^Powrót na górę!
Znamy już rywala Athletic w 1/16 Ligi Europy. Nie sprawdził się ani scenariusz kibiców Athletic, którzy chcieli Liverpool ani obawy trenera Valverde, który nie chciał wylosować Dnipro. Baskowie zmierza się z drużyną z Turynu. Nie będzie to słynny Juventus a ich odwieczny rywal zza miedzy a wiec Torino FC. Pierwszy mecz zostanie rozegrany 19 lutego we Włoszech a rewanż tydzień później tj. 26 lutego na San Mames.
Kim jest nasz rywal? FC Torino powstało 3 grudnia 1906 roku z połączenia FC Torinese z grupa dysydentów z Juventusu w którym doszło do rozłamu po którym Alfredo Dick zabrał część zawodników i związał się właśnie z Torinese. Niespełna dwa tygodnie później tj. 16 grudnia 1906 roku zespół wygrał 3-1 swoje pierwsze spotkanie z Pro Vercelli. Zespół Byków, bo taki noszą przydomek należą do najbardziej utytułowanych klubów w Italii zdobywając 7 tytułów najlepszej drużyny na Półwyspie Apenińskim, 5 razy Puchar Włoch dokładając jeszcze 7 Wice mistrzostw oraz 8 przegranych finałów krajowego pucharu. Swój pierwszy tytuł zespół z Estadio Olimpico w Turynie mógł zdobyć już w 1915 roku ale będąc na drugim miejscu z powodu wojny nie zdążyli rozegrać do finałowego meczu z pierwsza w tabeli Genoa (tracili 2 punkty). Nie poszczęściło im się w również w sezonie 1926/1927 kiedy to zajęli pierwsze miejsce po zwycięstwie 2-1 w finale z Juventusem. Niestety później kilku przedstawicieli władz przyznało się do kupna tego meczu i uznano sezon za nierozstrzygnięty. Za to w kolejnym sezonie ekipa Byków nie miała już sobie równych zdobywając swoje pierwsze Scudetto. Swój zdecydowanie najlepszy okres w historii ekipa z Torino przeżywała w latach 40-tych kiedy to zdobyła piec tytułów najlepszej ekipy w kraju w tym cztery razy pod rząd w latach 1945 – 1949, dokładając do tego wicemistrzostwo oraz krajowy puchar. Wtedy to zespół otrzymał swój drugi przydomek – Grande Torino. Kto wie ile trwałaby ta niesamowita seria i gdzie byłby teraz klub gdyby nie tragedia z 4 maja 1949 roku. Zespół wracał z Lizbony z towarzyskiego meczu przeciwko Benfice i samolot, którym podróżowali wpadł w mgle w okolicach Turynu przy podejściu do lądowania i rozbił się o mury Bazyliki Superga. Zginęli wszyscy na pokładzie ( 31 osób) a wiec zawodnicy, trenerzy, dziennikarze i członkowie zarządu. W uroczystościach pogrzebowych na ulicach Turynu uczestniczyło ok. 1 mln ludzi. Długo zajęło klubowi pozbieranie się po tej katastrofie. Ostatni tytuł zespół zdobył w sezonie 1975/1976. Jeszcze w latach 80-tych i na początku lat 90-tych zespół powojował w krajowym pucharze oraz przegrał finał PUEFA z rodzącą się potęgą Ajaxu Amsterdam trenera Van Gaala w sezonie 1991/1992 i to byłoby na tyle chwalebnej historii tego zespolu, który zaczął się staczać po równi pochyłej aż do bankructwa w 2005 roku. Konsorcjum biznesmanow pod kierunkiem Pierluigiego Marengo przejęło klub i wkrótce podwyższyło kapitał zakładowy aż do 10 mln euro. Prezydentem został Urbano Cairo i klub tak jak szybko awansował do SerieA w sezonie 2006/2007 tak szybko spadł z ligi. Dopiero zatrudnienie w czerwcu 2011 roku obecnego szkoleniowca Gianpietro Ventury spowodowało spora stabilizacje w klubie i awans na dłużej do SerieA. W poprzednim sezonie Torino zajęło 7 miejsce i w dość kontrowersyjnych okolicznościach, dzięki gapiostwu szefostwa Parmy, które nie opłaciło na czas zaległości podatkowych, awansowało do Ligi Europy.
Obecny sezon nie jest już tak udany. Dopiero 15 pozycja w tabeli, strata dwóch gwiazd zespołu a wiec Alessio Cerciego i Ciro Immobile i wzmocnienia, które na razie nie spełniają pokładanych w nich nadziei. No ale ostatecznie Torino awansowało do fazy pucharowej a sprowadzeni piłkarze to w większości młodzi zawodnicy na dorobku wiec pod okiem trenera Ventury i kilku doświadczonych kolegów mogą się szybko rozwinąć. Jednak popularne Byki maja czym postraszyć. Przede wszystkim dwoma świetnymi napastnikami a wiec Fabio Quagliarella i Amaurim. Obaj wiekowi ale doskonale wiedza co zrobić z piłką w polu karnym. Szczególnie ten pierwszy ma bogaty życiorys bo grał w Udinese, Napoli, Juventusie i od tego sezonu w Torino gdzie trafił za 3,5 mln euro. Obaj są wspierani przez dwóch świetnych cofniętych skrzydłowych, którzy doskonale potrafią dośrodkować w pole karne a wiec Bruno Peresem i Matteo Darmianem. Ten ostatni jest etatowym reprezentantem Włoch. Połączenie tych dwóch formacji powoduje ze zespół z Estadio Olimpico może być groźny dla każdego. Niezła jest tez obrona z Morettim i Glikiem. Największy problem drużyna ma w środku pola, gdzie praktycznie nie istnieje. Gdyby zespół trenera Ventury miał tutaj choć jednego prawdziwego rozgrywającego ewentualnie bramkostrzelnego pomocnika to myślę ze górna polowa tabeli albo strefa pucharowa w tym sezonie byłaby jak najbardziej osiągalna nawet mimo ewidentnych osłabień.