^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 28 gości oraz 0 użytkowników.


Przedostatni mecz sezonu 2015/2016 w którym będziemy mogli kibicować Athletic zostanie rozegrany na Estadio de Gran Canaria w Las Palmas. Gdyby Baskowie trochę nie pokpili niektórych spotkań jak np. z Levante to dzisiejszy wyjazd można by potraktować iście wakacyjnie. Wszak pogoda jak i miejsce czyli jedna z wysp archipelagu Wysp Kanaryjskich sprzyja takim wyjazdom. Niestety Baskowie muszą się sprężyć i zdobyć punkty by utrzymać 5 miejsce w tabeli La Liga. Beniaminek wprawdzie bez problemu utrzymał się w najwyższej klasie rozgrywkowej ale również ma o co grać. Dzisiejsze spotkanie będzie pożegnaniem przed własną publicznością jednego z najlepszych zawodników ostatnich lat w La Liga, wychowanka klubu z Gran Canarii i legendy Deportivo La Coruna w którym to zespole spędził 13 sezonów i świętował największe sukcesy łącznie z tytułem najlepszej drużyny Primera Division. Do pełni szczęścia 40-letniemu dziś Juanowi Carlosowi Valeronowi, bo o nim mowa, w karierze klubowej zabrakło tylko zdobycia europejskiego pucharu. Zawodnik na przedmeczowej konferencji prasowej zapowiedział swoje odejście a jego koledzy zechcą zapewne uświetnić jego pożegnanie zwycięstwem tak więc możemy spodziewać się sporych emocji na Estadio de Gran Canaria oraz pełnych trybun. Początek meczu o godz. 17.00.

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły uraczyły swoich fanów niesamowitymi emocjami. O wiele lepsze jednak wspomnienia będą mieli Baskowie bo Athletic w dramatycznych okolicznościach podjął z murawy pełną pulę w starciu z Celta i to mimo tego że przegrywał 0-1 po strzale Orellany. Na szczęście jeszcze w pierwszej połowie do remisu doprowadził Aritz Aduriz sam wymierzając sprawiedliwość z rzutu karnego podyktowanego za faul Cabrala na nim samym. W drugiej części meczu gola na wagę trzech oczek strzelił Raul Garcia. Celestes grali od ok 40 minuty w 10 z powodu wykluczenia Gustavo Cabrala który zgromadził w krótkim czasie dwie żółte kartki i w konsekwencji otrzymał czerwoną. Z pewnością bardzo zawiedzeni wracali z Granady kibice Los Amarillos. Ich pupile w 12 minucie meczu wygrywali już 0-2 po golach Viery ale niestety jeszcze w pierwszej części meczu gospodarze doprowadzili do wyrównania za sprawą Rochiny i El-Arabiego a w drugiej połowie zwycięstwo zespołu z Los Carmenes zapewnił Ricardo Costa.

 

Tegoroczny beniaminek mimo tego że był pewnym kandydatem do spadku zdołał się utrzymać w La Liga i nawet przez pewien czas podopieczni trenera Quique Setiena mogli pomarzyć o europejskich pucharach bo do 7 miejsca mieli niewielką stratę. Niestety Sevilla po serii słabych meczów pozbierała się a i będące na fali Las Palmas doznało dwóch dość niespodziewanych porażek na wyjeździe z Betisem i Granadą oraz tylko zremisowali u siebie z walczącym o utrzymanie Sportingiem Gijon. To jednak i tak nie zmieni jednoznacznej bardzo wysokiej oceny tego czego dokonali zawodnicy z Wysp Kanaryjskich. Świetnie prowadzeni przez trenera Setiena, w zdecydowanej większości bazujący na piłkarzach z regionu i własnej szkółki plus kilku stranieri zajmują wysoką pozycję w tabeli a na dodatek grają bez respektu dla nikogo czy to na własnym obiekcie czy to na wyjeździe. Jest to drużyna która ogląda się naprawdę z przyjemności gdyż stawia przede wszystkim na ofensywę. Takie drużyny chcemy jak najczęściej oglądać w La Liga. Miejmy też nadzieję że utrzymają skład na przyszły sezon albo go jeszcze wzmocnią. Oby tylko mieli udane transfery bo w momencie kryzysu jaki przeżywali w pierwszej części sezonu to właśnie dzięki charakterowi rodzimych piłkarzy, ich determinacji i poświeceniu dla klubu którym zarazili również graczy przybyłych z innych klubów nie związanych z regionem podnieśli się i pięli w górę tabeli zapewniając spokojne pozostanie w La Liga. Co ciekawe skład nie jest wcale mocniejszy od ekip znajdujących się na dużo niższych pozycjach ale tutaj właśnie sporą rolę odegrały przymioty o których wyżej napisałem jak również trener Quique Setien oraz zarząd który zdecydował się utrzymać szkoleniowca na stanowisku mimo początkowo słabych wyników. Dzięki temu Las Palmas zajmuje pozycję tuż za taką marką piłkarską jak Valencia a przecież trudno powiedzieć żeby wyspiarze mieli takiej klasy zawodników nie mówiąc już o kwotach na nich wydanych. Na Estadio Gran Canaria jest więc niezwykle ciekawa drużyna i miejmy nadzieję że będzie to już stały bywalec najwyższej klasy rozgrywkowej tak jak w latach tuż po swoim powstaniu (1949)) kiedy przebojem w dwa sezony ekipa Los Amarillos awansowała z trzeciej ligi do pierwszej i do końca lat 80-tych spędziła w najwyższej klasie rozgrywkowej aż 28 sezonów będąc jedną z najtrudniejszych do pokonania i grającą bardzo efektowny futbol drużyną. No ale to jak na razie melodia przyszłości bo jeśli wierzyć tradycji to najtrudniejszy dla beniaminka jest zawsze drugi sezon. Teraz przed nami jednak finisz La Liga sezonu 2015/2016 i mecz na Estadio Gran Canaria. Trener Quique Setien będzie miał do dyspozycji w zasadzie pełny skład i z zestawieniem mocnej jedenastki nie powinien mieć problemów. Jedynym piłkarzem, który nie będzie mógł zagrać jest Javi Catellano ale ma On uraz już od dłuższego czasu a drużyna radziła sobie pod jego nieobecność naprawdę dobrze więc trudno uznać to za osłabienie. Zresztą szkoleniowiec gospodarzy dysponuje szeroką i naprawdę wyrównaną kadrą więc nawet kilka absencji nie powinno mieć wpływu na poczynania zespołu czego nie można powiedzieć o Athletic ale tez trzeba przyznać że obydwa zespoły miały zupełnie inne priorytety. Tak więc trener Setien będzie musiał zostawić kilku zawodników na trybunach co na pewno nie będzie łatwym wyborem.

 

W bramce gospodarzy powinien stanąć Raul Lizoain, który przez większość sezonu był w cieniu doświadczonego Javi Varasa ale po zażegnaniu widma spadku jest etatowym portero w ostatnich meczach. Co ciekawe w żyłach Raula Lizoaina płynie baskijska krew gdyż mimo że urodził się w Las Palmas w 1991 roku to jego ojciec Gabriel pochodzi z Navarry. Zresztą historia rodziny Lizoainów jest nie tyle co ciekawa i bardzo optymistyczna ale i naznaczona olbrzymim cierpieniem bo Gabriel był najstarszym z szóstki rodzeństwa spośród których czwórka była niewidoma w tym sam Gabriel. Jednak od zawsze był związany z futbolem (grał w reprezentacji piłkarskiej niewidomych której był rzecznikiem) i aktywnością fizyczną a nawet muzyka i śpiewem bo pomagał wokaliście Serafinowi Zubiri w przygotowaniach do dwóch festiwalach Eurowizji. Mimo tego że nie widzi jest na każdym meczu swojego syna i jak wielokrotnie powtarza mimo że nie widzi to czuje go sercem. Zawsze towarzyszy mu w tym żona, która pomaga w relacjonowaniu meczu mimo iż Gabriel słucha relacji w specjalnym radiu. Na pewno więc pojawi się na stadionie w dniu dzisiejszym by „obejrzeć" mecz swojego syna.

 

Przed Raulem Lizoainem czteroosobowy blok defensywny powinni stworzyć Simon, Aythami, Bigas oraz Javier Garrido. Dwójką zawodników odpowiedzialnych za rozbijanie ataków w środkowej linii będą Montoro oraz Mesa z tym że ten ostatni jest bardziej ofensywnym zawodnikiem więc w momencie ataku jedynym cofniętym piłkarzem w drugiej linii będzie Montoro. Ofensywny kwartet powinni stworzyć Wakaso i Viera na skrzydłach oraz Tana za plecami wysuniętego na szpicę Araujo. Ustawienie w ataku jest bardzo umowne i w zasadzie wygląda tak tylko na papierze bo obaj skrzydłowi zmieniają często pozycję tak samo jak napastnicy i są niezwykle mobilni co wprowadza olbrzymie zamieszanie w szeregach rywali. Baskowie będą musieli zwrócić szczególną uwagę na Jonathana Vierę najlepszego zawodnika zespołu z Las Palmas który ma na swoim koncie 10 bramek i 8 asyst grając na skrzydle lub jako ofensywny pomocnik. Groźni są również Tana i Araujo którzy mają po 5 goli a także odpowiednio 5 i 4 asysty. Jest tez superrezerwowy Wilian Jose. Brazylijczyk strzelił 8 bramek i zanotował 1 asystę. Jak więc widać jest to zespół gdzie ciężar ataku rozbija się niemal na wszystkich zawodników i każdy z nich może być niezwykle groźny dla defensywy. Gdyby zespół z Wysp Kanaryjskich miał naprawdę dobrego snajpera z przodu to kto wie może widzielibyśmy go na miejscach pucharowych. Może na przyszły sezon drużyna Setiena wzmocni się w tej formacji a wtedy przy utrzymaniu wszystkich pozostałych zawodników będzie jeszcze bardziej groźna.

 

Zbliżającą się końcówka sezonu można powiedzieć że jest dla Athletic wybawieniem. Ekipa trenera Valverde nie oddycha już nawet nie rękawami ale gra na chyba tylko już siłą woli a i to nie wystarcza bo każdy kolejny mecz to prawdziwa katorga. Do tego w zespole jest coraz więcej kontuzji i w zasadzie drużyna jest mocno zdekompletowana, szczególnie w defensywie gdzie już właściwie nie ma za bardzo kim grać. Laporte jest kontuzjowany, Boveda po każdym meczu musi trenować osobno, tak samo Etxeita i De Marcos, którym odnawiają się urazy. Z podstawowego bloku obronnego pozostał „nietknięty" Balenziaga. Trochę lepiej jest w drugiej linii gdzie na szczęścię zawodnicy mają tylko a może aż kłopoty z motoryką i ich absencje (Aduriz, Benat, Williams) są związane raczej ze sporą liczbą meczów albo niedawno przebytymi urazami i sztab szkoleniowy nie chce by doszło do jakichś poważniejszych kontuzji. Zresztą co rusz któryś z zawodników łapie drobne mikrourazy i nie kończy sesji treningowych co tylko zwiększa ból głowy trenera przed kolejnym treningiem nie mówiąc już o meczu. Największe problemy są z De Marcosem, który ma problemy ze wzgórkiem łonowym i wprawdzie specjalne ćwiczenia pozwalają na przygotowanie do meczu ale po nim zawodnik musi znowu 2 – 3 dni poświęcić na rekonwalescencję tak więc prawdopodobnie nie obejdzie się bez operacji chirurgicznej przed nowym sezonem. Ostatecznie gdy wydawało się już że na niedzielę zespół będzie mógł wystąpić tylko bez Laporte'a i Sabina to niestety ale pech dopadł Lekue oraz Etxeitę. Ten pierwszy doznał zatrucia pokarmowego a Xabi doznał urazu i zapalenia mięśni pleców, kontuzji z którą wprawdzie można grać na zastrzykach blokujących ból ale można powiększyć uraz, którego późniejsze leczenie może trwać tygodniami. Jakby tego było mało kontuzję pleców poprzedziło starcie z kolegą z zespołu po którym nasz stoper dostał potężny cios w klatkę piersiową po którym ledwo oddychając Etxeita udał się na prześwietlenie klatki piersiowej bo zachodziło podejrzenie połamania żeber. No i obaj zostali w Bilbao. Tak więc Valverde nie miał za bardzo wyboru na jutrzejszy mecz zabrał na Wyspy Kanaryjskie całą dostępną kadrę liczącą 19 zawodników z których będzie musiał wybrać podstawową jedenastkę oraz jednego ze swoich podopiecznych nie wpisać do protokołu. Wydaje się że tym zawodnikiem będzie Ibai Gomez.

 

O ile zestawienie bramki i ataku wydaje się być sprawą oczywistą to już sporą niewiadomą jest defensywa. Raczej na pewno po bokach znajdą się Balenziaga z De Marcosem. Na środku obrony raczej na pewno pojawi się również Boveda. Pozostaje więc sprawa jego partnera. Tutaj zdania dziennikarzy są dość mocno podzielone bo jedni przewidują Mikela San Jose a wtedy do linii pomocy wszedłby Iturraspe a inni Carlosa Gurpegiego. Tyle że wystawienie naszego kapitana groziłoby złapaniem przez niego żółtej kartki a ponieważ ma już 4 na koncie to nie mógłby zagrać w ostatnim meczu na San Mames z Sevillą, którym najprawdopodobniej pożegna się z zespołem i karierą zawodniczą. A może Txingurri zdecyduje się na kompletnie abstrakcyjny wariant z Elustondo jako ostatnim stoperem. Pozostałe zestawienie raczej będzie bez niespodzianek. Poza Benatem w drugiej linii powinien się znaleźć San Jose lub Iturraspe a w ataku Williams na prawej stronie, Muniain na lewej oraz Raul Garcia za plecami wysuniętego Aritza Aduriza.

 

Faworytem tego meczu będzie ekipa gospodarzy. Las Palmas jest nie tylko w lepszej formie ale i przede wszystkim jest zdecydowanie świeższym zespołem od Athletic. Los Leones trapią liczne kontuzje co też nie pozwala na utrzymaniu nie tylko odpowiedniej formy ale i kondycji fizycznej. Poza tym Las Palmas będzie grało bez większego ciśnienia a wtedy przeważnie zespołowy wychodzi bardzo wiele. Zresztą wyjazdowe spotkania z Los Amarillos zawsze należały do najtrudniejszych. W 32 dotychczasowych spotkaniach Baskowie wygrali tylko 6 razy. Ostatni raz miało to miejsce w czerwcu 1987 roku kiedy to Athletic w ostatnim meczu sezonu zwyciężył 1 -2 dzięki bramkom Sarriugarte oraz Txirriego. Najbardziej znaczący triumf, niezapomniany przez fanów Athletic miał miejsce w 1983 roku. Baskowie do zdobycia tytułu potrzebowali w ostatnim meczu wygranej z Las Palmas ale jednocześnie porażki Realu Madryt z walczącą o utrzymanie Valencią, która również liczyła na zwycięstwo Los Leones nad jej bezpośrednim rywalem. Ekipa Javiera Clemente wypełniła swoje zadanie choć nie było łatwo bo po trafieniu samobójczym Des Andresa w 3 minucie spotkania przegrywali 1-0. Tyle że podrażnione Lwy szybko się podniosły i wybiły z głowy rywalom nadzieję na utrzymanie w lidze a demolki dokonali Sarabia (2) oraz Dani, Argote i Urtubi aplikując w sumie 5 bramek. A ponieważ Ches pokonali Królewskich 1-0 to Athletic mógł się cieszyć ze zdobycia tytułu najlepszej drużyny w kraju. Stawka dzisiejszego meczu nie jest az tak duża ale wygrana praktycznie zapewniła by Baskom 5 miejsce w tabeli. Poza tym dobrze by było udanie zadebiutować na Estadio de Gran Canaria gdyż zespół z Bilbao nie miał jeszcze okazji grać na tym nowy, bo otwartym dopiero w 2003 roku stadionie. Ostatni mecz z Las Palmas Athletic rozgrywał w 2001 roku jeszcze na starym i wysłużonym Estadio Insular i wtedy padł remis po golach Teveneta dla gospodarzy i Joseby Etxeberrii dla gości.

 

Dzisiejszy mecz będzie dla Mikela San Jose spotkaniem ligowym nr 200 w barwach Athletic. Wychowanek Los Leones został przeniesiony do szkółki w Lezamie w 2005 roku z filialnej drużyny Txantrea w Pampelunie i po dwóch latach ściągnięty do Liverpoolu przez tamtejszy klub z Anfield Road. Po kolejnych dwóch latach zawodnik wrócił do Bilbao gdzie debiutował 17 września 2009 roku w pojedynku z Austrią Wiedeń. Jego nominalną pozycją jest środek obrony ale w ostatnich sezonach gra jako defensywny pomocnik i trzeba przyznać że ta zmiana bardzo dobrze na niego wpłynęła bo dostał powołanie do reprezentacji La Furia Roja w której debiutował w sezonie 2013/2014 przeciwko Francji. San Jose jest 7 zawodnikiem w obecnej kadrze który osiągnęli granicę 200 spotkań ligowych na koncie za Gurpegim (391), Iraizozem (297) Susaetą (295), Adurizem (215) oraz De Marcosem i Muniainem (po 205).

 

Przewidywane składy:

Las Palmas: Lizoain – Simon, Aythami, Bigas, Garrido – Mesa, Montoro – Viera, Tana, Wakaso – Araujo.
Trener: Quique Setien

Athletic: Iraizoz – De Marcos, Boveda, San Jose, Balenziaga – Benat, Iturraspe – Williams, Raul Garcia, Muniain – Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

 

Data: 08.05.2016 godz. 17.00
Miejsce: Las Palmas, Estadio de Gran Canaria (poj. Ok 32 tys.)
Sędzia: Perez Montero

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 8 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United