^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 18 gości oraz 0 użytkowników.

Klęska, kompromitacja, wstyd. Tak w skrócie można określić to co zobaczyliśmy na Estadio de La Ceramica w Vila-real. Athletic wraca do Bilbao z bagażem 5 bramek i mocno pogruchotana psychiką, choć patrząc na naszych kopaczy trudno było dostrzec żeby ich to jakoś specjalnie ruszyło, tak samo jak trenera Valverde, który może sobie zapisać po części ten mecz na własne konto. Tylko w pierwszej połowie Los Leones byli rywalem dla Villarrealu bo w drugiej stanowi tylko tło dla drużyny z La Ceramica, która prostymi sposobami punktowała Basków jak trampkarzy. A wynik 5-1 to i tak najniższy wymiar kary bo mogło i powinno być o wiele wiele wyżej. Tym sposobem nadzieja na Lige Europy praktycznie upadła i pozostaje walka o 7 miejsce i grę w Lidze Konferencji, choć patrząc na postawę na La Ceramica, także o to może być trudno, szczególnie że sytuacja kadrowa zespołu, szczególnie w obronie jest bardzo słaba, o formie nie wspominając.

Pierwsza połowa to wzajemna wymiana ciosów pomiędzy obydwoma zespołami. Niestety lepsza w tym była ekipa gospodarzy, która miała również odrobinę szczęścia. Już w 6 minucie Los Leones mogli wyjść na prowadzenie ale Inaki Williams pokazał po raz kolejny że napastnik z niego marny i nie wykorzystał świetnego podania od Sanceta i sytuacji sam na sam z Reiną. Villarreal odpowiedział 4 minuty później świetnym strzałem głową Pedrazy, który z wielkim trudem sparował Unai Simon. Za chwilę znowu było gorąco pod bramką Simona za sprawą Yeremiego Pino, który szczupakiem próbował wykończyć dośrodkowanie kolegów ale instynktowna obrona Simona spowodowała że futbolówka wylądowała na poprzeczce. Powinno być 1-0 dla Villarrealu. Za chwilę to samo mogli powiedzieć kibice Athletic gdy ze świetną kontrą wyszła para braci Williams i Inaki podawał na wolne pole do Nico, który przegrał pojedynek sam na sam z Reiną. Niestety w 22 minucie rozpoczęło się nieszczęście Basków. Yeray trochę bezsensownie sfaulował przed polem karnym Jacksona, do futbolówki podszedł Baena i precyzyjnym strzałem ponad murem trafił do siatki. W 32 i 33 minucie dwie bardzo dobre okazje zmarnował Nico Williams, najpierw bezsensownie kiwając się z obrońcami rywali a później nieumiejętnie strzelając z woleja. Od 34 minuty Villarreal powinien grać w osłabieniu po „rękoczynach" jakich dopuścił się Capoue na Danim Garcii, mając już na koncie żółtą kartkę ale Pan Del Cerro Grande nie zauważył nieprawidłowego zagrania defensywnego pomocnika gospodarzy. Dwie minuty później gospodarzom dopisało sporo szczęścia. Baena zaczął akcję na lewej flance, ściął do środka i próbował uderzyć na bramkę. Piłka odbiła się od jednego z obrońców i nieszczęśliwie trafiła do Nicolasa Jacksona, który stał stosunkowo blisko długiego słupka i nie miał problemów ze skierowaniem futbolówki do siatki. 2-0 dla gospodarzy i wydawał się że jest już po meczu. Athletic jednak się nie poddał do końca pierwszej połowy i próbował odrobić straty. Najpierw trafił do siatki Inaki Williams ale sędzia słusznie dopatrzył się spalonego. Za chwilę było już 2-1. Po rzucie rożnym Parejo w bezsensowny sposób nieprzepisowo próbował zatrzymać na granicy pola karnego Yuriego, tuż pod okiem sędziego i arbiter nie tylko pokazał rozgrywającemu gospodarzy żółtą kartkę ale po naradzie z VAR wskazał na wapno (faul zaczął się tuż przed polem karnym ale główna jego „siła" miała miejsce już w obrębie szesnastki więc sędzia mógł tego nie zauważyć). Do futbolówki podszedł Sancet i pewnym uderzeniem zmniejszył prowadzenie rywali i dał nadzieję gościom na dobry wynik w drugiej części meczu.

Trudno powiedzieć co się stało w szatni ale Athletic na drugą część po prostu nie wyszedł. Zespół praktycznie w ogóle nie grał a Villarreal robił co chciał na boisku wręcz ośmieszając zespół przyjezdnych. Wyglądało to mniej więcej tak jakby amatorzy zmierzyli się profesjonalistami i patrząc na wynik chyba nie trzeba wyjaśniać kto był tymi amatorami. No w sumie to chyba nawet amatorzy zagraliby dużo lepiej. Juz w 49 minucie było 3-1. Świetne prostopadłe podanie za plecy beznadziejnego tego dnia Yeraya od Baeny dostał Pino, Simon próbował wyjść w sytuacji sam na sam ale był bez szans bo rywal podał do Jacksona a temu pozostało tylko dostawienie nogi. W 51 minucie Athletic uratował sędzia odgwizdując minimalnego spalonego Chukwueze po kolejnej świetnej akcji i dziecinnym wręcz ograniu defensywy a właściwie kolejnym błędzie Alvareza. W 61 minucie było już 4-1. Kolejne prostopadłe podanie za plecy Yeraya do Pino, ten wpadł w pole karne i próbował podawać do ustawionego na długim słupku Chukwueze, Futbolówkę chciał przeciąć Paredes ale zrobił to tak niefortunnie że piłkę skierował do siatki. Kolejne szanse na bramki mieli Pino, Moreno i Baena ale na szczęście byli litościwi. Athletic na chwilę przebudził się między 72 a 75 minuta kiedy dwie świetne sytuacje po rzutach rożnych miał Sancet ale najpierw uderzył w słupek a później kapitalną interwencją popisał się Reina. Potem mieliśmy kolejny koncert Żółtej Łodzi Podwodnej. Kolejną bramkę anulował sędzia z powodu spalonego, tym razem nieszczęśnikiem był Pedraza. Wynik na 5-1 ustalił w 90 minucie Baena po rzucie rożnym wykonywanym przez Triguerosa.

Pomijając już fakt beznadziejnej gry naszego zespołu zarówno w ataku jak i obronie to jest to kolejny mecz jaki na swój rachunek może zapisać trener Valverde. Przede wszystkim wystawił beznadziejny skład. Najsłabszym jego ogniwem był Yeray, który zagrał po prostu beznadziejnie i chyba był to najsłabszy mecz naszego stopera w historii jego występów w koszulce Athletic. Wolny, apatyczny, źle oceniający sytuację. Ale trudno się dziwić skoro przez cały tydzień nie trenował. Valverde z braku obrońców wstawił go do składu, czym po prostu uczynił mu wielką krzywdę, zresztą nie tylko jemu bo i jego kolegom również, szczególnie Paredesowi, który zagrał wprawdzie słabo ale musiał biegać za dwóch z powodu niedyspozycji Yeraya i często albo nie nadążał wrócić na swoją pozycję albo po prostu brakło mu siły na realizację swoich zadań. Bramka samobójcza Aitora to właśnie efekt takiej gry i aż szkoda naszego stopera, który dopiero wchodzi do zespołu. Efekt tego meczu jest taki że Yeray ma sezon już z głowy, a jego postawa w tym spotkaniu miała olbrzymi wpływ na zespół i wynik. Villarreal szybko zorientował się z niedyspozycji naszego stopera, szczególnie tej szybkościowej (trudno biegać z przepukliną pachwiny) i rywale robili co chcieli co ruszy posyłając prostopadłe podania za jego plecy do których startowali albo Baena albo Pino. W normalnych warunkach Yeray by spokojnie albo ich dogonił albo po prostu pilnował tak żeby nie byli w stanie mu uciec. Będąc kontuzjowanym zostawał po prostu w blokach gdy Ci bez problemu mogli startować do piłki. Po prostu beznadziejna decyzja Valverde. Można było spokojnie postawić na Balenziagę albo cofnąć do obrony Daniego Garcię a efekt raczej gorszy by nie był. Druga sprawa to boczni obrońcy. Lekue niedawno miał kontuzję i widać gołym okiem że jego dyspozycja jest beznadziejna. I tak też zagrał w tym meczu gdzie do spółki z Yerayem na swojej stronie pozwalali rywalom na wszystko. Czemu więc nie zagrał będący w pełnej dyspozycji i zdrowiu Capa? Widać że Valverde to kolejny trener w Athletic, który ma uprzedzenia do zawodników i nie zawsze kieruje się racjonalnością. Lepiej wyglądała lewa strona obrony w tej całej mizerii ale zarówno Paredes jak i Yuri byli w pełni dyspozycji i to po prostu było widać. O formacji ofensywnej już pisać nie będę bo mieliśmy praktycznie powtórkę z rozgrywki i pokaz nieskuteczności w wykonaniu Los Leones. Valverde po raz kolejny wystawił Inakiego na szpicy mimo że już nawet niemowlak w Kraju Basków wie i jego pierwsze słowa po urodzeniu brzmią „Po co wystawiać Inakiego Williamsa na szpicy skoro On się tam kompletnie nie nadaje". Oczywiście to żart ale po prostu na to już brak jest słów. Nico kolejny raz przeszedł koło meczu, Berenguer widać że ostatnio mało gra a jednym Sancetem przeciwko całemu Villarrealowi nie da się grać. W zasadzie jedynymi zawodnikami co do których trudno mieć pretensje są obaj środkowi pomocnicy a więc Herrera i Dani Garcia. Nic nie zawalili, a za wiele zrobić więcej nie mogli skoro za plecami pożar a z przodu beznadzieja. Wynik idzie w świat i postawa również. Miejmy nadzieję że Baskowie w meczu z Celtą będą chcieli się zrehabilitować za ten wstyd jaki przynieśli swoim fanom na Estadio de La Ceramica.

Statystyka meczu:
Składy:
Villarreal: Reina – Foyth, Mandi, Torres, Pedraza (82' Moreno) – Capoue (57' Terrats), Parejo – Chukwueze (65' Lo Celso), Baena, Pino (82' Trigueros), Jackson (66' Gerard Moreno).
Trener: Quique Setien

Athletic: Simon – Lekue (59' De Marcos), Yeray, Paredes, Yuri – Dani Garcia, Herrera (59' Vesga) – Nico Williams (79' Adu Ares), Sancet, Berenguer (59' Muniain) – Inaki Williams (70' Guruzeta).

Wynik: 5 – 1
Bramki: 24' i 90' Baena, 37' i 50' Jackson, 61' Paredes (samobójcza) – 45' Sancet (karny).
Żółte kartki: Capoue, Parejo, Torres, Pedraza – Herrera, Paredes, Inaki Williams
Posiadanie piłki: 57% - 43%
Strzały: 17 – 11
Strzały celne: 11 – 5
Podania: 471 – 342
Faule: 11 – 13
Żółte kartki: 4 – 3
Spalone: 3 – 3
Rzuty rożne: 7 – 5
Widzów: 16871
Sędzia: Del Cerro Grande

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United