^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 19 gości oraz 0 użytkowników.

Athletic w ciężkich bólach ale awansował do fazy pucharowej Ligi Europy dzięki wygranej nad Sassuolo oraz jednoczesnemu zwycięstwu Genku w pojedynku z Rapidem. Tym sposobem do Wiednia drużyna pojedzie już na wycieczkę by ewentualnie powalczyć o pierwsze miejsce w grupie. Sam mecz na San Mames jest do zapomnienia choć było sporo emocji, kibice mieli co oglądać. Baskowie zamiast grać swoją piłkę wdali się w wymianę ciosów i szaleńczą bieganinę po murawie, która niekoniecznie mogła zakończyć się sukcesem. Na szczęście zaprocentowało doświadczenie zespołu oraz jego brak u trenera Eusebio Di Francesco i jego piłkarzy. Bo hurtowe wybijanie futbolówki na rzuty rożne i dawanie okazji do stałych fragmentów gry pod własną bramkę zespołowi, który należy do europejskiej czołówki jeśli chodzi o grę w powietrzu jest taktycznym samobójstwem. Nie inaczej było w czwartkowy wieczór bo właśnie w ten sposób Athletic zdobył dwie bramki autorstwa Raula Garcii oraz Aritza Aduriza. Trzeciego gola dołożył Inigo Lekue po asyście Aduriza. Dla Sassuolo strzelali Balenziaga, który zaliczył kuriozalnego swojaka i wyprowadził rywali na prowadzenie oraz Ragusa, który zmniejszył rozmiary porażki w końcówce meczu po ładnym woleju.

Być może mecz potoczyłby się spokojniej i trochę inaczej gdyby nie jego fatalny początek w wykonaniu Los Leones. W 2 minucie fatalną stratę zanotował Laporte, Yeray nie zdołał naprawić błędu kolegi i Ragusa pognał w zasadzie sam na bramkę Herrerina. Po wbiegnięciu z prawej strony w pole karne, z ostrego kąta oddał soczysty strzał na bramkę. Herrerin popisał się koszmarnym babolem nie chwytając piłki, która owszem była mocno uderzona ale leciała niemal prosto w jego ręce i pozwolił jej się od nich odbić i przejść w kierunku długiego słupka. Tam z kolei Balenziaga próbując uprzedzić zamykającego akcję Ricciego tak fatalnie interweniował że w kuriozalny sposób wpakował piłkę do siatki. Bramka ta na pewno miała olbrzymi wpływ na poczynania boiskowe bo zmuszała Basków do frontalnych ataków gdyż ewentualna porażka eliminowała z dalszej gry w europejskich pucharach. I tak też się stało bo Los Leones dosłownie rzucili się na swoich rywali zmuszając ich do niekiedy desperackiej obrony czego efektem było bezmyślne wybijanie piłki na rzut rożny. W krótkim czasie Los Leones wywalczyli bodajże aż 6 rzutów rożnych i o ile pierwsze jakoś udało się gościom wybronić to już za ostatnim razem piłka znalazła drogę do siatki. Z narożnika boiska dośrodkowywał Benat, na krótkim słupku najwyżej wyskoczył Raul Garcia i mocnym uderzeniem pokonał Consigliego, który miał wprawdzie piłkę na rękach ale nie był w stanie sparować naprawdę mocnego strzału. Sassuolo mogło również szybko odpowiedzieć bo w 13 minucie meczu ładną indywidualną akcja popisał się Ragusa ale futbolówka minimalnie minęła słupek bramki Herrerina. Athletic nacierał z niebywałym impetem i intensywnością ale brakowało trochę szczęścia i dokładności. Podopieczni trenera Di Francesco niepomni złych doświadczeń dalej beztrosko prokurowali rzutu rożne po których mogli stracić kolejne bramki tym razem za sprawą Laporte'a oraz ponownie Raula Garcii. Dwie doskonałe sytuacje miał Williams ale najpierw Consigli obronił strzał z ostrego kąta wybijając piłkę, a jakże na rzut rożny a za drugim razem nasz skrzydłowy trafił w boczną siatkę. Inaki mógł się również zapisać jako asystent ale jego dobrą centrę nie zdołał wykorzystać Raul Garcia strzelając ponad bramką. Sporo pracy miał portero gości przy strzale Ikera Muniaina, który po ładnej indywidualnej akcji zdecydował się na uderzenie niemal z linii pola karnego ale wyciągnięty jak struna bramkarza zdołał sparować futbolówkę do boku. O mało co gola nie strzeliłby Benat, który wykonywał rzut wolny posyłając mocną centrę w kierunku bramki ale nikt jej nie przeciął i piłka o centymetry minęła słupek. Sassuolo poza dwiema wspomnianymi sytuacjami, z których jedna zakończyła się bramką oddała jeszcze jeden strzał w światło bramki za sprawą Ricciego, z którym bez problemów poradził sobie Herrerin a raz Iago musiał dalekim wyjściem powstrzymać ponownie Ricciego próbującego dość do piłki podawanej z głębi pola ale skończyło się tylko na strachu. Po pierwszej połowie, toczonej w szaleńczym tępie na tablicy widniał wynik 1-1, co wobec prowadzenie Genku z Rapidem mocno komplikowało sprawę awansu Athletic do fazy pucharowej.

 

Na drugą część meczu zespoły wyszły z trochę mniej ofensywnym nastawieniem i mecz dość mocno stracił na intensywności, czemu trudno się dziwić bo nie było szans by ktokolwiek wytrzymał 90 minut gry na takim poziomie. Baskowie co zrozumiałe dalej atakowali bo remis w żaden sposób ich nie urządzał. Na prawej stronie szalał Inaki Williams, który raz po raz wdawał się w pojedynki biegowe z obrońcami. W 47 minucie udało mu się ograć jednego z nich, wpadł w pole karne ale w ostatniej chwili przed oddaniem strzału Acerbi wybił piłkę na rzut rożny. W 58 minucie kolejna szarża Inakiego na prawej stronie zakończyła się rzutem rożnym. Tradycyjnie wykonawcą był Benat, który dośrodkował na krótki słupek, tam przedłużył ją bodajże San Jose (Yeray?) a Aduriz na drugim słupku niemal niepilnowany wpakował piłkę głową do siatki. 2-1 na San Mames i wobec niezmieniającego się wyniku w Belgii Los Leones mieli zapewniony awans do kolejnej rundy. Niestety chwilę później z murawy musiał zejść kontuzjowany Williams, za którego wszedł Boveda i siła ofensywna Los Leones mocno osłabła. Na tyle że Sassuolo mogło wyrównać bo po ładnej akcji podopiecznych trenera Di Francesco i fatalnej postawie Basków w obronie sam na sam z Herrerinem wyszedł Defrel ale goalkeeper odważnym wyjściem zdołał zażegnać niebezpieczeństwo. Trener gości próbował zmienić sytuację i powalczyć o zwycięstwo wpuszczając ofensywnych zawodników. Niestety sprzyjały temu kontuzje w drugiej linii gdzie z urazami zeszli Biondini i Pellegrini a weszli Matri o Missiroli. Długo jednak nic z tego nie wynikało. Dopiero jak Valverde ściagnął Muniaina i wprowadził defensywnego zawodnika w osobie Mikela Rico goście doszli do głosu. Paradoksalnie jednak w tym okresie stracili bramkę. Aduriz przedłużył piłkę pod polem karnym rywali, dopadł jej Inigo Lekue, wchodzący w pole karne za plecami Liroli i z ostrego kąta mocnym uderzenie skierował piłkę do siatki między nogami wychodzącego Consigliego. Neroverdi wrócili do gry zaledwie kilka minut później. W 83 minucie spotkania Politano posłał dośrodkowanie w pole karne, Herrerin wybił piłkę ale uczynił to tak nieszczęśliwie że ta trafiła do nieobstawionego Ragusy, który fantastycznym wolejem skierował ją do pustej bramki. Baskowie powinni jeszcze strzelić jedną bramkę. W 90 minucie podanie na wolne pole dostał Sabin Merino, którzy wraz z Acerbim i Cosiglim ruszył do piłki. Cała trójka wyskoczyła do piłki ale stoper z bramkarzem zrobili to tak nieszczęśliwie, że zderzyli się ze sobą i w posiadanie futbolówki wszedł Sabin Merino, który miał praktycznie pustą bramkę. Niestety snajper nie utrzymał równowagi na murawie i już przewracając się oddał niecelny strzał na bramkę. Sassuolo nie miało już więcej szans na zdobycie bramki i mecz zakończył się wynikiem 3-2.

 

Najważniejsza jest wygrana i awans. Jak już wspomniałem szybko stracona bramka zdeterminowała to jak wyglądał ten pojedynek i taktyka a raczej jej brak. Baskowie musieli odłożyć wszelkie założenia na to spotkanie i po prostu wygrać bez względu na wszystko. Udało się choć wszystko wisiało na włosku. Tutaj przede wszystkim należą się słowa nagany całej formacji defensywnej, która zagrała nie tyle co słabo co po prostu bardzo chaotycznie. Nie było zawodnika, który wziąłby odpowiedzialność za dyrygowanie kolegami. Dziwnym sposobem Yeray z Laporte nie mogli się w tym temacie dogadać mimo że w poprzednich meczach współpraca wyglądała naprawdę bardzo dobrze. Słabo spisały się boki obrony, które dopuściły do zbyt dużej ilości niebezpiecznych dośrodkowań. Trochę tutaj można winić naszych skrzydłowych, którzy za mało wspomagali obronę, szczególnie z lewej strony. Pomocnicy również nie do końca wspierali obrońców z bocznych sektorach i nie zamykali skrzydłowym rywali możliwości ścinania akcji do środka co również powodowało spore zagrożenie w polu karnym. Katastrofalnie spisał się Herrerin, który był współautorem pierwszej bramki oraz fatalnie zachował się przy drugiej. Na szczęście odkupił swoje winy ratując zespół w dwóch wydawało się beznadziejnych sytuacjach broniąc akcje sam na sam z napastnikami Sassuolo. Na słowa pochwały zasługuje ofensywa Los Leones. Z nawiązka odrobiła straty spowodowane słabą postawą kolegów z obrony. Kolejne bardzo dobre zawody rozegrał Aritz Aduriz, który wprawdzie był dość niewidoczny w pierwszej połowie ale gdy tylko dostał dobre podanie to od razu zakończyło się to bramką. Dodatkowo nasz snajper zanotował asystę przy golu Lekue i jak najbardziej zasłużenie drugi raz z rzędu znalazł się w jedenastce kolejki Ligi Europy. Dodatkowo Aritz wysunął się na czoło klasyfikacji najlepszych strzelców tych rozgrywek. Dobrze spisał się Raul Garcia, autor gola wyrównującego stan meczu. Szkoda tylko żółtej kartki którą otrzymał i która eliminuje go z pojedynku przeciwko Rapidowi Wiedeń. Bardzo dobre zawody rozegrał również Williams. Wprawdzie nie strzelił bramki, kilka okazji zmarnował ale robił potworne zamieszanie w szeregach obronnych Sassuolo będąc non stop zagrożeniem dla defensywy. Szkoda tylko że tak słabo wspiera linie obrony. Najsłabszym w całej formacji był Iker Muniain, którego stać zdecydowanie na więcej ale i tak jego gra była co najmniej niezła. Oddał jeden bardzo groźny strzał, kilka razy zakręcił obroną rywali i wywalczył kilka rzutów wolnych ale to trochę za mało jak na potencjał lewoskrzydłowego Los Leones.

 

Tak więc Athletic awansował do kolejnej fazy Ligi Europy i teraz jedyne o co może powalczyć to pierwsza pozycja w tabeli, którą aktualnie okupuje Genk. Belgowie wyjeżdżają do Sassuolo, natomiast Athletic zagra na wyjeździe z Rapidem. Paradoksalnie jest o co grać bo poza gratyfikacją finansową w wysokości 600 tys. euro wygrana w grupie pozwoli uniknąć zespołów z trzecich miejsc w Lidze Mistrzów którymi na dzień dzisiejszy są Basel, Besiktas, Monchengladbach, Rostov, Tottenham, Sporting, Kopenhaga i Lyon. Niestety ewentualne pierwsze miejsce nie jest do końca zależne od Los Leones, którzy po pierwsze muszą wygrać w Wiedniu i czekać na wieści z Włoch. Jakakolwiek strata punktów przez Belgów oznacza pierwszą pozycję. Jeśli Genk wygra to w przypadku nawet zwycięstwa nad Rapidem Athletic ma gorszy bilans w dwumeczu z drużyną z Luminus Arena.

 

Niestety w spotkaniu przeciwko Sassuolo nie obyło się bez kontuzji. Meczu nie dokończył Inaki Williams, który ma krwiak na lewej łydce ale być może zdąży wykurować się na pojedynek z Las Palmas. Wykluczony jest natomiast występ drugiego z zawodników którym jest Mikel Rico. Środkowy pomocnik, który wszedł na murawę w drugiej połowie naderwał włókno mięśniowe w lewej łydce i jego leczenie potrwa trochę dłużej i nie zdąży do poniedziałkowego pojedynku na Estadio de Gran Canaria.

 

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Herrerin – Lekue, Yeray, Laporte, Balenziaga – Benat, San Jose – Williams (61' Boveda), Raul Garcia, Muniain (71' Mikel Rico) – Aduriz (88' Sabin Merino).
Trener: Ernesto Valverde

Sassuolo: Consigli – Lirola, Acerbi, Cannavaro, Gazzola – Biondini (70' Matri), Magnanelli, Pellegrini (69' Missiroli) – Ricci, Defrel (77' Politano), Ragusa.
Trener: Eusebio di Francesco

 

Wynik: 3 – 2
Bramki: 10' Raul Garcia, 58' Aduriz, 79' Lekue – 2' Balenziaga (samobójcza), 83' Ragusa
Żółte kartki: Laporte, Raul Garcia, Aduriz – Magnanelli, Acerbi, Ragusa, Missiroli.
Posiadanie piłki: 61% - 39%
Strzały: 12 – 9
Strzały celne: 5 – 5
Rzuty rożne: 16 – 4
Spalone: 3 – 2
Podania: 413 – 262
Podania celne: 341 – 191
Faule: 13 - 14
Widzów: ok. 35 tys.
Sędzia: Viktor Kassasi jako główny oraz Gyorgy Ring i Vencel Toth na liniach. Cała trójka pochodzi z Węgier.

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United