Rozgrywki La Liga przyspiesza bo ledwo ochłonęliśmy po emocjach 34 kolejki a już przed nami kolejne spotkanie, tym razem wyjazdowe. Baskowie zmierza się z wciąż aktualnym Mistrzem Hiszpanii na Vicente Calderon. Raczej trudno spodziewać się emocji gdyż różnica zarówno punktowa jak i sama forma pozwala upatrywać tylko jednego faworyta i w zasadzie pewne zwycięzcę tego meczu. Miejmy jednak nadzieje ze nasi piłkarze powalczą i pokażą ze będą do końca sezonu grac o to by zająć upragnione 7 miejsce w tabeli i mając zapewniona grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie bez kompleksów przystąpią do spotkania finałowego Copa del Rey. Jest to tez ostatni pojedynek z tak mocnym rywalem przed 30 maja a wiec dobry materiał poglądowy dla trenera Ernesto Valverde. Początek spotkania o godzinie 18.00.

W poprzedniej kolejce gospodarze dzisiejszego meczu grali na wyjeździe w Lewancie gdzie na El Madrigal ograli miejscowe Villarreal 0-1 po bramce Fernando Torresa w 74 minucie spotkania. To właściwie pozwoliło zapewnić ekipie Diego Simeone 3 miejsce w tabeli i kolejny sezon w Lidze Mistrzów. Athletic z kolei walczy z Malaga o rozgrywki Ligi Europejskiej. We wtorek mieli szanse na wyprzedzenie Andaluzyjczykow ale niestety nie wykorzystali szansy mimo gry w przewadze przez prawie 40 minut i tylko zremisowali z Realem Sociedad 1-1 po golach Aduriza z rzutu karnego oraz De La Belli.

 

Dla drużyny Diego Simeone obecny sezon jest nieznacznie słabszy od poprzedniego w którym zdobyli mistrzostwo. Wprawdzie Atletico dalej pokazuje bardzo dobry futbol ale tylko w niektórych meczach, wygrywa sporo spotkań ale niestety notuje więcej przegranych czy tez remisów niż w poprzednich rozgrywkach. Szczerze powiedziawszy to i tak lepiej niż można było się spodziewać po letnich osłabieniach zespolu i wymianie kadrowej jaka spotkała ekipę Diego Simeone. A upływ krwi był całkiem spory bo dotyczył bardzo newralgicznych pozycji jak bramkarz (Courtois), napastnik (Costa, Villa), rozgrywający (Diego) czy tez boczny obrońca (Filipe Luis). Wprawdzie klub sprowadził następców ale nie są oni jeszcze dobrze zgrani z zespołem, nie prezentują odpowiednich umiejętności mimo niewątpliwego talentu a poza tym przydarzyły się zarządowi wtopy jak Alessio Cerci, który spisywał się wręcz dramatycznie słabo a kosztował 15 mln euro. Kolejna sprawa to finanse. Klub w sumie wydal ok. 30 mln euro więcej niż zarobił na sprzedaży zawodników i na to finanse spokojnie pozwalały tyle ze do gry wkroczyło LFP ze swoja polityka ograniczania wydatków klubów na pensje dla zawodników tak żeby się nie zadłużały. Atletico krezusem nie jest choć budżet ma pokaźny z tym ze również spore jest zadłużenie klubu a wiec o ile sporo zarabia i może pozwolić sobie na drogie transfery to już gorzej jest jeśli chodzi o wynagrodzenia. Finalista Ligi Mistrzów i najlepsza drużyna w Hiszpanii żeby utrzymać się na topie musi nie tylko zatrzymać jak największą liczbę swoich zawodników ale przede wszystkim sprowadzić odpowiednie zastępstwa dla sprzedanych piłkarzy a Ci nie zdecydują się grac za „waciki". Stad tez w letnim okienku transferowym jak i później zimowym żeby sprowadzić piłkarzy Los Colchonerros musieli pozbyć się kilku zawodników wysyłając ich na wypożyczenie lub ewentualnie sprzedać i przez to odchudzić trochę listę plac. Stad tez kadra pierwszej drużyny liczy zaledwie 22 zawodników, co przy grze na trzech frontach jest raczej zbyt mało, szczególnie ze rezerwowi umiejętnościami znacznie odbiegają od piłkarzy podstawowej jedenastki co widać w grze zespolu. Na szczęście drużynę omijają kontuzje. No ale jak już wspomniałem patrząc na zmiany jakie zaszły w drużynie to i tak wszystko wygląda co najmniej dobrze. Jeśli w lecie uda się uniknąć jakiejś gwałtownej wyprzedaży a zespół poszerzy kadrę o kilku wartościowych zawodników stanowiących wartość dodana nawet w podstawowej jedenastce to Atletico ponownie powinno stanowić poważne zagrożenie dla Realu i Barcelony w ich wyścigu po tytuł najlepszej drużyny w kraju. A na razie jak już wspomniałem trzeba dograć sezon do końca mimo ze kolejne mecze są już właściwie bez znaczenia dla ekipy z Vicente Calderon. W meczu z Athletic Diego Simeone będzie mógł skorzystać z wszystkich swoich podopiecznych bo nikt nie narzeka na urazy ani nie ma piłkarzy wyeliminowanych za kartki. Jeśli Athletic liczy na jakąś taryfę ulgowa to bardzo się myli gdyż co jak co ale na Vicente Calderon miejscowi są zobligowani do wygrywania wiec i tutaj zrobią wszystko by zdobyć komplet punktów. Skład wiec będzie najsilniejszy z Oblakiem na bramce, Siqueira, Miranda, Godinem i Juanfranem w obronie, Koke, Gabim i Tiago na środku pomocy oraz ofensywnej trojce czyli Mandzukicem Griezmannem i Arda Turanem z przodu.

 

Trener Ernesto Valverde był bardzo niezadowolony po meczu z Realem Sociedad. Przede wszystkim ze straty punktowej bo Athletic pomimo objęcia prowadzenia i gry z przewaga jednego zawodnika dal sobie wydrzeć trzy oczka. Tak wiec remis w Wielkich Derbach Kraju Basków należy traktować jako porażkę bo była szansa na wyprzedzenie rywali z Malagi. W dzisiejszym meczu raczej tez trudno być optymista o jakiś dobry wynik bo Los Leones przystapia do niego bardzo mocno oslabieni. Przede wszystkim zabraknie Aritza Aduriza, który mecz z Sociedad zakończył z dość dużym krwiakiem na udzie. Balenziaga z kolei doznał urazu mięśniowego w niebezpiecznie bliskiej okolicy miejsca gdzie miał poprzedni uraz i pauzował w dwoch meczach z rzędu zastępowany przez Aurtenetxe tak wiec Txingurri po konsultacji ze sztabem medycznym wolał nie podejmować ryzyka pogłębienia się urazu i również naszego lewego obrońcę pozostawił w domu. Ostatnim zawodnikiem, który nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu jest Benat. Po meczu z Sociedad narzekał na drobny uraz i wydawało się ze zdąży przed meczem z Atletico ale po piątkowych zajęciach Valverde podjął decyzje ze i On pozostanie w domu. Jeśli uwzględnimy dłużej kontuzjowanego Muniaina oraz Ibaia to szukuje nam się mocno rezerwowy skład na mecz z Atletico. Wybór wiec był mocno ograniczony i lista zawodników, którzy pojechali do Madrytu prezentuje się następująco:
Bramkarze: Iraizoz, Herrerin
Obrońcy: Aurtenetxe, Laporte, San Jose, Iraola, Etxeita, Bustinza
Pomocnicy: Iturraspe, De Marcos, Mikel Rico, Gurpegi, Unai Lopez,
Napastnicy: Kike Sola, Toquero, Viguera, Guillermo, Williams.
Zastąpienie powyższych piłkarzy jest wręcz niemożliwe a dodatkowo Valverde być może wprowadzi kolejne zmiany. Na przedmeczowej konferencji prasowej zapowiedział ze da szanse w dzisiejszym meczu Iago Herrerinowi by nabrał formy przed finałem Copa del Rey. Z kolei w ataku nie chce męczyć Williamsa i być może od początku meczu zagra duet Kike Sola – Guillermo. Jedno jest pewne, ze poza formacja defensywna w której powinni zagrać De Marcos, Etxeita, Laporte i Aurtenetxe cala reszta to będzie dość spory eksperyment. Wygląda wiec na to ze Txingurri raczej odpuści dzisiejszy pojedynek na Vicente Calderon i będzie szykował się na trzy ostatnie mecze ligowe w których komplet wygranych powinien zagwarantować grę w europejskich pucharach.

 

Faworyt tego spotkania może być jeden i wiadomo kto nim jest. Tym bardziej patrząc na osłabienia Athletic, formę rywali oraz fakt ze jest to mecz wyjazdowy. Na San Mames Loc Colchonerros pokonali Basków aż 1-4 aczkolwiek w wynik ten dość mocno był zaangażowany sędzia tamtego spotkania. Wszystkie atuty są po stronie podopiecznych Diego Simeone. Nam pozostaje mieć nadzieje na dobry występ ekipy Valverde, walkę i ładną grę bo to tez jest ważne przed kolejnymi spotkaniami by z optymizmem przystąpić do ścisłego finiszu La Liga i walki o 7 miejsce w tabeli.

 

Przewidywane składy:

 

Atletico: Oblak – Juanfran, Miranda, Godin, Siqueira – Tiago, Koke Gabi – Turan, Mandzukic, Griezmann.
Trener: Diego Simeone

 

Athletic: Iraizoz – De Marcos, Etxeita, Laporte, Aurtenetxe – Mikel Rico, San Jose – Guillermo, Kike Sola, Viguera.
Trener: Ernesto Valverde.

 

Data: 02.05.2015 r. Godz. 18.00
Miejsce: Madryt, Estadio Vicente Calderon (poj. ok. 54 tys.)
Sędzia: Jaime Latre