^Powrót na górę!
Można powiedzieć że zaczyna się prawdziwe granie w Copa del Rey. Wprawdzie jest jeszcze kilka zespołów spoza Primera Division ale już na etapie 1/8 mamy kilka ciekawych pojedynków. Zdecydowanie najciekawszym jest starcie Villarrealu z Realem Madryt na Estadio de La Ceramica. Jednym z ciekawszych będzie dzisiejszy pojedynek Athletic, którego los skojarzył z Espanyolem. Rywal niewygodny, w tym sezonie w lidze wygrał na La Catedral więc wszystko może się zdarzyć. Miejmy jednak nadzieję że Athletic podtrzyma dobrą passę w tym turnieju gdzie nie przegrał w pojedynczym meczu eliminacyjnym już od 18 spotkań. No i należy się zrewanżować Papużkom za porażkę w lidze. Początek spotkania o godzinie 20.00 a poprowadzi je Pulido Santana.
W poprzedniej rundzie o wiele trudniejszego rywala miała ekipa z Barcelony, która na swoim obiekcie podejmowała innego pierwszoligowca – drużynę Celty Vigo. Po zaciętym meczu, w którym Los Pericos musieli odrabiać straty gdyż już w 15 minucie trafienie dla Albiceletes zaliczył Paciencia, wyrównał Puado w 53 minucie o wyniku zdecydowała dogrywka i trafienia Dardera w 97 minucie i Melameda w 118, a mecz się ostatecznie zakończył wynikiem 3-1. Athletic z kolei miał rywala z trzeciego poziomu rozgrywkowego i urządził sobie koncert strzelecki aplikując przeciwnikowi aż 6 bramek i tracąc przy tym 1 autorstwa Soberona. Łupem strzeleckim w drużynie Los Leoens podzielili się Nico Williams, Berenguer (2), Zarraga, Muniain a samobója zaliczył Correia.
Espanyol po powrocie do La Liga walczy o utrzymanie i na razie idzie mu niespecjalnie dobrze choć zajmuje można powiedzieć na pierwszy rzut oka wysokie 14 miejsce w tabeli. Tyle że przewaga nad zespołem liderującym grupie spadkowiczów wynosi zaledwie 1 oczko a ekipa z Cornella El Prat znajduje się nad strefą dzięki ostatniej wyjazdowej wygranej nad Getafe. Chociaż z drugiej strony patrząc jak zespół Papużek rozpoczął tą kampanię to jednak sytuacja wygląda naprawdę dużo lepiej nie tylko jeśli chodzi o punkty ale i o samą grę. Po powrocie z mundialowej przerwy widać jeszcze większą poprawę i klub na pewno z optymizmem może popatrzeć w przyszłość. Udało się zremisować w derbach Barcelony i to na wyjeździe co na pewno jest świetnym wynikiem. Nieco gorszym jest remis z Gironą na własnym obiekcie no ale w końcu to kolejne spotkanie derbowe więc tutaj wyniki są sprawą otwartą. No i ostatni mecz z Getafe też niezły i zakończony wygraną na wyjeździe. Jednak ambicje klubu na pewno sięgają wyżej bo to zespół ze sporym potencjałem a jego rozwój pod okiem Diego Martineza wygląda naprawdę obiecująco. Do tego władze klubu nie zaprzestają myślenia nad wzmocnieniami. Tyle że trochę dziwnie się do tego zabrano bo kupiono Cesara Montesa z Monterrey a więc stopera podczas gdy w drużynie już jest 3 środkowych obrońców a dodatkowo Diego Martinez korzysta z usług nowego talentu ze szkółki Los Pericos – Simo Keddariego, zaledwie 17 letniego środkowego obrońcy, co już powiększa tą grupę do 4 nazwisk – a z Montesem będzie 5. Z Mainz wypożyczono również Pierre-Gabriela, prawego defensora podczas gdy w składzie jest już ich w zasadzie 4 w tym dwóch wychowanków, którzy spisują się naprawdę poprawnie. O wiele bardziej przydałyby się jakieś roszady w drugiej linii gdyż ofensywy nie ma co wzmacniać bo jest przeżywający drugą młodość i szczyt swojej formy Joselu, który strzelił aż 10 bramek i jest zdecydowanie najgroźniejszym zawodnikiem Papużek. Niestety pomoc jest zbyt nijaka zarówno w poczynaniach ofensywnych jak i defensywnych. Wprawdzie tutaj przed sezonem dokonano chyba największej liczby transferów ale trudno powiedzieć by się sprawdziły. Dość powiedzieć że najlepszym asystentem zespołu jest lewy obrońca – Brian Olivan mając na swoim koncie 4 podania końcowe a drugie miejsce zajmuje Joselu z 2. Tyle samo mają na swoim koncie Exposito oraz Sergi Darder a więc najlepsi i najczęściej wykorzystywani pomocnicy w zespole. Tyle że obaj są to raczej klasyczni zawodnicy box to box niż rozgrywających a tego chyba najbardziej brakuje Espanyolowi. Właśnie kreatywności. Az prosi się o sprowadzenie jakiegoś typowego ofensywnego pomocnika, który kreował by sytuacje napastnikom a tych Papużki mają naprawdę niezłych bo i Puado i Braithwaite spisują się co najmniej nieźle (po 3 trafienia). Inna sprawa to taka że trener Martinez gra coraz częściej ustawieniem 3-4-3 z parą bocznych cofniętych skrzydłowych, których funkcję pełnia boczni obrońcy więc jest to bardziej modyfikacja ustawienia 5-3-2 z jednym ze skrzydłowych pełniących funkcję playmakera. I tutaj kolejne pytanie a więc czy jest to wybór szkoleniowca czy zespół gra tak z musu ponieważ ma takich zawodników. Jeśli to jest ustawienie pod zawodników jaki posiada klub i łatwiej było klubowi i taniej ściągnąć stopera niż rozgrywającego to wszystko nabiera większego sensu bo jeśli jest inaczej to Espanyol raczej czeka trudna kampania o utrzymanie. No ale to wyjdzie w kolejnych meczach a przed nami Copa del Rey i mecz na San Mames gdzie obydwa zespoły zmierzą się ze sobą po raz drugi. W pierwszym meczu na początku września górą była ekipa z Barcelony, która wykorzystała jeden jedyny błąd obrony Basków a konkretnie niefrasobliwość bodajże Yeraya i za sprawą Braithwaite wywiozła komplet punktów, zresztą swój pierwszy w obecnych rozgrywkach. Oby teraz nie było powtórki z rozrywki. Trener Diego Martinez nie będzie mógł liczyć na bohatera tamtego meczu, który leczu uraz. Wypadł też młodziutki stoper Simo Keddari, również w powodu urazu choć znalazł się na liście powołanych więc być może nie jest to coś groźnego i w ostatniej chwili sztab szkoleniowy zdecyduje się na ujęcie go w protokole meczowym.. Poza tym wszyscy zdrowi i gotowi do walki o awans do ćwierćfinału Pucharu Króla. Trener zabrał do Bilbao 23 piłkarzy z których 3 odpadnie ponieważ tylko 20 można zgłosić do meczowego protokołu na tym etapie rozgrywek. Tak więc na samolot do Kraju Basków załapali się:
Bramkarze: Joan Garcia, Alvaro Fernandez
Obrońcy: Oscar Gil, Calero, Cabrera, Olivan, Aleix Vidal, Montes, Sergi Gomez, Ruben Sanchez, Keddari, Omar,
Pomocnicy: Pol Lozano, Darder, Vivi Souza, Lazo, Exposito, Melamed, Luca Koleosho, Roger Martinez
Napastnicy: Joselu, Puado, Dani Gomez.
Pytanie teraz kogo wybierze do podstawowej jedenastki trener Martinez. Liga dla Papużek na pewno jest najważniejsza a już w sobotę pojedynek na Cornella El Prat z Betisem. Tutaj Espanyol na pewno będzie szukał punktów gdyż jeśli nie zdobywać punktów u siebie to gdzie? Zresztą na swoim obiekcie już sporo oczek stracili i zapewne nie chcą tracić ich więcej. No i też ważne dla nich będzie utrzymanie dobrej passy po wznowieniu rozgrywek gdzie Los Pericos jeszcze nie przegrali spotkania.
Athletic wrócił mocno niepocieszony z San Sebastian. W dniu dzisiejszym humory popsuły jeszcze bardziej gdyż odwołanie się od czerwonej kartki dla Yeraya zakończyło się odrzuceniem wniosku i Baskom pozostało odwołanie się już tyko do Komitetu Apelacyjnego. W każdym razie na dzień dzisiejszy to Yeray na pewno zagra z Espanyolem ale w niedzielę nie zobaczymy go w pojedynku Realem Madryt. No ale na razie niedzielny pojedynek z Królewskimi schodzi na dalszy plan bo Copa del Rey to dla Basków chyba najważniejszy turniej a w miesiącach w których jest rozgrywany nawet czasami rozgrywki ligowe schodzą na dalszy plan. Tutaj Los Leones koncentrują się maksymalnie i są w stanie naprawdę spisać się świetnie na co zapewne liczą dzisiaj kibice na San Mames gdzie będzie rozgrywany pojedynek z Los Pericos. Frekwencja powinna dopisać mimo tego że jest on rozgrywany w środowy wieczór. Zresztą ostatnie lata Copa del Rey to dla zespołu z Bilbao naprawdę dobry okres i wprawdzie nie udało się wygrać dwóch finałów do których awansowali, ale grają świetnie i notują doskonałe wyniki, jak choćby rok temu gdy kolejno eliminowali Real Madryt i FC Barcelonę. Tutaj miejmy nadzieję na podobny sukces i dopóki piłka w grze wszystko może się zdarzyć. Wprawdzie ostatnio forma zespołu nie jest najwyższa i z trzech meczów ligowych i 9 punktów do zdobycia udało się dopisać zaledwie 2 ale jak już wspomniałem Copa del Rey to zupełnie inna kategoria rozgrywek dla Basków i nawet jak w lidze nie idzie to tutaj nastawienie i gra jest zupełnie inna bez względu na to kto wyjdzie na murawę. I tutaj jest pewien problem bo już w niedzielę ponownie zespół pojawi się na San Mames, tym razem w starciu ligowym z ekipą Realu Madryt. Jest to bardzo prestiżowe spotkanie dla ekipy z Bilbao i jak również dla trenera Valverde więc będzie musiał coś wymyślić i zastosować odpowiednie rotacje by tutaj jak najmniej osłabić zespół a z kolei jak najlepiej przygotować go na niedzielny mecz. W zasadzie jedynymi pewniakami w podstawowej jedenastce są Agirrezabala a więc rezerwowy bramkarz oraz Yeray, który będzie musiał odcierpieć karę za czerwoną kartkę. Pozostali piłkarze to już właściwie dowolność, tym bardziej że jedynym niedostępnym jest Inigo Martinez, którego absencja wydłuży się prawdopodobnie o kolejne 2 tygodnie i na pewno nie ujrzymy go w pojedynku z Królewskimi. Pozostali zawodnicy są zwarci i gotowi do walki o awans do kolejnej rundy i przedłużenia serii spotkań w których o awansie do kolejnej rundy decydował jeden mecz.
To będzie czternaste starcie pomiędzy tymi zespołami w historii Copa del Rey. I nie da się ukryć że Baskowie wyjątkowo dobrze wspominają te pojedynki bo aż 10 razy kwalifikowali się dalej oraz dwukrotnie wygrywali w finałach tych rozgrywek właśnie z Los Pericos. Tylko raz nie udało im się przejść drużyny z niebiesko-białej części Barcelony. Porażka miała miejsce w sezonie 1956/1957 kiedy to grający na Estadio Sarria Espanyol pokonał Basków 3-0 a w rewanżu wywiózł z San Mames bezbramkowy remis. Ostatnie mecze kwalifikacyjne miały miejsce w obecnym wieku. W sezonie 2008/2009 w obydwu meczach padł wynik 1-1 i ponieważ dogrywka na Estadio Montjuic nie wyłoniła zwycięzcy to trzeba było rozgrywać konkurs jedenastek, który wygrali podopieczni trenującego wtedy Athetic – Joaquina Caparrosa. Ostatni mecz w Pucharze Króla miał miejsce w rozgrywkach 2014/2015. Espanyol zremisował na La Catedral 1-1 (Aduriz – Sanchez) i przystępował do rewanżu z lepszej pozycji. Ale Baskowie zdołali odwrócić losy rywalizacji na ówczesnym Power8 Stadium i wygrać 0-2 (Aduriz, Etxeita).
Faworytem tego spotkania będą Baskowie ale nie będzie na pewno łatwo. Espanyol jest w dobrej formie i od czasu powrotu po mundialu nie przegrał spotkania. Los Pericos na pewno będą chcieli przedłużyć tą serię o kolejny mecz, co na pewno bardzo by ich podbudowało przed kolejnymi ważnymi spotkaniami w walce o utrzymanie. Athletic z kolei chciałby w lepszych humorach przystąpić do pojedynku z Realem Madryt. Motywacji więc nie powinno zabraknąć. Kluczem do wygranej będzie powstrzymanie Joselu oraz dobrej gry na skrzydłach podopiecznych trenera Diego Martineza. Należy też uważać na strzały z dystansu gdyż mimo słabej kreatywności ofensywnej to akurat pomocnicy naszych dzisiejszych rywali potrafią dobrze przymierzyć z dystansu. No i przede wszystkim najważniejsza rzecz a więc uważna, pewna i bezbłędna gra w obronie bo to ostatnie niestety spory problem u podopiecznych trenera Valverde. Bez tego niestety niestety nie da się osiągnąć dobrych wyników. To co pokazali gracze z Bilbao choćby w ostatnim meczu z Sociedad po prostu nie ma prawa się przydarzyć ponownie.
Przewidywane składy:
Athletic; Agirrezabala – Lekue, Vivian, Yeray, Yuri – Vesga – Zarraga, Sancet – Berenguer, Raul Garcia, Muniain.
Trener: Ernesto Valverde
Espanyol: Joan Garcia – Sergi Gomez, Montes, Cabrera – Sanchez, Vini, Exposito, Olivan – Melamed, Joselu, Puado.
Trener: Diego Martinez
Data: 18.01.2023 godz. 20.00
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53332)
Sędzia: Pulido Santana
Komentarze
Mecz jednostronny... właściwie to było oblężenie bramki Espanyolu a nie równorzędna walka.... szkoda tylko że strzelili tylko jedną bramkę....
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.