Kryzys Athletic trwa w najlepsze. W meczu z absolutnym beniaminkiem La Liga a wiec ekipa Eibar, Los Leones zdobyli zaledwie jedno oczko z którego na pewno bardziej zadowoleni mogli być nasi rywale. Szkoda kolejnego zawodu na La Catedral ale cieszyć przynajmniej może to ze po pierwsze nasz zespół nie dopuścił do większego zagrożenia pod własną bramka a po drugie posiadał olbrzymia wręcz przewagę a murawie, która niestety nie udało się przekuć w zdobycz bramkowa. No i cieszyć może jeszcze fakt ze w końcu drużyna wytrzymała pełne 90 minut na dość dużej intensywności, co może być dobrym prognostykiem na kolejne spotkania. Niewątpliwym plusem jest tez ucieczka ze strefy spadkowej, przynajmniej na jeden tydzień.

 

Samo spotkanie w większości toczyło się na połowie drużyny przyjezdnej, która kiedy tylko mogła przechodziła do szybkiego kontrataku za sprawa bardzo szybkich i przebojowych skrzydeł. Na początku meczu podopieczni trenera Garitano kilka razy postraszyli nasza defensywę ale ani Berjon ani Capa z Boveda nie potrafili celnie wykończyć swoich akcji. Po kilkunastu minutach gry „akcja za akcje” do głosu doszli gospodarze i nie oddali inicjatywy do końca meczu. W 21 minucie meczu niezłym uderzeniem po centrze Muniaina popisał się Laporte, tyle ze niecelnym. Kilka minut później głową próbował Aduriz ale z takim samym efektem jak jego kolega. W 33 minucie Los Leones o mało co nie wyręczył Albentosa ale a szczęście dla swojej drużyny również trafił obok bramki. Końcówka meczu to dwie świetne interwencje Irurety, który być może uratował swój zespół przed utrata bramki. Najpierw ściągnął piłkę z głowy Aduriza a chwile później wyręczył swoich stoperów, którzy niezdecydowani kto ma dojść do piłki patrzyli po sobie, co chciał skrzętnie wykorzystać jeden z napastników Athletic. To tyle jeśli chodzi o pierwsza część meczu.

 

W drugich 45 minutach mieliśmy kalkę z pierwszej polowy meczu. Pierwsza kilka minut należało do Eibar, które mogło strzelić bramkę ale po akcji Capy na krótkim słupku nie trafił dobrze w piłkę Piovaccari a na długim również skiksował Berjon. W odpowiedzi 100 procentowa okazje zmarnował Viguera, który będąc sam na 5 metrze od bramki źle przymierzył głową i piłka zamiast w siatce to poleciała w trybuny. Kolejne ataki podopiecznych trenera Valverde również nie przynosiły skutku. Z rzutu wolnego przymierzył Laporte ale piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. Później doskonałym strzałem z woleja popisał się Aduriz ale Irureta w ekwilibrystyczny sposób przeniósł futbolówkę ponad poprzeczka. W kolejnej akcji na strzał zza pola karnego zdecydował się Muniain ale i tym razem było na bakier z celnością. Nieco bliżej słupka przeleciało uderzenie Ibaia Gomeza ale i tym razem nie po tej stronie po której chcieli fani Athletic. Już w doliczonym czasie gry Ibai spróbował ponownie zaskoczyć bramkarza strzałem z ostrego konta ale portero gości bez problemów wyłapał piłkę. Remis na San Mames, z którego na pewno o wiele bardziej zadowoleni będą goście, którzy na niewiele pozwolili swoim rywalom i z żelazną konsekwencja realizowali taktykę trenera Garitano.

 

Athletic nie zagrał złego spotkania a które na pewno było lepsze od kilku poprzednich. Nasz zespół lepiej operował piłką, przeprowadzał szybsze i naprawdę ciekawe akcje. Zabrakło tylko ostatniego podania oraz skuteczności. Doskonale okazje mieli Aduriz i szczególnie Viguera, które powinny zakończyć się bramkami. Kilka razy z wolnego postraszył Susaeta, Poza tym świetnie ustawieni byli obrońcy Eibaru i doskonale realizowali założenia taktyczne jakie nakreślił im Gaizka Garitano. Wychowanek Athletic pokazał ze jest bardzo utalentowanym trenerem i już teraz sprawdza się na poziomie La Liga. Na pewno trzeba go mieć na uwadze bo jeśli odejdzie trener Ernesto Valverde to właśnie Gaizka wydaje się idealnym zastępstwem na ławkę Athletic. Miejmy nadzieje ze trochę lepsza gra w sobotnim spotkaniu jest zwiastunem rosnącej formy i przede wszystkim poprawy skuteczności już w najbliższym spotkaniu przeciwko BATE Borysów w Lidze Mistrzów.

 

Statystyka meczu:

 

Składy:

 

Athletic: Iraizoz – Iraola (72’ De Marcos), Gurpegi, Laporte, Balenziaga – Mikel Rico, Iturraspe – Susaeta (76’ Benat), Viguera (59’ Ibai), Muniain – Aduriz

 

Trener: Eresto Valverde

 

Eibar: Irureta – Boveda, Albentosa, Raul Navas, Lillo – Errasti, Dani Garcia – Capa, Arruabarrena (80’ Javi Lara), Berjon (77’ Abraham) – Piovaccari (61’ Angel).

 

Trener: Gaizka Garitano

 

 

 

Wynik: 0 – 0

 

Żółte kartki: Iraola, Mikel Rico, Muniain, Aduriz, Balenziaga, De Marcos – Boveda, Capa, Errasti, Arruabarrena, Raul Navas, Angel.

 

Posiadanie piłki: 72% - 28%

 

Strzały: 13 – 10

 

Strzały celne: 1 – 2

 

Rzuty rożne: 6 – 2

 

Spalone: 0 – 1

 

Interwencje bramkarzy: 2 – 1

 

Straty: 49 – 54

 

Piłki odzyskane: 39 – 30

 

Podania: 670 – 286

 

Faule: 13 – 22

 

Widzów: 45 tys.

 

Sędzia: Velasco Carballo jako główny oraz Alonso Fernandez i Alvarez Moreno na liniach. Cala trojka pochodzi z Madrytu.