Sztab szkoleniowy Athletic wzbogacił się o kolejnego członka i byłego piłkarza, który postanowił spróbować się w trenerce. Roberto Martinez Ripodas, znany bardziej jako „Tiko" dołączył do sztabu szkoleniowego trenera Zigandy, któremu ma pomagać w prowadzeniu zespołu na zapleczu La Liga. Będzie tez czwartym byłym piłkarzem Los Leones trenującym w tym zespole po Zigandzie, Imanolu Etxeberrii, który zajmuje się bramkarzami oraz Inigo Lizarralde. Całość sztabu trenerskiego uzupełnia jeszcze Eduardo Estibariz.

 

Funkcja jaka oficjalnie ma pełnić nie jest jeszcze do końca sprecyzowana jednakże na pewno powinien być wartościowym nabytkiem, choćby z tego powodu ze przez bardzo długi okres grał w Athletic będąc jego integralna częścią a sporo młodych zawodników z rezerw na pewno pamięta jego występy z murawy San Mames. Łącznie Tiko spędził w Athletic 9 sezonów i rozegrał 230 spotkań w których strzelił 26 bramek i trafił do reprezentacji La Furia Roja. Tiko trafił do Athletic z Osasuny Pampeluna w 1999 roku gdy drużynę prowadził Luis Fernandez. Początkowo było to wypożyczenie ale Baskowie niemal od razu wykupili go z Osy. Rozgrywający dal się szybko poznać jako świetny technik z doskonałym przeglądem pola oraz fantastycznie bitymi stałymi fragmentami gry. Jego firmowe rzuty wolne i długie mierzone zagrania na skrzydła określano nazwa Tikotazos. Zapewne byłby jednym z najlepszych rozgrywających w Hiszpanii gdyby nie jego wątłe zdrowie i skłonność do łapania kontuzji. Jedna z nich zakończyła jego karierę gdy odszedł z Athletic do Eibar w sezonie 2008/2009.

Tiko miał szczęście uczestniczyć w wielu pamiętnych meczach Athletic w ostatnich latach. Już w debiucie pokazał swoje umiejętności. Gdy wchodził na murawę w 52 minucie meczu z Malaga Athletic przegrywał na wyjeździe 3-1 (Edgar, Catanha x 2 – Alkorta). Wizja gry, świetne stale fragmenty gry doprowadziły do fenomenalnej remontady w ostatnim minutach meczu a bramki strzelali Lacruz (73' i 87') oraz Etxeberria (89'). Kolejny niezapomniany mecz to słynna już pogoń za Osasuna w sezonie 2004/2005 kiedy to Los Leones w zaledwie 20 minut na San Mames wyprowadzili z wyniku 0-3 na 4-3. Kto jak kto ale akurat Tiko wie jak walczyć o zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego i miejmy nadzieje ze zaszczepi to naszym młodym piłkarzom co na pewno przyda się w ciężkiej batalii w Lidze Adelante.