Dzisiejszego wieczora Athletic zakończy zmagania w Lidze Mistrzów sezonu 2014/2015. Rywalem będzie białoruskie BATE Borysów, które wygrało z Baskami na swoim stadionie 1-2. Teraz przyszedł czas na rewanż i mimo ze szans na awans do fazy pucharowej nie ma żadnych to wciąż jest o co grac. Mianowicie trzeci zespół z rozgrywek grupowych będzie uczestniczył z wiosennych rozgrywkach Ligi Europy. Na razie dzięki wygranej z Szachtarem to właśnie podopieczni trenera Valverde są o jeden punkt bliżej niż ich rywale. Wystarczy remis. Tyle ze jak mówi stare piłkarskie porzekadło ze aby zremisować trzeba grac o zwycięstwo i miejmy nadzieje ze nasi piłkarze nie zapomną o tym wychodząc na murawę La Catedral. Dobra postawa a murawie i zmazanie plamy z sobotniej przegranej z Cordoba jest również wskazane. Początek meczu o godzinie 20.45.

 

Poprzednia kolejka dość niespodziewanie przyniosła zwycięstwo Athletic, które po bramce Mikela San Jose pokonało na Arenie Lwów ekipę Szachtara Donieck i w ten sposób zespół z Bilbao awansował na 3 miejsce w tabeli wyprzedzając BATE o jedno oczko. Białorusini nie wykorzystali z kolei atutu własnego boiska i sromotnie przegrali z FC Porto dając sobie zaaplikować 3 bramki i nie strzelając żadnej. Teraz obydwu zespołom pozostaje tylko walka o Ligę Europy.

BATE mimo szans na awans do wiosennej serii Ligi Mistrzów nie dało rady rywalom z Portugalii. Jednakże to zbytnio nie zmartwiło szefostwa klubu, który zmierza prosta droga do kolejnego tytuły najlepszej drużyny na Białorusi i można powiedzieć ze w przyszłym sezonie ponownie spróbuje swoich sil w tych elitarnych rozgrywkach o ile oczywiście przejdzie eliminacje. Ponieważ w tegorocznych BATE spisało się całkiem nieźle to powinno mieć trochę łatwiejszą drogę do rozgrywek grupowych w kolejnym sezonie. Jednakże zespół nie ma zamiaru rezygnować z okazji na przedłużenie swojej przygody z pucharami jeszcze w tym sezonie. Trener zespołu gości Aleksandr Yermakovich zapowiedział ze jego drużyna nie ma zamiaru kalkulować i ma zamiar zaatakować od początku meczu na San Mames. W sumie trudno spodziewać się ze trener rywali powie cos innego bo jest to element motywacji swojego zespołu a zwykle nijak ma się to do rzeczywistości. Tyle ze w tym przypadku akurat może być inaczej bo BATE nie ma nic do stracenia. Jeśli awansują to szefostwo klubu będzie jeszcze bardziej zadowolone. Jeśli przegrają z kretesem to również nikt rak załamywać nie będzie tym bardziej ze zespół swoje już zarobił i przynajmniej rachunek zysków i strat ma spora nadwyżkę. Będzie w sam raz na kolejne wykupienie wszystkich utalentowanych zawodników w lidze by osłabić rywali oraz na rozbudowę infrastruktury klubowej. Tak wiec władze maja same zyski. Trochę więcej kłopotów ma trener przed dzisiejszym meczem. Kontuzje pozbawiły go całego środka obrony a wiec Mladenovica oraz Polyakova. Nie wiadomo czy zdoła się wykurować Filipenko a wiec podstawowy zawodnik i tak słabej defensywy. Tyle ze w pierwszym meczu świetnie radził sobie z Muniainem i szkoleniowiec ma nadzieje ze tak samo będzie i tym razem. A jaki skład wyjdzie przeciwko Athletic? W bramce powinien stanąć Chernik. W obronie od prawej Kagush, Gayduchik, Tubic i Filipenko. W drugiej linii powinni się znaleźć Aleksandr Volodko, Olekhnovich, Gordeychuk a w ataku trio Karnitski, Signevich i Radionov.

 

Po meczu z Cordoba prasa nie pozostawiła suchej nitki na zawodnikach i trenerze Athletic. Nawet ta baskijska, która zwykle hołubi swoje ulubione zespoły. Tak grac nie można i zdają sobie sprawę z tego i piłkarze i miejmy nadzieje trener od którego zależy chyba najwięcej. Mecz ten pokazał również ile znaczy dla zespolu Aritz Aduriz, który jest nie tylko głównym snajperem ale i napędza mentalnie ten zespół na boisku. Bez niego ofensywa jest totalnie bezpłciowa. Wprawdzie w pojedynku z Cordoba podobnie starał się grac Inaki Williams ale zanim tak na dobre rozegrał się to Valverde ściągnął go z boiska. Szkoda tym bardziej ze póki co Aritz dobrego zmiennika nie ma a co najgorsze trzeba mu powoli szukać następcę. Tak wiec przed ostatnim meczem w Lidze Mistrzów najbardziej odpowiedzialne zadanie otrzymali lekarze i masażyści, którzy mieli za wszelka cenę doprowadzić naszego snajpera do stanu „używalności”. I tak tez się stało bo Aritz znalazł się wśród powołanych na dzisiejszy mecz. Niestety o ile udało się powiększyć sile rażenia to już trochę kuleć będzie defensywa i rozegranie gdyż po spotkaniu z Cordoba na kolejne już w tym sezonie kłopoty zdrowotne narzekał Carlos Gurpegi i trener zdecydował się dać mu wolne. Niestety na ostatnim treningu przed dzisiejszym meczem urazu doznał Benat i Txingurri będzie musiał wymyslec inny wariant ustawienia niż z Etxebarria na pozycji mediapunta. Może to dziwnie zabrzmi ale jest to druga dobra wiadomość po informacji o powołaniu Aduriza. Ostatecznie meczowa 18-stka wygląda następująco:

Bramkarze: Iraizoz, Herrerin

Obrońcy: Aurtenetxe, Laporte, San Jose, Iraola, Balenziaga

Pomocnicy: Erik Moran, Iturraspe, Susaeta, Mikel Rico, Unai Lopez, De Marcos.

Napastnicy: Ibai, Muniain, Aduriz, Guillermo, Viguera.

Valverde jest zdeterminowany by zatrzeć złe wrażenie z rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów i zrobi wszystko by awansować do fazy pucharowej Ligi Europy. Tak wiec możemy spodziewać się najsilniejszego składu. W bramce niezastąpiony Iraizoz. W obronie zapewne Iraola, San Jose, Laporte i Balenziaga, który wraca po dwoch meczach pauzy. W pomocy niezmordowani Mikel Rico i antybohater ostatniego meczu a wiec Iturraspe. Problem będzie z atakiem a konkretnie z pozycja mediapunta. Pod nieobecność Benata powinien tam zagrać De Marcos ale to zależy od tego kto będzie biegał w ataku. Jeśli byłby to Aduriz to niewykluczone ze za jego plecami znajdzie się Viguera. Po bokach standardowo a wiec Susaeta oraz Muniain.

 

Faworytem tego meczu jest Athletic. Oczywiście pod warunkiem ze nie zlekceważy rywali tak jak Cordoby w minionym weekend. BATE przyjedzie praktycznie bez obrony, która i tak w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów jest fatalna. Cóż, 22 bramki stracone mówi samo za siebie. Być może dlatego trener Yermakovich zapowiada atak bo wie to co zdaje się nie wie trenera Valverde a wiec ze najlepsza obrona jest atak, szczególnie jak tylna formacja jest dość słaba. Tak gra np. Barcelona, która nie grzeszy defensywa i ma ja przynajmniej teoretycznie najsłabszą z całej czołowej czwórki a ze broni wysoko już niemal pod bramka rywala to i strzela dużo bramek i mało ich traci. Athletic tez tak potrafi grac i grał w poprzednim sezonie tyle ze nagle zapomniał. Miejmy nadzieje ze już wkrótce sobie przypomni bo ofensywa naszego zespolu jest tak samo dramatyczna jak obrona dzisiejszych rywali. Jeśli jednak Baskowie nie zlekceważą rywali to powinni odnieść zwycięstwo. Miejmy tylko nadzieje ze nie będą myślami przy niedzieli gdzie będą grali z Realem Sociedad w Wielkich Derbach Kraju Basków na Estadio Anoeta. Jeśli tak się stanie to można się całkiem poważnie liczyć z porażką.

 

Przewidywane składy:

Athletic: Iraizoz – Iraola, San Jose, Laporte, Balenziaga – Iturraspe, Mikel Rico – Susaeta, De Marcos, Muniain – Aduriz.

Trener; Ernesto Valverde

 

BATE: Chernik – Kagush, Gayduchik, Tubic, Filipenko – Aleksandr Volodko, Olekhnovich – Gordeychuk – Karniski, Signevich – Radionov.

Trener: Aleksandr Yermakovich.

 

Data: 10.12.2014 r. Godz. 20.45

Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)

Sędzia: Daniele Orsato