Jakiś czas temu strona powróciła do żywych więc obiecałem że postaram się nadrobić czas w którym brakowało informacji na temat klubu i tego co się w nim dzieje. Na szczęście Los Leones to taki zespół że niewiele się dzieje ale na pewno jest kilka wiadomości, które zainteresują kibiców. Na pierwszym miejscy zapewne są wybory prezydenckie, których kampania nabiera tempa ale to przedstawię w osobnym artykule. W tym skupię się na sytuacji kadrowej zespołu – przede wszystkim na przedłużeniach umów z zawodnikami, którym kończyły się umowy wraz z upływem sezonu i nie tylko. W kolejnym artykule skupię się na potencjalnych odejściach i przyjściach do zespołu.

Najprostsza sytuacja była z Raulem Garcią. Wychowanek Osasuny miał umowę do końca czerwca bieżącego roku z opcją przedłużenia o rok po spełnieniu kilku warunków. Te zostały spełnione dość szybko i nic nie stało na przeszkodzie by uruchomić klauzulę automatycznej prolongaty. Klub jednak zdecydował się na pewne modyfikacje i usiadł z zawodnikiem do rozmów o zawarciu umowy na kolejny sezon na podobnych warunkach do obecnej czyli z klauzulą umożliwiającą jej automatyczne przedłużenie. Nie było z tym najmniejszych problemów i popularny El Rulo na początku maja mógł złożyć swój podpis na umowie. Zawodnik, który w lipcu skończy 36 lat zagrał w tym sezonie w 35 meczach z czego 24 jako podstawowy zawodnik. Na murawie spędził 1814 minut i strzelił 6 bramek, co daje mu drugie miejsce do spółki z Oihanem Sancetem za plecami Inaki Williamsa (8 trafień). Przyszły sezon będzie 8 kolejnym w barwach Los Leones dla których rozegrał łącznie 296 spotkań i strzelił 80 bramek. Raul dostanie szansę na poprawienie swojego osiągnięcia w La Liga pod względem rozegranej ilości meczów, która zamyka się liczbą 554 a przed sobą ma tylko Joaquina (597) oraz Antonio Zubizarettę (622). Tylko w tym sezonie udało mu się pobić Messiego, Sanchisa, Buyo, Eusebio i dzierżącego ostatnie miejsce na podium Raula Gonzaleza. Do ekipy Los Leones przybył w 2015 roku z Atletico Madryt za kwotę około 8 mln euro.

Podobnie jak z Raulem Garcią, problemów a raczej specjalnych negocjacji nie było z trzema innymi weteranami w zespole. Pod koniec kwietnia o kolejny rok swoją przygodę z Athletic przedłużył Oscar de Marcos. Właściwie była to tylko parafka na kontrakcie bo według dziennikarzy umowa była praktycznie gotowa od miesiąca czasu gdyż jej sprawę załatwiono praktycznie na jednym spotkaniu. Oczywiście podobnie jak w poprzedniej umowie zrezygnowano z klauzuli odstępnego. Dla Oscara będzie to 14 kampania w zespole Los Leones. W dotychczasowych 13 sezonach w koszulce Los Leones rozegrał 456 spotkań i strzelił 35 bramek. Minione już rozgrywki to 22 mecze i 1684 minuty spędzone na murawie oraz 1 trafienie w meczu z Realem Betis. De Marcos przybył do Athletic z Deportivo Alaves w lipcu 2009 roku za kwotę około 350 tys. euro.
Wcześniej od Oscara swoje umowę, bo jeszcze w Marcu (16), prolongował Mikel Balenziaga. Lewy obrońca Athletic, zmiennik Yuriego również przedłużył ją o kolejny sezon i bez klauzuli odstępnego. Dla 34 letniego lewego obrońcy będzie to 12 sezon na San Mames. W dotychczasowych 11 kampaniach zagrał łącznie 317 spotkań w których strzelił 2 bramki. Minione już rozgrywki to 26 spotkań ligowych i 5 pucharowych. Mikel przyszedł do Athletic z Realu Sociedad w sierpniu 2008 roku za okolo 1 mln euro. Po roku gry w zespole był wypożyczany do Numancii oraz Valladolid gdzie spędził łącznie 3 sezony by ostatecznie w 2013 roku wrócić na San Mames.
Niemal równo miesiąc przed Balenziagą, a więc 16 lutego do Pałacu Ibaigane udał się Dani Garcia. Były zawodnik Eibaru, w przeciwieństwie do swoich nieco tylko starszych kolegów, podpisał umowę ważną do końca sezonu 2023/2024. To będą piąte rozgrywki tego defensywnego pomocnika w barwach Athletic, do którego przybył w lecie 2018 roku na zasadzie wolnego transferu z Eibaru. W szeregach Los Leones rozegrał jak dotąd łącznie 147 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Do kwietnia bieżącego roku był podstawowym zawodnikiem Marcelino grając praktycznie wszystko. Niestety w kwietniu u zawodnika pojawiła się przepuklina pachwinowa, która mocno ograniczyła liczbę minut spędzanych na murawie w końcówce rozgrywek. Ale i tak w lidze Garcia zagrał w 32 meczach i na murawie spędził niespełna 2200 minut.

Przedłużenie umów z powyższą czwórką oznacza, że jedynym zawodnikiem, który jest bez oferty i może odejść na zasadzie wolnego transferu po 30 czerwca bieżącego roku jest Ander Capa. Na razie zawodnik nie otrzymał oferty gdyż nie było rekomendacji trenera Marcelino, który miał teoretycznie zostać na kolejny sezon. Tak się jednak nie stanie i szkoleniowiec odchodzi z klubu a to oznacza, że jest zielone światło do negocjacji z zawodnikiem. Sam Capa bardzo chce zostać w klubie z San Mames ale jeśli to się nie uda to zapewne na brak ofert nie będzie narzekał bo to wciąż naprawdę niezły prawy obrońca, który w ostateczności może grać również w pomocy albo na prawym skrzydle. Tyle że póki co żadne negocjacje nie zostaną podjęte do czasu wyborów prezydenckich i być ogłoszenia nazwiska nowego szkoleniowca. Ander, jak sam stwierdził czeka cierpliwie na rozwój wypadków. Czasu wprawdzie nie ma za dużo ale na pewno ma w zanadrzu jakieś wyjście bo już w zimie o jego usługi na kolejny sezon zabiegały takie drużyny jak Elche, Torino, Alaves i Mallorca. Dodatkowo za prolongatą umowy z byłym piłkarzem Eibar przemawia również zapowiedź odejścia i odrzucenie nowej umowy przez bardzo obiecującego prawego obrońcę zespołu rezerw – Alvaro Nuneza. Zawodnik ten miał zostać dołączony do pierwszej drużyny w letnich przygotowaniach i po zakończonej pretemporadzie, jeśli nie załapałby się do pierwszej drużyny to zostałby wypożyczony do innego klubu. Miał też otrzymać kontrakt profesjonalny na poziomie dorosłej kadry ale nie zgodził się i już zakomunikował władzom że odchodzi z dniem pierwszego lipca. To zmienia trochę perspektywę odnośnie prawych obrońców w zespole i daje argumenty za podpisaniem nowej umowy z Capą. Zresztą już jeden z kandydatów na prezydenta Los Leones ogłosił że ma ustne porozumienie z Anderem odnośnie nowej umowy, która miałaby zostać parafowana na kolejne 2 lata z opcją przedłużenie o rok. O ile oczywiście wygra wybory. Tak czy tak Capa musi poczekać do ostatniego tygodnia czerwca ale raczej wydaje się że bez względu na to kto wygra wybory to Ander pozostanie w zespole gdyż wciąż może naprawdę wiele dać drużynie. De Marcos swoje lata już ma i potrzebuje solidnego zmiennika, Petxarroman dopiero wchodzi do zespołu i jeszcze przed nim sporo nauki a Lekue to niesamowicie chimeryczny zawodnik, który po kilku dobrych spotkaniach potrafi osiąść na laurach i po prostu przestać grać. A konkurencja w drużynie jest wskazana.

O ile negocjacje z czterema weteranami przebiegły sprawnie i szybko to nieco dłużej i o wiele bardziej intensywne miały miejsce z innymi zawodnikami. Na razie udało się przedłużyć umowy z dwoma młodymi zawodnikami – Danim Vivianem oraz Unaiem Vencedorem. Szczególnie istotne było przedłużenie umowy z naszym stoperem, który już w poprzednich rozgrywkach będąc na wypożyczeniu w Mirandes spisywał się naprawdę doskonale i nawet wywalczył opaskę kapitana. Tym zwrócił uwagę na siebie kilku mocnych klubów na czele z tymi z Premier League. Obecny sezon w wydaniu stopera również był bardzo udany choć końcówkę przegrał z Yerayem ale chyba tylko dlatego, że w pewnym momencie zawodnika zaczęły trapić urazy mięśniowe i to trochę osłabiło jego dyspozycję. Pierwsza część sezonu jednak była dla niego wyśmienita i wokół zawodnika zaczęło się kręcić więcej klubów. Klauzula odstępnego w wysokości 40 mln euro za młodego, utalentowanego i już bardzo dobrego stopera to promocja więc Athletic zdecydował się szybko na przedłużenie umowy. Na początku lutego negocjacje zakończyły się i klub oraz zawodnik podpisali nową umowę, ważną do 2026 roku. Obydwie strony nie zdecydowały się na podanie wysokości klauzuli odstępnego, która pozostaje tajna ale zapewne została znacznie podwyższona. Dodatkowo może być odtajniona dopiero wtedy gdy inny klub zdecyduje się wykupić zawodnika tyle że nie będzie wiedział ile ma tak naprawdę zapłacić i dopiero podpisanie zobowiązania do zapłaty kwoty aktywuje odtajnienie klauzuli więc można powiedzieć że Vivian jest praktycznie nie na sprzedaż. Vivian przybył do Athletic w sezonie 2016/2017 w ekip młodzieżowych Santutxu gdzie trenował pod okiem Ibaia Gomeza, byłego zawodnika ekipy Los Leones.
Drugim młodym piłkarzem, który przedłużył umowę z Athletic jest Unai Vencedor. Nasz pomocnik już w maju zakończył swoje negocjacje z klubem. Efektem tego jest nowa umowa do 2027 roku i eliminacja zapisów o klauzuli odstępnego, tak więc zawodnik jest praktycznie nie na sprzedaż. Poprzednie umowa obowiązywała do 2025 roku z klauzulą odstępnego w wysokości 40 mln euro. To był bez wątpienia sezon udany dla Vencedora, który zaliczył wprawdzie „tylko" 34 spotkania ale pod względem czasu spędzonego na murawie jest czwartym zawodnikiem w zespole z niemal 2400 minutami na koncie. Tylko Simon, Muniain i Inaki Williams grali więcej od niego. Marcelino mocno na niego stawiał i przeważnie się nie zawiódł choć Unaiowi przydarzały się słabsze mecze. To trzeci sezon 21-letniego pomocnika w La Liga, w której zadebiutował pod okiem Gaizki Garitano w lutym 2020 r. w pojedynku przeciwko Osasunie. I był to debiut naprawdę świetny, z doskonałą grą i o mało co nie okraszony bramką. W „nagrodę" trener Garitano zmienił go pod koniec mecz i w kolejnych spotkaniach nie wypuścił ławki rezerwowych. Do tego jak już grał u Gaizki to przeważnie w roli pivota a nie rozgrywającego co odbiło się na grze tego zawodnika. Dopiero pod okiem Marcelino zaczął grać nieco wyżej jako playmaker i coraz lepiej mu to wychodzi choć i tak wciąż jako pivot. Jak dotychczas piłkarz z nr 16 na koszulce ma na swoim koncie 71 spotkań w barwach Los Leones.
Kontrakt również przedłużył Nico Williams ale w jego przypadku po wyborach prawdopodobnie dojdzie do kolejnych negocjacji w celu nie tylko wydłużenia umowy ale i zwiększenia klauzuli odstępnego. W meczu z Barcą w Copa del Rey Nico osiągnął liczbę meczów gwarantującą mu automatyczne przedłużenie umowy do 2024 roku i wzrost klauzuli z 30 do 40 mln euro. Jak na talent i możliwości tego zawodnika nie jest to wiele i zarząd będzie musiał sięgnąć do kieszeni by jeszcze bardziej zabezpieczyć interesy klubu i zapewnić usługi tego utalentowanego skrzydłowego na o wiele dłuższy czas.

To tyle jeśli chodzi o zawarte w ostatnim czasie umowy kontraktowe. Jak już wspomniałem jedynym piłkarzem, który jak na razie jest bez umowy a kończy mu się obecna za kilka tygodni jest Capa. O wiele trudniejsze zadanie będzie czekało nowe władze Los Leones, których czekają negocjacje aż z 11 piłkarzami, których umowy kończą się w 2023 roku. Są to Jokin Ezkieta (klauzula 45 mln), Lekue (40 – 50 mln), De Marcos, Martinez (80 mln), Belanziaga, Zarraga (20 mln), Morcillo (30 mln), Inigo Vicente (40 mln), Cordoba (30 – 40 mln) – opcja przedłużenia do 2025 roku, Villalibre (50 mln) oraz Raul Garcia. Absolutnym priorytetem jest tutaj Inigo Martinez a więc podstawowy obrońca Los Leones. Sam zawodnik jest spokojny jeśli chodzi o swój status bo zapytany w jednym z wywiadów o kontrakt miał stwierdzić, że jest szczęśliwy w klubie, a kiedy przyjdzie czas to wszyscy usiądą przy stole i porozmawiają o przyszłości. Raczej nie ma co przejmować się umowami z Balenziagą, De Marcosem i Raulem Garcią. Za to w przypadku pozostałych zawodników może być różnie i w niektórych przypadkach trzeba się zastanowić w ogóle nad sensem nowych umów. Kto wie czy kilku z nich nie opuści zespołu już w letniej pretemporadzie. Przede wszystkim dotyczy to Jokina Ezkiety, Lekue, Morcillo a nawet Villalibre. W przypadku kilku pozostałych decydująca może być letnie pretemporada i ewentualnie pierwsza runda rozgrywek.