W poniedziałek odbyło się zapowiadane losowanie pierwszej rundy fazy play-off Ligi Europy tj. 1/16 finału tych rozgrywek. Baskowie zajmując drugie miejsce w grupie F nie zostali rozstawieni. Na uroczystość w siedzibie UEFA wybrała się skromna reprezentacja władz Los Leones pod przewodnictwem Dyrektora Generalnego Jona Berasategi. Członkowie delegacji zapytanie o preferencje w losowaniu nie chcieli zdradzić z kim chcieli by się spotkać w rozgrywkach ale za to chętnie opowiadali na pytanie z kim by nie chcieli grać. Na czele były ekipy z Turcji i Rosji ze względu na dalekie, trudne i przede wszystkim męczące wyjazdy.

Los okazał się łaskawy dla podopiecznych trenera Valverde, którzy zmierzą się z APOELem Nikozja. Nie jest to rywal trudny ale i nie łatwy bo potrafi napsuć naprawdę sporo krwi rywalom. Jeszcze kilka lat temu zapewne każdy byłby zadowolony z wylosowania zespołu z Nikozji ale ostatnio to się dość mocno zmieniło bo APOEL regularnie gra w Lidze Mistrzów w której wystąpił w 5 na 7 ostatnich edycji. W tym roku się nie udało bo drużyna pod kierunkiem trenera Thomasa Christiansena odpadła z FC Kopenhaga w ostatnich minutach rewanżowego meczu rundy play-off. W ekipie z Nikozji gra też trzech piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego w tym jeden Bask, dobrze znany z Legii Warszawa Inaki Astiz. Poza nim są jeszcze Roberto Lago i Andrea Orlandii. A Athletic powinien być szczególnie uważny w tym pojedynku bo kiedyś o mało co a mocno by się przejechał na innym rywalu z Cypru – Anorthosis Famagusta z którym grał w pierwszej rundzie PUEFA w sezonie 1994/1995. Na Cyprze padł wynik 2-0 dla zespołu miejscowego i w rewanżu Baskowie musieli się mocno natrudzić by awansować i dopiero dzięki bramce jednej z legend klubu, stopera Genara Andrinuy w 88 minucie udało się przechylić szalę zwycięstwa i uniknąć dogrywki wygrywając 3-0 (pozostałe bramki strzelali Julen Guerrero i Jon Goikoetxea.

Z uprzywilejowanej pozycji w pojedynku Athletic – APOEL wystąpi ekipa z Cypru, która zagra pierwszy mecz na wyjeździe w Bilbao w dniu 16 lutego o godzinie 21.05 a rewanż u siebie tydzień później tj. 23 lutego o godzinie 19.00.

 

O wiele gorzej, przynajmniej teoretycznie trafiły dwie pozostałe ekipy z La Liga, które również nie były rozstawione. Celta zmierzy się z Szachtarem Donieck natomiast Villarreal zagra z AS Romą i będzie to niewątpliwie prawdziwy szlagier tej serii rozgrywek.

Z innych ciekawszych par można wymienić Borussię Monchengladbach – Fiorentina, ManUtd – St-Etienne oraz Anderlecht – Zenit.