Już jutro o godzinie 16.00 Athletic rozegra ostatni mecz sparingowy podczas zgrupowania w Austrii. Zapewne będzie to decydujący pojedynek dla niektórych zawodników, by załapać się do kadry na sezon ligowy 2014/2015. Szczególnie dotyczy to piątki młodych piłkarzy, którzy dotychczas byli zgłoszeni do zespolu rezerw a wiec Guillermo, Unaia Lopeza, Aketxe, Bustinzy oraz Kepy. O ile Unai oraz Kepa są brani pod uwagę w ekipie trenera Zigandy to już pozostała trojka raczej pójdzie na wypożyczenie. Nie wszystko zależy jednak od samych zawodników. Jeśli np. Borja Ekiza zdecyduje się na odejście z zespolu to automatycznie na jego miejsce wskoczy Bustinza. To samo może dotyczyć Guarrotxeny jeśli zespół pozbędzie się Gaizki Toquero. Trener Valverde oceniając przydatność zawodników do pierwszego zespolu na pewno weźmie pod uwagę wszystkie okoliczności, łącznie z potencjalnymi wypożyczeniami gdyż na początku sierpnia Txingurri będzie chciał mieć już pełną kadrę.

 

Po meczu z Paderborn w drużynie wyszło trochę mankamentów, którymi później podzielił się z dziennikarzami trener Ernesto Valverde, choć jak sam stwierdził jest zadowolony z wygranej i ogólnej dyspozycji zespolu. Oto co m.in. powiedział dziennikarzom szkoleniowiec Athletic:

 

„To pozytywny sprawdzian, który kosztował nas dużo zdrowia ale jestem z niego zadowolony. Nie wymagałem od zawodników zwycięstwa i ewentualna porażka na pewno nie wpłynęła by na ocenę gry ale skoro wygraliśmy to jest to naprawdę ok. Spotkaliśmy się z zespołem, który gra bardzo zorganizowana, dynamiczna i trochę siłową piłkę. To dało im awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Trochę mnie martwiła ostrość gry gdyż zespół niemiecki nie przebierał w środkach a i moi zawodnicy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. To jest problem przygotowań gdzie z powodu ambicji i woli walki i rywalizacji każdy daje z siebie wszystko a nawet więcej wiec nie trudno jest o uraz. Co mnie również martwiło w naszej grze to słaby początek zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. W lidze to się może źle skończyć. Sporo mieliśmy niepotrzebnych strat w środku pola oraz niedokładnych podań nad czym musimy popracować. Słabo zagrała również nasza obrona, która również wymaga sporo pracy. Zespół zagrał tez pierwszy raz przeciwko pięciu obrońcom i być może to spowodowało początkowo słabą grę. Później było lepiej aczkolwiek nie tak jakbym sobie tego życzył. W każdym razie musimy się mocno poprawić i nabrać pewności siebie. Indywidualnie wyróżniłbym Galarrete, Aketxe oraz Viguere. Inigo zagrał naprawdę dobre zawody, miał dużo podań, które mogły się podobać i otworzyć drogę do bramki. W drugiej połowie nieźle zaprezentował się Aketxe, który jest bardzo dynamicznym zawodnikiem. Gra na pozycji ofensywnego pomocnika jest bardzo trudna bo wymaga ona dużo zaangażowania, siły, techniki a rozliczany jesteś z kluczowych podań do przodu. I nad tym ostatnim musza najbardziej popracować obaj zawodnicy. Jeśli chodzi o Viguere to bardzo podobała mi się jego gra w polu karnym. Chciałem go spróbować na boku jak z Getxo tyle ze w meczu z mocniejszym przeciwnikiem i widzę ze tutaj również dobrze sobie poradził. Potrafi podjąć doskonale decyzje. Jeśli jest w polu karnym jego celem jest tylko zdobycie bramki. Gdy jest poza nim szuka podania, rozegrania i wyjścia na pozycje. Nie tylko strzelił dzisiaj bramkę ale również zaliczył kilka ciekawych podań.”

 

To co było problemem w meczu z Paderborn a wiec obrona oraz podania zostało szybko zaordynowane na kolejnych treningach w Saalfelden. Drużyna ćwiczyła grę z pierwszej piłki, rozgrywanie oraz zgranie bloku defensywnego. Duży nacisk położono na krycie przy dosrodkowaniach oraz przed polem karnym gdyż to również niezbyt dobrze funkcjonowało w meczu z Paderborn. Poza tym zespół pod opieka asystenta trenera Valverde i wraz z trenerem Xabim Clemente trenował motorykę by być jak najlepiej przygotowanym fizycznie na trudy sezonu.

 

Na czwartkowym treningu zespół miał dość niespodziewanego gościa. Rosły mężczyzna kręcił się wokół boiska treningowego na którym mieli trenować zawodnicy Athletic. Gdy zespół przyjechał od razu podszedł do trenera Valverde i dość długo rozmawiał z nim oraz jego asystentem. Później udał się na trybuny, wyciągnął kamera, która ustawił na specjalnym stojaku i filmował cały trening. Jak się okazało był to Alexander Nouri, asystent trenera Robina Dutta prowadzącego Werder Brema a rozmowa dotyczyła sparingu z niemieckim zespołem oraz pozwolenia na filmowanie zajęć Athletic. „Szpiegowi” nie chodziło jednak o podpatrzenie przygotowań Los Leones pod katem niedzielnego meczu kontrolnego ale raczej o metody szkoleniowe i zajęcia jakie przeprowadza drużyna z Bilbao by przenieść najciekawsze z nich do zespolu z Bremy. „Szpieg” również w kolejnych dwoch dniach nagrywał treningi Athletic a ciekawskim dziennikarzom udzielił krótkiej odpowiedzi: „Athletic w ostatnich latach poczynił olbrzymie postępy a jego szkółka i metody są na najwyższym światowym poziomie. Werder chce wrócić do czołówki zespołów Bundesligi i chcemy czerpać wzorce od najlepszych”.

 

Jak już wspomniałem jutro o godzinie 16.00 odbędzie się ostatni sparing na zgrupowaniu w Austrii. Po nim o godzinie 20.30 zespół odleci z Innsbrucku do Kraju Basków. W poniedziałek zespół spotka się na treningu w Lezamie. Być może jeszcze jutro rano odbędą się jeszcze jedna zajęcia przed meczem ale o nich szkoleniowiec podejmie decyzje wieczorem po analizie dotychczasowej pracy zespolu po meczu z Paderborn.