^Powrót na górę!
Trzeci mecz w przeciągu 8 ostatnich dni i tym razem na San Mames. Do Bilbao przyjeżdża bardzo dobrze prezentująca się w tym sezonie Celta Vigo, która świetnie rozpoczęła sezon i na dzień dzisiejszy jest sąsiadem Los Leones w tabeli zajmując 6 miejsce. Mecz zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie gdyż ekipa z Galicji gra naprawdę bardzo efektownie i jest szalenie groźna czy to na własnym boisku czy to na wyjeździe. Los Leones z kolei wydaje się że wracają na właściwe tory po dość kiepskim początku sezonu rozegranym w sierpniu. Wypada też po kiepskich występach na La Catedral w końcu zadowolić fanów i zapisać komplet punktów, bo postawa na własnym obiekcie to klucz do wysokiej pozycji w tabeli w obecnym sezonie, co zresztą pokazuje właśnie Celta, która odniosła komplet zwycięstw na Balaidos. Początek spotkania w niedzielne popołudnie o godzinie 16:15 a poprowadzi je sędzia Sanchez Martinez.
W poprzedniej kolejce obydwa zespoły solidarnie odniosły zwycięstwa. Drużyna Celty nie dała większych szans u siebie ekipie beniaminka z Valladolid wygrywając 3-1. Sprawa właściwie została załatwiona w pierwszej połowie gdy najpierw zdobył prowadzenie Hugo Alvarez, a następnie podwyższył je Borja Iglesias. W drugiej połowie Valladolid spróbowało powalczyć i nawet na początku zmniejszyło straty po trafieniu Raula Moro, ale już w doliczonym czasie gry wynik ustalił Douvikas aplikując rywalom gola numer 3. Dzięki tej wygranej Celta po 5 kolejkach zajmuje 6 miejsce mając jeden mecz rozegrany mniej od Athletic. Los Leones z kolei w poprzedniej rundzie spotkań zagrali z Las Palmas i po dość dramatycznym meczu zdołali wygrać na wyjeździe 2-3. Wydawało się że mecz będzie lekki, łatwy i przyjemny bo po pierwszej połowie Baskowie na luzie wygrywali 0-2 (Sancet, Nico). Niestety w drugiej połowie czerwo obejrzał Jauregizar i ekipa Valverde musiała od 56 minuty walczyć w 10. Dodatkowo tuż po stracie zawodnika przyjezdni stracili również bramkę na 1-2 autorstwa Sandro. Na szczęście w 76 minucie gola na 1-3 zdobył Paredes i bramka Alexa Munoza w 83 minucie spotkania była tylko zmniejszeniem rozmiarów porażki. W środku tygodnia Los Leones rozgrywali jeszcze pojedynek z kolejnej rundy, która ma zostać rozegrana w środku przyszłego tygodnia, gdyż Athletic w tym czasie będzie rozgrywał mecz Ligi Europy z Romą. Rywalem było Leganes i był to kolejny mecz na wyjeździe. Tym razem obyło się bez dramaturgii bo o ile rywal miał kilka okazji do zdobyczy bramkowej to jednak zadecydowała jakość piłkarska, a ta była zdecydowanie po stronie ekipy z Bilbao, która wygrała 0-2 po trafieniach Viviana i Inakiego Williamsa.
Początek sezonu zdecydowanie należy do Celty Vigo. Ekipa pod wodzą trenera Giraldeza zadziwia nie tylko wynikami ale i przede wszystkim pokazuje świetną, ofensywną grę, która naprawdę może się podobać. Widać że trener Giraldez wykonał naprawdę świetną pracę w pretemporadzie bo jego drużyna pod każdym względem prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Jest tylko jedno ale... sezon trwa 38 kolejek i złapanie teraz bardzo wysokiej formy nie zwiastuje od razu sukcesu na koniec rozgrywek. Prędzej czy później pojawi się kryzys i tutaj będzie prawdziwy test dla utalentowanego aczkolwiek bardzo mało doświadczonego trenera drużyny z Vigo. Jeśli go przejdzie obronną ręką albo z niewielkimi stratami to można powiedzieć że zdał najtrudniejszy test i drzwi z napisem La Liga stanął przed nim szerokim otworem i na pewno o wiele lepsze kluby wkrótce zgłoszą się po jego usługi. Bo Claudio Giraldez nie tylko utalentowany trener pod kątem taktyki i przygotowania zespołu ale i mający charyzmę, potrafiący podjąć niepopularne decyzje i twardo trzymający zespół, w którym każdy musi się bezwzględnie podporządkować. Do tego zdający sobie sprawę z ograniczeń jakie ma Celta, choćby finansowych i przede wszystkim potrafiący wykorzystać wszystkie atuty jakie ma, szczególnie dobrą znajomość struktur klubu i grających w niższych rezerwach talentów. I to było widać w obecnej pretemporadzie gdzie zespół można powiedzieć przeszedł rewolucję kadrową, a szkoleniowiec nie cackał się z nikim. Jedną z jego ofiar był Unai Nunez, który już w poprzednim sezonie stracił niemal pewne miejsce w kadrze Celty, a w obecnym sezonie trener zakomunikował mu że nie będzie brany pod uwagę w kontekście pierwszej drużyny. Celta musiała go i tak wykupić z Athletic za około 7 mln euro i szukać nowego klubu. Może to nie jest duża kwota ale dla Celestes całkiem spora jak na zawodnika. Do tego dochodził wysoki kontrakt. Długo wydawało się że z transferu nic nie będzie ale w końcu szefostwo dogadało się z Athletic, który szukał stopera do składu po fiasku starań się o Laporte czy też Unaia Garcię. Do tego klub z Balaidos niestety musiał przystać na dość niekorzystne warunki bo opłaca też część pensji zawodnika a i po sezonie Athletic ma prawo odkupu piłkarza. Kwoty wprawdzie nie ujawniono ale jest dużo niższa niż za to co za niego zapłacili. Zresztą Nunez to nie jedyny z podstawowych zawodników z poprzedniego sezonu, który odszedł z klubu. Do Wolverhampton odszedł na wypożyczenie snajper Larsen, za którego dwa lata temu Celta zapłaciła jeszcze więcej bo 12 mln euro. To nie koniec odejść bo za darmo do Leganes poszedł bardzo dobry defensywny pomocnik Renato Tapia. Kolejne transfery z klubu to boczny obrońca Kevin Vazquez (Gijon – za darmo) oraz wypożyczenia lewego obrońcy Manu Sancheza do Alaves, skrzydłowego Carlesa Pereza do Getafe oraz pomocników Dotora i Miguela Rodrigueza odpowiednio do Oviedo i Utrechtu. Można powiedzieć że zespół stracił 6 bardzo solidnych zawodników jeśli chodzi o poziom La Liga oraz dwóch niezłych rezerwowych. Jeśli ktoś się spodziewał jakichś transferów to się grubo pomylił bo z zawodników, którzy mogą stanowić wzmocnienie składu przyszli: boczny obrońca Marcos Alonso, który ma nieudaną przygodę z Barceloną, szukający swojej formy sprzed lat napastnik Borja Iglesias oraz środkowy pomocnik Ilaix Moriba z RB Lipsk. Dość mało jak na wzmocnienie pierwszego składu. Do tego Giraldez dołączył całą masę zawodników z rezerw, których zresztą bardzo dobrze zna i z którymi pracował. Do zespołu dołączyli prawy obrońca Javi Rodriguez, defensywny pomocnik Damian Rodriguez, środowy pomocnik Hugo Sotelo, skrzydłowi Hugo Alvarez i Alfon Gonzalez oraz napastnik Pablo Duran. Piłkarze Ci byli już sprawdzani w poprzednim sezonie ale teraz Giraldez zdecydował się dać im szansę w pierwszej drużynie już na stałe. I można powiedzieć że się nie zawiódł bo w zasadzie trudno powiedzieć o nich coś złego a za to należy się całkiem sporo ciepłych słów, szczególnie pod adresem Hugo Alvareza czy też Pablu Durana. Zresztą trener Giraldez korzysta sporo ze swoich podopiecznych z rezerw i daje im pograć. Na pewno będzie to z pożytkiem dla klubu. Przy okazji też znacznie poszerza kadrę pierwszej drużyny, która w latach minionych niejednokrotnie miała po 20 albo i 22 piłkarzy pierwszego składu. Teraz jest ich aż 27 i wprawdzie trójka z nich ma numery przeznaczone dla zawodników niższych zespołów ale i tak trenują ze starszymi kolegami. To też daje Giraldezowi większe możliwości na treningach no i jest nieocenione przey ewentualnych brakach kadrowych. Może więc to jest klucz do obecnych dobrych wyników i gry ekipy z Balaidos. Można wprawdzie utyskiwać że dotychczas wszystkie zwycięstwa Celestes odnieśli na własnym stadionie i to ze słabymi zespołami a na wyjazdach poniesiono w dwóch meczach dwie porażki. Tyle że przegrywać też trzeba „umieć", a Villarreal i Osasuna włożyły mnóstwo wysiłku żeby wygrać swoje mecze a i to przyszło z ogromnym trudem bo równie dobrze wynik mógł być remisowy a nawet przy odrobinie szczęścia na korzyść przybyszów z Galicji. Naprawdę bardzo fajnie patrzy się na obecną Celtę, która w końcu wykorzystuje swój potencjał i swoich zawodników. I oby to trwało tak dalej. Nie powstrzymują jej nawet urazy zawodników, co w poprzednich sezonach było niekiedy problemem nie do przeskoczenia. Giraldez nie tylko jest w stanie zastąpić podstawowych zawodników młodzieżowcami ale i nie boi się odważnych, nawet ryzykowanych decyzji. Jak będzie wyglądała dalej Celta zobaczymy ale jak już wspomniałem początek jest naprawdę obiecujący i może się zespół z Galicji podobać. Największym problemem póki co dla Celestes jest defensywa. Można powiedzieć że czasami traci ona bramki wręcz w dziecinny sposób. Jest ich też dość sporo bo 10 spotkań w 5 meczach jest wręcz tragicznym wynikiem. Sporo na szczęście nadrabia ofensywna mająca na swoim koncie aż 13 trafień i będąca drugą najlepszą w La Liga po Barcelonie. Tyle że w starciu z lepszymi zespołami w La Liga może to się okazać tragiczne w skutkach i nie do nadrobienia z przodu. Trochę wytłumaczeniem mogą być dość liczne kontuzje zawodników tej formacji, ale też trzeba przyznać że trener dokonuje tutaj dość sporych rotacji z udziałem młodzieżowców, mając na ławce choćby Marcosa Alonso a więć ogranego pierwszoligowca. No ale to jest jego ryzyko i robi to na własną odpowiedzialność. W pojedynku z Athletic ponownie największym wyzwaniem dla szkoleniowca będzie zestawienie tylnej formacji. Wykluczeni z gry są Manquillo i Ristić więc dwaj boczni defensorzy. Do niedawna uraz leczył stoper Carlos Dominguez a w ostatnim meczu z Valladolid z boiska musiał zejść Jailson, który wprawdzie jest defensywnym pomocnikiem ale Giraldez przesunął go do obrony. Na szczęście ten pierwszy w środę dołączył do zespołu i szybko nadrabia zaległości treningowe a Jailson, który zwichnął bark zaczął ćwiczyć dopiero w piątek i nie wiadomo w jakiej będzie dyspozycji na dzisiejszy mecz. To samo można powiedzieć o Aidoo, który dopiero wraca po 11 miesiącach odpoczynku od futbolu wskutek zerwania ścięgna Achillesa. Był już dostępny w ubiegłym tygodniu na mecz z Valladolid ale zapewne Giraldez będzie go wprowadzał stopniowo do składu by nie było nawrotu albo nie przyplątały się niekończące się urazy mięśniowe, które często są zmorą piłkarzy po tak długim rozbracie z piłką. Może gdy wszyscy zawodnicy tylnej formacji będą zdrowi i dostępni do gry zespół zacznie tracić mniej goli. W każdym razie w pojedynku z Athletic prawdopodobnie znowu trener będzie musiał trochę improwizować. Na szczęście to jedyny problem bo na pozostałych pozycjach jest właściwie bez problemu bo nie tylko niemal brak kontuzji, poza środkowym pomocnikiem de la Torre, ale są odpowiednie zastępstwa. Celta gra systemem 3-4-3, który oczywiście w fazie defensywnej przechodzi w na 5 obrońców i dość nietypowo bo 2 pomocników i 3 atakujących. Stąd formacja ataku wysoko pressuje na rywalu i każdy błąd kończy się kontratakiem i tutaj akurat ekipa z Vigo ma kim grać bo Aspas, Borja Iglesias, Duran czy też rezerwowy Douvikas i Bamba świetnie się czują w takiej grze. I tutaj tkwi spore niebezpieczeństwo dla Athletic. Pytanie jednak kogo wystawi trener Giraldez bo właściwie od początku sezonu czymś zaskakuje w składzie bo właściwie co mecz to jest jedna a nawet kilka zmian. Stąd naprawdę trudno przewidzieć zestawienie jakie wyjdzie na San Mames. Jedynymi pewniakami wydają się Aspas w ataku, Mingueza i Hugo alvarez jako dwaj cofnięci skrzydłowi, oraz Starfelt na stoperze i Guaita na bramce. Na reszcie pozycji może zagrać właściwie każdy i będzie to zależało od tego jak będzie chciał trener zagrać na La Catedral. Nie da się ukryć że być może po doświadczeniach z Villarrealem i Osasuną, szkoleniowiec Celestes będzie chciał nieco zabezpieczyć tyły, tym bardziej że Celta dwa ostatnie mecze w Bilbao zaliczyła za każdym razem z trzema bramkami w plecy. Jest więc co poprawiać.
O ile o pierwszej części sezonu Los Leones raczej woleli by zapomnieć to już wrzesień zaczął się naprawdę bardzo dobrze i można powiedzieć że oby trwał tak dalej. Zespół przede wszystkim zdobywa punkty, do tego na wyjazdach. Dodatkowo gra jest o niebo lepsza niż to co pokazywali nam Baskowie wcześniej. Wprawdzie jeszcze największym gwiazdom zespołu sporo brakuje do optymalnej formy ale w końcu są w stanie ciągnąć zespół i można liczyć więcej niż na jednego góra dwóch zawodników. Miejmy nadzieję że w kolejnych meczach forma będzie dalej rosła. Coraz lepiej prezentują się też zawodnicy rezerwowi z których korzysta Valvere, choćby w ostatnim meczu z Leganes, czy wcześniej z Las Palmas. Jauregizar, Gorosabel, Vesga, Vivian spisali się poprawnie i dali wytchnienie swoim kolegom, którzy są podstawowymi piłkarzami. Jedynymi piłkarzami, którzy na razie zawodzą do Lekue i Djalo. O ile do takich sytuacji tego pierwszego przez lata przywykliśmy to już od zawodnika za 15 mln euro można wymagać nieco więcej. Inna sprawa to taka że Txingurri trochę przekombinowuje z wystawianiem Alvaro który nominalnie jest skrzydłowym a ten usilnie wystawia go w ataku mając na ławce rezerwowych nominalnego snajpera jakim jest Marton. No ale zapewne póki nie będzie to miało konsekwencji w postaci strat punktowych to nikt na poważnie się tego czepiać nie będzie, choć naprawdę szkoda że Valverde nie wykorzystuje maksymalnie możliwości i predyspozycji tego piłkarza. To jest podobny casus to sytuacji Inakiego, który czasami z uporem maniaka jest wystawiany na szpicy mimo że od lat wiadomo że to pomyłka. W każdym razie najważniejsze jest jednak jest to że kolejne punkty i to w komplecie wpadają na konto Athletic a nasz zespół pnie się w górę tabeli. Teraz czas na kolejny komplet bo nie dość że gramy na San Mames to jeszcze rywal jest jak najbardziej do ogrania. Trener Valverde nie miał za dużo czasu by przygotować zespół do tego meczu, ale znacznie ułatwił sobie sprawę rotacjami w czwartkowy wieczór w pojedynku z Leganes. Kilku zawodników odpoczęło nie wchodząc na murawę od początku meczu. Dzięki temu będzie mógł wystawić prawie najlepszą jedenastkę na San Mames. Niestety w dzisiejszym meczu nie ujrzymy Nico Williamsa, który w przerwie opuścił murawę Estadio Butarque doznając kontuzji kostki po starciu z Rosierem. Uraz podobno nie jest groźny bo rzekomo jest to tylko niewielki krwiak na kostce, ale sztab medyczny woli dmuchać na zimne i młodszy z braci Williamsów jest oszczędzany na treningach, a pojedynek z Celtą obejrzy z perspektywy trybun. Miejsce obok Nico zajmie Yeray, który znowu ma problemy mięśniowe i z tego powodu nie pojechał na mecz z Leganes. Dobrze więc że władze klubu sprowadziły z powrotem Unaia Nuneza, dzięki czemu można spokojniej reagować nie tylko na urazy Alvareza ponieważ Txingurri będzie miał zastępstwo w postaci doświadczonego stopera. W ostatniej chwili ze składu wypadł Yuri, który miał problemy mięśniowe w piątek i sobotę. Według Txingurriego nie jest to nic poważnego i prawdopodobnie chodzi o sprawy przeciążeniowe. W każdym razie jeśli chodzi o powrót po urazach to nasz szkoleniowiec jest optymistą jeśli chodzi o Nico i Yuriego, że już w meczu z Romą powinni być do dyspozycji, natomiast problem pozostaje w przypadku Yeraya i Unaia Simona, który już trenuje na siłowni. W każdym razie czterech piłkarzy pierwszego zespołu nie było branych pod uwagę przy powołaniach na dzisiejszy mecz. Valverde ostatecznie powołał 22 zawodników, których lista przedstawia się następująco:
Bramkarze: Agirrezabala, Padilla
Obrońcy: Gorosabel, Vivian, Paredes, Nunez, Lekue, De Marcos, Adama Boiro
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Sancet, Galarreta, Unai Gomez, Herrera, Jauregizar, Prados
Napastnicy: Inaki Williams, Djalo, Guruzeta, Marton, Serrano.
Do zespołu po odcierpieniu kary za czerwoną kartkę wrócił Jauregizar. Mimo kontuzji wybór składu na dzisiejszy mecz jest naprawdę szeroki i braki nie powinny odbić się na jakości zespołu. Raczej można się spodziewać najsilniejszego dostępnego składu, gdyż ten mecz jest niezwykle ważny w kontekście zdobyczy punktowej. Szczególnie że w najbliższy czwartek drużyna gra w Lidze Europy z Romą na Stadio Olimpico w Rzymie gdzie z pewnością szkoleniowiec będzie chciał powalczyć o punkty z będącym w głębokim kryzysie zespołem z Włoch, a w niedzielę czeka już kolejne starcie na San Mames z Sevillą, gdzie zapewne trzeba będzie dokonać rotacji z uwagi na następne mecze w Lidze Europy. Cóż maraton trwa w najlepsze i czeka nas jeszcze sporo grania i punktów do zdobycia.
Faworytem tego meczu jest Athletic z dwóch powodów. Pierwszy to taki że jednak defensywa ma znaczenie i o ile nasza obrona nie jest jeszcze na poziomie tej z poprzedniego sezonu to jednak nie popełnia tak kuriozalnych błędów jak ma to miejsce w przypadku Celty. Druga sprawa to taka że Celta jednak nie wygrała żadnego meczu na wyjeździe. Jednak jeśli ktoś uważa że będzie to łatwy mecz to jest w błędzie. Celestes dysponują świetnym atakiem, który jest w bardzo wysokiej formie i na La Catedral zagrają to co lubią najbardziej czyli kontrę. Zespół Giraldeza gra wysokim pressingiem i każda nieodpowiedzialna strata na własnej połowie może kosztować Athletic utratę bramki, gdyż bardzo płynnie potrafią przejść do szybkiego ataku, dysponując naprawdę szybkimi zawodnikami. Nie można dać się wciągnąć rywalom w ich grę. Los Leones muszą grac swoje, jak najszybciej zdobyć gola i przejąć kontrolę nad meczem bo im dłużej będzie on trwał tym Celta może być groźniejsza. Niebezpieczny może być również początek meczu gdyż goście rzucą się do ataku by szybko zdobyć gola i właśnie grać z kontrataku. Los Leones mają przed sobą jeszcze jedno wyzwanie, a więc niestety ale stałą przypadłość czyli minimalizm i bycie myślami już przy kolejnym meczu z ich perspektywy ważniejszym czyli w Lidze Europy z Romą. To często bywa pięta Achillesowa zespołu z San Mames a więc brak koncentracji na tym co jest teraz, a wybieganie myślami w przyszłość. Tak więc czeka Basków naprawdę trudne wyzwanie z rywalem, który jest w wysokiej formie. Oby po tym meczu kibice byli zadowoleni i kolejny komplet punktów powędrował na konto naszej drużyny. A jak jest ciężko to już mieliśmy próbkę w zeszłym sezonie gdy dopiero bramka z karnego w 96 minucie autorstwa Berenguera dała zwycięstwo 4-3, wcześniej zespół ratował się genialną obroną Simona w starciu z Aspasem z jedenastu metrów. Mimo tego że ogólny rachunek spotkań jest zdecydowanie na korzyść Athletic (42 zwycięstwa, 11 remisów i tylko 5 porażek – 156 goli zdobytych i 55 straconych) to ostatnie cztery mecze to dwie wygrane Celty w sezonach 2020/2021 i 2021/2022 – obydwie po 0-2. I to niech będzie odpowiednia przestroga dla zawodników.
Przewidywane składy:
Athletic: Agirrezabala – De Marcos, Vivian, Paredes, Lekue – Galarreta, Prados – Inaki Williams, Sancet, Berenguer/Djalo – Guruzeta.
Trener: Ernesto Valverde
Celta: Guaita – Javi Rodriguez, Starfelt, Carlos Dominguez/Jailson – Mingueza, Beltran, Damian Rodriguez, Hugo Alvarez – Aspas, Borja Iglesias/Douvikas, Duran/Swedberg.
Trener: Claudio Giraldez
Data: 22.09.2024 godz. 16:15
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53331)
Sędzia: Sanchez Martinez
Komentarze
Na szczęście Celta jest dramatycznie słabą w obronie i oby coś jeszcze strzelić by był spokój bo jedna bramka przy tak grającej ekipie Giraldeza to za mała przewaga...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.