zaaplikować rywalom kilka bramek więcej.

Pierwsze minuty należały jednak do Racingu, który odważnie zaatakował i był bliski zdobycia bramki ale Iraizoz uprzedził Quintanę. Baskowie wyszli nieco wyżej do rywali, którzy zaczęli się dość często gubić. W 10 minucie piłkę ładnie rozegrali między sobą Williams z Muniainem ale Iker został złapany na pozycji spalonej. W 14 i 15 minucie meczu po akcjach Los Leones rywale ratowali się wybijaniem piłki na rzuty rożne. W 16 minucie prawą stroną ładnie przedarł się Coulibaly i dośrodkował na 14 metr do Aquino ale napastnik Racingu fatalnie spudłował. W odpowiedzi akcję przeprowadził Aduriz ale Santamaria skutecznie zablokował uderzenie i piłka wyszła na rzut rożny. Pierwszą wrzutkę podopieczni trenera Viadero zdołali jeszcze wybronić ale ponowienia akcji przez Laporte'a już nie. Francuz dośrodkował z prawej strony, Aduriz wyszedł w powietrze i uderzył w górny róg bramki. Piłka wprawdzie nie wpadła do siatki i tylko odbiła się od poprzeczki ale dopadł do niej Etxeita i głową skierował do siatki. Baskowie w kolejnych akcjach mogli podwyższyć prowadzenie ale zarówno Mikel Rico jak i Laporte nie potrafili skierować piłki do bramki Raula po dobrych dośrodkowaniach Williamsa i Lekue. Doskonałą okazję po centrze Balenziagi zaprzepaścił Raul Garcia. W 38 minucie szansę na remis mieli goście. Castaneda ograł na prawym skrzydle Etxeitę, wpadł w pole karne i z ostrego kąta uderzył na bramkę ale refleksem wykazał się Gorka Iraizoza odbijając piłkę a całą sprawę wyjaśnili obrońcy. W końcówce pierwszej połowy Athletic oddał inicjatywę rywalem ale mimo olbrzymich chęci piłkarze Racingu niewiele potrafili zdziałać na połowie gospodarzy.

Drugą część od mocnego uderzenia rozpoczęli podopieczni trenera Valverde, którzy odebrali już kompletnie chęci rywalom do dalszej gry. Wprawdzie w pierwszym atakiem na bramkę Raula obrońcy jakoś sobie poradzili ale piłka trafiła na prawą stronę do Aduriza, który miękko dośrodkował na około 7 – 8 metr od bramki a tam Raul Garcia strzałem z woleja nie dał szans portero Racingu na skuteczną obronę. Racing odpuścił już grę na wynik i chciał po sobie zostawić jak najlepsze wrażenie co mu się udało bo choć do końca meczu piłkarze tego zespołu nie stworzyli już sytuacji bramkowej to kilka akcji mogło się podobać, szczególnie w wykonaniu lewego obrońcy Castanedy z którym walczył Lekue czy też Alvaro Peny, którego dość niebezpieczne centry wybijali obrońcy albo piąstkował Gorka Iraizoz. Na przebój próbował pójść Quintana i o ile poradził sobie z jednym ze środkowych pomocników to zatrzymał się na Etxeicie. Z drugiej strony obronę rywali próbowali rozrywać Williams z Muniainem ale albo brakowało dokładności albo skutecznymi interwencjami popisywał się Mikel Santamaria. W 64 minucie po kolejnej akcji Ikera z Inakim, ten ostatni próbował zaskoczyć Raula efektownym „rogalem" z prawej strony pola karnego w długi róg ale piłka minimalnie minęła słupek. W końcu w 72 minucie meczu Williams dopiął celu. Po rzucie rożnym i centrze w pole karne powstało olbrzymie zamieszanie po którym przytomnością umysłu popisał się nasz prawoskrzydłowy i wepchnął piłkę do bramki. W samej końcówce meczu jeszcze dwie 100 procentowe sytuacje mieli Muniain i Lekue po centrach z prawej strony Markela Susaety ale niestety Inigo trafił głową w słupek (dobitkę Eraso wyłapał Raul) a Iker z 5 metrów mając przed sobą pustą bramkę wypalił ponad poprzeczkę. Na tym zakończyło się ostatnie spotkanie Los Leones w tym roku na San Mames.

Spotkanie jak już wspomniałem bez historii. Athletic miał niezły wynik z pierwszego meczu, który mocno determinował grę w czwartkowych zmaganiach na La Catedral. Racing próbował atakować ale różnica klas była aż nadto widoczna. Podopieczni trenera Valverde zagrali na dość dużym luzie co było widać zarówno w ofensywie jak i defensywie. Można nawet stwierdzić że całe spotkanie wyglądało jako taki bardziej poważny mecz sparingowy. Jakiekolwiek przyśpieszenie akcji w ofensywie kończyło się kompletną rozbiórką obrony rywali, w której dziury jak mógł łatał Mikel Santamaria, były piłkarz rezerw Athletic. Trudno też się pokusić o jakąkolwiek ocenę zawodników Los Leones za to spotkanie. Mieli przypieczętować awans i to zrobili. Mieli oszczędzać zdrowie i to też zrealizowali bo obyło się bez kontuzji.

Tak więc Los Leones awansowali do kolejnej rundy Copa del Rey, gdzie zadanie będzie już o wiele trudniejsze. W piątkowym losowaniu kolejnej fazy podopieczni trenera Valverde trafili na rywala z najwyższej półki. Będzie nim FC Barcelona z którą zmierzy się w pierwszym meczu 5 stycznia tj. w czwartek o 21.15 na San Mames. Rewanż przewidziano na środę 11 stycznia o godzinie 21.15 na Nou Camp.

 

Składy:
Athletic: Iraizoz – Lekue, Etxeita, Laporte, Balenziaga – Mikel Rico (63' Iturraspe), San Jose – Williams, Raul Garcia (60' Eraso), Muniain – Aduriz (60' Susaeta).
Trener: Ernesto Valverde

Racing: Raul – Miguel Gandara (69' Camus), Samuel, Mikel Santamaria, Castaneda – Coulibaly (65' Somavilla), Pena, Sergio Ruiz (74' Javi Cobo), Heber Pena – Dani Aquino, Caye Quintana.
Trener: Angel Viadero

Wynik: 3 – 0
Bramki: 17' Etxeita, 47' Raul Garcia, 72' Williams
Żółta kartka: Pena - Racing
Widzów: ok 30 tys.
Trener: Trujillo Suarez jako główny oraz Alvarez Moreno i Escuela Melo na liniach.