^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 62 gości oraz 0 użytkowników.

Kolejka nr 33 zostanie rozegrana dość nietypowo bo w środku tygodnia a weekend zawodnicy będą mieli wolny. Jest to związane z meczem finałowym Copa del Rey, który odbędzie się w sobotę a zagrają w nim Real Madryt i Osasuna. W tej rundzie pojedynków Athletic czeka niezwykle istotny pojedynek w perspektywie pozycji w tabeli La Liga. Rywalem na San Mames będzie ekipa Realu Betis Balompie, która jest bezpośrednio w tabeli przez Baskami i podobnie jak podopieczni trenera Valverde walczy o grę w europejskich pucharach. Dla obydwu zespołów to jeden z kluczowych spotkań, być może decydujących o tym o co będą lub o co nie będą walczyć w ostatnich meczach sezonu. Pojedynek pomiędzy Athletic a Betisem zamknie zmagania 33 kolejki ligowej a jego początek zaplanowano aż na godzinę 22.00. Rozjemcą spotkania będzie Pan Ortiz Arias.

W poprzedniej kolejce obydwie drużyny rozgrywały mecze wyjazdowe. O wiele trudniejsze zadanie mieli zawodnicy Betisu, którzy grali na Spotify Nou Camp i polegli z kretesem aż 4-0 grając przez ponad godzinę ze stratą jednego zawodnika po kompletnie nieodpowiedzialnym zachowaniu Edgara Gonzaleza, który zastąpił innego nieszczęśnika bo kontuzjowanego w 12 minucie Luiza Felipe. Edgar wyłapał szybko dwa żółtka od 33 minut Betis grał w 10. Wtedy przegrywał jeszcze tylko 1-0 po golu Christensena. Potem już było z górki i w 36 minucie trafił Lewandowski, 39 Raphinha a w 82 samobója zaliczył Guido. Athletic pojechał z kolei na Baleary gdzie zmierzył się z Mallorcą. Po słabym meczu w ostatnich sekundach udało się uratować punkt po trafieniu z rzutu karnego Inaki Williamsa podyktowanego za zagranie ręką w polu karnym przez Ruiza de Galarretę. Wcześniej bramkę dla gospodarzy zdobył Kang-In Lee. Tym sposobem Athletic nie wykorzystał szansy na przegonieniem w tabeli swoich dzisiejszych rywali.

Trener Pellegrini i zawodnicy Betisu pewnie chcieliby by ten sezon już się skończył, najlepiej kilka kolejek temu gdy zajmowali 5 miejsce w tabeli. Im dłużej trwa tym jest gorzej i w takiej formie jakiej są aktualnie to gdyby nie wypracowana przewaga to środek tabeli byłby bardziej realną pozycją. Problem w tym że obecna sytuacja to w większość ich wina oraz być może trenera Pellegriniego z niewielką domieszką kontuzji. Prawdziwą tragedią tego zespoły byłoby wypadnięcie poza strefę pucharową gdyż po zdobyciu Copa del Rey w ubiegłym sezonie apetyty kibiców i szefów klubu bardzo wzrosły. Poza tym to jedynie uratuje finanse klubu, które trzeszczą w szwach i już przed obecnymi rozgrywkami były potężne kłopoty z rejestracją zawodników. Nawet w zimie trzeba było realizować wariant oszczędnościowy i pozbywać się kilku naprawdę niezłych zawodników. Prawdziwym policzkiem dla fanów była sprzedaż Alexa Moreno do Aston Villi za 13,5 mln euro. A to nie jedyny piłkarz, który opuścił drużynę bo z darmo do Oviedo poszedł Victor Camarasa a na wypożyczenie Loren Moron i Diego Lainez. Po stronie wzmocnień jest wypożyczenie Ayoze Pereza z Leicester oraz kupienie za 7 mln euro lewego obrońcę Abnera z Atletico Paranense. Problem jest taki że ani jeden ani drugi specjalnie nie grają. Tak więc ewentualny brak awansu do europejskich pucharów oznacza mocną redukcję kadry i zapewne wyprzedaż zawodników, co na pewno nie wpłynie dobrze na poziom zespołu. Tyle że tak jak napisałem wyżej, powód tego kryzysu jaki dopadł Betis to po części na samych zawodników oraz trenera Pellegriniego z domieszką kontuzji, które trapią zespół. Jeśli chodzi o urazy to są trzy ale bardzo bolesne i ich strata to spory cios dla drużyny. Więzadła zerwał Fekir i będzie pauzował prawdopodobnie do września przyszłego roku. Do tego dwójka stoperów – Victor Ruiz i Luiz Felipe, który doznał urazu w ostatnim meczu na Spotify Nou Camp. Uraz po meczu z Barcą również doskwiera Joaquinowi ale akurat kapitan Betisu ma swoje lata i nie jest pierwszoplanową postacią drużyny. Poza tym z powodu kartek nie zagra Edgar, który dostał bezpośrednie czerwo w meczu z Barceloną a to oznacza pauzę w pojedynku z Athletic. I tutaj przechodzimy do kolejnego powodu kryzysu w Betisie a więc nieodpowiedzialnym zachowaniu zawodników. O kartkach Fekira, który łatwo daje się sprowokować to można by książki pisać. Do tego dochodzi np. czerwo Edgara, który powinien zdawać sobie sprawę z tego że w razie jego absencji trener Pellegrini nie będzie miał kogo wystawić na środku obrony w kolejnym meczu gdyż dwóch stoperów jest kontuzjowanych a najmłodszy Felix Garreta pojechał na zgrupowanie kadry U-19 która rozegra swoje mecze 2 i 4 maja. Wprawdzie jest tam tylko rezerwowym i władze Betisu już próbują go ściągnąć na mecz z Athletic ale pierwsza odpowiedź RFEF była negatywna. Tym samym Pellegrini pozostał tylko z jednym Pezzellą. Ale nie tylko Edgar dał popis bo wcześniej nie popisał się Canales, który dostał 4 mecze zawieszenia za czerwoną kartkę ale już odsłużył swoje. Tyle że osłabił drużynę w kilku meczach a po kontuzji Fekira był jedynym rozgrywającym w zespole i jego brak był więcej niż odczuwalny. Zresztą do teraz zespół ma problemy z kreowaniem akcji tylko z jednym zawodnikiem odpowiedzialnym za rozegranie. I tutaj przechodzimy do Pellegriniego, który jest świetnym szkoleniowcem ale wariantu alternatywnego na wypadek braku swoich asów niestety nie ma i drużynie ciężko idzie wtedy związać koniec z końcem. Poza tym nie potrafi utemperować swoich piłkarzy, którzy nader często łapią kartki, szczególnie te czerwone. I to bardzo często wykorzystują rywale bo zawodników Betisu wyjątkowo łatwo sprowokować, szczególnie Nabila Fekira. Mało to etyczne ale cel uświęca środki. W dzisiejszym meczu na San Mames tym bardziej bo to dla Betisu pojedynek o 6 punktów. Wygrana daje 5 oczek przewagi na 5 kolejek przed końcem a to już całkiem niezła przewaga. Będzie o to jednak trudno z tak przetrzebioną obroną. Na szczęście więcej absencji nie będzie bo udało się odzyskać Sabaliego i Borję Iglesiasa, którzy wyleczyli swoje urazy a także Joaquin, który skręcił kostkę ale na szczęście niegroźnie bo zabiegi fizjoterapii dały dobry efekt i zameldował się w samolocie z Sewilli do Bilbao. Stąd też lista absencji zmniejszyła się do 5 nazwisk – Luis Felipe, Ruiz, Fekir, Edgar oraz Garreta. Dla Chilijczyka największym problemem będzie zestawienie środka obrony gdzie po prostu jest tylko Pezzella. Raczej trudno przypuszczać żeby wpuścił na murawę kolejnego młodego stopera – Ricardo Visusa, który trenował w tym tygodniu z pierwszą drużyną i znalazł się na liście powołanych ale raczej po to żeby był ktokolwiek kto może zagrać na środku w razie jakiejś kontuzji. Pellegrini testował na środku obrony nominalnego defensywnego pomocnika Paula Akouokou. I on jest najbliżej gry w podstawowym składzie w dzisiejszym meczu. Poza tym w obronie powinni się jeszcze znaleźć Ruibal i Miranda po bokach a na bramce Rui Silva. Raczej niespodzianek nie należy się spodziewać w przodzie gdyż wprawdzie po kontuzji wraca Borja Iglesias i Joaquin ale obaj raczej zasiądą na ławkach rezerwowych. Betis gra systemem 4-2-3-1 więc na dwóch pivotów i tutaj od pierwszych minut powinni się pojawić Guido oraz William Carvalho. Przed nimi jaki rozgrywający Sergio Canales. Największy wybór jest jeśli chodzi o atak i tutaj trener Pellegrini ma wręcz kłopoty bogactwa. Ayoze Perez, Willian Jose, Juanmi, Rodri, Luis Henrique no i wspomniany już Borja Iglesias. Ciężki wybór ale dziennikarze w tym meczu stawiają na Ayoze na szpicy oraz wspomagających go po bokach Henrique i Rodriego. Największe zagrożenie ze strony Betisu? Stałe fragmenty gry w wykonaniu Canalesa, szybkie ataki oraz strzały z dystansu. Kluczem będzie wyłączenie Canalesa z rozegrania.

Jak nie możesz wygrać to chociaż zremisuj. Ta stara piłkarska prawda idealnie sprawdziła się na San Moix w Palma de Mallorca. Los Leones pozbawieni dwójki rozgrywających niewiele byli w stanie zdziałać i mało by brakowało żeby przegrali. Na szczęście desperackie ataki przyniosły efekt w końcówce w postaci karnego wykorzystanego przez Inakiego Williamsa. Strata punktów na pewno boli bo można było zepchnąć naszego dzisiejszego rywala z 6 pozycji w tabeli jak również wypracować sporą przewagę nad grupą pościgową. A to byłoby naprawdę coś, gdyż ostatnio wprawdzie kilka drużyn złapało zadyszkę, ale są dośc blisko a poza tym jest też niesamowita w rundzie rewanżowej Girona, która leci w górę tabeli z naprawdę oszałamiającą prędkością i już jest za plecami Athletic mając do tego leszy bilans bezpośrednich spotkań (2 wygrane). A dzisiaj gra u siebie z Mallorcą więc raczej trudno się spodziewać by straciła punkty. Kolejne mecze wprawdzie dość trudne – Sociedad (wyjazd), Villarreal (dom), Celta (w), Betis (d) i Osasuna (w), ale patrząc na formę zespołu mogą się pokusić o niespodzianki a Żółta Łódź Podwodna i Betis to zespoły walczące o Europejskie Puchary. To tylko pokazuje jak ważne jest dzisiejsze spotkanie z Betisem. Tym bardziej że już za tydzień pojedynek z Villarrealem na Estadio de la Ceramica i to będzie już mecz o przysłowiowe sześć oczek. Pytanie czy Athletic stać na udany finisz. Patrząc na mecz z Mallorcą można mieć spore wątpliwości. Rezerwiści jednak nie prezentują takiego poziomu jak zawodnicy z podstawowego składu a poza tym drużyna zaczyna się sypać pod względem kontuzji. Valverde zmierzy się w dzisiejszym meczu z podobnym problemem jak Pellegrini a więc potężnymi problemami w defensywie. Do Inigo Martineza dołączył Yeray, który ma problemy ze wzgórkiem łonowym i prawdopodobnie po sezonie, jeśli nie wcześniej nawet potrzebna będzie operacja. Leczenie zachowawcze dawało wprawdzie efekty ale przy takim natężeniu meczów po prostu przestało. Stąd dzisiaj nie zobaczymy Alvareza nawet na ławce rezerwowych. Kolejną szansę dostanie więc Paredes i miejmy nadzieję że zaprezentuje taką formę jak ta z Realem Madryt na San Mames. Rezerw na tą pozycję niestety brak, chyba że Txingurri zdecyduje się na cofnięcie z drugiej linii kogoś z dwójki Vesga – Dani Garcia, co już było próbowane albo postawienie na Balenziagę, który grał na pozycji lewego środkowego obrońcy u Marcelino. Szkoda że szkoleniowiec Athletic nie próbował na treningach jakiegoś zawodnika z rezerw gdy długo swoją kontuzję leczył Martinez bo można byłoby znaleźć jakieś zastępstwo i ograć kogoś właśnie na takie sytuacje. No ale czasu się nie wróci i pozostaje mieć nadzieję że za tydzień wróci któryś z kontuzjowanych stoperów. Niestety na dzisiejszy mecz udało się jedynie przywrócić do zdrowia Capę tak więc lista tych którzy z powodu urazów będą nieobecni dalej obejmuje cztery nazwiska – Morcillo, Martinez, Yeray i Muniain. Dość niepokojąco przedłuża się absencja Ikera, który zwykle dobrze radził sobie z przezwyciężaniem urazów mięśniowych a teraz trochę to już trwa. Tyle że akurat tutaj trzeba przyznać Txingurriemu że przygotował zespół na tego typu problem i nauczył grać bez Muniaina, co jeszcze przed sezonem nie mówiąc już o wcześniejszych latach było nie do pomyślenia. To dobrze bo Iker młodszy już nie będzie (skończył 30 lat) i za jakiś czas może zakończyć swoją karierę a zespół nie powinien doznać tzw. „terapii szokowej". Miejmy jednak nadzieję że w kolejnym meczu sytuacja kadrowa się poprawi bo naprawdę jest spora szansa na awans nawet do Ligi Europy tyle, że trzeba mieć kim grac i wygrywać mecze a to bez jakości w składzie może być bardzo trudne, co zresztą widzieliśmy w pojedynku z Mallorcą. Mały przedział czasowy pomiędzy ostatnim meczem a dzisiejszym pojedynkiem spowodował że Valverde nie silił się na jakieś innowacje, testy itd. a skupił się na odzyskaniu przez zawodników świeżości. Lista powołań też jest bez niespodzianek bo znaleźli się na niej wszyscy zdrowi zawodnicy, i wygląda następująco:
Bramkarze: Simon, Agirrezabala
Obrońcy: Vivian, Lekue, Yuri, De Marcos, Capa, Balenziaga, Paredes
Pomocnicy: Vesga, Sancet, Dani Garcia, Vencedor, Zarraga, Herrera, Unai Gomez, Berenguer, Raul Garcia
Napastnicy: Inaki Williams, Nico Williams, Guruzeta, Adu Ares
W przeciwieństwie do meczu z Mallorcą tutaj raczej nie ma co się spodziewać niespodzianek. Za Yeraya do składu wskoczy Paredes a reszta zestawienia to będzie najbardziej optymalny skład na jaki stać w tej chwili Los Leones, a więc z Guruzetą na szpicy wspomaganym przez braci Williams, za ich plecami Sancet. W drugiej linii powinien pojawić się Vesga i Herrera, choć Txingurri testował jeszcze ustawienie z Danim Garcią. Raczej też trudno spodziewać się zmiany na bramce gdzie powinien między słupki wrócić Simon a przed nim obok Aitora – Vivian, De Marcos i Yuri.

Szczerze powiedziawszy patrząc na mecz Betisu z Barceloną i Athletic z Mallorcą to wytypowanie faworyta tego meczu jest Mission Impossible bo pytań i wątpliwości jest mnóstwo. Betis miał 46 godzin więcej odpoczynku a to na tym etapie sezonu niebagatelna przewaga. Tyle że biegać w 10 za 11 rywalami i to z Barcy przez ponad godzinę to kosztuje mnóstwo sił. Jeśli Baskowie zachowali sporo sił to wygrana spokojnie jest w zasięgu ale tutaj pojawia się warunek a mianowicie trzeba po prostu „usiąść" na Betisie i wykorzystać ich mocno przetrzebioną defensywę, przy jednoczesnej uwadze w tyłach na kontrataki. Verdiblancos nie są w najwyższej formie ale są groźni i w każdej chwili mogą się obudzić z letargu. Każdy zespół ma słabsze momenty, dołek formy i taki zapewne jest teraz w zielonej części Sewilli. W nogach i głowach zawodników Valverde jest to żeby nie dać im się z tego wygrzebać i uwierzyć że mogą jeszcze o coś powalczyć w tym sezonie. Szkoda by było bo Los Leones włożyli mnóstwo sił w to by zniwelować przewagę rywali z 9 punktów do 2. będzie to też trzecia próba wdarcia się do czołowej szóstki La Liga po dwóch poprzednich nieudanych próbach. Mówią do trzech razy sztuka więc miejmy nadzieję że tym razem się powiedzie. Tym bardziej że Betis jeszcze nie wygrał na nowym San Mames i w 9 meczach od inaguracji aż 8 razy schodził pokonany notując tylko 1 remis. Ostatnia wygrana Verdiblancos w Bilbao miała miejsce jeszcze na starej La Catedral. Łącznie w Bilbao rozegrano 66 oficjalnych spotkań z Betisem i przyjezdni tylko 8 razy wracali do Andaluzji z kompletem punktów.

W dzisiejszy meczu po raz ostatni na San Mames wystąpi legenda Betisu i chyba całej La Liga. Joaquin Sanchez dwa tygodne temu w emocjonalnym nagraniu przekazał kibicom wiadomość, że wraz z końcem sezonu zawiesi buty na kołku. Uczyni to w wieku ponad 41 lat. Przed nim jeszcze ostatnia prosta do zapisania się na stałe na kartach historii rozgrywek. Joaquin ma na koncie 617 spotkań i na sześć kolejek do końca brakuje mu właśnie tylu spotkań by znaleźć się na czele tej klasyfikacji wyprzedzając Andoniego Zubizarretę, legendarnego bramkarza Athletic i Barcelony (szansę będzie miał też Raul Garcia który ma na koncie na razie 584 mecze ale musiałby zagrać w kolejnym sezonie), który swoją przygodę z La Liga zaczął 19 wrześnie 1981 roku a zakończył meczem przeciwko Valencii w 1998 roku. Ten rekord jest w zasięgu Joaquina ale ma on już na swoim koncie inne. Wraz z Miguelem Solerem jest zawodnikiem grającym najwięcej sezonów w La Liga w tym najwięcej w historii Betisu, jest najstarszym zawodnikiem który rozegrał mecz ligowy, jedynym w barwach Betisu, który zanotował na swoim koncie 200 zwycięstw, drugim najstarszym (38 lat i 140 dni) zawodnikiem w La Liga po Jorge Molinie (39 lat i 241 dni), który zanotował hattricka, najstarszym strzelcem bramki w historii Ligi Europy (15 września 2022 roku - Ludogorets – 41 lat i 56 dni) oraz najstarszym zawodnikiem, który kiedykolwiek zagrał w meczu La Liga – uczynił to 29 grudnia 2022 roku na Benito Villamarin w meczu z Athletic gdy zmieniał Luiza Henrique w 85 minucie meczu. W meczach z Athletic wystąpił 35 razy w których 11 razy wygrywał, 9 razy remisował i 15 razy schodził pokonany strzelając 4 bramki. Pierwszy mecz na La Catedral rozegrał 3 października 2001 roku i zakończył się on wynikiem bezbramkowym.

Przewidywane składy:
Athletic: Simon – De Marcos, Vivian, Paredes, Yuri – Herrera, Vesga – Inaki Williams, Sancet, Nico Williams – Guruzeta.
Trener: Ernesto Valverde

Betis: Rui Silva – Ruibal, Pezzella, Paul, Miranda – Guido, William Carvalho – Henrique, Canales, Rodri – Ayoze.
Trener: Manuel Pellegrini

Data: 04.05.2023 godz. 22.00
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Ortiz Arias

Komentarze   

#1 Joxer 2023-05-04 22:05
No nie wiem czy jakby Guruzeta trafił do siatki to VAR by wskazał spalonego bo tam stopa obrońcy Betisu była bardzo wysunięta w tył....
#2 Joxer 2023-05-04 22:08
Obrona w lesie.... 0-1 dla Betisu....

Nie wiem co to było ale tak się właśnie przegrywa europejskie puchary....
#3 Joxer 2023-05-04 22:22
Chyba Pellegrini lepiej rozpracował Athletic niż Valverde Betis... :(

Słabiutko to wygląda bo Betis idzie po drugą bramkę a Athletic nie ma nawet szans na pierwszą....
#4 Joxer 2023-05-04 22:42
Ale teraz farta mamy....
#5 Joxer 2023-05-04 22:45
No tam ręki nie było....bez jaj już....
#6 Joxer 2023-05-04 22:51
Ale łajzy....

Tak się niestety przegrywa puchary gdy się zaczyna grać od 20 minuty meczu a wcześniej daje się sobie wejść na głowę....

Pellegrini rozegrał to doskonale.... Valverde został niestety w szatni wraz z zespołem i dopiero zaczął nieśmiało z niej wychodzić ale może być już po ptokach....
#7 A.S. 2023-05-04 22:55
Nie wiem co i jak, nie wiem też czy Valverde wie, ale nie stać nas na stracony kolejny sezon. Mecze pod presją też nam ostatnio nie wychodzą więc ciężko o optymizm...a jednak trzymam kciuki jak wszyscy na stadionie
#8 Joxer 2023-05-04 23:12
Nasi znowu nie wyszli na mecz w drugiej połowie... czarno to widzę....
#9 A.S. 2023-05-04 23:30
Drgnelo teraz, walczymy, ale potrzeba też szczęścia...pię kny strzał i poprzeczka,eh
#10 Joxer 2023-05-04 23:33
Co teraz Vivian zrobił??? Gra jak pajac z tymi łapami.... po co.... czyste frajerstwo bo tracimy cenny czas z takimi głupimi faulami....
#11 Joxer 2023-05-04 23:34
Sancet kolejny z głową nie wiadomo gdzie...

Naprawdę tam trzeba grać z głową.....
#12 Joxer 2023-05-04 23:39
Ale teraz mamy masakrycznego pecha...
#13 Joxer 2023-05-04 23:44
Znowu zabrakło centymetrów.... . Szkoda że Raul tego nie dał radę przeciąć...
#14 Joxer 2023-05-04 23:53
No i czerwo dla Viviana... słuszne..... cały mecz grał głupio i tak skończył......
#15 A.S. 2023-05-04 23:58
Brak słów...koniec.
#16 Joxer 2023-05-05 00:01
Ale ciężka frajernia.... tak przewalić puchary to potrafi tylko Athletic....

Z drugiej strony to brak pucharów spowoduje to że nie trzeba będzie nikogo kupować i po odejściu Martineza Valverde będzie musiał poszukać kogoś z rezerw na środek obrony albo korzystać z tych co są w klubie...

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United