^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 27 gości oraz 0 użytkowników.

Po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji wracamy do rozgrywek Primera Division. Przed nami niezwykle intensywny miesiąc który z każdym kolejnym meczem będzie się rozkręcał coraz bardziej gdyż już w grudniu rozpoczną się pierwsze mecze kolejnej edycji Copa del Rey. Athletic po dość łatwym początku z każdym kolejnym meczem poprzeczka będzie podnoszona coraz wyżej więc punkty z dzisiejszym rywalem są niemal obowiązkowe. Ale nie będzie łatwo bo Los Leones czeka wyjazdowe spotkanie z ekipą Levante, która okupuje póki co przedostatnie miejsce w tabeli stanowiąc największe rozczarowanie obecnych rozgrywek. Popularni Granotas muszą zacząć zdobywać punkty gdyż ich sytuacja w tabeli zaczyna być coraz bardziej dramatyczna a strata do bezpiecznego miejsca znacznie się powiększa. Mają też coś do udowodnienia swoim fanom, zresztą podobnie jak podopieczni trenera Marcelino. Szykują się więc dość ciekawe zawody na otwarcie 14 kolejki La Liga. Początek meczu zaplanowano na piątkowy wieczór na godzinę 21.00 a poprowadzi je Munuera Montero.

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły mocno zawiodły swoich fanów. Żaby pojechały do Kraju Basków gdzie w stolicy – Vitorii mierzyli się z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, którym było Deportivo Alaves. Po całkiem niezłym meczu w którym prowadzili 0-1 dzięki bramce De Frutosa niestety nie udało się zdobyć nawet jednego oczka gdyż w końcówce meczu dwukrotnie do siatki trafił Joselu. Najpierw z rzutu karnego w 77 minucie a później już w doliczonym czasie gry ustalając wynik meczu na 2-1. Athletic zaliczył podobną katastrofę, tyle że na własnym stadionie. Po beznadziejnym meczu komplet punktów z San Mames wywiozło Cadiz, dzięki bramce w 6 minucie kapitana zespołu Salviego. Mimo ponad 80 minut czasu Los Leones nie udało się nawet wyrównać i druga porażka w tym sezonie stała się faktem, co bardziej bolesne druga na własnym stadionie. Zamiast więc awansować w tabeli na miejsce dające grę w europejskich pucharach Athletic znowu musi gonić czołówkę tabeli.

Jak już wspomniałem Levante to największe rozczarowanie obecnego sezonu. Zespół, który po powrocie do La Liga nie miał raczej problemów z utrzymaniem się w lidze i potrafił zaskoczyć niemal każdą drużynę w najwyższej klasie rozgrywkowej, obecnie spisuje się wręcz tragicznie. Dość powiedzieć że póki co jest jedyną drużyną, która jeszcze nie zdołała wygrać i ma na swoim koncie zaledwie 6 oczek tracąc aż 6 do bezpiecznej pozycji. Zespół gra bardzo słabo a jego defensywa zakrawa wręcz na żart, bo prezentująca się przynajmniej na papierze bardzo solidnie, straciła aż 25 bramek, co jest najgorszym wynikiem w całej stawce ligowej. Władze klubu uznały że winnym całej sytuacji jest trener Paco Lopez i po pojedynku z Mallorcą na wyjeździe przegranym 1-0 wyleciał ze stanowiska. Dość dziwna decyzja bo o ile do wyników zespołu można się mocno przeczepić o tyle gra nie była taka zła. Być może projekt by dalej wypalił bo kto jak kto ale Paco Lopez zna swój warsztat bardzo dobrze, prowadził Granotas przez niemal 3 lata a w ubiegłym sezonie awansował do półfinału Copa del Rey. Decyzja wydaje się tym bardziej dziwna że na jego miejsce przyszedł Javier Pereira, znany z tego że... no właśnie z niczego. Szkoleniowiec który zaczął karierę trenerską w 2001 roku dopiero niedawno zaczął na poważnie trenować i to w lidze chińskiej będąc przez rok szkoleniowcem w Henan Songshan Longman Football Club. Konia z rzędem temu kto może coś powiedzieć o tym klubie i wynikach jakie osiągał tam Pereira. Poza tym był przez kilka miesięcy koordynatorem sportowym w Fulham a resztę swojej kariery spędził jako asystent. Trudno więc zrozumieć co kierowało władzami Levante, które nie dość że zatrudniły go do końca sezonu to jeszcze do kontraktu zapisały opcję przedłużenia o kolejne dwa lata. Jeszcze można by było zrozumieć sytuację gdyby Pereira był asystentem jakichś znanych szkoleniowców z górnej półki ale największe nazwisko trenera któremu pomagał to Slavisa Jokanović z którym pracował w Watford, Maccabi Tel Aviv i Fulham gdzie ich drogi się rozeszły. Być może jednym z powodów był epizod w Levante gdy był asystentem Juana Ignacio Martineza, z którym związał swoją karierę od czasów Salamanci i z którym drogi rozeszły się w Valladolid. W każdym razie trudno zrozumieć ten wybór. Na razie wyniki nie poprawiły się ani trochę. Paco Lopez w 8 kolejkach zdobył 4 oczka a jego następca w 5 meczach zaledwie 2 tracąc do tego tyle samo goli co poprzednik. Do tego drużyna zaliczała jeszcze gorsze wpadki bo za takie należy uznać bezbramkowy remis na Ciutat de Valencia z Getafe oraz klęskę aż 0-3 z Granadą. Owszem drużyna ugrała remis 2-2 z Atletico ale Los Colchonerros nie są w najwyższej formie na początku rozgrywek. Poprzednik mógł się pochwalić remisem aż 3-3 z Realem Madryt. Pereira czeka naprawdę trudne zadanie bo o ile odziedziczył po poprzedniku całkiem niezłą kadrę, choć trochę osłabioną w letniej pretemporadzie to raczej nie zostanie ona wzmocniona w zimie a być może dalej osłabiona gdyż klub jest dość „delikatnej" sytuacji finansowej. Levante jest jedną z drużyn, która dość mocno ucierpiała przez pandemię. Wprawdzie klub miał solidne podstawy finansowe i mógł sobie pozwolić na utrzymanie dość szerokiej i wyrównanej kadry to władze zdecydowały się nieco wcześniej na modernizacje stadionu. Koszt ogólnie niewielki bo około 30 mln euro ale spory jak na klub pokroju Levante. Granotas liczyli na to że będą szybko zarabiać na obiekcie w którego rozwój strefy biurowo-usługowej i VIP włożyli sporo pieniędzy. No ale trzeba przyznać że obiekt po modernizacji prezentuje się naprawdę świetnie. Zysków więc nie było a płacić piłkarzom czy też raty kredytu trzeba jak najbardziej. Przed obecnym sezonem zdecydowano się więc na niewielkie uszczuplenie listy płac z której skreślono Rubena Rochinę (skrzydłowy - Granada), Sergio Leona (napastnik - Valladolid), Hernaniego (skrzydłowy - wolny transfer), Tono Garcię (lewy obrońća - Eibar) i Cheicka Doukoure (defensywny pomocnik - Leganes). Trener Paco Lopez znający dobrze realia klubu z Levante gdzie trenował w rezerwach zanim objął stery pierwszego zespołu postawił na młodzież – defensywnego pomocnika Pepelu powracającego z wypożyczenia do Vitorii Guimares, środkowego pomocnika Pablo Martineza wypożyczonego do Mirandes a także dwójkę zawodników rezerw – pomocnika Alexa Blesa oraz lewoskrzydłowego Alejandro Cantero. Z Villarrealu ściągnięto 24 letniego lewego obrońcę Enrica Franquesę. Pierwszym transferem do klubu był jednak napastnik Roberto Soldado, który za 500 tys. euro trafił na Ciutat de Valencia. Ten transfer jak i kolejny stopera Shkodrana Mustafiego dość trudno wyjaśnić jeśli Levante chciało zejść z listy płac. No chyba że Soldado zapragnął zakończyć swoją karierę w mieście w którym się urodził i zadowoliła go nieduża pensja. No ale też trzeba przyznać że drużyna potrzebowała napastnika więc ostatecznie można ten transfer jakoś wytłumaczyć. Za to niemieckiego stopera już raczej nie da się. Zawodnik został zakontraktowany w już po zamknięciu okienka transferowego po tym jak odszedł z Schalke zdegradowanego do drugiej Bundesligi. Mustafi jest piątym stoperem w kadrze w której poza nim są Ruben Vezo, Rober Pier, Sergio Postigo i Oscar Duarte. Ta czwórka tworzy solidną formację w której powinna być mocna rywalizacja o podstawową jedenastkę z korzyścią dla zespołu. Wprawdzie ostatnia dwójka do młodzieniaszków nie należy mając odpowiednio 33 i 32 lata ale Vezo i Pier to zaledwie 26 – 27 letni stoperzy. Jeśli do tego dołożymy bocznych obrońców – Clerca, Miramona, Coke i Son'a to mamy naprawdę zestawienie obrońców na co najmniej środek tabeli. Po co dodatkowy, 29 letni stoper trudno powiedzieć. Być może Paco Lopez chciał przejść na ustawienie z 5 obrońcami z tyłu ale temu przeczy ustawienie w poszczególnych meczach gdzie drużyna grała głównie ustawieniem 4-3-3. Mustafi zagrał w kilku meczach ale nie zachwycił. Może u Javiera Pereiry odrodzi się bo szkoleniowiec ten preferuje ustawienie 5-3-2, choć póki co jeszcze takim nie zagrał. Patrząc na grę zespołu w miejsce niemieckiego zawodnika lepiej byłoby ściągnąć kogoś do ataku bo ten, przynajmniej na papierze wygląda najsłabiej. Tak samo wydaje się za bardzo rozbudowana druga linia gdzie do środka pola na 3 pozycje aspiruje aż 10 zawodników w tym trzech niemal równorzędnych defensywnych pomocników jak Malsa, Vukcevic czy też Radoja. Być może nie było chętnych na usługi któregoś z nich albo nikt nie chciał zapłacić a rozwiązanie umowy nie wchodziło w grę z powodów finansowych. Ale druga linia to zdecydowanie najmocniejsza formacja zespołu gdzie są jeszcze ofensywni zawodnicy jak Melero, Campana czy też największa gwiazda zespołu – Enis Bardhi. W każdym razie wydaje się że trudno przypisać winę za fatalne wyniki tylko trenerowi Paco Lopezowi, który jednak odpowiada za przygotowanie do sezonu, w którym gdzieś popełniono błąd oraz za formę, która jest nienajwyższa. Sporą jej część ponosi również zarząd, który zatrudniając Pereirę raczej nic się nie nauczył. No chyba że klubu nie stać na lepszego trenera ale patrząc na obecne wyniki to spadek może być o wiele bardziej katastrofalny w skutkach niż zapłacenie poważnych pieniędzy szkoleniowcowi na poziomie. Coś o tym może powiedzieć Athletic, który pod kierunkiem Zigandy czy też Garitano również zafundował sobie wersję oszczędnościową i dopiero zatrudnienie Marcelino trochę ruszyło zespół z miejsca. No ale kłopoty Levante nie są problemem Athletic a raczej władz tego klubu i trenera Pereiry, który musi coś wymyślić na dzisiejszy mecz gdyż po fatalnym początku współpracy już jest na cenzurowanym w klubie, który domaga się wyników. I trudno się dziwić bo dostał niemal 2 tygodnie w czasie poprzedniej przerwy na mecze reprezentacji i teraz kolejne 2 tygodnie gdzie mógł spokojnie pracować z zespołem i poprawić wiele rzeczy. Kolejnej szansy nie dostanie jeśli do świąt nie poprawi znacząco wyników i nie zacznie wygrywać gdyż kolejne remisy nie zadowolą nikogo. Trudno powiedzieć jak będzie się prezentować Levante po dwutygodniowej przerwie. Na pewno zespół mocno pracował na treningach ale czy na tyle forma wzrosła by grać lepiej przede wszystkim w obronie? To dowiemy się dopiero w trakcie meczu. Trener Pereira nie będzie miał jednak łatwego zadania. Drużynę nękało dość sporo kontuzji i tak naprawdę do końca nie wiadomo z kogo będzie mógł skorzystać w dzisiejszym meczu. Jorge de Frutos, Mustafi, Clerc, Roger Marti, Postigo, Melero i Soldado to zawodnicy którzy po ostatnim meczu nie byli dostępni do gry. Lista pokaźna ale kontuzje nie były zbyt groźne i piłkarze powoli wracali do treningów. Pytanie w jakiej są dyspozycji i czy trener zdecyduje się wystawić ich w dzisiejszym meczu i ryzykować wznowienie urazów. Zapewne do ostatnich minut szkoleniowiec będzie zwlekał z ustaleniem meczowej jedenastki obserwując swoich piłkarzy i ich zdrowie. Ostatnie co mu w tej chwili jest potrzebne to wypadnięcie ze składu większej liczby zawodników. Tradycyjnie zawodnicy Los Leones będą musieli zwrócić uwagę na unikanie fauli w okolicach pola karnego gdyż w szeregach Granotas jest wybitny specjalista od tego – Bardhi. Potrafi świetnie podać ale i jeszcze lepiej strzelić na bramkę. Trzeba też uważać na szybkość kapitana zespołu Moralesa a także Frutosa. No i na środkowych obrońców przy stałych fragmentach gry bo mogą być groźni pod bramką Simona.

To były ciężkie dwa tygodnie dla zawodników Los Leones. Po blamażu z Cadiz Marcelino odbyło długą rozmowę w szatni po meczu. Nie była ona na pewno miła ale potrzebna bo takiego zespołu jaki zagrał na San Mames w piątkowy wieczór nikt nie chce oglądać. Zawodnicy chyba zdają sobie z tego sprawę bo mocno przykładali się do treningów w ostatnim czasie. Pytanie tylko czy za treningiem czysto technicznym i fizycznym idzie też ten mentalny bo to jest spory problem dla Los Leones, którzy mają paskudną manierę lekceważyć teoretycznie dużo słabszych rywali a spinać się na dużo lepszych. Tyle że europejskie puchary wygrywa się właśnie meczami z tymi słabszymi zespołami. No ale miejmy nadzieję że piłkarze przemyśleli ten problem i będzie lepiej w kolejnych meczach. O mobilizację raczej nie będzie trzeba się martwić bo czeka nas seria naprawdę ciekawych meczów m.in. z drużynami z Sewilli czy też dwa spotkania z Realem Madryt – jedno przeniesione z października i drugie ze stycznia gdy będzie rozgrywany Superpuchar Hiszpanii. Na razie jednak trzeba się skupić na Levante, któremu determinacji do uzyskania korzystnego wyniku na pewno nie zabraknie. Trener Marcelino na pewno może być zadowolony z minionego mikrocyklu treningowego. Zespół przepracował go naprawdę solidnie, przeanalizowano pojedynek z Cadiz a także dołożono nowe rozwiązania taktyczne. Przede wszystkim jednak udało się odzyskać kilku kontuzjowanych zawodników jak Zarraga czy też Villalibre. Z lekkim urazem po meczu kadry wrócił Inigo Martinez ale na szczęście zdołał się wykurować. Ta ostatnia informacja jest szczególnie istotna gdyż para Nunez – Yeray to na dzień dzisiejszy marny pomysł na środek obrony. No ale jeden z nich będzie musiał grać w parze z Inigo. Asturyjczyk bacznie przyglądał się również Nico Serrano i coraz częściej wystawiał go w gierkach jako napastnika. Młody napastnik bardzo dobrze spisuje się w rezerwach i równie świetnie grał w meczach kadry U-19 gdzie strzelił ostatnio 4 bramki w meczach z Luxemburgiem, Azerbejdżanem i Belgią. W tym ostatnim spotkaniu zaliczył dublet. A Los Leones dramatycznie potrzebują bramek bo pod tym względem są jedną z najgorszych drużyn zaraz za Alaves i Getafe. Raczej trudno oczekiwać Serrano od pierwszej minuty w dzisiejszym meczu ale Marcelino musi coś zmienić, być może już w dzisiejszym meczu. Tutaj dziennikarze prognozują posadzenie na ławce Berenguera i Sanceta. Ten pierwszy spisuje się fatalnie od początku sezonu i w ostatnich meczach z powodzeniem jest zastępowany przez Nico Williamsa. Może to jest jakieś wyjście bo przydałoby się coś rozruszać grę na skrzydłach. A młodszym z barci Williams można też liczyć na szybsze przechodzenie do ataku i bardziej kombinacyjną grę. O wiele trudniej podjąć decyzję zmiany Sanceta bo w tym przypadku w grę wchodzi praktycznie tylko wymiana na Raula Garcię. No chyba że postawi na wspomnianego Serrano obok Inakiego. Wątpliwości jest wiele ale coś trzeba kombinować bo bez bramek nie da się wygrywać meczów. Być może zobaczymy już w dzisiejszym meczu jakieś eksperymenty bo trener Marcelino zdecydował się powołać aż 23 zawodników w tym wielu ofensywnych. Lista prezentuje się następująco:
Bramkarze: Simon, Ezkieta
Obrońcy: Petxarroman, Nunez, Martinez, Yeray, Lekue, Capa, Balenziaga
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Sancet, Dani Garcia, Vencedor, De Marcos, Zarraga, Raul Garcia,
Napastnicy: Inaki Williams, Muniain, Morcillo, Villalibre, Nico Williams, Nico Serrano.
Zabrakło tylko kontuzjowanych Nolaskoaina, Berchiche i Viviana. Na pewno do podstawowej jedenastki wróci Vencedor, który zajmie miejsce obok Daniego Garcii. Raczej niezagrożony jest występ Muniaina i Williamsa w ofensywie oraz Lekue i Martineza w defensywie. Reszta pozycji to niewiadoma bo być może Marcelino będzie chciał spróbować jakichś zmian i przede wszystkim bardziej rozruszać lewej skrzydło umieszczając tam Lekue, który jest największym odkryciem obecnego sezonu w ekipie Los Leones. W takiej sytuacji na prawej zagra ktoś z dwójki De Marcos – Capa.

Faworytem tego meczu będą raczej podopieczni trenera Marcelino. Póki co Baskowie jeszcze nie przegrali w delegacji w przeciwieństwie do tego co prezentują na własnym stadionie. Levante jest w kiepskiej formie ale Los Leones nie mogą popełnić tego samego błędu co z Cadiz, które po prostu zlekceważyli i myśleli że uda się wygrać grając na pół gwizdka. Miejmy nadzieję że wyciągnęli wnioski z tej porażki bo margines błędu jest coraz mniejszy a przed ekipą Marcelino teraz jest mnóstwo spotkań i to z naprawdę mocnymi rywalami. Przede wszystkim nie można popisać się taką niefrasobliwością w defensywie jak miało to miejsce dwa tygodnie temu na San Mames a i w ataku trzeba zacząć strzelać bramki bo bez tego nie ma co szukać miejsca w europejskich pucharach. Miejmy nadzieję że zawodnicy trenera Marcelino będą mieli w pamięci wynik sprzed trzech lat, który zakończył przygodę Berizzo z drużyną z Bilbao gdy Granotas rozbili Basków aż 3-0 wręcz upokarzając ich na murawie Ciutat de Valencia, tym bardziej że zespół Pereiry kiedyś musi skończy swoją serię 21 spotkań bez wygranej ciągnącą się od poprzedniego sezonu. Oby nie było to dzisiaj.

Przewidywane składy:
Levante: Cardenas – Son, Vezo, Mustafi, Franquesa – Malsa – Campana, Bardhi – De Frutos, Soldado, Morales.
Trener: Javier Pereira

Athletic: Simon – Lekue, Yeray, Martinez, Balenziaga – Nico Williams, Dani Garcia, Vencedor, Muniain – Sancet, Williams.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Data: 19.11.2021 godz. 21.00
Miejsce: Walencja, Estadio Ciutat de Valencia (poj. 26,5 tys.)
Sędzia: Munuera Montero

Komentarze   

#1 Joxer 2021-11-19 21:57
Kaszana to co grają.... pojedyncze przebłyski i nic więcej....

Berenguer ława bo nie gra nic, Yeray tak samo bo zaraz wyłapie czerwo...
#2 Joxer 2021-11-19 23:00
Koniec meczu... a raczej tego antyfutbolu w wykonaniu Athletic.... masakra...

Nie wiem co tam siedzi w głowach zawodników Athletic ale tam trzeba wstrząsu i może niektóre święte krowy posadzić na ławce bo to jest dramat co grają....

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United