Ostatni mecz w La Liga w tym roku odbędzie się na San Mames i rywalem Los Leones będzie ekipa innego tegorocznego pucharowicza – Celty Vigo. Wprawdzie pozostają jeszcze rozgrywki Copa del Rey i pojedynek z Racingiem Santander ale to właśnie na La Catedral zakończy zmagania w Primera Division anno domini 2016. Oba zespoły nie mogą zaliczyć pierwszej rundy do udanych bo nie dość że nie zajmują miejsc dających gry w europejskich pucharach to jeszcze ich zdobycz punktowa jest dość mizerna. Tak więc zapewne obydwie ekipy będą chciały udanie zakończyć rywalizację by z optymizmem wejść w Nowy Rok.

 

Poprzednia kolejkę obydwa zespoły chciałyby jak najszybciej zapomnieć. Celta została znokautowana na własnym stadionie przez Vicente Iborrę, który zapewnił wygraną Sevilli w 45 minut drugiej połowy. Z kolei Baskowie pojechali w drugą stronę, właśnie do stolicy Andaluzji gdzie zmierzyli się z Betisem. 90 minut męczarni i kuriozalny błąd w obronie Aymerica Laporte skoczyły się powrotem bez punktów a strzelcem jedynej bramki meczu był Ruben Castro. Niestety ta porażka spowodowała że Athletic stracił przewagę nad resztą zespołów w tabeli i od 13 Celty dzielą ich tylko 2 oczka różnicy.

Celta we wspaniałym stylu wróciła do rozgrywek kontynentalnych w poprzednim sezonie i w obecnym miała potwierdzić swoje pucharowe aspiracje. Niestety ale idzie to dość topornie ze względu na to że trudno zespołowi pogodzić grę na dwóch frontach a dodatkowo dochodzi teraz jeszcze Copa del Rey. Jest to to trochę dziwne bo władze klubu w letniej pretemporadzie zadbały chyba o wszystko i trener Eduardo Berizzo miał nie tylko olbrzymi komfort przygotowań ale również niezbędne wzmocnienia gdyż o ile poprzednia kadra była silna ale dość wąska to już teraz trzeba było ją znacznie bardziej rozbudować zarówno ilościowo jak i jakościowo. Niestety nie obyło się bez osłabień bo zakończona została coroczna saga pod tytułem „Gdzie odejdzie Nolito". Okazało się że znalazł miejsce w ManCity za ok 18 mln euro. Tak więc jeden z „kłów" ataku Celestes został „wybity" i trzeba było wzmocnić tą formację. Trudno powiedzieć czy to się udało w 100 procentach bo za 6 mln euro ściągnięto utalentowanego skrzydłowego 21-letniego Pione Sisto, za 1 mln jego równolatka tyle że z lewej flanki Jose Naranjo. Duet uzupełniono wypożyczeniem z Fiorentiny napastnika Giuseppe Rossiego oraz wzmocniono obronę o Facundo Roncaglię stopera z Florencji. Niby na papierze wygląda to całkiem ciekawie ale już w rzeczywistości jest o wiele gorzej. Do tego dochodzą jeszcze liczne kontuzje bo co rusz Argentyńczykowi wypada ktoś ze składu. W minionym tygodniu na zajęciach urazu doznał Fabian Orellana i dołączył dwójki nieobecnych w dzisiejszym meczu – Planasa i Beauvue. Wcześniej na cztery mecz za czerwoną kartkę został zdyskwalifikowany Hugo Mallo a urazy dotykały Orellanę, Radoję czy Rossiego. Berizzo miał więc trochę problemów z optymalnym przygotowaniem składu ale trochę sam sobie winien bo wzorem jego mentora Marcelo Bielsy trudno u niego o rotacje w składzie a i obcy u niego nieraz jest komplet zmian w meczu gdzie często zamiast trzech wykorzystuje tylko dwie. Przy grze systemem czwartek – niedziela jest to po prostu zabójcze dla piłkarzy o czym najlepiej przekonał się swego czasu właśnie Athletic. Do każdego meczu jednak przygotowuje się bardzo solidnie o czym dziennikarze mogli się przekonać przez cały ubiegły tydzień gdy piłkarze dostali dwa dni wolnego to pozostałe pięć dni treningu zostały całkowicie utajnione tak więc dowiedzieć się co przygotowali Celestes na dzisiejszy mecz jest kompletnie niemożliwością. Na szczęście stopień tajności nie obejmuje powołań na mecz, które prezentują się następująco:
Bramkarze: Sergio Alvarez, Ruben Blanco,
Obrońcy: Fontas, Hugo Mallo, Jonny, Sergi Gomez, Cabral, Roncaglia,
Pomocnicy: Marcelo Diaz, Radoja, Wass, Pablo Hernandez, Pape Cheikh,
Napastnicy: Bongonda, Pione Sisto, Rossi, Guidetti, Aspas.
W Vigo zostali Alvaro Lemos, Jose Naranjo, Josep Sene i David Costa.
Absencje spowodowane kontuzjami to nie jedyny problem trenera przed meczem z Athletic. Kolejny to fatalna postawa zespołu przy stałych fragmentach gry oraz generalnie w grze w powietrzu. Jest to trochę paradoks bo centymetrów w pierwszej drużynie nie brakuje. A ten element futbolu jest bardzo mocną stroną Los Leones i kto wie czy to właśnie Athletic wraz z Atletico nie jest najlepsza drużyną w tym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Celestes mogą mieć tutaj spore kłopoty bo z 29 straconych do tej pory bramek niemal połowa padła właśnie po stałych fragmentach gry. Berizzo będzie mógł w końcu skorzystać ze zdyskwalifikowanego na miesiąc Hugo Mallo co na pewno będzie wzmocnieniem w defensywie, którą oprócz wychowanka i kapitana drużyny powinni tworzyć Cabral, Roncaglia oraz Jonny. Pod nieobecność kontuzjowanego Orellany, Berizzo powinien zagrać taktyką 4-3-3, tyle że jak przystało na dobrego ucznia Bielsy będzie to bardzo ruchome ustawienie bo tylko dwójka zawodników będzie odpowiadała za odbiór i powinni ją tworzyć Radoja oraz Hernandez. Przed nimi zapewne zagra Wass, który będzie często zmieniał pozycję i dublował dwójkę bocznych napastników. Na absencji Orellany powinien skorzystać Guidetti, który zagra na środku napadu wspomagany przez Aspasa i Bongondę.

 

Po 6 meczach z rzędu Los Leones w końcu mieli luźniejszy tydzień. Zawodnicy dostali dwa dni wolnego co na pewno bardzo się przydało żeby zregenerować trochę siły. Faktycznie przygotowania do pojedynku z Celtą zaczęły się dopiero od czwartku i w przeciwieństwie do trener Berizzo Txingurri zamknął dla publiczności tylko dwa ostatnie treningi w sobotę i niedzielę. Problemów przed dzisiejszym pojedynkiem również nie było zbyt wiele. W zasadzie tylko jeden i dotyczył obsady środka obrony pod nieobecność Aymerica Laporte, który a Benito Villamarin dostał kartkę nr 5 w tym sezonie i musi pauzować. To być może będzie szansa dla Etxeity żeby przekonać do siebie Valverde bo notowania Xabiego u szkoleniowca nie są za wysokie. Zmian może być trochę więcej gdyż Txingurri nie jest ostatnio zadowolony z Mikela San Jose. Trudno się dziwić bo nasz defensywny pomocnik jest kompletnie niewidoczny na boisku. W sumie to tak powinien właśnie grac defensywny pomocnik ale w przypadku graczy na tej pozycji w La Liga wymaga się trochę więcej, szczególnie w ofensywie. Stąd może być roszada w środku pola i być może zobaczymy Mikela Vesgę obok Benata. Reszta raczej pozostanie bez zmian, szczególnie patrząc na listę powołanych na dzisiejszy mecz, która prezentuje się następująco:
Bramkarze: Iraizoz, Kepa,
Obrońcy: Boveda, San Jose, Lekue, Etxeita, Balenziaga, Saborit, Yeray,
Pomocnicy: Benat, Vesga, Susaeta, Mikel Rico, Raul Garcia,
Napastnicy: Muniain, Williams, Sabin Merino, Aduriz.
Txingurri zrezygnował z Iturraspe oraz Eraso. Na drobny uraz narzekał Elustondo, natomiast Oscar de Marcos i Aketxe wciąż przechodzą rehabilitację. Dzisiejszy mecz będzie małym jubileuszem dla Benata, który zagra po raz setny w koszulce Athletic. Nasz rozgrywający jest też jedynym zagrożonym wykluczeniem piłkarzem gdyż zgromadził już na swoim koncie 4 żółte kartki i kolejna będzie oznaczała przymusowy odpoczynek w pierwszym meczu nowego roku przeciwko Leganes.

 

Faworytem spotkania jest zespół Athletic. Celta wyjątkowo słabo radzi sobie nie tylko na San Mames ale w ogóle na wyjazdach. Na La Catedral od powrotu do La Liga w 2012 roku zagrali cztery razy i trzy z tych spotkań zakończyły się porażkami a w jednym udało się wywieźć punkt. Nieco lepiej było w Copa del Rey gdy na San Mames ekipa z Vigo wygrała 0-2 tyle że wynik był praktycznie rozstrzygnięty po pierwszym meczu wygranym przez Basków na Balaidos aż 4-2. W sumie obydwa zespoły spotkały się na La Catedral aż 50 razy i tylko 3 razy Celta wywiozła stąd komplet punktów i 9 razy remisowała. Pozostałe mecze kończyły się zwycięstwami Athletic w których zwykle padało sporo bramek bo bilans jest niezwykle korzystny dla gospodarzy którzy aż 143 razy dziurawili siatkę rywali tracąc przy tym tylko 43 bramki. Również Aduriz bardzo dobrze wspomina pojedynki z Celestes którym w 15 meczach zaaplikował aż 9 goli.Tylko Cristiano Ronaldo może pochwalić się lepszym wynikiem w pojedynkach z Celtą, której strzelał 17 razy. Miejmy nadzieję że Aritz poprawi dzisiaj swój bilans bramkowy i w końcu się przełamie bo jego ostatnie występy pozostawiają wiele do życzenia. Celta jest również wdzięcznym rywalem dla Valverde, który miał okazję 11 razy prowadzić drużyny w lidze przeciwko Celestes i jeszcze nie przegrał odnosząc 8 wygranych i 3 remisy.

 

Przewidywane składy:
Athletic: Kepa – Boveda, Etxeita, Yeray, Balenziaga – Benat, Vesga – Williams, Raul Garcia, Muniain – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

Celta: Ruben Blanco – Hugo Mallo, Cabral, Roncaglia, Jonny – Radoja, Hernandez, Wass – Aspas, Guidetti, Bongonda.
Trener:

 

Data: 18.12.2016 r. godz. 20.45
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Martinez Munuera

 

Dzisiejszy mecz ma zostać poprzedzony minutą ciszy a Baskowie zagrają z czarnymi opaskami na ramieniu. W poniedziałek rano do klubu dotarła bardzo smutna wiadomość, a właściwie dwie. W wieku 71 lat po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Felix Uriarte jedna z legend Los Leones, zdobywca Trofeo Pichichi w sezonie 1967/1968. Poprowadził Athletic do dwóch Pucharów Króla i był ostatnim snajperem przed Adurizem, który mógł się pochwalić strzeleniem 5 bramek w jednym meczu i miało to miejsce 31 grudnia 1967 roku w wygranym 8-0 pojedynku na San Mames w Bilbao. Jak już wspomniałem to nie jedyna informacja. Dzisiejszego dnia zmarł również wieloletni pracownik klubu i ośrodka w Lezamie w latach 1963 – 2011 Jose Antonio Narvaez.

 

Dzisiejszy mecz poprowadzi Pan Juan Martinez Munuera. Początkowo mecz miał sędziować Pan Fernandez Borbalan ale w ostatnim pojedynku jaki prowadził doznał urazu i nie zdążył się wykurować do dzisiejszego poniedziałku. Zapewne żaden z kibiców Los Leones nie będzie z tego powodu narzekał gdyż arbiter ten należy do najbardziej znienawidzonych na La Catedral.