^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 8 gości oraz 0 użytkowników.

Po dwóch tygodniach przerwy wracamy na boiska europejskie. Przed nami czwarta kolejka Ligi Europy i ważny pojedynek dla Athletic z perspektywy awansu do fazy pucharowej tych rozgrywek. Baskowie zmierzą się na wyjeździe z ekipą z Bułgarii – FC Ludogorets Razgrad. Mistrzem tego kraju z ubiegłego sezonu, który jednak nie przebił się przez kwalifikacje do Champions League i wylądował w w drugich co do prestiżu rozgrywkach. Mecz na pewno z gatunku tych trudnych bo nie dość że wyjazdowy to jeszcze na gorącym terenie w Bułgarii. Jednak jeśli się chce awansować do kolejnej rundy to właśnie takie mecze należy wygrywać, gdyż to jedyny z tych „łatwych" pojedynków w delegacji, które wylosowała ekipa trenera Valverde. Rywal jest do ogrania ale pod warunkiem że podopieczni Txingurriego przyłożą się do gry i zagrają na maksimum umiejętności. No i przede wszystkim poprawią skuteczność bo z tym ostatnio jest wręcz dramatycznie. Początek meczu w czwartkowy wieczór, nieco wcześniej niż poprzednie spotkania bo o 18.45. Pojedynek poprowadzi sędzia Anastasios Papapetrou z Grecji.

Poprzednie kolejka to bardzo słabe mecze zarówno Athletic jak i ekipy z Bułgarii. Ludogorets zmierzył się z Anderlechtem na wyjeździe i wprawdzie dzielnie się bronił, również w 10 po czerwonej kartce dla Caio Vidala ale ostatecznie poległ 2-0 po golach Edozie w 67 minucie meczu oraz Dreyera w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Tym sposobem ekipa trenera Jovicevica wciąż pozostaje bez wygranej w obecnej edycji Ligi Europy. Athletic również jak najszybciej chciałby zapomnieć o swoim spotkaniu bo wprawdzie wygrał ze Slavią u siebie 1-0 po bramce Nico Williamsa ale zagrał wręcz beznadziejnie i tylko swojemu bramkarzowi oraz indolencji strzeleckiej rywali zawdzięczają to że nie skompromitowali się na San Mames. Wygrana ta pozwoliła awansować do czołowej ósemki rozgrywek i pozostać jak na razie niepokonaną drużyną.

Ludogorets to nowa marka w bułgarskiej piłce nożnej. Kiedyś o sile tamtejszej piłki stanowiły takie zespoły jak Lewski, Slavia i CSKA Sofia, Litex Łowecz, Botev i Lokomotiv Płowdiw. Wszystko zmieniło się w listopadzie 2010 roku kiedy bułgarski potentat farmaceutyczny Kiril Domuschiev zdecydował się zainwestować w Ludogorets gdy ten znajdował się w drugiej lidze. Klub ten powstał w listopadzie 1945 roku z połączenia wielu mniejszych zespołów w regionu Ludogorie a jego główną siedzibą jest niespełna 30 tys. Razgrad. Wcześniej nigdy nie grał na najwyższym stopniu ligi bułgarskiej. Zamiary biznesmena były jasne – wprowadzić zespół do I ligi i zrobić z niego topową drużynę w kraju. I to się udało już w maju 2011 roku gdy przypieczętowano awans. Spore nakłady finansowe dość szybko się zwróciły bo ekipa Orłów bo taki przydomek ma zespół z Razgradu. Zdobyła 13 kolejnych tytułów a więc wszystkie możliwe od momentu awansu do dnia dzisiaj. I wszystko wskazuje na to że zdobędzie kolejny bo obecnie w lidze ma serię 8 wygranych meczów i znajduje się na czele tabeli z 13 wygranymi i 1 remisem. Przewaga nad resztą stawki to 9 punktów nad drugim w tabeli Levskim Sofia i Botevem Płowdiw. Do tytułów najlepszej drużyny w kraju dołączyli 3 krajowe puchary i 7 Superpucharów. Seria 13 tytułów z rzędu czyni ją najlepszą drużyną w historii tamtejszego futbolu. To co starcza na krajowe podwórko jednak nijak ma się do tego jak wygląda ich gra w rozgrywkach kontynentalnych. O ile Ludogorets jest regularnym uczestnikiem Ligi Europy to w Lidze Mistrzów dwukrotnie udało im się zawitać do rozgrywek grupowych jednak bez sukcesów. Co innego e Lidze Europy gdzie w sezonie 2013/2014 doszli do 1/8 finału gdzie musieli uznać wyższość Valencii, a wcześniej wyeliminowali Lazio. W sezonie 2019/2020 również wyszli z grupy ale odpadli już w pierwszym dwumeczu z Interem. W ostatnim sezonie po raz pierwszy zagrali na trzecim poziomie jeśli chodzi o puchary – w Lidze Konferencji, po tym jak niespodziewanie odpadli w walce o Ligę Mistrzów z Olimpią Ljubljana a później w Ajaxem Amsterdam w finale play-off o rozgrywki grupowe LE. Z grupy w której było Fenerbahce, Spartak Trnawa i duńskie Nordsjaelland bez problemu udało im się awansować mimo blamażu z Duńczykami na wyjeździe (1-7) ale już w I rundzie play-off odpadli z Sevette Genewa. Ten sezon również mogą uznać za katastrofalny bo w w eliminacjach do rozgrywek grupowych mieli w ostatnim meczu azerski Qarabag i zostali upokorzeni na własnym stadionie przegrywając aż 2-7. Chyba nie trzeba pisać że rewanż był formalnością. W Lidze Europy też idzie jak po grudzie bo porażka ze Slavią u siebie oraz na wyjeździe z Anderlechtem oraz remis z Pilznie z Viktorią nie można uznać za jakiś spektakularny początek. Poza Belgami pozostałe zespoły były jak najbardziej w zasięgu Bułgarów. No ale zobaczymy jak to dalej będzie wyglądało bo kolejek do końca rozgrywek jest sporo i można dużo zdziałać, szczególnie że ekipa z Razgradu nie musi specjalnie patrzeć się na ligę gdzie robi praktycznie co chce i jak chce, więc w całości zespół może skupić się teraz na pucharach. I dlatego Ludogorets może być w dzisiejszym meczu bardzo niebezpieczny gdyż to jedyna opcja dla nowego trenera tego zespołu Igora Jovicevicia na uratowanie posady. Właścicielowi klubu nie wystarczy dobra postawa w lidze gdzie właściwie nie ma konkurencji ale chce pokazać się w Europie, gdzie póki co zawodzi. Szczególnie że Domuschiev naprawdę sporo inwestuje w zespół. Zresztą wystarczy zobaczyć na skład drużyny jak również sztab szkoleniowy. Jovicevic ma do dyspozycji dwóch ukraińskich asystentów z przeszłością w Szachtarze Donieck – Yuriya Benyo oraz Andriya Khanasa oraz Hiszpana Antonio Rodrigueza Adana. Zresztą zabrał ich ze sobą po swoim epizodzie właśnie w ekipie Mistrza Ukrainy. Bramkarzy szkoli legenda bułgarskiej piłki – Zdravko Zdravkov. Do dyspozycji Chorwata jest również aż trzech trenerów od przygotowania fizycznego – Chorwat Karlo Reinolz, Hiszpan Javier Luruena Lobo oraz Macedończyk Mihailo Shejkeroski. Bardzo rozbudowany jest również sztab medyczny oraz skautingu. Nie ma oszczędności również na zawodnikach i wprawdzie transfery trudno porównać nawet w ułamku do tych jakie przeprowadzają kluby zachodnie ale jak na ligę bułgarską są naprawdę dobre. Kadra jest bardzo obszerna bo liczy aż 28 zawodników a szczególnie upodobano sobie Brazylijczyków, których jest naprawdę pokaźna ilość bo aż 6 w tym 5 w formacji ofensywnej. Zresztą zespół to istna wieża Babel bo znajdziemy tutaj również Hiszpana, Norwega, Szweda, Izraelczyka, Portugalczyka, Argentyńczyka, Ghańczyka, obywatela Republiki Zielonego Przylądka, Niemca, Holendra, Benińczyka, Gwinejczyka a także Polaka – Jakuba Piotrowskiego, który dwa lata temu przyszedł do Razgradu z Fortuny Dusseldorf za ok. 1,3 mln euro. Reszta zespołu to Bułgarzy. Łącznie aż 20 na 28 zawodników to obcokrajowcy, a sporo z nich spoza UE, co powodowało spore kłopoty z rejestracją w rozgrywkach europejskich, ale ostatecznie jakoś się udało to pogodzić choć paru zawodnikom niestety nie zostało zgłoszonych. No ale to nie problem Los Leones. Tak czy tak trener ma naprawdę szeroką kadrę z której chętnie korzysta. Oczywiście nie wszyscy zawodnicy są na najwyższym poziomie ale jest sporo młodych z potencjałem, którzy stale się rozwijają. Problem jest jednak taki że to co wystarcza na rozgrywki ligowe niekoniecznie jest jakościowe na szczeblu międzynarodowym. Wprawdzie najlepszych zawodników trener Jovicevic stara się oszczędzać na rozgrywki Ligi Europy ale w meczu z Athletic będzie musiał skorzystać nieco z tego „krajowego" garnituru. Ze składu wypadło mu dwóch kluczowych zawodników środka pola – Caio Vidal i Naressi. Ten pierwszy dostał czerwo w pojedynku z Anderlechtem a drugi ma uraz. Do tego trzeba dodać kontuzjowanego Piotrowskiego. Nie wiadomo w jakiej formie jest powracający po dwóch miesiącach leczenia Tekpetey oraz kapitan drużyny Nedyalkov. Dziennikarze sugerują że w miejsce Vidala może wejść Camara ale to by nieco ograniczyło poczynania ofensywne zespołu. Być może szansę debiutu w ataku w rozgrywkach kontynentalnych otrzyma Markus, wypożyczony z Vasco da Gama 20-letni reprezentant kraju Kawy. Generalnie naprawdę wybór zawodników trener ma spory i naprawdę trudno przewidywać jakie zestawienie zobaczymy w dzisiejszym meczu na stadionie Huvepharma.

Nie mają łatwego sezonu kibice i trener Valverde. Zespół gra w kratkę, co rusz pojawiają się kolejne problemy i jeśli nie ze zdrowiem zawodników to z ich formą. Do tego dochodzi czynnik braku szczęścia oraz momentami kiepskiego podejścia do piłkarskich obowiązków. O ile to ostatnie to bolączka trawiąca zespół od wielu lat to pozostałe problemy są raczej za kadencji Valverde pewnym powodem do niepokoju. Najlepszym przykładem tego są ostatnie mecze począwszy od tego z Sevillą, a skończywszy na Betisie. Można powiedzieć że jest to Atheltic w pigułce. Jeśli do tego dołączymy słaby początek sezonu, który jest rzadkością u Txingurriego to można się zastanowić co się dzieje z zespołem. Plany na ten sezon są ambitne, skład został utrzymany w całości z poprzedniego sezonu a drużynie po prostu nie idzie. Owszem są zrywy gdzie można drużynę pochwalić ale jeśli chodzi o regularność to tej nie ma w ogóle. No może mieliśmy jakiś zalążek jej we wrześniu gdy zespół wygrał 3 mecze z rzędu, ale niestety później nastąpił powrót do swoistego rodzaju sinusoidy a więc raz dobrze, raz źle albo gdzieś średnio. Sytuacja w tabeli na szczęście jest dobra ale to się może zmienić bo jak pokazują kolejne mecze stawka zespołów zainteresowanych walką o puchary jest dość szeroka i marginesu na błędu może nie być zbyt wielkiego. Zresztą można spodziewać się że jak tak dalej pójdzie to będzie on po prostu minimalny. Niestety to przenosi się również na europejskie puchary ale póki co drużyna nie zaznała jeszcze smaku porażki w tych rozgrywkach. I miejmy nadzieję że tak będzie dalej bo wiadomo jaki cel przyświeca ekipa Valverde – finał na San Mames. O to będzie jednak z taką formą i podejściem do obowiązków również ciężko. Niestety forma z ligi dopadła Los Leones także w rozgrywkach kontynentalnych. Mecz z Romą do jedna dobra połowa, dopiero po stracie bramki. Niezłe spotkanie z AZ, choć nie bez problemów, tragiczne aczkolwiek ze szczęśliwym zakończeniem ze Spartą. Teraz przed naszym zespołem ekipa Ludogortsa, która nie wygrała jeszcze w tym sezonie w Lidze Europy. I tutaj można mieć obawy jak podejdą do tego meczu nasi zawodnicy. Pojedynek wyjazdowy, rywal teoretycznie dużo słabszy a niestety wiadomo jak często reagują w takich meczach nasi piłkarz – gra na stojąco i mecz sam się wygra. Potem jest stracona bramka, potężny wysiłek by gonić wynik no i na końcu uratowanie twarzy. Dobrze by było uniknąć takiego scenariusza w tym przypadku bo zespól musi zachować jak najwięcej sił na pojedynek z Valladolid na Jose Zorilla, który odbędzie się niemal dokładnie 72 godziny po pierwszym czwartkowym gwizdku na Huverpharma Arena. Niestety w obecnym sezonie nie pomaga również Valverde, który forsuje różne dziwne pomysły. Możliwe że tak samo będzie w dzisiejszym meczu gdyż do Bułgarii zespół udał się bez Gorki Guruzety, Jauregizara oraz Simona, który powoli zaczyna trenować już w piłkami próbując rozruszać operowany nadgarstek. Pozostała dwójka wciąż ma problemy z plecami, a w każdym razie miała jeszcze na środowym treningu. Być może na ekipę Pucelanos będą już do dyspozycji Txingurriego. W czwartek niestety nie więc można się spodziewać znowu autorskich pomysłów, szczególnie jeśli chodzi o obsadzenie pozycji środkowego napastnika. Grali tam już w tym sezonie i Inaki Williams i Alvaro Djalo i próby te można pominąć milczeniem. Nie zdało to egzaminy. Nie wiadomo czemu nasz szkoleniowiec nie chce sięgnąć po Martona, która nieco z musu dostał kilka minut w pojedynku z Betisem. Nie okazał się zbawcą ale trudno oczekiwać od zawodika, dla którego był to praktycznie debiut w rozgrywkach aby był wyróżniającym się piłkarzem. I tutaj można mieć sporo pretensji do Valverde, który cały czas rotuje tymi samymi piłkarzami, mocno nadwyrężając ich siły a jest w zespole kilku takich jak wspomniany Marton czy Serrano, którzy nie grają w ogóle. Raz na ruski rok wejdą na murawę, nie pokażą wiele bo i jak i trener ma alibi żeby ich nie wpuszczać woląc modyfikować ustawienie ze „starymi" zawodnikami i w razie kontuzji pojawiają się problemy. I taki właśnie jest przypadek Guruzety. Zamiast w spotkaniach takich jak z Espanyolem czy Celtą ogrywać głębszych rezerwowych by złapali rytm meczowy są różne kombinacje i wyrządzanie krzywdy pozostałym. Jedną z takich ofiar jest kupiony za 15 mln euro z Bragi Alvaro Djalo. Z uporem maniaka trener wystawia go na szpicy i mamy podobny casus do tego z Inakim, który pokazuje swoją pełnię możliwości gdy gra na boku ataku. I w meczu z Betisem gdzie Alvaro grał fałszywego napastnika i atakował z bocznych sektorów mieliśmy kilka ciekawych akcji indywidualnych, głównie na lewej flance. Dlaczego o tym wspominam? Bo może warto dać pograć tam temu skrzydłowemu i przesunąć Nico na prawą flankę tym samym odciążając nieco Inakiego, który ma najwięcej minut na murawie ze wszystkich piłkarzy Los Leones i jest niemiłosiernie eksploatowany przez naszego szkoleniowca. Mecz z Ludogortsem daje taką możliwość bo to nie jest jakiś naprawdę trudny rywal i Los Leones grając na maksimum zaangażowania powinni sobie z nim poradzić, nawet w nieco rezerwowym składzie. No ale to pewnie pobożne życzenia bo Valverde i tak zapewne wystawi Djalo na szpicy podobnie jak w meczu z Betisem. Może nawet powtórzy ustawienie z tego pojedynku bo w grupie piłkarzy powołanych na to spotkanie znalazł się Oihan Sancet, który zszedł z boiska w tamtym meczu z urazem kostki. Czy jednak będzie zdolny do gry zobaczymy. W każdym razie do Bułgarii pojechało 24 piłkarzy a ich lista prezentuje się następująco:
Bramkarze: Agirrezabala, Padilla, Gastesi
Obrońcy: Vivian, Paredes, Yeray, Nunez, Lekue, Yuri, De Marcos, Adama
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Sancet, Galarreta, Unai Gomez, Herrera, Prados
Napastnicy: Inaki Williams, Nico Williams, Djalo, Marton. Serrano.
Valverde przed tym meczem zrezygnował ze środowego porannego treningu w Lezamie. Zespół opuścił Bilbao wcześnie rano bo o 9.00 gdy wyleciał z lotniska Sondika. Wieczorem zaplanowano zajęcia na stadionie Huverpharma po których Txingurri uda się wraz z jednym z zawodników na konferencję prasową. A jaki skład wybierze nasz trenera na czwartkowe starcie? Pewnym można być jedynie bramkarza, którym będzie Agirrezabala. Reszta zestawienia może zaskoczyć, tak samo jak taktyka. Bo niestety Valverde nie byłby sobą gdyby coś autorskiego nie dorzucił do składu. Możemy spodziewać się więc jakiegoś eksperymentu lub najmocniejszego możliwego składu, identycznego do tego jaki wyszedł w niedzielę na San Mames w pojedynku z Betisem. Dziennikarze spodziewają się jednak rotacji i to nawet sporych właśnie w związku z pojedynkiem z Valladolid w najbliższą niedzielę.

Dla Athletic mecz z Ludogortsem będzie powrotem do Bułgarii po 51 latach. Ostatni raz Baskowie gościli w tym kraju w 1973 roku rozgrywając pojedynek z zespołem Baroe w Starej Zagorze wygrywając go bez problemu 3-0. Anegdotą z tego meczu jest fakt że zawodnicy i trener Athletic przez całą pierwszą połowę zwracali uwagę sędziom i delegatowi UEFA na to że piłką, która grają jest zbyt ciężka od standardowej i zgodnej z przepisami. Futbolówkę wymieniono w przerwie meczu. Nie przeszkodziło to wygrać Baskom 3-0 a w drużynie z San Mames grali wtedy Iribar, Txetxu Rojo, Angel Maria Villar, Inaki Saez czy Felix Zubiaga, który w tym spotkaniu obejrzał czerwoną kartkę. Zobaczymy czy będzie to szczęśliwy powrót. Nieco większe szanse na wygraną daje się Athletic, który będzie faworytem tego meczu. Oczywiście jeśli Baskowie podejdą do niego właściwie bo to niestety największy wróg ekipy z San Mames. Ludogorets na pewno wyjdzie odważnie i z rządzą zwycięstwa podbudowani kolejnym zwycięstwem w lidze w miniony weekend gdy wygrali bez problemu z zajmującym ostatnie miejsce w tabeli Hebarem 3-0 (bramki Deroy Duarte, Milen Gamakov - samobójcza, Ivaylo Chochev). Wszystkie bramki padły w pierwszej połowie. Athletic musi zagrać swoje nie wdając się w grę zaproponowaną przez ekipę z Bułgarii i najlepiej jak najszybciej strzelić bramkę, która pozwoli kontrolować mecz. Dobrze byłoby też podtrzymać dobrą passę jaką mają ekipy z La Liga, które mierzyły się z Ludogortsem. Aż 8 razy drużyny z Hiszpanii grały z tym zespołem i odniosły komplet zwycięstw. Z drugiej strony na Huvepharma Arena padały takie ekipy jak Fenerbahce, Roma, Olimpiacos, CSKA Moskwa i Basel, a Leverkusen czy też Liverpool wywoziły zaledwie remisy więc łatwo może nie być co sugeruje pozycja drużyny z Bułgarii w tabeli Ligi Europy.

Składy:
Ludogorets: Bonmann – Son, Almeida, Verdon, Witry – Duarte, Camara, Chochev – Rick, Duan, Markus.
Trener: Igor Jovicevic

Athletic: Agirrezabala – De Marcos/Gorosabel, Vivian, Nunez, Yuri – Herrera, Vesga – Inaki Williams, Sancet/Berenguer, Nico Williams – Djalo/Marton
Trener: Ernesto Valverde

Data: 07-11-2024 godz. 18.45
Miejsce: Razgrad, Stadion Huvepharma (poj. ok 10,5 tys.)
Sędzia: Anastasios Papapetrou

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz:

Athletic  - Real Madryt


 
-:-

 Data: 04.12.2024 godz. 21.00

Stadion: San Mames

Sędzia: Sanchez Martinez

Poprzedni mecz

Rayo - Athletic

1:2

 Data: 01.12.2024 godz. 18:30

Stadion: Vallecas

Sędzia: Melero Lopez

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 4 years, 3 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United