Athletic wciąż niepokonany w obecnej pretemporadzie. Baskowie po niezłym meczu pokonali S.C. Paderborn 2-1 a łupem bramkowym podzielili się Ibai Gomez i Borja Viguera po stronie Los Leones oraz Koc, który trafił dla zespolu z Bundesligi. Mecz był sprawdzianem postępów zespolu na kolejnym etapie treningów przed walka w eliminacjach Ligi Mistrzów. Trzeba przyznać ze udany i dal bardzo ciekawy materiał poglądowy dla Ernesto Valverde. Txingurri wystawił następujący skład:

 

Iraizoz (46’ Kepa) – Iraola (68’ De Marcos), Gurpegi (46’ Bustinza), Etxeita (68’ Ekiza), Aurtenetxe (68’ Balenziaga) – Mikel Rico (46’ Benat), Erik Moran (68’ Iturraspe) – Susaeta (46’ Guarrotxena), Ruiz de Galarreta (46’ Aketxe), Ibai (46’ Viguera) – Kike Sola (68’ Aduriz).

 

Pierwsza polowa to całkowita dominacja zespolu z Bilbao. Piłkarze Los Leones w zasadzie niedopuszczali rywali pod własną bramkę. Zespół z Niemiec miał może 2 – 3 akcje przez cale 45 minut a poza tym miał olbrzymie problemy z opuszczeniem własnej polowy boiska. Niestety z tej przewagi niewiele wynikało ale udało się strzelić bramkę. Przy linii bocznej piłkę stracił Galarreta, który natychmiast zaatakował rywala i odzyskał futbolówkę. Nasz rozgrywający rozejrzał się i zacentrowal w pole karne. Tam próbował przejąć ja Kike Sola ale zdołał tylko trącić piłkę do której dopadł uprzedzając obrońcę Ibai Gomez, przyjął futbolówkę i natychmiast uderzył nie dając bramkarzowi żadnej szansy. Paderborn nie był w stanie odpowiedzieć do końca polowy a i Athletic miał kłopoty ze stworzeniem sobie dogodnych sytuacji. Na kolejna trzeba było czekać do 39 minuty kiedy to centrowal Ruiz de Galarreta, Kike Sola zgrał piłkę do wchodzącego Ibaia ale ten spóźnił się o ułamek sekundy i nie zdołał skierować futbolówki do bramki Paderborn.

 

W drugiej części meczu początkowo przewagę mieli rywale. Na nieszczęście naszego zespolu udało im się przekuć ja w zdobycz bramkowa. Świetnie lewym skrzydle znalazł się Koc, zwiódł Iraole i niemal z narożnika pola karnego uderzył idealnie w długi róg bramki Kepy. Nasz bramkarz był bez szans i na tablicy wyników zrobiło się 1-1. Szkoda tej bramki bo dwie doskonale okazje do zdobycia gola miał Kike Sola po jednej przed i po wyrównaniu przez Paderborn. Txingurri dokonał kolejnych 5 zmian w składzie, wprowadzając m.in. Andera Iturraspe. Nasz defensywny pomocnik w 77 minucie pokazał swój kunszt, najpierw świetnie wyprzedzając rywala i przechwytując piłkę na połowie przeciwnika a następnie idealnie w tempo podał do Viguery, który w sytuacji sam na sam nie miał problemu z pokonaniem niemieckiego goalkeepera. Wynik 1-2 utrzymał się do końca choć mógł zostać jeszcze podwyższony gdyż arbiter nie zauważył ewidentnego faulu na Aketxe w polu karnym Paderborn oraz tuz przed końcem meczu ręki rywala przy strzale z dystansu Benata. Nieprzepisowe zagranie niemieckiego piłkarza miało miejsce niemal a linii pola karnego i trudno stwierdzić czy przed nią czy za nią. No ale to na szczęście tylko sparing a nie mecz o punkty wiec nie ma to zadnego znaczenia. Druga część meczu to również o wiele ostrzejsza gra, momentami dość brutalna gra, szczególnie ze strony zespolu niemieckiego, którego zawodnicy chyba zapomnieli o towarzyskim charakterze spotkania. Niestety w koncowce do tego poziomu dostosowali się zawodnicy Athletic, co na pewno chluby im nie przynosi.

 

Co się mogło podobać w grze Athletic? Przede wszystkim ładne, szybkie operowanie piłka, sporo gry na jeden kontakt. Brakowało zrozumienia, skuteczności i wykończenia akcji no ale to przyjdzie z czasem. Na razie jest to ocena przydatności zawodników do drużyny na rozgrywki ligowe i pucharowe. A pewno na wyróżnienie zasługują obaj strzelcy bramek, którzy byli aktywni, dużo biegali i znaleźli się tam gdzie powinni w kluczowych momentach. Co ciekawe obaj zagrali na lewym skrzydle co jeszcze bardziej wzmaga rywalizacje w tym sektorze boiska gdzie przecież podstawowym zawodnikiem jest Iker Muniain. Nieźle spisał się Ruiz de Galarreta, który wydaje się bliżej pierwszej drużyny niż jego kontrkandydaci a wiec Aketxe i Unai Lopez. Wprawdzie widać było brak ogrania i małe zrozumienie z parterami ale piłkarz wykazywał się również świetną technika, dobrym przeglądem pola i olbrzymia nieustępliwością, co m.in. zaowocowało akcja bramkowa przy trafieniu Ibaia. W drugiej części imponował Benat Etxebarria, który napędzał wszystkie akcje ofensywne Los Leones i biegał od pola karnego do pola karnego. Widać ze byłemu zawodnikowi Betisu posłużyło odejście Andera Herrery bo nabrał olbrzymiej pewności siebie, grał odważnie do przodu nie unikając niekonwencjonalnych zagrań. To dobrze wróży na kolejne mecze i sezon ligowy. Bramka dla rywali to efekt nieporozumienia Iraoli oraz Bustinzy wystawionego na środku defensywy. Szkoda ze były prawy obrońca rezerw trenera Zigandy nie gra na swojej nominalnej pozycji bo może by to lepiej wyglądało gdyż pozycja stopera to zdecydowanie nie jego klimat. No ale to jest decyzja Valverde i należy zaufać naszemu szkoleniowcowi.

 

Dzisiejszy sparing poprzedził intensywny poranny trening w którym udział wzięli wszyscy zawodnicy. Z trybun boiska poczynaniom zespolu przyglądał się Josu Urrutia. Trener Valverde szczególną uwagę poświęcił młodszym zawodnikom, z którymi intensywnie rozmawiał i udzielał instrukcji odnośnie treningu i gry. Tradycyjnie już sporo czasu poświęcono na zajęcia motoryczne oraz taktykę. W jednym ze starć (z San Jose) mocno ucierpiał Iker Muniain, który miał grac w dzisiejszym meczu ale Txingurri wolał nie ryzykować i w jego miejsce zagrał Borja Viguera.

 

Nieubłaganie zbliża się koniec zgrupowania w Austrii. Przed Athletic jeszcze kilka treningów oraz mecz na zakończenie pobytu w Saalfeden. Rywalem będzie Werder Brema a pojedynek zostanie rozegrany 27 lipca o godzinie 16.00