Rozpoczynamy nowy rok w zmaganiach piłkarskich w La Liga. Przed nami 19 kolejka rozgrywek, która zaczęła się dość nietypowo bo w Sylwestra a następnie była przerwa w Nowy Rok i piłkarze powrócili do zmagań dopiero w niedzielę. Zmagania w tej serii spotkań zakończą się w poniedziałek i jednym z pojedynków kończących serię będzie mecz na Estadio El Sadar gdzie Osasuna podejmie Athletic. Los Leones tym meczem zaczną serię spotkań poza swoim stadionem na który powrócą najprawdopodobniej dopiero na początku lutego. Co czeka nas w derbach? Oczywiście jest to mecz prestiżowy ale nie wiadomo w jakiej formie wrócą piłkarze po przerwie świątecznej. No i początek roku odbywał się będzie pod znakiem covid-19, który stał się plagą wśród zawodników gdyż liczba zakażonych przed nowym rokiem osiągnęła niemal setkę i nie ominęła również zespołów z Pampeluny oraz z Bilbao. Spotkanie odbędzie się w poniedziałek 3 stycznia a pierwszy gwizdek sędziego, którym będzie Ortiz Arias, zabrzmi o godzinie 21.00.

Ostatniego meczu w 2021 roku nie wspominają dobrze trenerzy obydwóch zespołów. Osasuna poległa na wyjeździe z Getafe w bardzo pechowych okolicznościach bo po golu w 93 minucie Dario Povedy. Los Leones z kolei koszmarnie zaczęli mecz z Realem Madryt gdzie w kilka początkowych minut stracili 2 bramki autorstwa Karima Benzemy ale zdołali wrócić do gry dzięki trafieniu Oihana Sanceta w 10 minucie. Niestety mimo starań obydwu drużyn więcej bramek nie padło i podopieczni trenera Marcelino poza całkiem dobrą grą nie mogą zapisać na swoim koncie dodatkowych oczek.

Osasuna to typowy ligowy średniak. Po powrocie do La Liga dwa sezony temu, mimo całkiem niezłej gry zajmowali miejsca idealnie w środku tabeli (10 i 11). Przez cześć sezonu wydawało się że powalczą o coś więcej ale kończyło się słabo. Powodów można wymienić kilka od zwykłego pecha na murawie, poprzez kontuzje kluczowych zawodników jak Chimy Avila, brak regularności czy też w końcu małe doświadczenie trenera Jagoby Arrasate, który o ile dobrze się sprawdza w pojedynczych meczach, potrafi nieźle wyszkolić zawodników, to jednak czegoś mu brakuje w dłuższej perspektywie. Być może są to umiejętności, być może doświadczenie. No ale Osa jest zespołem groźnym dla każdego, nieobliczalnym to tak naprawdę nie wiadomo jak w danym meczu zagra i na co ją stać. Jak jej wyjdzie mecz to ręce same składają się do oklasków nad jej grą. A że jest niewygodnym przeciwnikiem to przekonali się o tym piłkarze Villarrealu, którzy polegli na swoim obiekcje 1-2, Królewscy, którzy musieli się zadowolić jednym oczkiem na Santiago Bernabeu czy też Barcelona, która na El Sadar zremisowała 2-2. Co z tego jednak jak Los Rojillos tracili punkty z takimi zespołami jak Getafe (porażka na wyjeździe 1-0), Levante (0-0 wyjazd), Elche i Granada (po 1-1 u siebie) a także przegrywali na własnym obiekcie z Valencią, Sociedad czy Betisem. Można powiedzieć że pod tym względem ekipa z Pampeluny przypomina trochę Athletic, który również nie wiadomo jak zagra w danym meczu i czego można się spodziewać. Aspiracje drużyny z Navarry jednak sięgają na pewno o wiele wyżej niż środek tabeli. Ten sezon miał też dać odpowiedź czy Jagoba Arrasate jest w stanie wznieść drużynę na wyższy poziom. Na razie wygląda to średnio choć nie jest źle ale zapewne ostateczna ocena przyjdzie po sezonie. Na razie władze klubu zrobimy co się dało by zespół wzmocnić przed sezonem. Strat praktycznie nie odnotowano żadnych poza odejściem Facundo Roncagli. Argentyńczyk do doświadczony stoper ale miał już swoje lata (34) i coraz trudniej mu się grało. Poza tym trochę zarabiał, zdecydowanie za dużo jak na to co dawał drużynie. A transfery do klubu są przynajmniej na papierze co najmniej dobre. Wykupiono wypożyczonych – stopera Ramalho i snajpera Budimira. Wykorzystano spadek Eibaru i sięgnięto po napastnika Kike Garcię oraz lewego obrońcę Cote. Na lewą stronę ściągnięto z rezerw Athletic Jesusa Areso oraz z Atletico Madryt – Manu Sancheza. Do ataku przyśli też Ontiveros z Villarrealu oraz z rezerw – Javi Martineza i Kike Saverio. Jedyną formacją, która nie wymagała jakichkolwiek transferów była pomoc ale tutaj jest sporo zawodników na odpowiednim poziomie na czele z Jonem Moncayolą czy też Roberto Torresem, Darko Brasanacem, kapitanem Oierem i Lucasem Torro. Jednak i tak największym wzmocnieniem wydawał się być powrót do zdrowia Chimiego Avili chyba najgroźniejszego zawodnika w szeregach klubu z El Sadar. Tyle że Argentyńczyk póki co jakoś nie może odnaleźć formy sprzed serii kontuzji. Niby ma na swoim koncie 3 trafienia ale zdecydowanie brakuje zespołowi jego kreatywności, brania gry na siebie i ciągnięcia formacji ofensywnej za sobą. Z drugiej strony dostał on spore wzmocnienie w ataku w postaci Kike Garcii, którym wprawdzie topowym napastnikiem nie jest ale potrafi grać i strzelać bramki, co wielokrotnie pokazywał w barwach Eibaru. Zdecydowanie jednak brak drużynie lidera jakim przed urazami był Avila. Bo Osa potrafi być groźna w każdym elemencie gry. Dobrze gra z kontry, bardzo dobrze wykorzystuje stałe fragmenty gry (3 gole stopera Davida Garcii) ma szeroki wachlarz zagrać ofensywnych z bardzo mocnymi bokami i środkiem pomocy (Torres – 2 bramki i 2 asysty, Moncayola – 1 bramka i 2 asysty, Manu Sanchez i Cote odpowiednio 2 i 1 asysta). To już pokazuje jak ciężkie zadanie czeka Los Leones, którzy mogą zostać „ukłuci" praktycznie w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Ale tutaj wciąż jednak czegoś brakuje. Na pewno w zespole do poprawy jest defensywa bo 22 stracone bramki raczej nie plasują tej drużyny do czołówki tabeli ale z drugiej strony nie jest to zły wynik gdyż podobny mają choćby zajmujące 4 miejsce Atletico czy 5 w klasyfikacji Barcelona. No ale tutaj jest pole do poprawy bo tyły zespołu przynajmniej na papierze prezentują się dobrze. Niby drużyna mocno pracowała w przerwie świątecznej nad tym elementem gdy ale dopiero w praktyce zobaczymy czy udało się zrealizować to co zamierzał trener Jagoba Arrasate. Miał nieco utrudnione zadania bo kilku zawodników narzekało na drobne urazy na czele z Aridane i Areso, którzy nie zdążyli się wykurować i zabraknie ich w dzisiejszym spotkaniu. O mały włos a zabrakło by Inigo Pereza, Manu Sancheza, Barbero i przede wszystkim Chimiego Avili, którzy mieli pozytywne testy antygenowe na covid-19 ale na szczęście testy PCR wypadły negatywnie i zawodnicy mogli zameldować gotowość do gry. Zresztą trener czekał do samego końca z powołaniami i tak naprawdę zawodników którzy zagrają w dzisiejszym meczu dziennikarze poznali dopiero po wpisaniu do protokołu. Nie będzie tam za to trenera Arrasate, który podobnie jak Marcelino ma potwierdzony pozytywny test na covid i jego miejsce zajmie asystent. A w jakim składzie wyjdzie Osasuna? W bramce stanie Herrera. W obronie powinni się pojawić Nacho Vidal, Unai i David Garcia raz Cote. W drugiej linii zagrają Torro i Oier na pozycji pivota oraz nieco wysunięty przed nimi rozgrywający Moncayola. Atak powinni stworzyć Kike Garcia z Rubenem Garcią na bokach, którzy będą wspierali najbardziej wysuniętego Budimira.

Przerwa świąteczna zapowiadała się obiecująco dla zespołu trenera Marcelino. Wprawdzie mecz z Realem zakończył się porażką ale drużyna pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Do zdrowia i gry miało też wrócić kilku zawodników. I po części tak się stało ale niestety jeszcze więcej z kadry wyleciało. Wszystko oczywiście przez covid-19, który robi prawdziwe spustoszenie w zespołach La Liga. Jedynym, który do niedawna był wolny od zakażeń to Alaves ale to już się zmieniło. Do zdrowia po zakażeniu wrócili już Simon, Berenguer, Ezkieta i Martinez ale pod koniec roku, a dokładnie 29 grudnia testy wykazały pozytywny wynik u Zarragi i trenera Marcelino. Następnego dnia kolejne testy wykazały covid-19 u Raula Garcii, Inigo Lekue, Unaia Nuneza i Asiera Villalibre. Czeka ich więc około 10 dniowa kwarantanna ale póki co wszyscy czują się dobrze i zakażenie przebiega bezobjawowo. Największego pecha z całej szóstki ma chyba Villalibre, który nie dość że nie może wyleczyć przywodziciela w którym pojawiły się mikro naderwania włókiem mięśniowych to jeszcze złapał wirusa. Sprawa z Asierem jest mocno skomplikowana bo trenuje bardzo ostrożnie a mięsień nie chce się za bardzo leczyć. Zawodnik odbył już konsultacje lekarskie w Vitorii, Pampelunie i Valencii i ostatnio wdrożono specjalnie dla niego opracowane treningi siłowe. Widać pewną poprawę ale jego powrót na boisko i do składu może potrwać dużo dłużej niż sądzono. W każdym razie praktycznie każda większa aktywność fizyczna zawodnika odbywa się pod ścisłą kontrolą lekarską i tylko na siłowni. Tyle negatywnych spraw ale jest kilka pozytywów. Pierwszy to powrót do zdrowia kilku zawodników, którzy rozpoczęli zajęcia po świętach wraz z drużyną i od nowego roku są do dyspozycji trenera Marcelino. No właściwie to trenera Rubena Urii, asystenta Asturyjczyka, który pod nieobecność swojego szefa prowadzi zajęcia i będzie na El Sadar kierował poczynaniami drużyny z ławki rezerwowych. W pełni dyspozycji są Peru Nolaskoain, Yuri Berchiche oraz Dani Vivian. Cała trójka musi tylko nadrobić braki kondycyjne. W najlepszej sytuacji jest Peru, który od dłuższego czasu budował kondycję i pod nieobecność Nuneza znalazł się w składzie na mecz z Osą. To pierwsze powołanie po 10 miesiącach dla tego zawodnika. Pozostała dójka zapewne będzie gotowa na mecz Copa del Rey w czwartek albo w niedzielę z Alaves w pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej La Liga. Trener Uria dołączył do zespołu kilku młodych zawodników jak Artola czy też Luis Bilbao. Obaj to napastnicy więc może dostaną szansę choć na kilka minut w dzisiejszym meczu bo obaj znaleźli się wśród powołanych. Takiej szansy nie dostanie na pewno Jon Morcillo. Lewoskrzydłowy, który świetnie sobie radził w drużynie u trenera Garitano nie znalazł uznania w oczach Marcelino i sporadycznie pojawiał się w składzie, został wypożyczony do końca sezonu do ekipy Realu Valladolid. Pucelanos walczą o awans do Primera Division i trener Pacheta szukał wzmocnień w ataku oraz na skrzydle. Morcillo miał być rzekomo pierwszy na jego liście bo może grać zarówno jako napastnik jak i boczny pomocnik. Problem jest jednak taki czy Morcillo będzie regularnie grał gdyż drużyna z Valladolid ma a pierwszym składzie aż 25 zawodników więc konkurencja w ataku jest spora a najprawdopodobniej będzie rywalizował z Oscarem Plano i Toni Villą. Miejmy nadzieję że sobie poradzi. Lista powołań na dzisiejszy mecz prezentuje się następująco:
Bramkarze: Simon, Agirrezabala
Obrońcy: Petxarroman, Martinez, Yeray, Capa, Balenziaga,
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Sancet, Dani Garcia, Vencedor, De Marcos, Nolaskoain,
Napastnicy: Inaki Williams, Muniain, Nico Williams, Serrano, Artola, Luis Bilbao.
Do składu na dzisiejszy mecz na pewno wrócą Simon oraz Inigo Martinez. Poza tym kolejną zmianą w porównaniu do meczu z Realem może być postawienie na Alexa Berenguera na prawej flance w miejsce Zarragi. Reszta składu raczej bez zmian i jedenastkę uzupełnią Da Marcos, Yeray i Balenziaga w obronie. Muniain, Vencedor i Dani Garcia w drugiej linii oraz Inaki Williams i Sancet w ataku.

Trudno wskazać faworyta tego meczu bo jakby nie patrzeć to spotkanie derbowe. Najbardziej prawdopodobnym wynikiem jest remis i podział punktów. Za Osasuną na pewno przemawia atut własnego boiska i szersza kadra, którą nie dotknął w takiej mierze covid jak ma to miejsce w przypadku Athletic. Z drugiej strony Los Leones wydają się być w nieco wyższej formie niż ich dzisiejsi rywale. Tyle że obie drużyny są dość nieobliczalne i o wyniku może zdecydować dyspozycja dnia i jedna bramka, którą będzie ciężko odrobić drugiej stronie gdyż zespoły nie dysponują oszałamiającą jakością w napadzie. Los Leones muszą zwrócić przede wszystkim uwagę na boczne sektory boiska gdzie Osa świetnie sobie radzi. Niebezpieczne mogą być również stałe fragmenty gry oraz uderzenia z dystansu Oiera czy też Moncayoli. Wachlarz zagrań Osasuna ma spory i miejmy nadzieję że skuteczność nie będzie jej mocną stroną.

Przewidywane składy:
Osasuna: Herrera – Nacho Vidal, David Garcia, Unai Garcia, Cote – Torro, Oier – Moncayola – Ruben Garcia, Budimir, Kike Garcia.
Trener:

Athletic: Simon – De Marcos, Yeray, Martinez, Balenziaga – Berenguer, Vencedor, Dabi Garcia, Muniain – Sancet, Inaki Williams.
Trener: Ruben Uria

Data: 03.01.2022 godz. 21.00
Miejsce: Pampeluna, Estadio El Sadar (poj. ok. 25 tys.)
Sędzia: Ortiz Arias