^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 12 gości oraz 0 użytkowników.

Drugi mecz wyjazdowy z rzędu podczas maratonu wrześniowego i drugie zwycięstwo. Tym razem Los Leones udali się w gości na przedmieścia Madrytu do Leganes i dzięki bramkom Viviana i Inaki Williamsa zainkasowali 3 punkty. Mecz w przeciwieństwie do tego co mogliśmy obserwować kilka dni wcześniej na Wyspach Kanaryjskich nie był jakims dobrym widowiskiem z dwóch powodów. Pierwszy to taki że fatalne były warunki do gry przy ulewnym deszczu, a drugi że trener Valverde zdecydował się na spore rotacje w składzie dając pograć m.in. Djalo, Unaiowi Gomezowi, Gorosabelowi czy też Unaiowi Gomezowi. Na szczęście eksperyment się udał, kilku zawodników odpoczęło a rezerwowi uzyskali nieco minut. Żeby jednak nie było zbyt „miło" to niestety ale boisko z urazem kostki opuścił Nico Williams, który do autokaru klubowego udał się o kulach. A jeśli chodzi jeszcze o mecz to był on bardzo wyrównany a o zwycięstwie zdecydowała po prostu lepsza jakość piłkarska zawodników Athletic w kreowaniu i wykańczaniu akcji.

Mecz ten od początku był nieco inny niż ten z Las Palmas. Trener Leganes w obawie o podzielenie losu zespołu z Gran Canarii ustawił swój zespól defensywnie i oddał inicjatywę w ręce przyjezdnych. A pogoda mocno ułatwiała obronę ustawioną w systemie 5-3-2 z dwoma defensywnymi pomocnikami w środkowej linii. Taktyka wydawała się skuteczna bo skupieni na kontrach Pepineros mogli wyjść na prowadzenie już w 13 minucie gdy pikę strącił Haller, obrona przyjezdnych popełniła błąd i szansę na gola miał Miguel ale fatalnie spartolił. Jeszcze bliżej zdobyczy bramkowej byli gospodarze w 22 minucie gdy po akcji Hallera z Miguelem, ten ostatni znowu stanął przed szansą i tym razem uderzył celnie, ale na posterunku był Julen. Jeszcze z dobitką pospieszył Haller ale ponownie górą był nasz portero, który chyba wyciągnął wnioski po fatalnym występie na Estadio de Gran Canaria. Athletic atakował niemal bez przerwy ale długo nie mógł znaleźć sposobu na defensywę ekipy trenera Jimeneza. Dopiero pod koniec pierwszej części meczu mogły paść gole dla przyjezdnych ale uderzenie Djalo wyłapał Soriano, a Berenguer w dogodnej sytuacji fatalnie przestrzelił. Po pierwszej części, dość nudnej wynik brzmiał 0-0 i na pewno nie krzywdził żadnej ze stron.

Druga połowa była nieco lepsza z dwóch powodów. Pierwszy to taki że padły bramki, co zmusiło Leganes do ataków a i Athletic w początkowej fazie zagrał dużo lepiej i przede wszystkim intensywniej. Oczywiście wszystko w strugach deszczu, który niesamowicie przeszkadzał obydwu stronom w grze. Niestety na drugą połowę nie wyszedł już kontuzjowany Nico zastąpiony przez Guruzetę. Długo żadna z drużyn nie mogła przebić się pod bramkę rywala. Dopiero mniej więcej po 15 minutach gry zaczęło być interesująco a sygnał dał.... Unai Nunez, który tak nieszczęśliwie interweniował po dośrodkowaniu rywala z prawego skrzydła że o mało co skierowałby piłkę do własnej bramki. Skończyło się na słupku i interwencji Agirrezabali oraz strachu. Można powiedzieć że ta sytuacja ożywiła mecz i w szczególności poczynania Athletic, którzy zaczął mocniej zagrażać bramce Soriano. Pierwsze ostrzeżenie dla rywali nadeszło w 63 minucie gdy po centrze bodajże Herrery, zgraniu Guruzety, ładną przewrotką popisał się Vivian i futbolówka uderzyła w poprzeczkę. Sędzia pokazał spalonego naszego stopera ale powtórki pokazały że sytuacja nie była tak oczywista i w razie gdyby był gol na pewno VAR miałby sporo roboty. Dwie minuty później jednak było już 0-1 i tym razem Vivian trafił do siatki. Athletic wywalczył rzut rożny, który został rozegrany krótko i na centrę w pole karne zdecydował się Herrera. Pierwszą próbę Daniego zablokowali obrońcy ale futbolówka trafiła bodajże do Nuneza, który zgrał piłkę głową a Vivian bez namysłu wypalił na bramkę. Futbolówka po rykoszecie trafiła do siatki myląc Soriano. Los Leones objęli prowadzenie..... które mogli stracić zaledwie 2 minuty później. Leganes wywalczyło rzut wolny, jeden z zawodników dośrodkował w pola karne gdzie najwyżej wyskoczył Haller i pokonał Agirrezabalę. Var jednak sprawdził tą sytuację i napastnik popularnych Ogórków był na pozycji spalonej. W 75 minucie było po meczu. Agirrezabala ładnie rozpoczął akcję, piłka poprzez Viviana i Sanceta trafiła do Gorosabela, ten przez nikogo niepokojony przebiegł z dobre kilkadziesiąt metrów na prawym skrzydle i następnie idealnie w tempo wyłożył piłkę do Inakiego Williamsa, który tylko dołożył nogę i nie dał szans na obronę bramkarzowi gospodarzy. Świetna akcja Athletic, która trwała od rozpoczęcia do zakończenia 14 sekiund (według wyliczeń dziennikarzy). Zespół Jimeneza jednak nie dawał za wygraną i walczył choćby o zmniejszenie rozmiarów porażki. I był blisko co najmniej jednego gola bo najpierw Miguel uderzył w słupek po błędzie Nuneza a potem Garcia po ładnym podaniu w pole karne próbował wykorzystać niezdecydowanie obrońców i uderzył z około 11 metrów, ale na szczęście wysoko w trybuny. Ostatnie słowo mogło należeć do Basków bo po rzucie rożnym bliski zdobycia gola była Nunez, który otrzymał piłkę na dalszym słupku i trafił w poprzeczkę oraz już w doliczonym czasie gry szansę miał Berenguer ale świetną interwencją przy strzale z ostrego kąta popisał się Soriano. Mecz zakończył się pewną wygraną Los Leones i kolejnymi 3 oczkami przywiezionymi z delegacji.

Mecz jak już wspomniałem nie zachwycił ale był rozgrywany w anormalnych warunkach. I tutaj cieszą przede wszystkim 3 oczka. Do gry można mieć wiele zastrzeżeń bo ani obrona ani atak nie funkcjonowały należycie. Przede wszystkim w defensywie pozwolono rywalowi zdecydowanie za dużo i gdyby nie nieskuteczność i po prostu słaba jakość piłkarska to wynik mógłby być inny. Było zbyt dużo błędów indywidualnych, szczególnie powracającego po latach Unaia Nuneza, który zagrał swój pierwszy mecz w parze z Vivianem. No ale ostatecznie zakończyło się na zero z tyłu. Jeśli chodzi o atak to było mnóstwo niedokładności, mało pomysłu na rozmontowanie defensywy rywala. Inna sprawa że trudno się gra w takim deszczu przeciwko zespołowi schowanemu za podwójną gardą. Najsłabiej w ataku spisał się niestety ale Djalo, tyle że tutaj mamy do czynienia z podobnym przypadkiem jakim jest Inaki. Djalo to typowy skrzydłowy i owszem może grać na środku ataku ale tam traci wiele swoich walorów. Szczególnie że przy taktyce z dośrodkowaniami jest mało przydatny bo jest niski a jego atuty to szybkość i technika. Dziwi to że Txingurri tak wzbrania się przed postawieniem na szpicy na Martona, który po prostu wie jak tam grać i jest nominalnym środkowymi napastnikiem. Naprawdę z byłego zawodnika Sociedad może być wiele pożytku tak jak z Gorosabela, który zagrał naprawdę dobre spotkanie zastępując De Marcosa. I do tego popisał się asystą przy bramce Inakiego. Czasami nie sposób się oprzeć wrażeniu że Valverde kieruje się przy wyborze zawodników nie formą a jakimiś pozasportowymi kryteriami, a to już samo w sobie jest bezsensowne i do niczego dobrego nie prowadzi. Dopiero jakaś spektakularna wtopa jego ulubieńca prowadzi do tego że próbuje postawić na zawodnika, który nie jest pierwszym wyborem. Tak jak było z Lekue, który musiał zwalić dwa spotkania by na prawej stronie zagrał w końcu Gorosabel i pokazał że warto odejść od pewnych przyzwyczajeń. To samo można powiedzieć o wystawianiu Djalo czy Inakiego na szpicy mając Martona na ławce. No ale póki są wyniki zapewne ten temat nie będzie specjalnie poruszany. A wyniki powoli przychodzą i z tego należy się cieszyć. Teraz tylko jeszcze załapać formę i pokazać ją na boisku i będzie już komplet. Tutaj jest najwięcej do zrobienia bo niestety ale gra Basków przypomina trochę sinusoidę i o ile podstawowa jedenastka jest na dobrej drodze do osiągnięcia odpowiedniego poziomu to rezerwistom pozostaje jeszcze wiele pracy, A będą oni coraz potrzebniejsi bo kalendarz jest napięty i coraz więcej meczów na rozkładzie. Na razie cieszmy się z drugiego zwycięstwa z rzędu i to na wyjeździe, co zawsze było piętą Achillesową ekipy z Bilbao.

Mecz z Leganes był jubileuszowym spotkaniem Yuriego Berchiche, który zaliczył spotkanie nr 200 w koszulce Athletic. W sumie w najwyższej klasie rozgrywkowej ma rozegranych 292 mecze bo do tych 200 spotkań należy doliczyć jeszcze 3 w koszulce Valladolid oraz 88 w barwach Sociedad.

Statystyka meczu:
Składy:
Leganes: Soriano – Rosier, Saez (72' Tapia), Sergio Gonzalez, Nastasic, Franquesa – Cisse, Brasanac (72' Juan Cruz), Roberto Lopez (80' Diego Garcia) – Miguel, Haller (80' Munir).
Trener: Borja Jimenez

Athletic: Agirrezabala – Gorosabel, Vivian, Nunez, Yuri – Vesga (56' Prados), Galarreta (62' Herrera) – Nico Williams (46' Guruzeta), Unai Gomez (56' Inaki Williams), Berenguer – Djalo (56' Sancet)
Trener: Ernesto Valverde

Wynik: 0 – 2
Bramki: 65' Vivian, 69' Inaki Williams
Żółte kartki: Miguel, Rosier, Tapia
Posiadanie piłki: 48% - 52%
Strzały: 14 – 10
Strzały celne: 3 – 4
Podania: 423 - 456
Faule: 12 – 11
Spalone: 4 – 3
Rzuty rożne: 4 - 7
Widzów: 8304
Sędzia: Hernandez Maeso

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz:

Athletic  - Alkmaar


 
-:-

 Data: 03.09.2024 godz. 21.00

Stadion: San Mames

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Sevilla

-:-

 Data: 29.09.2024 godz. 16:15

Stadion: San Mames

Sędzia: Soto Grado

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 4 years, 1 month ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United