^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 214 gości oraz 0 użytkowników.

W kolejnym już sezonie nie zobaczymy Los Leones w Europejskich Pucharach. Baskowie przegrali na Ramon Sanchez Pizjuan 1-0 po bramce Rafy Mira i nawet teoretyczne zwycięstwo Barcelony, która zresztą nie pomagała Athletic bo bez walki oddała mecz Villarrealowi ulegając na Nou Camp 0-2. No ale to i tak nie tłumaczy porażki i przede wszystkim postawy Athletic w tym meczu, a właściwie zawodników, która było po prostu beznadziejna. Marcelino miał pomysł na ten mecz i to niezły, drużyna była całkiem dobrze ustawiona przeciwko lepszemu rywalowi ale trzeba było to zrealizować i przede wszystkim mieć do tego odpowiednie podejście. Niestety postawa zawodników i zaangażowanie pozostawiało wiele do życzenia. Bo ten mecz był jak najbardziej do wygrania a jedynie trzeba było chęci i przede wszystkim ambicji a nie myślami w większości być na wakacjach. Spotkanie to też było idealnym podsumowaniem sezonu w wykonaniu zespołu z Bilbao, który po raz kolejny był nijaki a postawa ich w wielu meczach podobna. Potencjał jednak drużyna ma i to olbrzymi ale trzeba go wykorzystać. Pytanie czy uda się w to w kolejnych rozgrywkach, niestety jak wiadomo już po wtorkowej konferencji prasowej, że bez Marcelino na ławce trenerskiej, który po półtorej roku przygody z Los Leones odchodzi z klubu.

Jak już wspomniałem pomysł Marcelino na ten mecz był dobry tylko niestety wykonawcy zawiedli swoją postawą a właściwie brakiem właściwej postawy bo myślami byli raczej gdzie indziej niż na murawie Ramon Sanchez Pizjuan. Athletic starał się zagrać wysokim pressingiem i z kontrataku wykorzystując wolne przestrzenie w szeregach Sevilli, co pokazywało że rywal był bardzo dobrze rozpracowany. Pozostawało to wykorzystać. Jednakże już na początku meczu plany mogły wziąć w łeb bo po doskonałym podaniu od Tecatico, sam na sam z Simonem wyszedł En-Nesyri ale na szczęście posłał piłkę ponad bramką. W 8 minucie spotkania mało brakowało a to Baskowie cieszyliby się z bramki ale niestety w ataku Los Leones mają Inakiego Williamsa. Raul Garcia posłał ładną centrę z prawego skrzydła a w dogodnej pozycji znalazł się wspomniany Inaki, który oddał strzał na bramkę ale niestety futbolówka minimalnie minęła słupek. Minutę później zrobiło się ponownie groźniej pod bramką gości. Z lewej flanki centrował Acuna a najwyżej w polu karnym wyskoczył Lamela, którego strzał wylądował na słupku. Po mocnym początku gra nieco siadła bo z jednej strony obrona przyjezdnych dobrze radziła sobie z atakami rywali i kiedy tylko nadarzyła się okazja wyprowadzała groźne kontry a z drugiej strony Sevilla po kilku takich ostrzegawczych atakach nieco spuściła z tonu nie chcąc się narażać na cios zza gardy. W 27 minucie po jednej z takich szybkich akcji Baskowie zdobyli przepiękną bramkę autorstwa Yuriego, który minął dwóch zawodników rywali i z lewej strony pola karnego posłał potężna bombę w długi róg bramki Dmitrovica. Niestety przy przejściu drugiego zawodnika (Kounde?) futbolówka tak nieszczęśliwie odbiła się od obrońcy że trafiła Baska w rękę, co pomogło opanować piłkę i po konsultacji z VAR Pan Del Cerro Grande unieważnił gola. Athletic dalej trzymał się swojej taktyki i kontrował. W 36 minucie Kounde powstrzymał Williamsa, który to właściwie sam się powstrzymał nieumiejętnie przyjmując piłkę. W 42 minucie Inaki ładnie uruchomił Berenguera, który zdecydował się na strzał z dystansu ale piłka poszybowała wysoko ponad bramką. W doliczonym czasie gry za to przed doskonałą szansą stanął En-Nesyri, który dostał fantastyczne podanie od Olivera Torresa ale tym razem w sytuacji jeden na jeden został powstrzymany przez Simona. Na tym skończyła się pierwsza część meczu.

Niestety dla Athletic wynik na Nou Camp był bardzo zły bo Villarreal wygrywał i nawet wygrana na Ramon Sanchez Pizjuan nie dawała nic. To jednak nie usprawiedliwia tego że Los Leones wyszli na drugą połowę tak jakby po prostu chcieli odbębnić ten mecz i tyle. W pierwszej połowie jeszcze jakoś się starali, choć i tak było widać że ich postawa pozostawia wiele do życzenia bo można było zdecydowanie lepiej się zaprezentować gdyż Sevilla grała po prostu słabo. Za to w drugiej części rywale zagrali o wiele lepiej. Tyle że to Baskowie mogli wyjść na prowadzenie. Berenguer posłał bardzo mocne uderzenie z dystansu na bramkę. Dmitrovic sparował piłkę ale wprost pod nogi Williamsa, który kompletnie nie spodziewał się takiej sytuacji (napastnik???) i futbolówka odbiła się od jego nogi a następnie uderzyła w słupek. Los Leones nie trafili do siatki za to zrobili to w 51 minucie gospodarze. Sevilla wywalczyła rzut wolny w okolicach pola karnego Athletic, poszła dokładna centra w pole karne gdzie źle wybijał piłkę Simon naciskany przez Kounde a do siatki wpakował ją drugi ze stoperów – Rekik, który zmienił w przerwie Diego Carlosa. I w tej sytuacji w akcji był VAR gdyż atakujący bramkarza Kounde w momencie podania był na pozycji spalonej. Trzy minuty później po raz trzeci w tym meczu nie popisał się En-Nesyri, który po kolejnym doskonałym podaniu od Tecatito, będąc w bardzo dobrej pozycji posłał piłkę daleko od bramki. W 58 minucie odgryzł się Athletic. Yuri zaatakował lewą flanką, posłał dobrą centrę w pole karne ale niestety Iker Muniain nie opanował piłki i nie zdołał oddać strzału. Niestety w 68 minucie meczu Sevilla dopięła swego. Gospodarze wyszli spod wysokiego pressingi Athletic. Lamella znalazł wolną przestrzeń w obronie Los Leones i posłał prostopadłe podanie na wolne pole do którego dopadł Rafa Mir. Napastnik pognał samotnie na bramkę Simona i w pojedynku sam na sam z bramkarzem nie dał szans Simonowi. W tej sytuacji mocno zaspał Inigo Martinez, który później nie zdążył za napastnikiem rywali. Po tej bramce tempo meczu znacznie opadło i wszyscy chyba pogodzili się z losem bo Villarreal wygrywał już 0-2 z Barceloną a Sevilla straciła szansę na 3 pozycje gdyż Atletico wygrywało w San Sebastian. Baskowie jednak w końcówce meczu mogli pokusić się o wyrównanie. W 81 minucie przed szansą stanął Inaki Williams, który ostał świetne podanie od Berenguera ale tradycyjnie już spudłował a już w doliczonym czasie gry zespół gospodarzy ratował wyjściem Dmitrovic, który w ostatniej chwili uprzedził szarżującego na bramkę Nico Serrano. Mecz zakończyła fatalna centra Muniaina z rzutu wolnego, którą bez problemu wyłapał bramkarz rywali i po tym Pan Del Cerro Grande zakończył spotkanie na Ramon Sanchez Pizjuan.

Można powiedzieć że większość zawodników po prostu odbębniła mecz na Ramon Sanchez Pizjuan. Nielicznymi, którzy się starali byli Berenguer, Yuri czy też Raul Garcia ale sami niewiele mogli zdziałać. Bardzo słabo zagrała formacja defensywna, która tylko beznadziejnej skuteczności En-Nesyriego zawdzięcza to że nie została skompromitowana. Owszem Los Leones zagrali wysoko i również obrona zagrała dość wysoko ale to nie tłumaczy łatwości z jaką napastnicy rywali dochodzili do prostopadłych podań, które przechodziły tuż pod nosem naszych stoperów. To też złe świadectwo wystawia środkowym pomocnikom, którzy w ogóle dopuszczali rywali żeby mogli wykonywać takie podania. O ile jeszcze na lewej flance współpraca z przekazywaniem rywali wyglądała w porządku to prawa strona była fatalna. Przy stracie bramki Tecatico przeszedł sobie cała boisko wszerz i ani De Marcos ani Vivian nie skrócili pola gry pozostawiając Martineza przeciwko dwójce rywali z czego zrobiła się przewaga na lewej flance. Skrócenie pola gry spowodowałoby że Vivian mógłby zdążyć za Rafą Mirem, który na pełnym biegu wyprzedzał Martineza, który nie miał prawa zdążyć za napastnikiem rywali. Inna sprawa że Inigo sporo za wysoko wyszedł. Kompletnie bezbarwne zawody zaliczyli Vencedor, Vesga i wspomniany De Marcos. Ten ostatni to nie był widoczny ani w obronie ani w ataku. Pozostała dwójka walczyła z trójką rywali z środku pola i generalnie z powodzeniem ale odbiło się to w ofensywie gdzie próżno było ich szukać. Słabiutko zagrali Williams z Muniainem. Ten pierwszy tradycyjnie już partolił co się da i dostarczył kolejnych dowodów że snajper z niego nigdy nie będzie. Iker z kolei miotał się bez celu i pomysłu po całym boisku a jego centry z rzutów wolnych trafiały prosto w ręce Dmitrovica. Od kapitana i mózgu zespołu można i trzeba wymagać więcej. Najlepszym przykładem są akcje ofensywne na lewej flance gdzie z Yurim i Inakim kilka razy udało się rozerwać szyki defensywne rywali i posłać niezłe centry w pole karne. Na prawej stronie miał do pomocy właściwie tylko Berenguera bo De Marcos przespał cały mecz a i później Lekue również nie dojechał na ten mecz. Nie istniały też prostopadłe podania ale inna sprawa że nie za bardzo miał kto do nich wychodzić. Na lewej flance próbował Yuri a reszta czyli Williams i na prawej stronie De Marcos z Berenguerem jakby zapomnieli o tej sztuce piłkarskiego rzemiosła. Raczej trudno wymagać tego od Raula Garcii, który szybkościowcem i technikiem nie jest. El Rulo ma inne zadanie i starał się z nich wywiązywać. Angażował stoperów, rozciągał obronę na flanki, walczył w powietrznych pojedynkach i przede wszystkim się starał, wychodził do pressingu w którym jego koledzy niestety ale niespecjalnie pomagali albo robili to często za późno. Podobnie jak Raul zagrał Berenguer. Walczył na skrzydle, kilka razy szarpnął schodząc do środka, próbował strzelać na bramkę, wychodzić do podań ale często brakowało wsparcia u partnerów. Trochę za mało próbował grać kombinacyjnie z Muniainem i wychodzić do prostopadłych podań ale z drugiej strony sam na skrzydle bez pomocy De Marcosa niewiele mógł zdziałać. Często też wracał do obrony za rywalami dzięki czemu Acuna nie miał pola do popisu na skrzydle a Tecatico musiał schodzić do środka pola by grać z kolegami ze środkowej formacji. Cóż, trzech zawodników, którym chciało się walczyć na pełnych obrotach na jedenastu w zespole to trochę za mało. Tym bardziej że Sevilla była jak najbardziej do pokonania bo nie zagrała jakichś specjalnych zawodów, m.in. dzięki dobremu ustawieniu Athletic i dobrze dobranej taktyki. Wystarczyło nieco więcej zaangażowania całego zespołu by można było pomyśleć o wywiezieniu punktów. Niestety w tym temacie Los Leones zawiedli i to bardzo. Szkoda bo wprawdzie punkty by nic nie zmieniły w klasyfikacji ale jakoś myślę że w lepszych nastrojach można by zakończyć ten sezon i z przeświadczeniem że jednak walczyło się do końca a nie na pół gwizdka. Oby w kolejnych rozgrywkach było lepiej.

Statystyka meczu:
Składy:
Sevilla: Dmitrovic – Navas, Kounde, Diego Carlos (46' Rekik), Acuna – Delaney, Joan Jordan – Lamela (69' Ocampos), Oliver Torres (69' Papu Gomez), Tecatico (82' Rakitic) – En-Nesyri (58' Rafa Mir).
Trener: Julen Lopetegui

Athletic: Simon – De Marcos (73' Lekue), Vivian, Martinez, Yuri – Berenguer, Vencedor (73' Villalibre), Vesga (46' Dani Garcia), Muniain – Raul Garcia (46' Zarraga), Inaki Williams (86' Nico Serrano).
Trener: Marcelino Garcia Toral

Wynik: 1 – 0
Bramka: 68' Rafa Mir
Żółte kartki: Joan Jordan, Acuna, Papu Gomez – Raul Garcia, Yuri, Vivian
Posiadanie piłki: 66% - 34%
Strzały: 13 – 10
Strzały celne: 3 – 1
Podania: 680 – 342
Faule: 13 – 12
Spalone: 2 – 0
Rzuty rożne: 5 - 0
Widzów: 31305
Sędzia: Del Cerro Grande

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United