Wybory prezydenckie już za niespełna dwa miesiące i powoli kampania wyborcza nabiera kształtu. Być może jednym z jej elementów ma być potencjalny transfer Asiera Illarramendiego. W każdym razie po początkowym spokoju Josu Urrutii nastał czas pewnego napięcia i niepokoju. Powód? Potencjalny kontrkandydat, który wciąż ma spore poparcie wśród fanów Athletic.

Początkowo nic nie zapowiadało ze po sukcesach ktoś w ogóle odważy się stanąć w szranki z byłym kapitanem Athletic. Tymczasem tuz po ogłoszeniu terminu wyborów do pracy ruszył były prezydent Garcia Macua, który rozpoczął serie spotkań konsultacyjnych z potencjalnymi współpracownikami i lobbystami na rzecz jego kandydatury. Szef jednej z najlepszych kancelarii prawniczych na północy Hiszpanii cały czas żywo interesował się sytuacja w Athletic i tak naprawdę jest jedyna osoba która może zagrozić obecnemu prezydentowi. Tak wiec od początku roku sztab potencjalnego kontrkandydata usilnie pracuje nad ewentualna strategia oraz obszarami w których może konkurować z Josu Urrutia. Kilka słabych punktów obecne władze maja tak wiec jeśli dobrze je wykorzystać to zapewne glosowanie może być równie emocjonujące co poprzednie gdzie niemal do końca obaj kandydaci szli łeb w łeb. Można być tez pewnym ze Macua będzie lepiej przygotowany niż ostatnio a i wykorzysta wszelkie możliwe kruczki jak na dobrego prawnika przystało.

Raczej na pewno prawa ręką Macuy pozostanie Juan Antonio Zarate, jeden z najważniejszych członków zarządu poprzedniej kadencji. Macua spotkał się już niemal ze wszystkimi swoim poprzednimi współpracownikami jak również z ludźmi, którzy poparli cztery lata temu Josu Urrutie a teraz z rozmaitych powodów odwrócili się od niego. Strategia potencjalnej kampanii tez będzie inna. Na pewno nie należy się spodziewać żadnej agresji czy tez krytykowania obecnego zarządu czy tez trenera. Nie będzie tez obiecywania zmiany szkoleniowca. W poprzednich wyborach został poparty Joaquin Caparros bo Garcia Macua zbyt późno zabrał się za negocjacje z potencjalnymi następcami wśród których wymieniany był David Moyes (wtedy Everton) i Claude Puel (wtedy Olimpique Lyon a teraz Nice). Teraz ma być inaczej bo pomimo praktycznie przesadzonego losu Valverde Macua nie ma zamiaru nic mówić o trenerze. Prawdopodobnie bardziej skupi się na transferach i wzmocnieniu składu i tutaj można spodziewać się większej aktywności. Prawdopodobnie jest przygotowywana lista potencjalnych transferów na lato. Kolejnym aspektem w jakim rywalizować z Urrutia chce były prezydent jest Lezama. Macua nie miał ani takich środków ani możliwości jakie maja obecne władze. Jedyne co mógł zrobić to projekt, który w tej chwili jest wdrażany. Macua chce przyśpieszyć prace nad unowocześnianiem i rozbudowa ośrodka, którego koniec jest przewidziany dopiero około 2020 roku. Tutaj ma spore pole do popisu gdyż Lezama z jej młodzieżą jest oczkiem w głowie fanów i wprowadzenie jej na wyższy poziom na pewno będzie doskonale odebrane. Za swojej kadencji Macua popełnił już błąd zwiany z tym ośrodkiem i konfliktem wokół niego spowodowanym przez poparcie Kike Linero a wiec człowieka, który przez swoje metody miał przeciwko sobie niemal cały personel ośrodka. Teraz według informacji dziennikarzy Macua odbył serie spotkań z byłymi zawodnikami Athletic w celu opracowania jasnej strategii dla ośrodka.

 

Ostatnia i chyba najważniejszą sprawa będzie poparcie polityczne a właściwie tylko jednej opcji – PNV czyli Nacjonalistycznej Partii Basków. Cieszy się ona sporym poparciem w Bizkai i od tego jak zachowa się w tych wyborach może zależeć ich wynik. W poprzedniej kampanii po rozmowach z ówczesnym prezydentem partia ta miała zachować neutralność choć jej prominentni liderzy zbierali glosy na byłego kapitana Athletic. Jeśli i tym razem PNV nie poprze żadnego z kandydatów i nie uruchomi maszynerii wyborczej dla Josu Urrutii to prawdopodobnie Garcia Macua wystartuje w wyborach na prezydenta Athletic a w każdym razie taki będzie miał zamiar. Ostateczna decyzje ma podjąć pod koniec stycznia lub na początku lutego.

 

Być może wiec za wyznaczeniem tak szybkiej daty wyborów stała pewność siebie Josu Urrutii jak również chęć obrony Ernesto Valverde po słabym sezonie tak żeby potencjalny kontrkandydat nie pokonał obecnego prezydenta jego własną bronią a wiec szkoleniowcem z absolutnego światowego topu. Athletic na takiego trenera bez problemu stać a osoba Marcelo Bielsy w poprzednich wyborach w porównaniu do Joaquina Caparrosa wydawała się kluczowa do wygranej obecnych władz. Być może tez do Urrutii doszły słuchy ze Macua szykuje się do walki o fotel szefa klubu tak wiec postanowił maksymalnie utrudnić mu skuteczna walkę. W każdym razie na pewno dobrze jest gdy ma się wybór pomiędzy dwiema opcjami. Jak jeszcze obydwie są dobre to jeszcze lepiej.