Po stracie Andera Herrery na rzecz Manchesteru United i uzyskaniu kwoty 36 mln euro, trzeba jak najszybciej nadrobić stratę i zatroszczyć się jeszcze przed rozpoczęciem przygotowań do sezonu o wartościowe zastępstwo. Zarząd Athletic oraz trener Valverde ruszyli już do pracy.

 

Według brytyjskiej prasy Athletic już zwrócił się do Arsenalu w sprawie wykupienia Mikela Artety. Kwota jaka zaproponowali Los Leones to ok. 3 mln funtów i jest nieco mniejsza niż, jak przewidują dziennikarze, chce uzyskać klub, który miał go wycenić na 3,7 mln funtow. Nie jest to dużo jak za piłkarza tej klasy ale najprawdopodobniej okaże się wystarczające. Wartość obniża przede wszystkim wiek zawodnika, który ma już na karku 32 lata i na najwyższym poziomie pogra 2 – 3 lata. Kolejna sprawa jest fakt ze zawodnikowi kończy się w przyszłym roku kontrakt i wprawdzie zgodził się na negocjacje kontraktowe ze swoim dotychczasowym pracodawca ale władze Kanonierów maja poważne wątpliwości. Chodzi o stosunek kibiców do zawodnika, który delikatnie rzecz ujmując nie jest najlepszy. Arteta zaliczył słabszy sezon mimo ze w pierwszym składzie zagrał aż 43 mecze, tyle ze nie na swojej nominalnej pozycji a wiec środkowego lub ofensywnego pomocnika a głównie jako defensywnego pomocnika. To spowodowało ostra krytykę na trybunach z która piłkarz nie mógł się pogodzić. Arsenal ma wyjątkowy ścisk w środkowej formacji gdzie dominują piłkarze kreatywni i ofensywni i potrzebuje typowego „przecinaka” walczącego o piłkę. Takim nie jest Arteta i w przyszłym sezonie może liczyć co najwyżej na role rezerwowego. Wybawieniem byłby właśnie transfer tyle ze jest problem z wymaganiami finansowymi Artety, który w Londynie zarabia 3,5 mln funtów (ok. 4,5 mln euro) a w Athletic na takie pieniądze nie ma co liczyć. Arsenal ma wiec dylemat i w razie rezygnacji z tego zawodnika jest to ostatni czas na zarobienie na nim jakiejkolwiek kwoty. A ponieważ zespół z Emirates Stadium tak czy tak potrzebuje defensywnego pomocnika to nawet niewielki zarobek na nim jak również uszczuplenie listy plac może się przydać. Miejmy nadzieje ze negocjacje transferowe, o ile pogłoski się potwierdza, zostaną przeprowadzone szybko i sprawnie i zawodnik trafi do Bilbao jeszcze przed rozpoczęciem pretemporady. Na pewno byłoby to solidne wzmocnienie drużyny w przedniej formacji. Arteta potrafi świetnie rozgrywać, ma doskonały przegląd pola a jednym z jego najwiekszych atutów jest dobra gra w powietrzu, strzały z dystansu i skuteczność. Na pewno nie jest tak przebojowy, szybki i dobry technicznie jak Herrera ale ma również sporo atutów, których nie miał Herrera.

 

Jeśli nie dojdzie do wzmocnienia na pozycji ofensywnego pomocnika to wariantem alternatywnym jest przesuniecie do pierwszego składu Unaia Lopeza oraz pozostawienia w zespole Ruiza de Galarrety, którego początkowo Valverde chciał wypożyczyć by ten po kontuzjach jak najwięcej mógł grac. Txingurri miał już podobno wydać odpowiednie dyspozycje i przekazać informacje do zarządu i ośrodka w Lezamie.

 

Być może transfer Artety nie będzie jedynym wzmocnieniem z Arsenalu. Drugim może być Nacho Monreal. Obrońca nie czuje się dobrze w zespole z Londynu i chce zmienić otoczenie aczkolwiek niekoniecznie miasto, które mu się podoba. Problemem jest jego cena bo Kanonierzy chcą zarobić ponad 10 mln euro. Baskowie mieli już się skontaktować z agentem piłkarza i sondować możliwość przeniesienia się na San Mames. Według słów agenta operacja mogłaby się zakończyć w kwocie 12 – 14 mln euro bo na tyle minimalnie wycenia swojego piłkarza szefostwo Arsenalu. Oczywiście wszystko jest kwestia negocjacji. Problem z zawodnikiem może być jednak taki ze jest dość kontuzjogenny gdyż w przeciągu półtorej roku rozegrał w barwach Kanonierów tylko 33 mecze, był dwa razy kontuzjowany a ostatnio narzekał na problemy z plecami. Jednak jest to świetny obrońcą o olbrzymich umiejętnościach i możliwościach, tak wiec warto spróbować sprowadzić go na San Mames.