Końcówka roku była bardzo intensywna dla Athletic i taki sam będzie początek roku bo już wczoraj o godzinie 12.00 zespół spotkał się na noworocznym treningu w ośrodku w Lezamie. Na szczęście dwa ostatnie dni poprzedniego roku przyniosły sporo dobrych wiadomości dla zespolu tak wiec Ernesto Valverde z optymizmem może patrzeć na pojedynek z Deportivo czy tez kolejne mecze ligowe i w Copa del Rey.

Właściwe przygotowania do spotkania z Deportivo rozpoczęły się dopiero we wtorek a ruszyły pełną para w środę. Txingurri nie chciał zbytnio męczyć piłkarzy których spora grupa uczestniczyła w meczu reprezentacji Kraju Basków, część była kontuzjowanych a w poniedziałek dodatkowo Mikel Rico i Aymeric Laporte pojechali z samego rana do Madrytu na mecz charytatywny „Champions for Life". Jeśli chodzi o kontuzjowanych piłkarzy to jeszcze na początku tygodnia osobno trenowali Oscar de Marcos oraz Andoni Iraola ale było to raczej spowodowane ostrożnością trenera który nie chciał ich od razu wdrażać do treningu z pełnym obciążeniem. We wtorek obaj piłkarze odbyli część zajęć wraz z cala grupa a w środę ćwiczyli już na pełnych obrotach i ich występ przeciwko Deportivo nie jest zagrożony. Trochę gorzej jest w przypadku Aketxe oraz Guillermo, którzy wciąż maja kłopoty zdrowotne ale sytuacja w ich przypadku zmienia się bardzo dynamicznie i o ile w sobotę raczej nie będą brani pod uwagę w meczu na El Riazor ale zapewne na zgrupowanie w La Corunii pojada wraz z całym zespołem. W dalszym ciągu wraz cala ekipa trenują Inaki Williams oraz Kepa Arrizabalaga.

Przygotowania do meczu z Deportivo sprowadzają się głównie do tego by jak najlepiej zastąpić pauzującego za kartki Aritza Aduriza. Wprawdzie nieobecny będzie również Iker Muniain ale w jego przypadku akurat opcji jest o wiele więcej bo na lewym skrzydle mogą grac zarówno Ibai Gomez jak również De Marcos lub w ostateczności Borja Viguera. Zapewne szanse dostanie ten pierwszy. O wiele gorzej jest w przypadku Aritza bo jak pokazuje obecny sezon to jak nie ma go na boisku to Athletic po prostu nie strzela goli. Czasami nawet są trudności w ogóle z kreowaniem sytuacji podbramkowych. Tak wiec Valverde próbuje różnych opcji łącznie z wystawieniem dwójki napastników, co chyba byłoby najlepszym wyborem. Być może na szpicy ponownie ujrzymy Inaki Williamsa, który debiutował z Cordoba i całkiem nieźle sobie poradzi. On właśnie najczęściej znajduje się w teoretycznie podstawowej jedenastce w meczach treningowych. Drugim z zawodników jest Kike Sola ale wątpliwe jest by trener Valverde wystawił tam byłego napastnika Osasuny, który nie jest jego faworytem i od początku sezonu znajduje się na szarym końcu ławki rezerwowej. Jest to dość niezrozumiale bo w ostatnich gierkach wewnętrznych Sola był wyróżniającym się zawodnikiem strzelając kilka bramek. Dziennikarze baskijscy obstawiają z kolei Borje Viguere jako wysuniętego snajpera w meczu na El Riazor. W zasadzie patrząc na ćwiczenia taktyczne to pewniakami są Iraizoz, Laporte, Balenziaga, Iturraspe, Rico oraz Susaeta. Kolejnym zawodnikiem który raczej nie powinien mieć kłopotów z gra w wyjściowej jedenastce jest Etxeita. Wydaje się ze również Andoni Iraola zajdzie się w podstawowej jedenastce. Reszta wygląda na to ze ma drogę otwarta do pierwszego składu. Szczególnie ze wydaje się ze Txingurri wciąż testuje różne warianty ofensywne o czym świadczą składy jakie wystawia na mecze wewnętrzne rozgrywane 11 na 11. W dniu wczorajszym jedenastki wyglądały następująco:

Iraizoz – De Marcos, Etxeita, Laporte, Aurtenetxe – Iturraspe, Rico – Toquero, Unai Lopez, Ibai – Williams.

Herrerin – Iraola, Gurpegi, Bustinza, Balenziaga – San Jose, Moran – Susaeta, Benat, Viguera – Kike Sola.

W powyższych składach na szpicy testowani byli tylko Kike Sola oraz Inaki Williams. Awizowany przez dziennikarzy na pozycji wysuniętego napastnika Borja Viguera grał tylko na flankach, przy czym często zmieniał pozycje znajdując się po obydwu stronach boiska jak również na środku jako ofensywny pomocnik, co może świadczyć o tym ze być może Viguera zagra jako mediapunta. Z kolei De Marcos zaczynał mecze a obronie by kończyć je jako skrzydłowy lub cofnięty napastnik. U Valverde wszystko jest możliwe i zapewne o ostatecznym ustawieniu zadecydują dwa ostatnie treningi a wiec dzisiejszy oraz piątkowy.

Czwartkowy trening odbył się za zamkniętymi drzwiami i podobnie będzie w piątek gdzie zajęcia wyznaczono na godzinę 18.00. Trener nie zezwolił nawet na tradycyjne otwarcie pierwszych 15 minut dla dziennikarzy żeby mogli zrobić zdjęcia.