^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 26 gości oraz 0 użytkowników.

Odrabiamy zaległości z 9 kolejki La Liga i przed nami arcytrudne spotkanie z Realem Madryt na Santiago Bernabeu. W pierwotnym terminie po przerwie reprezentacyjnej jaka miała miejsce w październiku pojedynek nie odbył się gdyż LFP przychyliła się do prośby Królewskich o przełożenie spotkania na później z uwagi na to że mecze kadr narodowych w Ameryce Południowej odbywały się bardzo późno i wysłani tam piłkarze mogli powrócić do klubu na niespełna 48 godzin przed meczem ligowych a dodatkowo w środku tygodnia Los Blancos mieli starcie w Lidze Mistrzów. Stąd zamieszanie w kalendarzu ligowym i dzisiaj będziemy odrabiać zaległości. Chyba nie trzeba nikomu przypominać jak ciężkie będzie to spotkanie dla ekipy Athletic, która przystąpi do niego mocna osłabiona. Na przeciwległym biegunie są Królewscy którzy samodzielnie liderują w tabeli i maja szanse na dalsze odskoczenie rywalom, którzy mają do nich stratę już 4 oczek. Jak sobie poradzi Athletic i jak zagra Real, który będzie musiał rotować składem wobec ciężkiego meczu w San Sebastian, który odbędzie się już w najbliższą sobotę? O tym przekonamy się dzisiaj około godziny 23 gdy zabrzmi ostatni gwizdek sędziego tego spotkania Diaza de Mero Escuderosa.

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły zapunktowały. Królewscy podejmowali na swoim boisku ekipę Sevilli, aspirującą nie tylko do Ligi Mistrzów w tym sezonie ale mającą chrapkę na włączenie się do walki o tytuł. Po zażartym boju podopieczni trenera Carlo Ancelottiego uporali się z rywalem zaliczając remontadę. Sevilla prowadziła od 12 minuty po strzale Rafy Mira. Jeszcze w pierwszej połowie zdołał wyrównać Karim Benzema. W drugiej części meczu po szaleńczych atakach na bramkę Bounou drużyna gospodarzy dopięła swego za sprawą Viniciusa Juniora i w 87 minucie zdobyła gola na wagę kompletu punktów, co przełożyło się już na 5 punktową przewagę nad resztą drużyn w tabeli La Liga, która po dzisiejszym meczu może się tylko zwiększyć. Athletic nie spisał się tak dobrze mimo że również grał na własnym obiekcie. Rywalem była Granada. Mimo strzelenia bramki już na początku meczu za sprawą Raula Garcii, kuriozalne błędy Basków w obronie doprowadziły do straty dwóch bramek (Machis, Molina) i w drugiej połowie trzeba było odrabiać straty. Ostatecznie udało się po kuriozalnej błędach w polu karnym obrońców i bramkarza Granady, który ostatecznie wbił sobie sam piłkę do bramki po uderzeniu Muniaina. Gola na wagę zwycięstwa nie udało się już zdobyć i ekipa z Bilbao musiała się zadowolić zaledwie jednym oczkiem.

Podobno dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. W takiej sytuacji znalazł się Carlo Ancelotti gdy przed letnią pretemporadą zgłosił się do niego Florentino Perez. Włoski szkoleniowiec zdecydował się jednak na podjęcie pracy. Trochę dziwne po tym jak go potraktował w 2015 roku ten sam Florentino Perez, który po paśmie sukcesów szkoleniowca zdecydował się na zakończenie współpracy. Inna sprawa że Włoch po słabszych sezonach na stanowisku w Napoli i Evertonie potrzebował wrócić do światowego topu. Real z kolei po odejściu Zidane'a potrzebował na stanowisku trenera, który będzie kontynuował to co zrobił Francuz. Do tego dobrze by było żeby znał klub i miał odpowiedni warsztat. Co jak co ale tego nie można odmówić Ancelottiemu. Tak jak tego że nie specjalnie wymaga transferów do klubu co było na rękę Perezowi,, który wprawdzie kasę ma i może wydać sporo gotówki na wzmocnienia ale klub tego raczej nie potrzebuje patrząc na to jak wielkie problemy finansowe mają rywale z La Liga. Tytuł mistrzowski powinien być zdobyty bez problemu. Na początek Włoch musiał się jednak zmierzyć z potężnymi brakami w defensywie po odejściu dwóch filarów klubu – Sergio Ramosa i Rafaela Varane'a. Częściowo nadrobiono straty podpisując umowę z Alabą, który odszedł z Bayernu po zakończeniu kontraktu. Pozostało obsadzenie drugiej pozycji. W zanadrzu klub miał Jesusa Vallejo, który wrócił z wypożyczenia z Granady. W składzie pozostali jeszcze Nacho i coraz lepiej spisujący się Militao. Kolejne braki to prawy obrońca gdzie był tylko Carvajal oraz pozycja defensywnego pomocnika. Tutaj drogi zarządu i trenera trochę się rozjechały bo owszem szkoleniowiec dostał pomocnika tylko takiego bardziej ofensywnego jakim jest jeden z największych talentów francuskiej piłki – Eduardo Camavinga, kupiony z Rennes za niewiele ponad 30 mln euro. Transfer na pewno bardzo dobry ale to raczej z myślą o przyszłości jak z klubu odejdzie leciwy już Luka Modrić. Prawą flankę defensywy trener musiał więc łatać sam i postawił na Miguela Gutierreza. Wprawdzie to nominalny lewy defensor ale na prawej stronie też grał z całkiem niezłym skutkiem. Zawsze jeszcze może grać tam Lucas Vazquez. Ponadto wrócili z wypożyczeń Gareth Bale i Dani Ceballos. Ten pierwszy tradycyjnie obok Hazarda łapie jedną kontuzję za drugą a wychowanek Betisu jeszcze nie miał okazji zagrać na Igrzyskach Olimpijskich doznał urazu, którego leczenie ślimaczy się do dzisiaj. No i wrócił z wypożyczenia Luka Jović. Składu nie wzmocniono innymi zawodnikami ale szczerze powiedziawszy nie było sensu gdyż Real dysponuje naprawdę bardzo mocną i szeroką kadrą. No może poza wspomnianą prawa obroną bo nawet na pozycji defensywnego pomocnika może w ostateczności zagrać Kroos czy nawet Modrić albo wyciągnięty z rezerw Antonio Blanco. Poza tym Ancelotti znany jest z niekonwencjonalnych pomysłów i jest w stanie wymyślić dowolną taktykę w oparciu o tych piłkarzy co ma do dyspozycji. A ma naprawdę dobrą kadrę a dodatkowo udało mu się to z czym nie dał sobie rady Zidane a więc dotarcie do jednego z największych talentów brazylijskiej piłki a więc Viciniusa Juniora. Brazylijczyk to objawienie obecnych rozgrywek, autor aż 9 bramek jak do tej pory i 3 asyst. Potrafił nawet wykrzesać jeszcze więcej z Benzemy, który zalicza chyba jak do tej pory chyba najlepszy sezon w swojej karierze trafiając 11 razy do bramki i aż 7 razy otwierając im drogę do bramki. Statystyki mówią więc same za siebie i nie dziwne że Real zajmuje I miejsce w tabeli La Liga z aż 5 punktową przewagą nad drugim Atletico i trzecim Sociedad mają podobnie jak Los Colchonerros jeden mecz zaległy. Póki co zalicza naprawdę świetny sezon choć nie udało się uniknąć kilku wpadek jak remis z Levante na wyjeździe, u siebie z Villarrealem czy też porażki z Espanyolem i prawdziwą sensację jaką była przegrana z Sheriffem Tiraspol na Santiago Bernabeu. Najważniejsze mecze jednak Królewscy wygrali bo pokonali będącą w olbrzymim kryzysie finansowym i organizacyjnym Barcelonę i to na jej obiekcie. Teraz jednak przed nimi najważniejszy test to prawdziwy maraton meczowy, a więc jeszcze 6 spotkań do Świąt Bożego Narodzenia – było 7 ale jeden, wygrany z Sevillą u siebie mają już za sobą. Rywale będą trudni poza jednym zespołem – Cadiz ale ekipa z Andaluzji przyjedzie na Santiago Bernabeu. Tyle że tylko 2 zostaną rozegrane poza ich własnym obiektem a to na pewno będzie gigantyczny handicap dla ekipy Los Blancos. A kim będą rywale? Poza Athletic są to Real Sociedad (na REALE Arena), Inter Mediolan (dom), Atletico (dom), wspomniany już Cadiz oraz Athletic na San Mames. Kibice jednak mogą z optymizmem patrzeć na te spotkania bo ostatnią porażkę Królewscy ponieśli 3 października (z Espanyolem) a na 9 ostatnich spotkań tylko raz zremisowali i to bez względu na to czy grali u siebie czy na wyjeździe. Tym bardziej że póki co zdrowie zawodnikom dopisuje bo poza wspomnianym Bale'm, który wrócił z urazem łydki z kadry oraz Ceballosem reszta jest do dyspozycji trenera. Nie obyło się bez drobnych kłopotów bo przerwy w treningach zanotowali Rodrygo i Hazard ale z powodów problemów żołądkowych, które na szczęście szybko się skończyły i na dzisiejszy mecz są gotowi do gry. Czy jednak wyjdą nie wiadomo bo Ancelotti na pewno będzie chciał rotować składem i jedyne pytanie to takie jak bardzo go zmieni. Może to zrobić w znacznym stopniu bo na dzisiejszy mecz powołał 24 piłkarzy, których lista prezentuje się następująco:
Bramkarze: Courtois, Łunin, Fuidias
Obrońcy: Carvajal, Militao, Alaba, Vallejo, Nacho, Mendy, Marcelo
Pomocnicy: Kroos, Modrić, Casemiro, Valverde, Lucas Vazquez, Isco, Camavinga, Asensio
Napastnicy: Benzema, Hazard, Rodrygo, Vinicius, Mariano, Jović
Jedyna pozycja, która wydaje się bezpieczna to bramka gdzie powinien zagrać Courtois. Reszta składu może być mniej lub bardziej wymieszana ale kilka zmian na pewno będzie.

Dwa mecze po przerwie reprezentacyjnej i dwa remisy. Wyniki na pewno nie są takie jakie oczekiwali kibice Los Leones i trudno im się dziwić bo Athletic grał przeciwko drużynom plasującym się w końcówce tabeli La Liga. Trener Marcelino jednak pozostawał optymistą i o ile po pojedynku z Levante nie miał tęgiej miny to już o wiele więcej miał do powiedzenia po pojedynku z Granadą. Wskazywał na lepszą grę, szczególnie w obronie ale wskazywał też na problemy w ofensywie gdzie najwięcej jest do poprawienia. Trudno się tutaj nie zgodzić i widać, że Asturyjczyk próbuje coś działać w temacie katastrofalnego ataku. W pojedynku z ekipą Nasrydów zagrał na dwie fałszywe 9-tki, których rolę pełnili Raul Garcia i Sancet. Było lepiej w ataku ale szału to nie robiło. Nie wiadomo więc czy szkoleniowiec spróbuje jeszcze raz czy wróci do ustawienia z Williamsem i kimś z dwójki Raul Garcia – Oihan Sancet. Na mecz z Realem gdzie Los Leones będą grali z kontrataku gra na szybkich ofensywnych zawodników ma większy sens niż na takich, którzy bardziej nadają się do ataku pozycyjnego. Ale jeśli trener chciałby zagrać bardziej z kontrataku to mógłby spróbować z ustawieniem z Nico Serrano z przodu, który jest nie tylko bardzo szybki ale i zwinny oraz bardzo dobry technicznie. Obaj byli już próbowani na treningach w takiej konfiguracji i wypadło to bardzo obiecująco. Niewątpliwie trzeba poprawić grę ofensywną i każdy ruch w tej formacji, który będzie próbą rozruszania ataku jest bardzo mile widziany. Inna spraw przed tym meczem, która na pewno nurtuje trenera to defensywa. Szkoleniowiec miał do dyspozycji tylko dwóch stoperów w pierwszej drużynie. Są to Yeray i Nunez. Patrząc co wyprawiali oni w ostatnim spotkaniu gdy grali razem to trudno być optymistą przed tym pojedynkiem gdzie za przeciwnika będzie póki co najlepsza ofensywa w La Liga, która trafiła do bramki Los Leones aż 34 razy w 14 starciach co daje 2,5 bramki na mecz. Można więc przypuszczać że Marcelino po tym meczu przybędzie kilka siwych włosów. Drugi problem w obronie to boczni defensorzy. Lekue po dobrym początku rozgrywek w ostatnich dwóch meczach mocno spuścił z tonu. Balenziaga gra coraz gorzej, zapewne z prozaicznego powodu a więc braku zmiennika. Mikel i tak do jakichś rewelacyjnych bocznych defensorów nie należał ale był co najmniej solidny. Teraz jest wolny i daje się coraz łatwiej przepychać rywalom w walce fizycznej, co tworzy spore zagrożenie pod bramką Unaia Simona. Sporo problemów w tej części boiska rozwiązałby powrót do zdrowia Yuriego Berchiche, który dawał odpowiednią jakość zarówno w obronie jak i ataku, który też kuleje pod jego nieobecność. Szkoda że trener nie chce wystawiać tutaj Lekue, który zagrał w bodajże 1 – 2 spotkaniach i całkiem nieźle sobie poradził. Tyle tylko że z jakiegoś powodu Asturyjczyk nie chce tego wariantu, mimo tego że na prawej stronie ma wręcz przeładowanie defensorów. No ale z drugiej strony skoro Lekue o wiele lepiej spisuje się na prawej stronie to też wystawianie go na siłę na lewej może mijać się z celem. W każdym razie przed meczem z Realem Madryt materiału do przerobienia dla Marcelino było aż nadto i dopiero w trakcie meczu okaże się jak i czy w ogóle udało się cokolwiek ciekawego przygotować na ten arcytrudny pojedynek z liderem tabeli. Do Madrytu szkoleniowiec zabrał 22 piłkarzy, których lista prezentuje się następująco:
Bramkarze: Unai Simon, Agirrezabala
Obrońcy: Petxarroman, Nunez, Yeray, Lekue, Capa, Balenziaga, Paredes
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Sancet, Dani Garcia, Vencedor, De Marcos, Zarraga. Raul Garcia,
Napastnicy: Inaki Williams, Muniain, Morcillo, Nico Williams, Serrano.
Do składu dołączyli stoper Paredes, który zastępuje pauzującego za kartkę Inigo Martineza oraz bramkarza Agirrezabala w miejsce Ezkiety. Kontuzjowani w dalszym ciągu są Yuri, Nolaskoain i Villalibre. Jaki skład wybierze Marcelino? Na pewno zagrają dwaj stoperzy – Yeray i Nunez bo tutaj raczej wyjścia nie ma. Na bramce stanie Simon. W środku pola zapewne Dani Garcia z Vencedorem a w ataku Inaki Williams. Reszta składu wydaje się, że może zostać poddana rotacji, tym bardziej że szanse na wygraną są mizerne a już w najbliższy poniedziałek pojedynek z Getafe na Coliseum Alfonso Perez.

Chyba nie ma wątpliwości o to kto jest faworytem tego meczu. Real to lider tabeli i póki co zdecydowanie najlepiej grający zespół w La Liga, dysponujący najlepszym atakiem i bardzo dobrą obroną. To byłby prawdziwy cud gdyby Baskom udało się ugrać choćby punkt na Santiago Bernabeu. Na San Mames owszem można dywagować nad szansami na cokolwiek poza porażką natomiast na terenie Los Blancos jakakolwiek zdobycz wydaje się nieprawdopodobna. Chociaż z drugiej strony póki co w obecnych rozgrywkach to właśnie poza własnym terenem Baskowie są niepokonanym zespołem. Co jak co ale na topowe zespoły potrafią się zmobilizować.

Przewidywane składy:
Real Madryt: Courtois – Carvajal, Nacho, Militao, Marcelo – Casemiro – Valverde, Isco – Asensio, Benzema, Vinicius.
Trener: Carlo Ancelotti.

Athletic: Simon – Capa, Yeray, Nunez, Lekue – Nico Williams, Vencedor, Dani Garcia, Muniain – Williams, Sancet.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Data: 01.12.2021 godz. 21.00
Miejsce: Madryt, Estadio Santiago Bernabeu (poj. ok. 80 tys.)
Sędzia: Diaz de Mero Escuderos.

Komentarze   

#1 Joxer 2021-12-01 21:31
Sorki za spore opóźnienie z umieszczeniem wszystkiego ale u mnie złośliwość rzeczy martwych.... jak sobie coś wcześniej przygotuje to coś innego pójdzie nie tak i lipa.... od dwóch godzin u mnie internet szaleje i raz go nie ma a raz jest stąd trudność....
#2 Joxer 2021-12-01 21:32
Widzę że Williams już zdążył spartolić sytuację sam na sam... klasyka....
#3 Joxer 2021-12-01 21:33
Raul Garcia widzę też seta czy mi się zdawało????
#4 Joxer 2021-12-01 21:36
Martinez by zapakował do siatki to co spartolił Nunez.... ehhh.....
#5 Joxer 2021-12-01 21:42
No i niewykorzystane sytuacje się mszczą..... 1-0 dla Realu...
#6 Joxer 2021-12-01 21:50
Ale Balenziaga skopał linie obrony przy tej bramce..... Wszyscy wyszli poza nim i spalonego nie było....
#7 Joxer 2021-12-01 22:31
Nunez... kolejna seta.... miał na głowie piłkę na remis.... :/
#8 Joxer 2021-12-01 22:38
Sancet.... ile oni jeszcze setek spierdzielą.... .

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United