^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 49 gości oraz 0 użytkowników.

Wielkie Derby Kraju Basków stanęły na wysokości zadania. Było praktycznie wszystko od świetnego futbolu poprzez kontrowersje a na dramatyźmie kończąc. I tylko szkoda że odbywały się w anormalnych warunkach pogodowych, a wśród tysięcy fanów Realu Sociedad San Sebastian, którzy stworzyli fenomenalną atmosferę na trybunach REALE ARENA, godną tak wspaniałego wydarzenia znalazło się bydło (bez urazy dla pożytecznych zwierząt gospodarskich) nie tylko lżące piłkarzy rywala ale i rzucające w ich kierunku różne przedmioty. To nie przystoi kibicom z Kraju Basków gdzie na trybunach i poza nimi, szczególnie przy okazji takiego meczu zawsze była wyjątkowa atmosfera i szacunek do siebie i do rywala. O ile można zrozumieć niechęć z jednej i drugiej strony do takich graczy jak Inigo Martinez czy też Alex Remiro, którzy przeszli pomiędzy tymi klubami ale wszystko ma swoje granice i na buczeniu i wygwizdywaniu powinno się skończyć. A wracając do aspektów czysto sportowych to mimo sporej przewagi ekipy gospodarzy, prowadzeniu 1-0 po karnym wykorzystanym przez Isaka za faul Martineza na Mikelu Merino, czerwonej kartce dla stopera Athletic w konsekwencji dwóch żółtych, Los Leones w dramatycznych okolicznościach doprowadzili do remisu już w doliczonym czasie gry za sprawą Ikera Muniaina i jego piekielnie mocnego uderzenia z rzutu wolnego, którego nie zdołał sparować Alex Remiro a futbolówka po jego rękach wpadła do siatki dając cenny punkt podopiecznym trenera Marcelino.

Mecz mógł się zacząć idealnie dla Athletic. Świetne podanie na wolne pole dostał Inaki Williams, Remiro popełnił błąd przy wyjściu z bramki tak że napastnik Athletic z łatwością go minął i stanął praktycznie sam przed pustą bramką. Tyle że świetnie wrócił za nim Elustondo i ofiarnym, bardzo ryzykownym wślizgiem zdołał wybić futbolówkę. Z jednej perspektywy wyglądało to jak jedenastka ale z drugiej, zza bramki było widać ewidentnie że przewinienia nie było i arbiter po krótkiej konsultacji z VAR nakazał grać dalej. To była doskonała sytuacja dla Athletic. Sociedad jednak szybko przejął inicjatywę i raz po raz wychodził z atakami na bramkę Simona. Tyle że nic z tego nie wynikało specjalnego. Athletic próbował kontrować ale efekt był taki sam jak jego przeciwników, czyli niewiele. Niestety na drodze do akcji podbramkowych stały fatalne warunki atmosferyczne bo nad San Sebastian lało niemiłosiernie. Do tego obydwie drużyny były doskonale ustawione taktycznie do tego meczu i o ile błędy w przyjęciu piłki, niecelnych podaniach się zdarzały to już w fazie defensywy, pressingu wszystko funkcjonowało jak w zegarku. Zawodnicy też dość dobrze radzili sobie z wychodzeniem spod wysokiego pressingu rywali co niekiedy było dość efektowne. Gra w każdym razie była szybka i mogła się podobać ale w najmniej odpowiednich momentach przydarzał się błąd, który zwykle skutkował stratą piłki i kontrą rywala, która zresztą też dość często kończyła się albo na defensywie albo również błędem – niedokładnym podaniem lub kiepskim przyjęciem. Sociedad przedarło się pod bramkę Simona w 19 minucie kiedy nieco więcej miejsca wypracował sobie Isak, wpadł w pole karne i uderzył na bramkę ale Unai zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Kolejną szansę na zdobycz bramkową miał Szwedzki napastnik w 38 minucie. Tym razem zdecydował się na solową akcję z lewego skrzydła, ściął do środka i z linii pola karnego uderzył w dolny róg bramki Simona. I tym razem nasz portero był na posterunku. Minutę później ponownie mogła paść bramka dla Los Leones. Raul Garcia posłał długie podanie na skrzydło do atakującego Williamsa. Ten wpadł w pole karne mając niemal sytuację sam na sam z bramkarzem. Niestety za daleko wypuścił sobie piłkę a i doskonale wracał za nim ponownie Elustondo, który znowu udanym wślizgiem wybił futbolówkę na rzut rożny. Z powodu śliskiej murawy obaj zawodnicy wpakowali się jeszcze w Alexa Remiro, który wychodził do futbolówki by skrócić kąt i uniemożliwić Williamsowi oddanie strzału. To było tyle jeśli chodzi o pierwszą połowę meczu.

W drugiej części spotkania deszcz zelżał a momentami przestał padać więc spotkanie stało się żywsze i lepsze. Przede wszystkim zawodnicy mogli grać dokładniej a i piłka nie płatała aż takich psikusów na mokrej murawie. Początek tej części meczu zaczął się podobnie jak pierwsza połowa bo od doskonałej okazji do zdobycia bramki dla Athletic. Vencedor podłączył się do ataku, dostał piłkę w okolicach pola karnego i dośrodkował na około 10 metr. Raul Garcia nie zdołał wprawdzie wyskoczyć i mocno uderzyć piłki ale zrobił to technicznie mierząc idealnie w dolny róg. Niestety Remiro spisał się rewelacyjnie i zdołał końcami palców sparować piłkę do boku. Później dość spora przewagę osiągnęło Sociedad, które atakowało z rozmachem i starało się za wszelką cenę zdobyć bramkę. Udało się w 58 minucie spotkanie za sprawą rzutu karnego sprokurowanego przez Inigo Martineza, który powalił w obrębie szesnastki Mikela Merino. Niestety nasz stoper spóźnił krycie rozgrywającego bo wcześniej wraz z kolegami usiłował blokować Sorlotha i podjął ryzyko wślizgu od tyłu, który się po prostu nie powiódł. Athletic ruszył do odrabiania strat i już w 62 minucie była szansa na odrobienie strat ale dobrą centrę z prawej flanki wypiąstkował Alex Remiro, który tym sposobem uniemożliwił strzał głową dójce zawodników Los Leones, którzy już składali się do uderzenia. Po kolejnych pięciu minutach podopieczni Marcelino byli jeszcze bliżej trafienia. Williams dośrodkował z lewej flanki, piłka poleciała na długi słupek gdzie idealnie wyszedł do niej Berenguer ale jego uderzenie z bliskiej odległości trafiło wprost wychodzącego Remiro i futbolówka wyszła na rzut rożny. Po tej akcji nastąpił chwilowy przestój gdzie obydwa zespoły zbierały siły na końcówkę meczu ale nie szczędziły sobie razów. Efektem czego były żółte kartki dla Isaka i Januzaja. Niestety w 84 minucie goście z Bilbao doznali osłabienia. Isak ograł Martineza i przy próbie wyminięcia naszego stopera został „uderzony" w twarz. Sędzia nie miał wątpliwości i pokazał obrońcy żółtko a że ten wcześniej miał już na swoim koncie kartonik to musiał udać się przedwcześnie do szatni. To znacznie utrudniło sprawę przyjezdnym, którzy musieli przecież odrabiać stratę jednej bramki. To chyba uśpiło czujność gospodarzy bo w 91 minucie stracili bramkę. W pobliżu pola karnego faulowany był Iker Muniain, który sam podszedł do futbolówki i uderzył najmocniej jak potrafił na bramkę Remiro. Strzał był mierzony, mocny i leciał obok muru ale portero rywali był dobrze ustawiony i próbował piąstkować piłkę. Niestety zrobił to tak niefortunnie że mokra piłka po jego rękach uderzyła w poprzeczkę i wpadła do siatki. Athletic w 10 zdołał wyrównać a Sociedad zabrakło już czasu by stworzyć zagrożenie pod bramką Simona i mecz zakończył się w sumie sprawiedliwym podziałem punktów.

To były naprawdę dobre zawody. Szczególnie jak na derby przystało było wszystko a więc bramki, dość ostra i pełna poświęcenia gra, kartki, wykluczenia i gorąca atmosfera na trybunach. Zawodnicy też stanęli na wysokości zadania i nie odstawiali nogi walcząc do upadłego. Poza tym było widać świetne rozpracowanie taktyczne rywala przez obydwu trenerów stąd ani jeden zespół nie miał okazji rozwinąć za bardzo skrzydeł. Defensywy obydwu zespołów grały uważnie i dobrze rozpracowywały akcje rywala. W drużynie Sociedad pokazowe zawody rozgrywał Elustondo, który toczył niesamowite boje z Williamsem Z drugiej strony świetnie grał Martinez z powracającym po kontuzji Yerayem. Dobre akcje rywali można policzyć w zasadzie na palcach jednej ręki co jak na pojedynek z liderem tabeli i mecz na wyjeździe jest naprawdę dobrym wynikiem. Nawet po czerwie dla Martineza gra defensywa wyglądała solidnie i pałeczkę lidera przejął wspomniany Yeray. Dobrze spisywali się bo bokach De Marcos a Lekue, których może trochę zabrakło w ofensywie ale w tyłach byli niemal bezbłędni. Dobrze poczynali sobie w drugiej linii Vencedor z Danim Garcią. Głównie grali z tyłu ale jak tylko podłączyli się do akcji ofensywnych to od razu pachniało sytuacją bramkową w polu karnym Remiro. Nieco słabiej spisał się Berenguer, który nie może odnaleźć formy z ubiegłego sezonu gdy był wyróżniającą się postacią w ofensywie Athletic. Tym razem słabo spisywał się w ofensywie a jak miał sytuację do zdobycia bramki to ją zepsuł. Stać go zdecydowanie na więcej. Na szczęście w bardzo wysokiej formie jest Iker Muniain, który chyba w końcu już ustabilizował formę, gra bez przestojów i jest w stanie zaliczyć dwie dobre połowy. Tutaj również stanowił motor napędowy drużyny, brał udział we wszystkich akcjach stanowiąc stałe zagrożenie dla defensywy rywali. No i to dzięki jego uderzeniu z rzutu wolnego Los Leones wywieźli remis. Poprawnie zagrali Raul Garcia i Williams. Zostawili mnóstwo zdrowia na murawie, stanowili zagrożenie dla bramki Remiro, mieli szanse na bramki i mocno biegali w pressingu. Można by było mieć pretensje za niewykorzystane sytuacje ale z drugiej strony trzeba pochwalić obrońców i bramkarza za świetne interwencje. Ciężkie warunki gry zrobiły też swoje. No i należy pamiętać że rywalem był lider tabeli a nie drużyna ze środka czy też z dolnych rejonów gdzie jednak wymagania są dużo większe i o wiele trudniej wybaczyć niestrzelenie bramki w dobrej sytuacji gdy ma się o klasę czy kilka klas gorszego obrońcę. No i też trzeba pochwalić wszystkich zawodników za zrealizowanie założeń taktycznych trenera Marcelino, który doskonale odrobił lekcję z finału Copa del Rey i tym razem wytrącił wszystkie atuty z ręki trenera Alguacila. Oby tak dalej. Teraz przed nami mecz z Cadiz u siebie, który trzeba wygrać i dopisać do swojego stanu posiadania komplet punktów.

Statystyka meczu:
Składy:
Sociedad: Remiro – Gorosabel, Elustondo, Le Normand, Diego Rico (79' Munoz) – Zubimendi – Silva (79' Zubeldia) , Merino – Januzaj (79' Guevara), Isak (85' Lobete), Sorloth (66' Portu).
Trener: Imanol Alguacil

Athletic: Simon – De Marcos (79' Petxarroman), Yeray, Martinez, Lekue – Berenguer (79' Nico Williams), Dani Garcia, (87' Nunez), Vencedor, Muniain – Raul Garcia (66' Sancet), Inaki Williams.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Wynik: 1 – 1
Bramki: 58' Isak (karny) – 90' Muniain
Żółte kartki: Merino, Januzaj, Isak Guevara – Martinez
Czerwona kartka: Martinez – za dwie żółte
Posiadanie piłki: 55% - 45%
Strzały: 8 – 11
Strzały celne: 3 – 5
Podania: 450 – 380
Faule: 21 – 14
Spalone: 4 – 4
Rzuty rożne: 2 - 7
Widzów: 37066
Sędzia: Martinez Munuera

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Athletic - Villarreal


 
-:-

 Data: 14.04.2024 godz. 18:30

Stadion: San Mames

Sędzia: Cuadra Fernandez

Finał Copa del Rey

Athletic - Mallorca

(4)1:1(2)

 Data: 06.04.2024 godz. 22:00

Stadion: La Cartuja

Sędzia: Munuera Montero

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United