^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 20 gości oraz 0 użytkowników.

Kolejka nr 13 i mecz w piątkowy wieczór. Wprawdzie w najbliższy piątek nie jest 13 dniem miesiąca ale pytanie czy ta zbieżność numeru kolejki i dnia okaże się pechowa czy nie. Miejmy nadzieję że Los Leones zaprezentują się dobrze i zdobędą jakże potrzebny komplet oczek. Rywal nie będzie z najwyższej półki gdyż to beniaminek z Girony. Jednakże nasz piątkowy przeciwnik zagra na własnym boisku i zapewne zrobi wszystko by wygrać, a że beniaminki są nieobliczalne i bardzo groźne o siebie to chyba nie trzeba nikomu przypominać, kto obserwuje jakiekolwiek rozgrywki ligowe w piłce nożnej. Wprawdzie Los Leones mają już w tym sezonie na liście „ofiar" jeden zespół, który awansował do Primera Division w poprzednim sezonie ale mecz u siebie a mecz wyjazdowy to zawsze inna para kaloszy. Jak będzie tym razem przekonamy się w piątkowy wieczór gdy zakończy się ten inaugurujący 13 kolejkę zmagań pojedynek. Początek zaplanowano na godzinę 21.00 a mecz poprowadzi Pizarro Gomez.

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły spisały się naprawdę dobrze. Ekipa z Katalonii pojechała na prawdziwe „Mission Impossible" czyli na mecz z Realem Madryt na Santiago Bernabeu. Ekipa trenera Michela stawiła twardy opór Los Blancos i straciła bramkę dopiero w 70 minucie za sprawą Viniciusa, ale zdołała odrobić straty dzięki wykorzystanemu rzutowi karnemu Stuaniego i obronić wynik do końca wywożąc cenny punkt. Athletic z kolei walczył na swoim boisku z ekipą Żółtej Łodzi Podwodnej chcąc za wszelką cenę przełamać passę czterech meczów bez zwycięstwa i choć wygraną na własnym boisku z bezpośrednim rywalem do gry w europejskich pucharach osłodzić niezbyt udany miesiąc październik. Plan się powiódł dzięki jednej jedynej bramce Inakiego Williamsa choć gospodarze mieli sporo szans na podwyższenie wyniku i osiągnięcie lepszego rezultatu. Dzięki tej wygranej Baskowie mają zaledwie 2 punkty straty do zajmującego 3 miejsce w tabeli zespołu Atletico Madryt.

Trzy lata trwała banicja Girony na zapleczu La Liga. No ale jak to mówią do trzech razy sztuka i po dwukrotnie przegranych play-offach udało się w końcu wrócić. Trójka jest zresztą dość znamienna w przypadku ekipy z Katalonii bo będzie to trzeci sezon w Primera Division i władze klubu chciałyby żeby tym razem przygoda potrwała dłużej niż dwa sezony. Pytanie czy to wykonalne bo poprzednim razem szkoleniowcem był Pablo Machin, który przez trzy lata poprzedzające awans budował drużyną, z którą zajął bardzo dobre 10 miejsce w ekipa z Motilivii może nie zachwycała swoją grą ale na pewno wniosła nową jakość do La Liga jak również upowszechniła taktykę 5-3-2 czy też jak kto woli 3-5-2. Po odejściu Machina można powiedzieć wszystko się zawaliło i ekipa wróciła na zaplecze. Po dwóch nieudanych próbach powrotu i dwóch trenerach, którzy nie wypełnili zadania powierzono je Miguelowi Angelowi Sanchezowi Munozowi czyli Michelowi. Ten swoje zadanie spełnił i po tym razem udanych play-offach dostał szansę na utrzymanie zespołu w La Liga. Pytanie tylko czy mu się uda bo czeka go naprawdę ciężka przeprawa gdyż wydaje się iż zespół z Katalonii przynajmniej na papierze dysponuje teoretycznie chyba najsłabszym składem z beniaminków. Chyba też zdaje sobie z tego sprawę sam Michel, który w przedmeczowym wywiadzie stwierdził, że dla jego zespołu, każda kolejka spędzona poza strefą spadkową jest niezwykle ważna. A o to może być ciężko bo sytuacja na dole jest bardzo wyrównana, gdyż poza wyraźnym outsiderem z Elche, który ma na swoim koncie 4 oczka to Girona wraz z Sevillą i Cadizem mają po 10 punktów a nad nimi z przewagą jednego oczka są Celta i Espanyol. Tyle że sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana i w zespole drzemie olbrzymi potencjał a operacja może zakończyć się powodzeniem o ile do skuteczności w ataku (16 bramek – 7 miejsce ex equo z Betisem i Sociedad) dołączy o wiele lepszą obronę (na razie 20 straconych bramek – 4 miejsce od końca ex equo z Almerią i Espanyolem. I to trochę dziwi bo patrząc na skład zespołu to właśnie tylna formacja wydawała się przynajmniej w teorii najmocniejsza i która została dość poważnie wzmocniona w letnim okienku transferowym. W obronie Blanquivermells są tacy zawodnicy jak Bernardo Espinosa, który grał swego czasu w Sevilli, Middlesborough i też w Gironie gdy ta grała w La Liga, Juanpe znany z Granady i Realu Valladolid, utalentowany Urugwajczyk, który terminował w szkółce w La Masii – Santiago Bueno a dodatkowo sprowadzono z Espanyolu niezwykle doświadczonego Davida Lopeza. Wzmocniono również boki obrony ściągając młodych Miguela Gutierreza (Castilla), Javi Hernandeza (Leganes) oraz Yana Couto (ManCity). Couto i Gutierrez to naprawdę spore talenty a ten ostatni ma już na swoim koncie 3 asysty. Jest jeszcze młodziutki (19 lat) Arnau Martinez, który zdołał się dwa razy wpisać na listę strzelców. Na bramce są bardzo doświadczeni Juan Carlos i Paulo Gazzaniga, który zresztą błysną w ostatnim meczu z Realem będąc jednym z bohaterów, którzy zatrzymali Królewskich. Wygląda więc to przynajmniej na papierze naprawdę dobrze. Paradoksalnie przynajmniej teoretycznie gorzej powinno być z przodu gdzie trudno na pierwszy rzut oka dopatrywać się jakości za to jest sporo talentu, któremu przewodzi 36 letni już Cristian Stuani, póki co najlepszy strzelec zespołu z 4 bramkami na koncie. Żeby było jeszcze ciekawiej praktycznie wszystkie transfery wypaliły bo Manu Vallejo sprowadzony z Valencii ma na koncie 2 asysty, o Gutierrezie, który jest wypożyczony z Castilli już wspominałem, napastnik Taty Castellanos ma dwie bramki na koncie, Rodrigo Riquelme (wypożyczony z Atletico) 3 razy trafiał do siatki, Yangel Herrera (wypożyczenie z City) i Manu Vallejo (wykupienie z Valencii) mają z kolei po 2 asysty. Transfery więc wypaliły, talent w zespole jest i to spory bo do powyższych transferów należy jeszcze dodać Ivana Martina z Villarrealu (wypożyczenie), Reiniera z Castilli (wyp.) Oriola Romeu z Southampton (definitywny) i Toniego Villę z Valladolid (definitywny) oraz praktycznie brak osłabień. Co więc nie gra w zespole? Wydaje się że może to być pewien problem z trenerem i jego brakiem doświadczenia. Michel to legenada Rayo i ich wychowanek, który przez niemal 18 lat bronił barw tego zespołu i po zakończeniu kariery zaczął trenować w tym klubie młodzież przechodząc wszystkie szczeble aż do pierwszej drużyny, z którą awansował do La Liga ale szybko został zwolniony po serii słabych wyników. W Huesce praktycznie sytuacja się powtórzyła i po awansie i serii słabych wyników wyleciał. Doświadczenie jak widać Michel ma niewielkie i niestety to widać w prowadzeniu zespołu oraz pewnych decyzjach kadrowych jak np. posadzenie na ławce Riquelme w ostatnich dwóch meczach po serii naprawdę dobrych spotkań. Do tego w aż siedmiu meczach był zmieniany a jest drugim najlepszym strzelcem zespołu. Piłkarz ten znalazł się na wstępnej liście Luisa Enrique, który wybierze zawodników na mundial w Katarze. Grał w U-17 i U-21. Niejasna sytuacja ze Stuanim, który będąc najlepszym strzelcem zespołu głównie przesiaduje na ławie a jego kosztem gra Castellanos. Wprawdzie Urugwajczyk ma już na karku 36 lat i zapewne zdrowie już nie takie ale wciąż dobry z niego snajper i jak widać wartość dodana gdy jest na murawie. Gazzaniga dopiero rozegrał dwa mecze i to ostatnie dwa w tym ten z Realem Madryt gdzie spisywał się wybornie. Wcześniej bronił Juan Carlos i jakoś mu to średnio wychodziło. Gazzaniga dołączył dość późno do zespołu bo na dwa dni przed zamknięciem okienka transferowego jako wypożyczenie z Fulham. Zresztą jak popatrzy się na skład Girony i liczbę rozegranych meczów to właściwie we wszystkich spotkaniach zagrali tylko Castellanos, Aleix Garcia, Bueno i Gutierrez i jeśli to jest szkielet zespołu to raczej mało liczny i do tego słaby jakościowo bo inni zawodnicy są zdecydowanie lepsi co pokazują statystyki. Momentami można zauważyć że trener ma jakby kłopoty z rozeznaniem tego kto jest aktualnie w formie a kto nie i co za tym idzie odpowiednie dobranie piłkarzy na to spotkanie i generalnie jak ma wyglądać gra zespołu. I może stąd słabe wyniki zespołu bo dwie wygrane u siebie z Getafe i Valladolid oraz 4 remisy w tym u siebie z takimi „tuzami" La Liga jak Osasuna czy Cadiz to na pewno zdecydowanie za mało i jakoś mało pocieszające może się wydawać że niżej od nich jest choćby Sevilla, która obecnie otwiera strefę spadkową. Cóż, zobaczymy ja będzie rozwijała się sytuacja w klubie z Katalonii bo już w środku tygodnia czeka ich starcie z czerwoną latarnią czyli Elche oraz w przyszły weekend mecz Copa del Rey z Quintanar del Rey i jeśli dzisiaj Girona przegra z Athletic i podwinie jej się noga w kolejnych spotkaniach to Michel może mieć dużo wolnego w trakcie mundialu na oglądanie meczów reprezentacji narodowych w tym turnieju. No ale na razie skupmy się na dzisiejszym spotkaniu. Drużyna z Montilivi przystąpi do tego meczu z kilkoma absencjami i są to w zasadzie pewne nieobecności w osobach Kebe, Borjy Garcii, Juanpe Ramireza i Samu Saiza. Niepewny jest występ Yana Couto, który miał mocno stłuczony mięsień po meczu z Realem. Na szczęście poza Couto to raczej piłkarze nie podstawowej jedenastki więc tutaj Michel nie musi specjalnie główkować nad ewentualnymi zmianami. Couto da się też łatwo zastąpić choćby Arnau. Pozostaje więc inne pytanie a więc dotyczące taktyki na to spotkanie. W pojedynku z Realem szkoleniowiec zagrał ustawieniem 5-4-1 a z kolei w pojedynku u siebie z Osasuną było to 4-4-1-1. Z Almerią na wyjeździe Michel ustawił swój zespół 4-4-2 a z Cadiz na Montilivii klasyczne 5-3-2. Co tym razem wymyśli trener? Wszystko wskazuje na jakąś wariację taktyki 5-3-2 i to tą bardziej klasyczną. Raczej więc na pewno możemy się spodziewać w bramce Gazzanigi a w środku obrony Bueno, Lopeza i Espinosę wspieranych po bokach przez Arnau i Gutierreza. W drugiej linii powinni się znaleźć Romeu, Aleix Garica i Herrera a w ataku Stuani i Castellanos. Takie zestawienie oznaczałoby przerzucenie rozegrania na skrzydła i częste dośrodkowania przez bocznych obrońców w pole karne do Stuaniego oraz wchodzących z drugiej linii pomocników. Niebezpieczne byłby również stałe fragmenty gry które mogą spożytkować wysocy stoperzy i Stuani. Tak więc Los Leones czekałaby ostra walka w bocznych sektorach boiska by ograniczyć poczynania obydwu obrońców.

Wygrana z Villarrealem a więc bezpośrednim rywalem do walki o europejskie puchary na pewno nie tylko trochę uspokoiła nastroje w drużynie po serii czterech meczów bez wygranej ale i na pewno dobra gra pozwoliła podbudować morale. Tym bardziej że Baskowie grali bez swojego kapitana i można powiedzieć mózgu zespołu jakim jest Iker Muniain, bez którego raczej trudno było sobie wyobrazić zespół i jego grę. Tak więc okazuje się że istnieje życie bez Ikera i da się nawet wygrywać. W meczu z Gironą będzie więc okazja by powtórzyć ten wyczyn bo niestety ale kapitan zespołu nie zdołał się wykurować na czas i jego pauza od piłki trochę się wydłuży. Oby nie za długo jednak. To niestety nie jedyne straty bo coś ostatnio Los Leones mają pecha do ostatnich treningów przedmeczowych. Tydzień temu wypadł Muniain a teraz niestety ale zabraknie Andera Herrery, który poczuł dyskomfort w prawym przywodzicielu i lekarze odradzili dzisiejszy występ. Stąd nie znalazł się na liście powołanych. Oczywiście nieobecny jest też Dani Garcia, którego pauza będzie jednak dłuższa i jego zobaczymy dopiero w grudniu po mundialu. Trener Valverde nie zdecydował się na dowołanie do zespołu kogokolwiek z ekipy rezerw, a szkoda bo można by było ewentualnie przetestować jakiegoś młodzieżowca w razie dobrego wyniku. Z drugiej strony sytuacja w tabeli ekipy rezerw wymaga raczej tego by szkoleniowiec miał wszystkich swoich najlepszych zawodników do dyspozycji. Tak więc Txingurri miał dostępnych 22 piłkarzy i tylu powołał na to spotkanie. Do Katalonii polecieli:
Bramkarze: Simon, Agirrezabala
Obrońcy: Vivian, Martinez, Yeray, Lekue, Yuri, De Marcos, Capa, Paredes, Balenziaga
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Sancet, Vencedor, Zarraga, Raul Garcia,
Napastnicy: Morcillo, Nico Williams, Inaki Williams, Guruzeta, Villalibre.
Raczej nie ma co spodziewać się jakichś zmian w składzie i Txingurri powtórzy zestawienie z meczu z Żółta Łodzią Podwodną. Czy coś specjalnego przygotował na ten mecz opiekun Los Leones to trudno powiedzieć. Obecna kadencja Valverde naznaczona jest praktycznie kompletną izolacją zespołu na treningach i to nie tylko od kibiców ale i od dziennikarzy. Athletic od początku sezonu odbył 86 sesji treningowych w przeciągu 80 dni treningowych z czego tylko 12 było otwartych dla publiczności. Z tych 12 aż 6 przypadało na lipiec a więc letnią pretemporadę. Później w kolejnym miesiącu były 3 takie dni i tak samo we wrześniu. W październiku kibice ani razu nie zawitali na trybuny Lezamy. Co ciekawe w tym sezonie od wielu lat znacznie wzrosła frekwencja na trybunach San Mames i być może ma to jakiś związek z tym że to jedyne miejsce gdzie kibice mogą obejrzeć swoich ulubieńców. Na razie póki zespół prezentuje się dobrze i zmierza prostą drogą w kierunku miejsc pucharowych zapewne nikt nie będzie robił z tego problemów bo w końcu jeśli takie mają być efekty takiego postępowania to chyba fani nie będą mieli o to większych pretensji.

Niewielkim faworytem tego spotkania wydaje się być ekipa Los Leones. Baskowie przegrali jak dotychczas tylko raz na wyjeździe i miało to miejsce na Spotify Nou Camp. Styl tej porażki lepiej pominąć. Tyle że Girona aż 8 ze swoich 10 oczek zdobyła u siebie na Montilivii, a dodatkowo zapewne będzie uskrzydlona bardzo cennym remisem na Santiago Bernabeu. Tak więc tutaj z wynikiem może być naprawdę różnie i jest sprawą otwartą. Pytanie co wymyśli trener Michel i jak zareaguje na to Valverde. Athletic chyba już się nauczył grać przeciwko przeciwnikom ustawionym systemem 5-3-2 więc tutaj raczej nie powinno być specjalnego zaskoczenia. Jeśli Girona się odsłoni to Athletic może wykorzystać swoją szansę, tym bardziej że defensywa gospodarzy raczej nie stanowi monolitu o czym świadczy liczba straconych goli. Zlekceważyć rywali jednak na pewno nie można bo to naprawdę bardzo wyrównana drużyna z wieloma zawodnikami, którzy mogą zrobić „krzywdę" w postaci strzelenia gola. W końcu trochę ich nastrzelali w La Liga a 16 trafień jak na beniaminka i ten etap rozgrywek to naprawdę dobry wynik. A że potrafią strzelać to przekonał się Real Sociedad właśnie na Montilivii, który nie bez kłopotów ale pokonał Gironę iście hokejowym wynikiem 3- 5. Tak więc kluczem będzie dobra obrona i jak już wyżej wspomniałem ograniczenie gry rywala w bocznych sektorach do minimum. I jak się uda trafić do siatki rywala to można będzie myśleć o wygranej.

Przewidywane składy:
Girona: Gazzaniga – Arnau, Bueno, Lopez, Espinosa, Gutierrez – Romeu, Yangel Herrera – Aleix Garcia – Stuani, Castellanos.
Trener: Michel

Athletic: Simon – De Marcos, Yeray, Martinez, Yuri – Vesga – Sancet, Raul Garcia – Nico Williams, Inaki Williams, Berenguer.
Trener: Ernesto Valverde

Data: 04.11.2022 godz. 21.00
Miejsce: Girona, Estadio Montilivi (poj. ok 14,5 tys.)
Sędzia: Pizarro Gomez

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United