^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 127 gości oraz 0 użytkowników.

Niestety nie udało się awansować do kolejnej rundy Ligi Europy. Athletic przegrał z Torino FC 2-3 a San Mames. Z jednej strony to dość spore rozczarowanie, z drugiej jednak kibice Athletic mogą być dumni ze swojego zespolu. Mecz na La Catedral był naprawdę świetnym widowiskiem i to mimo fatalnych warunków atmosferycznych. O awansie zadecydowały naprawdę niewielkie detale i odrobina szczęścia gdyż Torino nie było zdecydowanie lepsze od Los Leones. W każdym razie obydwu zespołom należą się olbrzymie brawa za ten spektakl. Niejeden mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów był gorszy i mniej emocjonujący.

Od początku meczu Athletic był strona przeważającą. Torino cofnęło się na własną polowe i czekało na kontrataki, w czym czuje się zdecydowanie najlepiej. Niestety trener Valverde dal się wciągnąć w grę Ventury i Athletic słono za to zapłacił. Już w pierwszej minucie meczu Athletic wywalczył rzut rożny ale niestety tego dnia centry Benata ze stałych fragmentów gry były bardzo słabe i bez problemów radzili sobie z nimi obrońcy. Za chwile mieliśmy corner z drugiej strony boiska ale z identycznym efektem czyli łatwą interwencja defensywy. Bramkarz Torino po raz pierwszy został zmuszony do pokazania swoich umiejętności po strzale z dystansu Benata i wszystko skończyło się na kolejnym stałym fragmencie bitym z narożnika boiska. W 14 minucie świetnie przed bramka Athletic znalazł się Quagliarella, który przyjął piłkę na klatkę piersiowa i od razu uderzył tyle ze futbolówka przeleciała ponad poprzeczka. Dwie minuty później Włoch już znalazł drogę do siatki, tyle ze z rzutu karnego. Błąd popełnił Carlos Gurpegi, który mimo ze trafił w piłkę to trafił również w nogi Vivesa, który usiłował go minąć w polu karnym i arbiter wskazał na „wapno". Do futbolówki podszedł Quagliarella i uderzył na tyle mocno ze futbolówka odbijając się od ręki Herrerina trafiła do siatki. Strzał był zły i Iago był bardzo bliski obrony ale zabrakło trochę szczęścia. Torino objęło prowadzenie i mogło grac swoja ulubiona grę czyli kontry gdyż to Baskowie musieli mocniej zaatakować. Athletic próbował odrobić straty ale grząskie boisko mocno utrudniało akcje ofensywne a sprzyjało obrońcom. W 23 minucie meczu z rzutu wolnego dośrodkował Benat, najwyżej w polu karnym wyskoczył San Jose ale niestety w bardzo dogodnej sytuacji spudłował. Z drugiej strony boiska po raz kolejny El Kaddouri świetnie znalazł Quagliarelle i włoski napastnik świetnie uderzył na bramkę ale trafił tylko w boczna siatkę. Sprawę Los Leones skomplikowała kontuzja Carlosa Gurpegiego. Valverde nie miał wyjścia i musiał postawić na atak posyłając w bój Inaki Williamsa tym samym osłabiając zespół w tyłach grając tylko na dwoch stoperów. Początkowo to przyniosło korzyść bo w 44 minucie spotkania Athletic wyrównał. Świetną centre na długi słupek posłał Benat, Iraola wyskoczył zza pleców obrońcy i w sytuacji sam na sam z bramkarzem, z ostrego kata lobem umieścił piłkę w siatce. Fantastyczne podanie i jeszcze lepsze wykończenie. Za chwile Athletic mógł nawet prowadzić gdyby Aduriz sięgnął głową do centry Williamsa. Niestety ale już w doliczonym czasie gry dało o sobie znać wspomniane osłabienie formacji defensywnej. Na lewym skrzydle Torino zrobiło przewagę, Darmian dostał świetną piłkę, która dośrodkował na 5 metr. Maxi Lopez przytrzymał delikatnie we „włoskim stylu" San Jose i sam doszedł do piłki umieszczając ja głową w siatce. Faul Argentyńczyka na San Jose tyle ze trudny do wykrycia bez powtórek telewizyjnych i bramka do szatni wyprowadzająca Byki na prowadzenie 1-2.

 

W drugiej części kibice oczekiwali ze Athletic ruszy do przodu by odrobić straty i przynajmniej doprowadzić do dogrywki. I o mało co a już w pierwszej akcji tak mogło się stać. Rzut wolny sprzed pola karnego wykonywał Laporte i uderzył bezpośrednio na bramkę Padellego ale niestety futbolówka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczka. W odpowiedzi Torino powinno podwyższyć prowadzenie ale Maxi Lopez po centrze El Kaddouriego najpierw trafił piłką w obrońcę a gdy próbował dobijać to na drodze stanął mu Iago Herrerin, który desperackim rzutem pod nogi zablokował piłkę. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i o tym przekonało się Torino. Najpierw po centrze z prawego skrzydła Williams wyskoczył najwyżej w polu karnym i uderzył w słupek. Za chwile ponownie zakotłowało się pod bramka Padellego ale ostatecznie najpierw wybijał piłkę sam bramkarz a chwile później strzał Benata sprzed bramki wybijał jeden z obrońców El Toro. Kilka minut później było już 2-2. Doskonałą akcje przeprowadził Muniain, będąc przed polem karnym wypatrzył wchodzącego z lewej flanki w pole karne De Marcos i posłał prostopadle podanie idealne podanie w tempo do swojego kolegi. Oscar nie zmarnował szansy i mocnym strzałem pomiędzy nogami portero umieścił piłkę w siatce. Radość Athletic nie trwała długo bo niespełna 7 minut. Z prawej flanki dośrodkował w pole karne El Kaddouri, Darmian idealnie wszedł w tempo, wykorzystał przewagę jaka zrobiło Torino na lewym skrzydle i uderzył celnie w długi róg bramki Herrerina, który był kompletnie bez szans na obronę. 2-3 i wiadomo było ze dogrywki w tym meczu już nie będzie a Athletic potrzebował dwoch bramek do awansu. Valverde ściągnął Benata i później Mikela Rico wprowadzając za nich piłkarzy ofensywnych – Susaete i Unaia Lopeza ale niestety nic to nie dało. Athletic atakował do końca narażając się na kontry ale niestety nie potrafił odmienić losów meczu. Za to Torino było blisko bramki na 2-4 w 81 minucie ale na szczęście Josef Martinez okazał się bardzo nieskuteczny bo po przejściu Herrerina nie trafił w światło bramki. Niestety wygrana Torino oznaczała ze Athletic został wyeliminowany z dalszych rozgrywek Ligi Europy.

 

Skończyła się przygoda Basków z Liga Europy. Z jednej strony to spore rozczarowanie a z drugiej trudno ganić nasz zespół za ten mecz. Los Leones zagrali naprawdę dobre spotkanie ale niestety to nie wystarczyło na Torino, które nie było lepsze od naszej drużyny a o ich zwycięstwie decydowały detale takie jak szczęście, nieuwaga sędziego i spryt piłkarzy El Toro. Włosi zagrali typowy futbol dla siebie a wiec pełen cwaniactwa, niezauważalnych fauli, szarpania za koszulkę, trochę symulanctwa na które Athletic po prostu nie umiał odpowiedzieć. Być może wynik byłby inny gdyby nie błąd Gurpegiego i później brak szczęścia Herrerina przy karnym albo delikatne niezauważalne dla sędziego głównego (gdzie był bramkowy?) pociągnięcie za rękę San Jose przez Maxi Lopeza, co zwolniło naszego stopera i pozwoliło Argentyńczykowi na wyjście do piłki i strzał głową na 1-2. Izraelski sędzia był tez bardzo pobłażliwy dla piłkarzy Torino którzy momentami grali bardzo brutalnie i również kto wie jaki byłby wynik gdyby Pan Liran Liany wyrzucił Maxi Lopeza z boiska, który majac już żółtą kartkę za uderzenie Laporte'a wszedł brutalnie w kolano Gurpegiego powodując jego kontuzje. No ale to są niuanse, które są w każdym meczu a Torino po prostu potrafiło je wykorzystać i dość szczęśliwie wygrać aczkolwiek trudno tez powiedzieć ze nie zasłużyli na ta wygrana bo również zagrali bardzo dobre spotkanie zarówno od strony taktycznej jak i czysto technicznej. W drużynie Athletic zdecydowanie najsłabszą formacja była defensywa. Niestety tym razem Valverde nie wstrzelił się z taktyka a po zmianie Carlosa Gurpegiego to już było w ogóle źle. O ile jeszcze boczni obrońcy w ataku spisywali się bardzo dobrze to już im bardziej w tył tym było gorzej. Nie miał po prostu kto pokierować defensywa po zejściu kapitana. Lepiej Baskowie radzili sobie w środku pomocy oraz w ataku. Niestety tutaj zawiedli trochę liderzy a wiec Mikel Rico oraz Aritz Aduriz, którzy byli za mało aktywni. Szczególnie niewidoczny był Aduriz i tutaj można upatrywać jednej z przyczyn porażki. Aritz zdecydowania za dużo dyskutował i wdawał się w przepychanki z rywalami niż grał i wychodził partnerom do podań. Trudno mieć pretensje do Muniaina czy tez Benata którzy spełnili swoje role zaliczając po asyście. Obie były szczególnej urody, tak samo jak bramki po nich. Cóż Athletic pozostało teraz powalczenie w Copa del Rey o awans do finału i dogranie sezonu do końca by jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie. Jeśli tak się stanie to można później testować młodych piłkarzy pod katem gry w pierwszej drużynie, szczególnie mowa tutaj o Yerayu, Guillermo, Williamsie, Unaiu Lopezie, Aketxe, Aurtenetxe czy tez Bustinzie.

 

Statystyka meczu:

 

Składy:

 

Athletic: Herrerin – Etxeita, Gurpegi (42' Williams), Laporte – Iraola, De Marcos – Mikel Rico (79' Unai Lopez), Benat (70' Susaeta), San Jose – Muniain, Aduriz.
Trener: Ernesto Valverde

 

Torino: Padelli – Maksimovic, Glik, Moretti – Darmian, Molinaro – El Kaddouri (83' Farnerud), Gazzi, Vives – Maxi Lopez (73' Martinez), Quagliarella.
Trener: Giampiero Ventura

 

Wynik: 2 – 3
Bramki: 44' Iraola, 61' De Marcos – 16' Quagliarella (karny), 45' Maxi Lopez, 67' Darmian.
Żółte kartki: Etxeita, Mikel Rico, Aduriz – Darmian, Gazzi, Maxi Lopez, Martinez
Posiadanie piłki: 59% - 41%
Strzały: 14 – 11
Strzały celne: 5 – 4
Rzuty rożne: 5 – 2
Spalone: 2 – 9
Faule: 16 – 19
Podania: 532 – 300
Podania celne: 457 - 243
Widzów: 44180
Sędzia: Liran Liany jako główny oraz David Elias Biton i Oren Borneshtain na liniach. Cala trojka pochodzi z Izraela.

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United